Skocz do zawartości

Przymiarki do 370L, ale .....


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
34 minuty temu, artjur napisał:

Pozostałe, może to kwestia samego zdjęcia, ale dla mnie to grobowce, nie lubię takiej ciemnej aranżacji. Chciałem właśnie stworzyć coś jasnego, może faktycznie nie poszło to w stronę prawdziwego odwzorowania jeziora, ale czy wszystkim na forum się to udaje?

Bo tam są ciemne tła i akwa są tak oświetlone żeby był modny mroczny klimat, ale nie o tło i mroczność mi chodzi tylko o kamienie. Z tym odwzorowaniem to zależy jak na to patrzeć, można różne kamienie dawać i ustawiać je w różny sposób, chodzi o to żeby ułożenie kamieni było jak najbardziej funkcjonalne dla ryb. Zależy jakie ryby będziesz miał, bo może Ci to całkiem fajnie funkcjonować, ale według mnie jajowate kamienie słabo wyglądają, mi to przypomina rzekę a nie jezioro Malawi.

41 minut temu, artjur napisał:

Jest też troszkę aranżacji gdzie ilość grot nie powala, a ryby mają się dobrze i cieszą oko właściciela.

Np. http://forum.klub-malawi.pl/gallery/image/17513-450-litrów-150x50x60/

@Tomasz78 sam się pod nim podpisałeś i nie miałeś nic do ilości grot, jaskiń itp. - oczywiście bez urazy 😉

Tam nie ma jajowatych kamieni. Pod zdjęciem pisałem o tle a nie o ilości jaskiń.

 

Opublikowano
26 minut temu, Tomasz78 napisał:

Tam nie ma jajowatych kamieni.

Trochę ich się znajdzie, nie wszystkie rzecz jasna ;)

Inna sprawa to aranżacje, które wybrałeś - dla mnie w punkt- to znaczy te, które mnie najbardziej się podobają.

Wracając do polnych kamieni, to ja poszukałbym kilku bardziej płaskich ( czy też bardziej bym je wyeksponował - pomijając wartości estetyczne, będą ulubionym miejscem do odbywania tarła. Może, dodatkowo ze dwa, trzy o mniej regularnych kształtach. Również zrezygnowałbym z kapliczkowego ich układania - równy stosik mam na myśli - a wprowadził trochę więcej asymetrii. I niech otoczaki cieszą oko posiadacza. Nasze również.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jeśli mogę coś doradzić, to ustaw najpierw kamienie duże, do#ć luźno te które  idzie postawić postaw. A mniejsze daj na górę również dość luźno tylko takby przykryć odstępy pomiędzy dużymi kamieniami tak by powstały groty. Unikaj kładzenia małych kamieni na małe. 

Opublikowano

Ok, dziękuję za konstruktywne porady, coś jeszcze poukładam, w sumie to takie pierwsze dwie przymiarki. Jeszcze przejrzę te które kiedyś przywiozłem z rzeki Raby. Nie są one wielkie ale nie są też takie okrąglutkie. Jutro wyciągnę wszystko co mam na stanie i raz jeszcze to przemyśle.

Opublikowano

Ja osobiście mam w 1 zbiorniku same polne kamienie zdj po zarybieniu teraz porosło glonem i jest mega wiadomo piach pysie ułożą jak im pasuje 😜 

Pod moją obsadę nie musiałem robić dużej ilości grot itp więc tak pasuje ale nie problem stworzyć coś ładnego z otoczaka ;]

IMG-7190.jpg

  • Lubię to 3
Opublikowano

Poddaje się, macie racje nic z tego nie będzie. Kombinowałem, próbowałem, kręcą się, spadają, nie można nic sensownego z nich ułożyć. I na koniec delikatnie zarysowałem przednią szybę 😞

Temat zawieszam na miesiąc, chyba że znajdę kierowcę który poświęci mi trochę czasu żeby podjechać na jakieś dwa trzy składy i coś sensownego znaleźć. Będę chyba celował w jakiś szaroglaz, coś co teraz podpasuje do tego co jest na tylnej ścianie.

  • Lubię to 1
Opublikowano
10 godzin temu, artjur napisał:

Poddaje się, macie racje nic z tego nie będzie....

Będę chyba celował w jakiś szaroglaz

Bardzo dobrze że się poddajesz! 😁 Zobaczysz, wyjdzie Ci to na dobre. Nie mam nic do otoczaków, bo też fajne aranżacje z nich można zrobić, ale nie w Twoim przypadku.. a to dlaczego? A dlatego że masz rewelacyjne moduły na tylnej szybie i gładkie kamienie do nich zwyczajnie nie pasowały 😉 Tak jak piszesz, celuj w coś co podpasuje kolorem, ale przede wszyskim fakturą do tych modułów (bo kolor to i tak załatwią glony 😋 ) - uzyskasz wtedy spójną całość. To ze odłożysz start tydzien czy dwa nie gra roli, ważne żebyś był finalnie zadowolony.

  • Lubię to 4
Opublikowano
9 godzin temu, edzzio napisał:

Pamiętaj.. Cierpliwość akwarysty :) 

Tak jest, ale.....

Pomysł akwarium powstał w styczniu, szkło zamówione w połowie lutego - cztery miesiące czekania.

Prawko - z własnej głupoty, utrata na trzy miesiące, wszystko robi się problematyczne.

Moduł - robić nie robić, uda się nie uda się, zaprawę trzeba przywieść autobusem, jak coś potrzebne tylko MPK, zrobione dwie sztuki, jedna kosz, druga wylądowała wreszcie w akwarium.

Kamienie - miesiąc zastanawiania się jak podjechać, gdzie pojechać. Jest kierowca, mamy szansę podjechać na jakiś skład, dzwonię do składu mają dużo różnych kamieni. Jedziemy, na miejscu okazuje się że dla nich duże to już takie 10-15 cm. Z wielkich mają tylko te otoczaki, kierowca ma niewiele czasu, trudno bierzemy co jest. Powiem szczerze, że nawet nie pomyślałem że będzie ciężko je poustawiać, poukładać. No bo jak można inaczej poukładać jajka 😉

Kamienie do du... trzeba poszukać coś innego.

Jeszcze miesiąc czekania na prawko.


CIERPLIWOŚĆ 🤔 jeszcze trochę jej mam😁🤣

  • Lubię to 2
Opublikowano

Nie wyolbrzymiaj myślę że nie jeden znajomy ma prawko albo ktoś z rodziny i jechać do marketu po zaprawę to nie filozofia nawet mpk :)  gorze jak byś miał 100kg kamienia w plecaku nosić :))  Jak się chcę to się da ja sam też wywaliłem kilka modułów ale jak się na to patrzy co dzień to lepiej poczekać niż się wkurzać że dałem ciała na szybko i o. Na szybko to można coś na tronie zrobić i to nie zawsze ::P hehe

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.