Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od pewnego czasu chodzą mi po głowie myśli o redukcji obsady. Mam 216L i po roku wydaje mi się, że akwa jest dworcem kolejowym. Mam 3 gat, konfiguracja jak w stopce, plus jakieś 15 szt. mphangi (tylko te się mnożą). Zastanawiam sie teraz, czy redukcja mphangi i socolofi do konfiguracji 1+2 byłaby wielkim okaleczniem tychże ryb, czy też byłaby może dopuszczalna biorąc pod uwagę, że w akwa byłoby mniej ryb = więcej przestrzeni. Johanni zostałby 1+3, bo wysoka agresja wewnątrzgatunkowa samca wobec pań nie pozwala zejść poniżej takiego haremu.


Nie wiem, czy w ogóle jest to dobry trop. Od początku powinienem był ograniczyć się do jednego gat. max dwóch, bo teraz nie wiem który gatunek miałbym oddać. Szkoda mi socolofi, bo to piękne ryby, ale jeśli miałbym któreś wyautować, to pewnie socolofy poszły by pierwsze (bo relatywnie podobają się żonie mniej niż mphanga i johanni).


Na razie to rozważania tylko, niemniej poważne, bo ryby mnożą mi się na potęgę (mphanga niestety tylko) i w akwa robi się ciasno. Inną opcją jest faktycznie wyrzucenie zupełne jednego gatunku i zejście do 2 tylko - przypuszczam że dopiero wtedy przy 8 rybach w akwa uzyskałbym porządany efekt przestrzeni i spokoju.


Co myślicie o tym, zastanawiał się ktoś z Was nad podobnym posunięciem?


Pozdrawiam

Opublikowano

hmm po moich doświadczeniach z 240-tką zredukowałbym do dwóch u Ciebie...

wiem że szkoda, ale widziałem co się u mnie dzialo... dworzec w kalkucie to pikuś :P


i wiem, że trudno wybrać... jak niedawno oddawałem cała obsadę to prawie płakałem... ale skoro rybom ma być teraz lepiej, to nie ma tematu...


teraz idę w dwu max 3 gatunkowe ale w 423l... musiałem do tego dojrzeć przyznam się szczerze... :oops:

Opublikowano

hmmm, trudny temat dla nas - właścicieli ryb. Mam podobny problem. Częściowo rozwiązał się sam, ale największym kosztem z możliwych - śmiercią ryb. Mam zbiornik 400l, a w nim 5 gatunków. Wiem teraz, że to dużo i nie dał bym na dzień dzisiejszy tyle ryb do takiego zbiornika. Jednak w sytuacji obecnej nie jest tak źle.


Przede wszystkim raczej nie możemy mówić o trzymaniu więcej niż po jednym samcu (u mnie daje to 5 samców, u Ciebie 3). Więcej, niż jeden samiec został mi tylko u Greshakei i Pulpicana. Greshakei to mocne skubańce i się bronią, Pulpican problem rozwiązał inaczej - dominant to dominant i nie ma co dyskutować. Dlatego mam 3 samce ładnie wybarwione bez wojen :mrgreen:

(ale i tak chcę je oddać komuś, co widać w stopce chyba już z 6 miesięcy)


Jeśli chodzi o samice - ich ilość przy jednym samcu. Moim zdaniem max to 3, 4 to za dużo. Więcej samic udało mi się utrzymać tylko u Msobo (1+5), reszta to właśnie max 3 samice. Przy większej ich ilości to właśnie ta płeć toczyła u mnie walki. Nie dalej, jak przedwczoraj straciłem jedną z 4 samic Red Blue. Długo się zaczepiały, ale nigdy tak poważnie. No i w końcu miarka musiała się przebrać....


Reasumując - moje zdanie jest takie, że możesz trzymać te 3 gatunki, ale po jednym samcu i max 3 samice. No i oczywiuście to, co przyszło na świat u Ciebie w zbiorniku jest do odłowienia.

Opublikowano

Makok doskonale rozumiem o czym piszesz - do tego minimalizmu (albo raczej właściwego zarybienia akwa) się dojrzewa chyba, to przychodzi z czasem. MIałem nawet dodać w temacie "dla zaawansowanych" ;) ale to mogłoby zostać odebrane jako pretensjonalność/snobizm.


Sison wiem, że 3 gat w moim akwa to max. niemniej przeszkadza mi właśnie ten 'peron na dworcu w Kalkucie' ;) Niebawem (pewnie zmiesiąc albo 2) będę odławiał znowu młode i zastanawiam się, czy wtedy nie zredukować obsady do następującej konfiguracji:

Johanni 1+3

Mphanga 1+2

Socolofi 1+2


Byłaby to jakaś poprawa, bo wyleciałoby w stosunku do sytuacji obecnej 4 ryby. Ale mam wrażenie, że to są półśrodki tylko i nic nie zastąpi zredukowaniu obsady o jeden cały gatunek (np. socolofi). Wtedy mógłbym się pokusić może o zostawienie mphangi w układzie 2+3 i johanni 1+3, co dawałoby przyzwoite ryb w 216 litrach.


Ponadto nie wiem do końca, czy ewentualnie zostawianie obsady w pół-haremach 1+2 jest zdrowe / akceptowalne u pyszczaków. Być może u tych łagodniejszych czyli mphangi i socolofi by to przeszło i wtedy zostałbym jednak z tymi 3 gatunkami...?

Opublikowano

Witam, ja też mam 3 gatunki w 240l ale u mnie jest o tyle lepsza sytuacja, że to jeszcze młodzież, ale i tak już po trzymaniu ich miesiąc zdecydowałem, że robię redukcje, i nie będe zostawiał sobie po 3 rybki z gatunku, zostawię po prostu tylko jeden gatunek i może się uda, że będzie więcej samców zobaczymy :wink:. Jak patrzę na swoje rybki(małe) a mam ich 20 to poprostu jest ich o wiele za dużo, nie ma tyle rewirów i wogle, więc uważam, że trzy gatunki to jest jednak za dużo na takie akwarium(oczywiście według mnie i po dość krótkiej obserwacji) a najlepiej chyb jednak zrobić z takimi wymiarami jednogatunkowe, pozdrawiam

P.S nie zazdroszczę podjęcia decyzji :wink:

Opublikowano

Marcin pogratulować tylko szybkiego dojścia do takiej decyzji i dojrzałości w guście akwarystycznym ;) Czapka z głowy, bo sam pamiętam, jak na siłę waliłem 3 gat. do tego akwa i oburzałem się, że mi tu na forum tylko 3 każą... ;) ech to były czasy.


Uważam podobnie jak Ty, że 200 literków to najlepiej 1 - 2 gatunki by cieszyć się rybami. W obecnej sytuacji mam jednak zagwozdkę i czekam na dalsze porady forumowych guru od obsady, czy pół-haremy 1+2 przejdą.

Opublikowano

Ja mam 240l z 2 gatunkami i właśnie więcej bym nie wpuszczał. Mam membe deep i mphange i już jest dużo. Lepiej jak oddałbyś socolfi i został przy samych johanni i mphanga.

Opublikowano

Tak dla jasności - ja nie jestem zwolennikiem trzymanie gatunków w małych haremach po 3 sztuki. To tylko pewne wyjście z opisywanej sytuacji, którego plusem jest zostawienie wszystkich gatunków. Oczywiście lepiej jest mieć mniej gatunków i więcej haremów, dlatego w mojej 240 będą dwa gatunki :mrgreen:

Opublikowano

coz Romku...

widzac te wypowiedzi... co Ci bede radzil... pozostaje podjecie tej meskiej decyzji o redukcji jednego gatunku i to nie dlatego ze tak radza bardziej doswiadczeni (z wylaczeniem mnie, bo nie jestem doswiadczony na tyle), ale dlatego ze sam widzisz i wyciagasz wnioski ze dzisiaj juz bys takiego "bledu" nie popelnil...


wiec imho czas dzialac, chocby nie wiem z jakim bolem serca :wink:


z tego co widac po tych kilku postach to sprawe przerybienia przerabiaja wszyscy i to zawsze... dopiero w nazwijmy to drugim podejsciu sprawa sie normuje...

akwaria doswiadczonych malawistow, jak zaobserwowalem chocby po galerii sa wrecz niedorybione...

a nie da sie ukryc z czegos to wynika...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.