Skocz do zawartości

Krótka historia o zakupach w http://www.cichlid.sklepna5.pl


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

taa dwa razy już sie na policji przejechałem... panowie dom nam okradli i po półtora tygodnia umożenie przyszło. Kpina i tyle... przestałem wierzyć że ona coś działa poza grubymi sprawami. Na policje zgłosić trzeba ale i działać na własną ręke.

Opublikowano
I nie zakładajcie z góry że Policja od razu coś umorzy
nie nie wcale.... swego czasu miałem rozpoznać sprawce pobicia kolegi. Dostałem album ze zdjęciami w którym połowy zdjęć nie było (zamias tego były karteczki z napisem gdzie dane zdjęcie sie znajduje) Swojego dzielnicowego nie widziałem na oczy nigdy- nawet nie wiem jak ma na nazwisko, ale to pewnie dlatego że walczy z przestępczością i nie ma czasu przedstawić sie chociaż na osiedlowej tablicy ogłoszeń. Mieszkam na 5 tysięcznym osiedlu, ostatni patrol pieszy widziałem w 8 klasie podstawówki czyli 10 lat temu - pewnie patrolują gromadnie jak jestem w pracy/na uczelni/śpie. No ale to zapewne skutek niedoinwestowania/złej organizacji pracy/przełożonych /słonej zupy/ niskich opadów w AbuDhabi.
Opublikowano

Hehe . Patrol pieszy powiadasz - obserwuje takie jak Policjant w ubraniu słuzbowym wraca do domu :)

Czasem takie patrole widuję ale to w sezonie w miejscowościach turstycznych .

A czester dobrze pisze - tez taki sam przyklad - włamanie , wiarygodny świadek ( gospodarz czy jak się to tam nazywa pobliskiego bloku ) , który widzał i znał 3 z 4 czy tam 4 z 5 przestepców ( juz nie pamietam ) zgłasza to przy mnie dla sledczych ktorzy badaja miejsce "zbrodni" i za tydzien umorzenie...

Ale nie ma co narzekac , bo zaraz Mjunszajn czy ktos inny powie ,ze trzeba było się zabezpieczyc i ubezpieczyc .

Zreszta co nasze gadania pomogą :( szkoda klawiatury !

Opublikowano

ja mam nieco inne doświadczenia, ale i sprawa inna choć dla policji zapewnie drobna. Kiedyś, podobnie jak zdaje się Neno, byłem świadkiem sądowym w pobiciu kolegi. Kumpel szedł z klatki swojej do mojej, gdzie miał drogi 300 metrów i po drodze zdążył zebrać od paru pijanych pacanów tak, że go rodzice nie poznali z twarzy (dosłownie nie w przenośni). Policja wcale nie okazała się taka ślamazarna. Po 2 godzinach podjechał po mnie radiowóz i na rozpoznanie (widziałem końcówkę akcji z balkonu). I szybko wszystko poszło, a po paru miesiącach nasi młodzi bohaterzy dostali kolejno 1 rok i dwa razy po 9 miesięcy, z czego dwaj ostatni w zawieszeniu.

Opublikowano

Zacytuję pewne słowa mądrego człowieka co do dzielnicowego, bo i ten temat został poruszony.


"Dzielnicowego jak się chce, to się pozna, chyba że trzeba, to też się go pozna" Zadzwoń, umów się, a dzielnicowy dotrze, dzielnica 5 tyś. mieszkańców, i każdy by chciał aby dzielnicowy dotarł do obywatela i porozmawiał :lol: Na prawdę szkoda mówić. W galerii krytykujecie zdjęcia osób które co dopiero zaczynają przygodę z akwarystyką, które tak na prawdę nie mają pojęcia o tym. Tak jak wy nie macie pojęcia o specyfice pracy dzielnicowego, Jeśłi osiedle posiada jakąś radę osiedlową. Prowadzi spotkania OKSM. Wystarczy że wyślę się do Komisariatu zawiadomienie z prośbą o obecność przedstawiciela tegoż Komisariatu i na 100% on się pojawi. Nie wiem też czy zdajecie sobie sprawę z tego że nie każdy obywatel tego kraju ma ochotę na kontakt z dzielnicowym, osoby takie często czują się urażone obecnością dzielnicowego bo zostało "naruszona" jego pozycja społeczna i co to sąsiedzi nie powiedzą. Tel. 112 jest darmowy, trochę własnej inicjatywy a dzielnicowy się zjawi, jak wam się popsuje telewizor to też czekacie bezczynnie aż zjawi się elektryk? Ale rozmowa całkowicie odeszła od tematu jaki został tutaj załozony.



P.S. Maro pozdrawiam kolegę ;)

Opublikowano

Witam po krótkiej nieobecności .

Dosatłem dziś tel. ze sklepu ( dzwonił sam Właściciel ) , ze sprawa bedzie naprawiona w jak najszybszym czasie ale teoretycznie moge czekac az do 6 tygodni ( regulamin sklepu ) od ostatniego domówienia rybek - przypomne , ze zamawiałem je w 3 ratach , bo po kolei chec tego zgłaszali mi znajomi .

Właściciel obiecał jednak sprawę załatwic w expresowym tempie włącznie - uwaga : Z OSOBISTYM DOWIEZIENIEM RYB DO MNIE ! Szacunek ...

Widac , ktos tam nawalil czy jakis przypadek losowy sie stał - nie wnikam .

Pozostaje mi tylko czekac, ponoc 3 dni ...

P.S. Rozmowa skończyła się grzecznie ;)

P.S.2 Uprasza sie o niekomentowanie do czasu zakończenia sprawy . Dam znac jak się to wszystko skończyło ...

P.S.3 Chce ktos drugi kpl rybek ? Bo nie mam mozliwości zrezygnowania ani z jednych ani z drugich :( I tu i tu nie ma zwrotu bo juz rybki są podemnie zakupione ;( Szczegóły na PW.

Opublikowano

Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,

podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

Opublikowano

Osoba omawiana może się publicznie wytłumaczyć bo jak narazie jej opinii nie słyszeliśmy a bardzo nam zależy na jak największej ilości konkurujących ze sobą sklepów Internetowych. Proszę więc nie strzelać z paragrafu bo poszukam o oszustwie ;) ale co to da ... bardziej jest tu potrzebna jasna deklaracja i wyjasnienia bo być może doszło do nieporozumienia a wtedy wszyscy odetchną z ulgą ... POZDRAWIAM

Opublikowano

Jako, że przedstawiciel sklepu pojawił się na forum, proszę wszystkich użytkowników o konstruktywne, przemyślane posty. Osobiste wycieczki, krzykactwo i posty nie na temat będą natychmiastowo usuwane, a ich autorzy mogą spodziewać się ostrzeżenia, lub w skrajnych przypadkach "odpoczynku od forum".

Wszystkim nam zależy, żeby problem rozwiązać, więc jeśli ktoś ma tylko dolewać oliwy do ognia, proszę, żeby darował sobie pisanie w tym temacie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.