Skocz do zawartości

Krótka historia o zakupach w http://www.cichlid.sklepna5.pl


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
przeprasza ,ze niby awaria systemu komputerowego

Jak ja lubię takie bajki :lol: .

Postaw im sprawę jasno ---> byłeś na komendzie, jak do końca tygodnia na koncie nie będziesz miał kasy, to już nic Cię nie interesuje, ani zwrot kosztów, ani wysyłka ryb.

Opublikowano

Dokładnie jak pisze Mateusz - rzuć do tego paragrafem z którego są zagrożeni, numerem założonej sprawy, adresem komisariatu i nazwiskiem osoby przyjmującej Twoje zeznania i prowadzącej sprawę. Powiedz również, że nie Ty jedyny zgłosiłeś ta sprawę na policję, i jeżeli do końca tyg. nie będziesz mial kasy sprawa trafia do prokuratury.

Konkretnie, kilka faktów, jakiś art. z KK - myślę, że może pomóc. Tylko nie okaż emocji - zimno i rzeczowo. Albo albo.

Nie sądzę by pomogło, ale kto wie. Niech wiedzą jakie podjąłeś akcje w tym kierunku, że sprawa jet na policji i finito.

Powodzenia


PS.

Walczcie o swoje! A kase to mogą z tego mieć niezłą - niech zrobią 100 osób na 100 PLN każdą...

Opublikowano
przeprasza ,ze niby awaria systemu komputerowego

Jak ja lubię takie bajki :lol: .

Postaw im sprawę jasno ---> byłeś na komendzie, jak do końca tygodnia na koncie nie będziesz miał kasy, to już nic Cię nie interesuje, ani zwrot kosztów, ani wysyłka ryb.


Dokładnie.

Swoją drogą tuz po zamówieniu zwróciłem im uwagę , że system działa raczej kiepsko a w zasadzie nie działa ;) Zamówiłem rybki i chciałem się zalogowac kolejnego dnia i zmienic zamówienie ( powiekszyc ) i nie mogłem juz się zalogowac . Zwiększyłem wiec droga e-mailowa .

Ciekawe czy jutro tel. nie wyłącza bo niby miała sprawdzi czy poczta dotarła , dzwoniłem to jeszcze nie zdążyła i zrobi to w nocy i , że odpowie jak dotarl a jak nie to odzwoni :)

Tylko ,ze ja dzwoniłem z tel. znajomego bo mojego nie odbierała !

Opublikowano

No to chyba nie ma sie co łudzić i sprawdzać, czy poczta dotarła... I nie sądzę, by odbierała dalej telefony pod tym numerem. Obym się mylił, ale to jest szyte grubymi nićmi. Sprawdzi w nocy, system padł... W poważnej firmie system nie pada i jest back-upowany regularnie, szczególnie dane klientów. Nie dajmy się zwieść naiwności.

Opublikowano

No i zgodnie z przewidywaniami - nie odbiera tel. od rana .

Sklep malawi tez juz 6 dzien nie odpowiada na moje zamowienie , ktore zlozylem w miedzyczasie ... ale czekam dalej . Moze ktora z sytuacji sie rozwinie.

Opublikowano

Kolejny slad dla zainteresowanych .

Zadzwoniłem z kolejnego nr - tym razem zastrzeżonego ( przypomnę ,że z mojego nr nie odbierali telefonów, wczoraj dzwoniłem z telefonu kolegi i dwa razy udało mi się zamienic słowo z Panią X , dzis juz nikt nie odbierał ani mojego tel. ani tego kolegi ) i odebrał jegomoś podający się za pracownika firmy "rek- media" .

Ponoc właścicielem sklepu na "5" jest PANI .

Pani jest PANIĄ Prezes firmy reklamowej "rek media" czy jakos tak i aktualenie jest na zebraniu kongresowym ( cokolwiek by to nie znaczyło ) a potem bedzie udzielała wywiadu dla telewizji :D Kazano mi dzwonic po południu i przy okazji wylegitymowano mnie z racji tego , ze zadawałem za dużo pytań . Pracownik , wiedział , ze "szefowa" prowadzi jakis biznes z rybkami ale nie chcial słuchac nic o tym . Podejżewam , ze pracownikiem był jej mąż a wywiadu to mam nadzieje ,ze udziela na pobliskiej komendzie choc watpie by policja w ogóle zajęła się tą sprawa a jesli juz to na pewno nie tak szybko...

Opublikowano

neno: dzwoniłeś na któryś z tych numerów

662-718-818 ; 606-292-652


(22) 662-21-38???



i taki mały kwiatek

REKMEDIA FINANSE

Elżbieta Gazdecka

Drzonkowska 27

66-004 Racula (woj. lubuskie)


Tel: 068 3203178

Opublikowano

Dzwonie tylko na 880-227-996 bo jak "pracownika firmy reklamowej" odebral ten tel ( gdy wjego wlascicielka udzielala wywiadu w TV :D ) nie chcial mi podac ani imienia i nazwiska tej Pani ani jej nr tel. domowego - ochrona danych osobowych .

Te nr tel. co podałes to albo nie do tej agencji reklamowej albo pracownicy zostali juz uprzedzeni bo o zadnych rybkach nic nie wiedza ...

Dzwoniac na jeden z podanych telefonów nie wiedzialem nawet o kogo pytac ( wiec pytalem o pielegnice afrykanskie :D ). W danych do przelewu tez nie bylozadnego imienia i nazwiska tylko firma :(

A co do wyjazdu osobistego to moze jakis wakacyjny wyjazd z kolegami na 2-3 auta tak by po drodze była ZG :) Moze ma jakies przeszkody terenowe na podwórku bo ogólnie my lubimy ostry off-road z naciskiem na ostry :D

Opublikowano

Zadzwoń jeszcze dziś z tego zastrzeżonego numeru. Przedstaw się jako pracownik marketingu jakiejś dużej firmy i powiedz, że musisz porozmawiać z panią prezes osobiście. Nie zostawiaj wiadomości ani numeru tel. - powiedz że ochrona danych osobwych ;p tylko dowiedz sie kiedy konkretnie możesz zadzwonić.


Nie poddawaj się. Moim zdaniem podrzędnym pracownikom nic nie mów o żadnych rybkach, tyklo gadaj z p. prezes.


Swoją drogą temat powinien zostać przemianowany na: Crime story sklep na 5 ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.