Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a może coś takiego ze dokoła na ścianach akwaria o wysokości 50cm a na środku duże akwarium które komin ma na środku obudowany skałkami.


gdzieś tez widziałem akwarium w stoliku :wink:


w wystroju pomijając akwaria to jakieś foty samego jeziora czy jego mieszkańców.


i biorąc pod uwagę obciążenia to najlepiej było by to zrobic w piwnicy lub na parterze w budynku który nie ma piwnicy :wink:

Opublikowano

Nie wypowiadam sie co do strony biznesowej - bo to jak rozumiem autor przeliczył i ryzykuje własna kasę. Sam tez kiedys o tym myslałem i uznałem, że jeśli akwaria mają byc głównymi atutami to muszą być rzeczywiście różnorodne. Dla nas różnice będą oczywiste , ale dla przeciętnego klienta ewentualnie zbiornik mbuna , non- mbuna czymś tam sie bedą różnic - ale nie za bardzo. Podejrzewam , ze jak byś urządził Tanganikę - podobną na pierwszy rzut oka to będzie "wsio ryba". Czy nie iść tutaj po bandzie i dorzucić do 2 malawi np. Amerykę Południową - 8 paletek + 200 neonów, jakiegoś holendra ? Może paludarium? Może jednak ta Tanga z muszlowcami ?Z drugiej zaś strony pojawia się spore kłopoty z wodą. Gdyby to miały być tylko malawi proponowałbym warianty proste kolorystycznie np. żółto - błekitne, pomarańczowo - granatowe, pasiasto - gładkie, zbiorniki jednogatunkowe lub maks. dwugatunkowe.

Opublikowano

mnie co zastanawia to obsługa tych zbiorników, wiadomo lokal taki powinien być jak najdłużej otwarty jak również sobota niedziela a w akwa czasem posprzątać trzeba. Trochę nie za bardzo przed klientem pijącym kawę latać z wiadrami czy coś tam w akwa grzebać, Zostaje noc jeśli lokal byłby czynny 7 dni w tygodniu.

Opublikowano

Co do policzenia kosztowego to myślę że to co z grubsza wyliczyłem to docelowo wyjdzie razy dwa :-)

Nie zakładam wielkich dochodów i nie będzie to moje jedyne utrzymanie.

Ale jeśli będzie interes na siebie zarabiał, i bedę mógł połączyć go z moją pasją, no to nic wiecej mi nie trzeba.

Byleby wyszło choć jedno duże akwa dekoracyjne to byłoby super.



Co do różnorodności to przewaga malawi plus coś z tangi np. Frontosy.

Co do innych biotopów to raczej nie, oglądałem kilka akwanariów i wszędzie jest wszystkiego pełno ale malawi czy tangi tyle

co kot napłakał. A myślę że to trochę niesprawiedliwie. Nie ma to jak specjalizacja.Wystrój cafe na pewno utrzymany pod klimat malawi

W ostatnim tygodniu byłem w Gdyni w tym " akwa coś tam" w porcie i stwierdziłem że jeśli do takiego, wyjętego z ery

wczesnego Gierka "akwa coś tam" przychodzą tłumy, to może spróbować przy planowanej kawiarnio-cukierni jako dodatek dla oczu klienta,

coś pomalawić. A jak wypali to może i ekspozycje z czasem powiększyć.


Co do obsługi to zakładam maksymalne zautomatyzowanie, całość sprzętu zakładam wyrzucić z akwa do szaf, będą tylko

odpowiednie otwory w ścianach akwa, przez które woda będzie wpływać i wypływać,

tak wiec szybkę przeczyścić czy nawet ręcznie nakarmić ryby nie będzie problemu.

Opublikowano

również sądzę że obsługa to nie problem, pomyśl o frontach z optiwhite (jak sam pewnie wiesz robi różnicę). Nie wydaje mi się żeby fakt posiadania akwariów w lokalu znacząco zwiększył obroty ale jest to jakiś sposób na realizację własnego hobby (tym bardziej że wszystko na fakturkę czyli -22% ;) )


Akwaria dałbym przy ścianach, wyżej niż standardowo (żeby ktoś krzesełkiem nie stuknął czy coś w tym guście), jeżeli bedziesz miał klime w lokalu to musisz pokombinować z izolacją zbiorników (bo inaczej grzałki będą działały non stop) do tego nie za dużo światła w lokalu, zimne piwko i powinno się samo kręcić :-]

Opublikowano

Ponieważ jak powiadam sam nad tematem myślałem to jeszcze dwa zdania.

1.Materiał na akwaria. Ryzyko katastrofy w takim lokalu jak knajpa (choćby nie wiem jak kulturalna) intensywnie wzrasta. A więc tworzywo sztuczne chyba. Wzrasta tez ryzyko zarysowań , złośliwych wrzutek do akwarium ("sprawdźmy czy ten niebieski je frytki albo pije kawę :twisted:")

2. Obserwowałem taka knajpkę w Szczyrku - blisko centrum, po prawej stronie jadąc z Bielska. Jest to taka restauracja rodzinna, z mozliwościa wypicia piwka i jakimis ciastkami chyba też. Postawili tam całkiem spory baniak malawi (mozna miec zastrzeżenia do obsady), ale w sumie same mbuny - więc nie wybrzydzam. Przeraziły mnie nieco te dzieciaki stukajace w szybę, albo wręcz łapy odbijające. Nic z tym nie zrobisz. I tak gorsi moga byc psychole marzacy o o rozbiciu 500l akwarium :evil::evil::evil:

3. MalawiCafe - fajna nazwa. Czy jednak nie pokusić sie o afrykański wystrój - byłem kiedyś w takiej knajpie w Warszawie - nie wiem czy jeszcze istnieje , w kazdym razie dekoracje były dosyć mroczne i czegoś brakowało olśniewajacego. Teraz wiem, ze akwarium - najlepiej w stylu malawi, chciaz o tandze myslałby powaznie. Pomysł czegoś nowoczesnego połaczonego z naturą też jest bardzo atrakcyjny , a więc może sieć - coś na wzór Hard Rock Cafe? :D

Opublikowano

akryl odpada IMO -podwoi albo i potroi koszty zbiorników, palemki,daszki ze strzechą itp dobrze wyglądają przez 15 min potem trącą kiczem i strasznie trudno utrzymać je w czystości (wiem z doświadczenia - mieliśmy coś takiego w sklepie)

Opublikowano

W tej knajpie afrykańskiej - co ciekawe - nie było za dużo palm, lian itp. Były oczywiście jakieś maski , dzidy, bębny, paciorki , zdecydowanie bardziej afrykańskie było menu (o ile dobrze sobie przypominam;-). Kiczu w każdym razie nie dostrzegłem. Zresztą w knajpie afrykańskiej większym kiczem byłaby chyba np. ciupaga z Zakopanego niż palma daktylowa. I odwrotnie: w gospodzie regionalnej ciupaga pasuje (momentami jest wręcz niezbedna ;-), a palemka zupełnie odpada. Sprawa gustu i pomysłu!

Myslę, że kwestie wystroju oraz finansów trzeba pozostawić pomysłodawcy. Wszystko zależy od ostatecznego przeznaczenia lokalu. Naklady początkowe mogą mieć znaczenie tylko w sytuacji niskiej rentowności tego biznesu i krótkiego horyzontu czasowego. Jesli finanse sa na styku , to być może warto byłoby wtedy zacząć z jednym zbiornikiem i ustawiać nowe - wraz z pozytywnym rozwojem sytuacji. Jeśli jednak barian uwzględnia maksymalną automatykę - czyli ponadprzeciętne nakłady - biznes musi nie wyglądać źle, a wtej sytuacji tysiączek czy nawet pięć nie mają znaczenia bo rozłożą się tylko na dłuższy okres czasu. Jesli przez odporne na stłuczenia akwarium zaoszczędzi się np. na ubezpieczeniu lokalu (o nerwach właściciela nie wspominając) - a to jest długoterminowa obnizka kosztów - to temat warto przeanalizować i policzyć. Wszystko ostatecznie sprowadza sie do finasów :wink:

W kazdym razie trzymam kciuki!

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Jako ze na gastronomi to sie troche znam... (siedze w tym od kilku lat i mam kilka lokali)... Tak długo jak nie bedziesz mieć konkretnego planu pomieszczeń gdybanie nad akwariami nie ma sensu... Po pierwsze to co Ty chcesz to jedno, a na co pozwoli Ci sanepid to drugie. Nie zapominaj o takich kwestiach jak droga naczyń (inna czyste inna brudne) itd... więc ustawianie ich teraz troche mija się z celem... najpierw projekt dla sanepidu a pozniej ustawiaj akwaria... ;]



Lada dzień będe montować stary baniak makoka do bufetu szkolnego ;D To dopiero jest wyzwanie ustawić baniak w szkole średniej ;]

Na pewno nie ma opcji by można było do niego wsadzić ręke czy coś wrzucić... bo to tylko kwestia czasu... Obowiązkowo pokrywa i to pancerna ;D Podziele się wrażeniami jak już powstanie...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.