Skocz do zawartości

Sklepmalawi.pl żenada, uwaga na terminy realizacji i obsługe


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Kiedyś mnie dziwiło, że coraz więcej internetowych firm nagrywa rozmowy z klientami, odkąd internet stał się popularniejszy, dochodzę do wniosku, że to jedyna forma walki z bajkopisarzami.


> pisze to bo powalila mnie na łopatki obsluga zamowien, poczułem sie jak w sklepie >społem w latach osiemdziesiatych.


Mi się nasuwa raczej trochę inna anegdota, w jednym z filmów Bareji, jeden z klientów obraził się na wszystkie sklepy w mieście....


> To juz moje drugie spotkanie z tym sklepem jednak za pierwszym razem nie termin

>realizacji przyjalem za przypadek.


Jeśli ja jestem z czegoś niezadowolony (a robię w zasadzie wszystkie zakupy w sieci i jest tego troszkę), to po prostu tam nie kupuje, na tym polega dojrzałość w podejmowaniu decyzji.


>A mianowicie wygladało to tak:

>Najpierw upewnilem sie telefonicznie iz towar znajduje sie w sklepie "na stanie".

>Nastepnie zlozylem zamowienie, kupilem pompke i sol do akwarium na polecanym >http://www.sklepmalawi.pl

>Jednak nie przewidziałem faktu iz sol nie jest dostepna "na stanie".


Proszę nie pisać nieprawdy, ponieważ jeśli pyta Pan o daną rozmiarówkę, a pytał Pan o 2kg, bo tak Pan wyliczył, że taka Panu wystarcza, a później po obliczeniach, wychodzi że jednak nie, a ja jednocześnie informując, że na stanie tej marki, tego rodzaju sole są obecnie na stanie w 2 i 4kg opakowaniach. Następnie dzwoni Pan na biuro obsługi klienta i pyta o dana pompę, zostaje potwierdzone, że znajduje się na magazynie. A następnie zamawia Pan wymienioną pompę i sól w rozmiarówce 12.5kg, to tak jak Panu telefonicznie odpowiedziałem (i myślałem, że do dorosłej tak prosto przekazana informacje dotrze), że raczej o to nie powinien mieć Pan pretensji do nas. Bo jeśli pyta Pan o jedno, a zamawia drugie.... to raczej pod tym względem może chyba mieć Pan wyłącznie pretensje do siebie.


>Jako ze chciałem uzyskać towar szybko, zlozylem zamowienie w czwartek z opcja

>kuriera

>i wybrałem płatność przelewem, zrezygnowałem z upustu dla klubowiczow i grzecznie

>czekałem na towar.


W takim razie przykro mi to stwierdzić, ale jak w większości Pana posta, to także nie jest zgodne z rzeczywistością. Wpłata Pana 257,50, brak kosztów wysyłki, podanych w zamówieniu, niepełna wpłata.


>De facto mimo zapytania (w uwagach) o upust, do tej pory nie dostalem info jak go

>uzyskac


Przykro mi że Pan nie dostał, możliwe, że został potraktowany jako spam, ze względu na nagłówek maila. Mail, został zapisany u nas w komputerze jako wysłany (można to przyjść zobaczyć)

Notatka z zamówienia (w razie jeśli ktoś będzie chciał zrobię zrzut ekranu)

cyt. „252.5 plus koszty przesyłki- pozdrawiam” z „Notatka (10:19 - 19-07-2008)”

Mimo, że, tak jak jest napisane w dziale rabatów, do produktów z promocji nie odejmuje się, żadnych innych rabatów.


>We wtorek pozwolilem sobie zadzownic z pytaniem czy towar moze juz do mnie >wyszedl,

>ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się iz zamówienie nie zostało przekazane do >realizacji ???


Każde zamówienie, jak w każdym sklepie e (nie ma w tym nic niezwykłego), ma takie coś jak statusy, my do tego pozwoliliśmy sobie opisać każdy status. Nie wiem zatem skąd zdziwienie, jeśli status zamówienia jest zwyczajnie dostępny dla każdego kupującego, w każdej chwili po załogowaniu (zapewne dla większości osób, które to czytają tłumaczenie tak oczywistych rzeczy wygląda idiotycznie, tak samo jak dla mnie). Jeśli zatem status jest jako przyjęte, a nie w realizacji, zapewne nie jest jeszcze realizowane.


>Pozwolilem sie zadzwonic do pana Jacka Lubienieckiego Kierownika sprzedaży z

>zazaleniem iz spodziewalem sie szybszej realizacji zamowienia.

>Pan Jacek poinformowal mnie iz wysylaja towar w ciagu 14 dni roboczych (???!!!!) bo

>tak stanowi punkt regulaminu, moglem przeczytac wiec nie wie o co mi chodzi.


Zadzwonił Pan do mnie z pretensjami, a nie z zażaleniem (nadal przypomina mi się ten nieszczęsny film Bareji), że jak to tak, złożył Pan przecież zamówienie w piątek i we wtorek jeszcze go u Pana nie ma. Grzecznie zatem spytałem, co to za zamówienie, po tym jak Pan mi odpowiedziałem, że z tego co się orientuje takiej soli (tego rozmiaru, raczej na 99% nie ma obecnie na sklepie i magazynie). Wtedy Pan Marcin stwierdził, że jak to tak, że jak można sprzedawać, czegoś czego się nie ma (co mnie troszkę zaskoczyło, bo jesteśmy jednym z największych sklepów i najlepiej wyposażonych w Polsce – naprawdę bardzo duży magazyn, ale przecież sklep internetowy, jak notabene każdy sklep internetowy pokazuje ofertę, a przy każdym produkcie co najwyżej ilość na magazynie – zatem jeśli mielibyśmy chociaż po jednym produkcie (a jeśli chodzi o ofertę internetową nie mamy jej bardzo rozbudowanej), myśląc logicznie, lub chociaż średnio-logicznie, bylibyśmy największą firma akwarystyczna w Europie jeśli chodzi o sprzedaż detaliczna (mam nadzieje, że kiedyś tak będzie).

Do tego, Pan Marcin przy okazji starał mi się uświadomić, że nigdzie nie podajemy, że tyle, a tyle będzie to trwać (oczywiście też nie ma to nic wspólnego z faktycznym stanem), trwało to dobrych parę minut, dlatego też Pan Marcin został poproszony o zapoznanie się (w końcu) z regulaminem (czytając post mam wrażenie, że Pan Marcin bardzo to przeżył, że jednak nie ma racji i jednak wszystko znajduje się tak, jak informowałem). Po kilku minutach usłyszałem, że regulamin jest ukryty i bardzo ciężko go odnaleźć (jest na stronie głównej sklepu). Zapewne to wszystko także jest naszą wina, że ktoś nie czyta, tego o co jest proszony. Albo to, że nie potrafi odnaleźć na głównej stronie danego działu.


>Na moja sugestie iz to troche chore aby sklep internetowy w XXI w. wysylal towar,

>ktory ma na stanie, w 14 dni robocze,

>pan poinformowal mnie iz maja to wpisane w regulamin nas stronie i moglem

>przeczytac a poza tym sol nie jest dostepna od reki i bedzie dopiero w piatek

>(czyli ponad tydzien od zamowienia ) !!


Proszę nie pisać kolejnych bajek, dostał Pan konkretną odpowiedz, że możemy wysłać towar (był koniec dnia, wtorek) w czwartek/piątek może być u Pana. Nie możemy przewidywać czyjś myśli, jeśli pyta Pan o dany rozmiar, zamawia Pan inny rozmiar (którego na sklepie nie ma, a taką informacje podaje i skrypt, i taką informacje uzyskuje Pan ode mnie), to niestety, nie jestem w stanie stwierdzić, że składa Pan zamówienie nieświadomie, bo wydawało mi się to po prostu niemożliwe (bo naprawdę, trzeba byłoby być co najmniej wróżkiem).



>Na moje pytanie o rezygnacje i zwrot kosztów poinformował mnie iz rezygnacje można

>dokonać TYLKO FAKSEM

>( ciekawa sprawa skoro zamówienia można dokonywać mailem, web'em ) lub podpisem

>elektronicznym ( ).

>(Ciekawe ze zamowienie da sie zlozyc bez podpisu elektronicznego)


Przykre jest to, że ktoś potrafi posługiwać się internetem, a nie ma najmniejszej wiedzy w zakresie obowiązków czy prawa regulującego zakupy internetowe. To jest wymóg prawny, my jako firma działająca z poszanowaniem prawa, nie tyle możemy się do niego zastosować, my musimy się do niego zastosować. Taki dokument, jest dokumentem fiskalnym, zatem jak każdy dokument, musi mieć on formę DOKUMENTU, co zapewne jest zaskoczeniem dla Pana. Tak jak Pana informowałem, nie, nie musi być faksem, nie mniej, jest to chyba najszybsza forma, może być także list, czy każda inna forma, którą dopuszcza prawo. O czym otrzymał Pan informacje.


>Najbardziej irytujace jest to iz nikt ze www.sklepmalawi.pl nie raczyl wyslac maila

>w stylu ".. Pana zamowienie jest w trqakcie realizacji ktory sie wydlozy bo nie mamy >towaru na stanie.."

>Wtedy spokojnie zrezygnowalbym z ich usług.



Nadal mi niezmiernie przykro, obiecuje się w zakresie jasnowidzenia się podszkolić, a myślę, że dodatkowo w firmie zrobimy z tego zakresu wszystkim zatrudnionym osobą co najmniej doktorat. Pozostałe jak wyżej, myślę, że prościej się już nie da.


>Dodatkowo Pan Jacek poinformowal mnie iz to normalne i moglem sobie sprawdzic na

>stronie, bo przy kazdym produkcie jest podana informacja o stanie.

>Przeklikalem paredziesiat pozycji w celu weryfikacji tej informacji. Wynika z tego ze

>w/w sklep wogole nie ma nic na stanie bo nigdzie nie znalazlem takiej informacji.

>Co ciekawe, inne sklepy internetowe oznaczaja na czerwono info o braku towaru na

>stanie, moze sklepmalawi.pl woli to jednak zakamuflowac.


To czeka Pana jeszcze trochę pracy w tej weryfikacji, bo oferta obejmuje kilka tysięcy produktów, kolejne Pana zdanie pozbawione jakiejkolwiek logiki.

Natomiast dowiedziałem się od Pana Marcina podczas tej rozmowy, że jak w koszyku wyskakuje 1, to oznacza, że jest w magazynie jeden produkt ; ) I wychodzi na to, że powiedziała to osoba, która podobno robi stronę naszej konkurencji.

Może ja jestem bardzo mało spostrzegawczy, ale czy to właśnie nie chodzi o tą konkurencje, niskie ceny (które są niższe od naszych), czas realizacji produktu, którego nie ma nawet w ofercie tego sklepu? Jak dla mnie, to właśnie o to chodzi... ale być może to zbyt skomplikowane i sam snuje teorie dziejowego spisku (jeśli się mylę to przepraszam, ale to chyba zauważa nawet dziecko).


>Udalo mi sie jednak anulowac zamowienie i dostac zwrot pieniedzy.


Był to zapewne niebywały wyczyn, zważywszy, że wymagało to aż umiejętności obsługi faksu, a także wykonania telefonu.



>Podsumowujac, uczulam wszystkich kolegow na realizacje zamowien ze sklepu

>klepmalawi.pl jezeli licza na szybka realizacje i normalna obsluge zamowien.

>SKlepMalawi dziala stara PRLowska zasada, siec cicho i czekaj az dostaniesz maly >detaliczny odbiorco.


Każdy klient ma dla nas znaczenie, każdego staramy się obsłużyć najlepiej jak umiemy.

Nie mniej, jak pokazuje ten post, chyba nie każdy chce być po prostu obsłużony.

Nadal niestety nie zauważam nic wspólnego z PRLem.


>Wiem ze tutaj duzo osob poleca ten sklep ale osobiscie uwazam ze (prawdopodobnie

>przez popularnosc) spadla jakosc obslugi i obslugi.

>Czuje sie zle obsluzonym klientem i mam nadzieje wiecej nie dokonywac tam zakupow.


Cieszy mnie to, że wiele osób nas poleca, nie mniej jako jednostka trochę już zajmująca się sprzedażą mam świadomość, że 98% zadowolenia to jeden z najlepszych wyników w sieci. A przy ilościach około 200-250 klientów obsługiwanych dziennie w sezonie to 2% to kilka osób niezadowolonych (z których zawsze ktoś może pożalić się na forum).

Nie mniej, jak kiedyś jeden z doktorów ekonomi zauważył, reklama negatywna, czy pozytywna mają dokładnie takie same właściwości (wzrasta sprzedaż).


>W tym samym miejscu gorąco polecam sklep Aquazoo któr jest elastyczny dla klienta i >ma lepsze ceny.

>Aktualnie przebudowuja serwis i sklep ich jest pod adresem


Mam wrażenie, że w tym wypadku głównie o to właśnie chodzi :-)


>Pozdrawiam

>Marcin P.


Jeśli piszę się coś publicznie, nie tylko netykieta, ale także zwykła kultura wymaga by się podpisywać pod mailami, chyba, że nazwiska się Pan wstydzi.


Tu kolejne ludowe mądrości.


>Napisalem,

>1. wystarczylo wyslac informacje, taki mail jaki wysyla 99% sklepow online z

>informacja "towar skompletowany" lub nie itp.


Jak wyżej każde zamówienie ma swój status – każdy status jest tak opisany, by zrozumiała go osoba o bardzo przeciętnej inteligencji.


>2. W większości sklepów informacja o braku asortymentu jest oznaczana np. na

>czerwono, tutaj nie ma zadnej jasnej informacji ani nawet jasnego opisu ktory to by >okreslal.


Ech kolejny raz podam – podaje to zarówno stan magazynowy sklepu (jak sam Pan Marcin po pewnym czasie odkrywczo zauważył), jak i informacja uzyskana w sklepie, nie wiem gdzie jeszcze mielibyśmy to napisać. (niejasny opis, czytaj: asortymentu na stanie sklepu nie pokazuje skrypt)


>3. Informacja np. "realizujemy zamowienia do 14 dni" powinna widniec w latwo

>dostepnym miejscu a nie powinna byc ukrywana w regulaminie , ktorego i tak z reguly

>sie nie czyta. Tym bardziej jak sie ma duzy obrot a nawala sie z szybka realizacja

>zamowien. Jezeli maja klopot z konfekcjonowaniem towaru to trzeba zwiekszyc obsade >osobowa.


Przyznam, że nic głupszego dawno już nie przeczytałem. Radzę w przyszłości, dla dobra Pana rodziny, jednak czytać regulaminy, które przecież są określeniem warunków umowy kupna, bo w przypadku kredytu hipotetycznego, czy też innej umowy naprawdę ważnej, może się okazać, że czytanie regulaminu jest najważniejszą rzeczą – bo tak w istocie jest.

A banki nie wykazują tyle zrozumienia i pobłażliwości co ja.

Średni czas realizacji zamówień u nas to około 3-4 dni. Chyba powinno być magazynowaniem, inaczej zdanie nie jest napisane po polsku. Nie, nie mamy z tym problemu, nie mniej, uważam, że jest w tym aspekcie wiele jeszcze do zrobienia, mimo że w większości naszą konkurencje wyprzedziliśmy o kilka lat.

Co do miejsca, chyba bardziej sensownego niż główna strona w dziale regulamin, nie znalazłem.



>4. Na koniec, typowa jakosc handlowca, jak dzwoni do ciebie klient i pyta sie o

>zamowienie i mowi ze mu bardzo zalezy, to nie zrzucasz go po kiju i muwisz zeby

>spadal bo w regulaminiem masz zapisane do 14 dni i to twoj problem.


Nie bardzo rozumiem, co w danej sytuacji mogliśmy więcej zrobić, sprawdzenie w jakim czasie możemy zrealizować. Poinformowanie o tym, kiedy możemy zrealizować.

Nikt Panu nie kazał spadać, nikt Pana nie potraktował w żadnej inny sposób, który mógłby Pan odebrać w taki sposób.


>To wlasnie nazywa sie jakosc obslugi i szybkos realizacji - to napisalem w tytule.

>Jak ktos lubi dlugo czekac i miec zerowy kontakt ze sprzedawca to polecam.


Tu nie można było się wykazać ani szybkością, ani wolnością, bo zwyczajnie jeśli pieniądze wpływają w poniedziałek, a we wtorek Pan rezygnuje to logicznie myśląc, nie da się.

Zaprzecza Pan sam sobie, jeśli byłby zerowy, albo zły, albo chociaż wolny to rezygnacja nie trwała by jeden dzień. Ponownie, kolejne, totalnie nielogiczne stwierdzenie.

Panie Marcinie, wiele pracy jest przed nami, wiele rzeczy możemy poprawić, wiele zmienić, ale na pisanie bajek, nie możemy wiele poradzić.

Proponuje w przyszłości trochę pomyśleć, aby to co Pan pisze miało chociaż odrobinę sensu, miało chociaż odrobinę jakiegoś wkładu w e-handel, albo jakiś pomysł, który da się wykorzystać. Bo z tym opisem, żalem, czy pretensjami, jest jak z zakupem lr, kiedy nie ma się przygotowanej wody... po prostu bezsensu.

Przepraszam za ironie, niestety zboczenie zawodowe, jak czytam głupoty tak reaguje.

Pozdrawiam

Jacek Lubieniecki

Opublikowano

Topik sie raczej nie rozwinie Pan S., czego zreszta mozna sie bylo spodziewac, glowe schowal w piasek i udaje, ze to nie on.


Zarzucono tutaj, ze firma, w ktorej pracuje dziala zgodnie ze PRLowskim. Powiem tak- tak gleboko betonowej mentalnosci jaka zaprezentowal autor topiku,mozna szukac ze swieczka po Ulan Bator.


Fakty- krotko


-tak jak to opisal Jacek- cale telefoniczne ''upewnienie sie co dostepnosci'' to wymysl, napredce sklecony w czasie tworzenia topiku- tu sie przytnie, tam obetnie- bedzie dobrze. Kierowniku ile normy- 300 procent. Powaznie- powaznie to 250%... czysty, gleboki PRL.


-zamowienie nie bylo zrobione w czwartek, tylko 18 w piatek. Takie male klamstewko, zarcik taki. Oczywiscie mamy stosowny dokument.


-w skrypcie spytal Pan czy dostanie rabat za karte czlonkowska Klubu. Nie nalezal sie automatycznie, obie rzeczy byly na promocji, ale postanowilam JA tak drogi Panie dokladnie znam Panskie zamowienie odpisac, ze dam, mimo tego, Panu niewielki rabat. Odliczylam rabat i wyslalam panu odpowiedz ta sama droga- nieudolne ustawienie skrzynki nie jest tlumaczeniem, bo sam wczesniej Pan przyznal, ze odbiera Pan automatyczne powiadomiania. Moim zdaniem Pan klamie. Ale nieistotne- mamy potwierdzenie tej wiadomosci. Byl dokladnie 19 lipca-sobota.


-21.07 w poniedzialek o czasowce, ktora padalam, system Lukas Bank zaksiegowal Pana wplate w wysokosci - koszt przedmiotow bez kosztow wysylki w kwocie 16pln. Prosze mi wytlumaczyc dlaczego tak Pan zrobil? Zalozmy, ze faktycznie nie dostal Pan mojej wiadomosci zwrotnej ze skryptu [zalozmy, choc watpie]- probowal Pan w taki fajny socrealistyczny sposob targowy ;)potargowac sie o rabacik?


-22.07- na ogol w takich sytuacjach czekamy jeden, dwa dni. Jednakze mimo tego bylo zamowienie przygotowane dla Pana- wyszloby bezposrednio z AM- robilismy tak wielokrotnie. Alternatywnie, z nasz strata dostalby Pan 3 sztuki 4 kilowki... no, ale cekalismy- co prawda nie my, blednie [swiadomie racej bo skrpt ''wyplul'' kwote z wysylka] wykonalismy czesc zawartej miedzy nami umowy.


-22.07 Pan S. zadzwonil- opis powyzej w poscie Jacka. Ogolnie poziom zenujacy.


-22.07 Pan S. wysyla nam faksa z rezygnacja.


Dokladnie- 1 dzien od niekompletnej wplaty zajelo to Panu S. Tyle- czytaj tak dlugo- czekal Pan S.


Nie chcialam tego robic, ale po belkotliwej i calkowicie nie temat odpowiedzi na prv, ktorej udzielil mi autor topiku, pozwole sobie na ocene calosci.


Poziom jaki Pan zaprezentowal to nawet nie dziecinada. To zenada. Nie tylko narobienie komus problemu, ale obarczenie wlasna niedojrzaloscia i glupota innych ludzi. Do tego zarzucanie komus klamstwa i nieumiejetnosc przyznania sie do bledu sa zwyczajnie smieszne. Parafrazujac- marnej byl psychiki, a postac jego takowa.


Przepraszam, ale z taka bezczelnoscia nie spotkalam sie jeszcze nigdy w czasie mojej pacy w Malawi.


...a stwierdzenie, ze przez NAS stracilby Pan zywa skale to juz czysty absurd. Przez siebie Pan by stracil- przez wlasna nieodpowiedzialnosc. Najpierw zapewnia sie zywym stworzeniom warunki, a potem sie je kupuje. Sadzac jednak po Panskich wyczynach z rybkami z Malawi, poczcie odpowiedzialnosci za stworznie odpowiednich warunkow zwierzetom jest Panu obce. Taka mala, aczkolwiek uzasadniona dygresja.


Pozwole sobie tez na inna- kilka miesiecy temu inny klient byl niezadowolony- umowilam sie, ze na wlasny koszt, samochodem, dowioze mu kilka rybek do Warszawy. Umowil sie, ze mna okolo poludnia, razem z innym klientem. Czekalam bite, podkresle bite 6 godzin z rybami w transportowce, az szanowny Pan sie po nie zjawi. To ten sam poziom. To sklep jest winien, to obsluga, ja klient- mnie wolno.



Konkludujac- wszyscy nawalamy czasem, ale w przypadku tego topiku to powinien zalozyc go Jacek i powinien brzmiec ''M.P uwaga problematyczny czlowiek, nie placi, a wymaga''.

Opublikowano

Zeby bylo jasne, ja juz nie wypowiadam sie w tym temacie Sysgone.


Kwestie omowilem w postach i opinie wyrazilem, kazdy wyciaga wnioski.

Ci co kochaja sklepmalawi.pl beda go kochac, inni sie zastanowia.


Podsumowujac,

mysle iz Panu Panie Jacku brakuje inteligencji co mi Pan zarzuca, a napewno umiejetnosci obslugi sprzedazy online i klientów.

Gburowatosc mysle ze nadaje sie na budowe lub dla magazyniera.


Dodatkowo chyba ma Pan problemy z analiza wyciagów, w zalaczeniu potwierdzenie z data wyjscia pieniedzy z konta.

U Pana na wyciagu tez ma pan date zdjecia srodkow z konta klienta.


Proponuje jakis kurs lub moze studia?


Z zakupem LR jak najbardziej w porzadku, bez sensu jest podejmowac wspolprace czy handel z firmami Panstwa pokroju.

Na szczescie w necie jest mnostwo sklepow a dzialy handlowe wychodza na przeciw kupujacemu. Duzo handluje (kupuje)

w necie, aktualnie chodzi 15-20 sklepow uruchomiuonych przeze mnie wiec dokladnie wiem co mozna w sklepie online zrobic lub nie.

(Inna sprawa czy sie umie)


Prosze nie zapomniec ze to dzieki klientom Pan zarabia - nie na odwrot.


tak jak pisalem EOT z mojej strony.

pko_trans_details_080729_104016.pdf

Opublikowano

Dobrze Pan napisał, Panie Marcinie. Wiele osób nie tylko wyciągnie, ale pewnie wyciągnęło już wnioski, ale nie dotyczą one naszej firmy. Pan zapomina chyba, że Pana aktualni i potencjalni kontrahenci też wyciągają wnioski.


W tym co Pan napisał nie tylko brak logiki i spójności. Jest też wspaniała wizytówka Pana jako człowieka.


Nikt z nas, z firmy raczej tej nonsensownej dysputy ciągnął nie będzie. Nie potrafi Pan wydusić z siebie ‘’psieplasiam’’- trudno. To Panu, a nie nam wystawia opinie.


Bo proste fakty chyba dotarły do większości czytających. Napiszę wyrażnie i w kolorze-w ciągu dwóch dni- Pan Marcin dokonał zamówienia, nie uiścił pełnej wpłaty, zrobił awanture okraszona mądrościami ludowymi kiepskiego webmastera, zrezygnował i sie obrazil. Bardzo ładnie. I to my jestesmy winni zaistniałej sytuacji- bardzo dowcipne.


Gburowatosc mysle ze nadaje sie na budowe lub dla magazyniera.

Tak proszę Pana, Panie Marcinie- jeżeli tak Pan naprawdę uważa- ma Pan byt zapewniony.


Proponuje jakis kurs lub moze studia?

Ja natomiast, ze swej strony, nie proponuje Panu powrotu do podstawówki, gdzie uczą zasad pisowni polskiej. Proponuje Panu, tak po Pańskim fachu, Worda. Umówmy się- jak zabraknie byków ortograficznych to postaramy się w reszcie sensu doszukać.


aktualnie chodzi 15-20 sklepow uruchomiuonych przeze mnie wiec dokladnie wiem co mozna w sklepie online zrobic lub nie.(Inna sprawa czy sie umie)


Prosze nie zapomniec ze to dzieki klientom Pan zarabia - nie na odwrot.




Dokładnie tak Panie Marcinie. My to oczywiście rozumiemy, choć przyznam, że stratę kilku złotych na Pańskim zakupie trudno nazwać realnym przychodem, i pracujemy nad tym. Natomiast naprawdę, naprawdę szczerze współczuje Pańskim klientom. Nie omieszkam o swym współczuciu poinformować ich listownie. Może im ulży.


Na tym kończymy.

Opublikowano

>Kwestie omowilem w postach i opinie wyrazilem, kazdy wyciaga wnioski.

>Ci co kochaja sklepmalawi.pl beda go kochac, inni sie zastanowia.


Jeśli odstraszy to osoby Pana pokroju, to chyba każdy zrozumie, że to tylko pozytywny aspekt tego posta, szkoda tylko sklepów, do których takie osoby później trafiają, z drugiej strony jest z czego się pośmiać na giełdach hurtowych, albo forach dla sprzedawców.


>Podsumowujac,

>mysle iz Panu Panie Jacku brakuje inteligencji co mi Pan zarzuca, a napewno umiejetnosci >obslugi sprzedazy online i klientów.

>Gburowatosc mysle ze nadaje sie na budowe lub dla magazyniera.


Chyba każdy kto przeczytał posta, jego spójność, logikę, a także to, że bardzo prosto udowodniono Panu kilkakrotne pisanie nieprawdy, odniesie raczej inne wrażenie (i tu ponownie stwierdzę, że nie trzeba być zbyt inteligentnym, by te różnice zauważyć, Pan ich nadal nie zauważa).

Co do mojej osoby, jest to raczej (przynajmniej mi) obojętne w jaki sposób mnie Pan odbiera, czy też co będzie Pan w tym względzie insynuował. Zauważę tylko nieśmiało, że właśnie inteligencja pozwala nam rozróżniać np. ironie, czy też sarkazm, nie wspominając o innych prostszych rzeczach. I fakt, faktem dzieli nas przepaść

Ja Panu nie muszę tego zarzucać, taka mała anegdotka, zaczynają nabijać się z Pana osoby, które nas i mnie nie lubią (osobiście, a przy których faktycznie zawiniłem, czy też zawiniła firma), to powinno dać trochę do myślenia. Proszę też nie przypisywać własnych wad komuś innemu, bo trąci to dość widoczna hipokryzją.



>Dodatkowo chyba ma Pan problemy z analiza wyciagów, w zalaczeniu potwierdzenie z data >wyjscia pieniedzy z konta.

>U Pana na wyciagu tez ma pan date zdjecia srodkow z konta klienta.


Data wyjścia, czy raczej zlecenia, bo jedno z drugim nie ma związku (sesje wychodzące w ciągu dnia w każdym banku obsługującym strefę czasową w Polsce są trzy..., tak jak i przychodzące). Znów proste rzeczy, które trzeba Panu tłumaczyć.

Proszę mi pokazać to, udostępnię Panu konto, a także numer na infolinie do lukasbanku (i znów wyjdzie nieprawda Pana inteligentnego Marcina, lub niewiedza).

Szczerze powiedziawszy ręce mi opadają, kolejny raz pisze Pan coś co całkowicie jest pozbawione prawdy (a tak prosto to zweryfikować, wystarczy zadzwonić do lukasbanku). Tak proszę zainwestować w studia, wtedy może wreszcie przeczytamy chociaż jeden sensowny post, albo chociaż napisany w języku polskim.


>Z zakupem LR jak najbardziej w porzadku, bez sensu jest podejmowac wspolprace czy >handel z firmami Panstwa pokroju.

>Na szczescie w necie jest mnostwo sklepow a dzialy handlowe wychodza na przeciw >kupujacemu. Duzo handluje (kupuje)

>w necie, aktualnie chodzi 15-20 sklepow uruchomiuonych przeze mnie wiec dokladnie >wiem co mozna w sklepie online zrobic lub nie.

>(Inna sprawa czy sie umie)



Nawet tak prosta sprawa jak przedwczesne zakupienie żywej skały, do której Pan nie potrafi się przyznać, pokazuje mniej więcej logikę (czy raczej jej totalny brak), a także to, że ma Pan spory problem z postrzeganiem nie tylko czynów innych osób, ale przede wszystkim ocenę własnych.

Nadal trudno mi uwierzyć (chyba jak wszystkim, to czytającym), że osoba, która nie potrafi znaleźć na głównej stronie sklepu informacji, która nie potrafi odczytać stanu magazynowego na skrypcie, która nie potrafi wpłacić poprawnie kwoty pieniężnej, myli ilość w koszyku, ze stanem magazynowy, zakłada sklepy internetowe? (ale cóż pozostaje mi uwierzyć na słowo).


Panie Marcinie wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Nic więcej chyba już napisać nie muszę, wystarczy to, że kilkukrotnie już udowodniłem pisanie nieprawdy, pisanie bajek, brak odpowiedzialności, ba, brak zupełnej odpowiedzialności za żywe zwierzęta, które Pan zakupił.

A dalsza demagogia, faktycznie nie ma najmniejszego sensu.


Pozdrawiam serdecznie

Jacek Lubieniecki

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.