Skocz do zawartości

Dieta Hary


Bezprym

Rekomendowane odpowiedzi

W moim akwarium hary mam od 2014r. Przez dłuższy czas karmiłem je pokarmami mięsnym i roślinnymi w stosunku 50/50 ze względu na saulosi. Saulosi wyglądały ok, ale hary były smukłe z lekko zapadnietymi brzuchami, jakby niedożywione. Od kiedy został mi tylko jeden samiec saulosi karmię ze zdecydowaną przewagą pokarmem mięsnym. Hary wyglądają o niebo lepiej. Są pełniejsze, brzuchów nie mają zapadnietych i w ogóle wyglądają korzystniej, w mojej ocenie oczywiście. Nie widziałem żeby skubały skały w przeciwieństwie do saulosi więc chyba tej "trawy" aż tak im nie brakuje. Moim zdaniem dieta z przewagą pokarmów mięsnych jest dla har wskazana. Saulosi za to zrobił się gruby :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tom74 napisał:

Przetrzymając młode  ryby dla @przemo-h zwróciłem uwagę  na budowę pyska. Różni się   od  ryb z dietą  roslinna  np  demasoni. Po budowie  widać  ,że dieta  typowo roślinna  nie jest  dla tej ryby.

Różnią się budową pyska ze względu na specjalizację pobierania pokarmu (głównie planktonu). Jak wspomniałem wcześniej, odżywiają się dodatkowo peryfitonem, ale nie są w tym tak skuteczne. Sposób skubania przypomina Pseudotropheusy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, harisimi napisał:

Bodajże w 4 edycji habitatu Edek wskazał, że w zawartości żołądków zbadanych egzemplarzy więcej było fito niż zooplanktonu. Ludziska upraszczając sprawę natychmiast robili z tych ryb roślinożerców. Tyle, że jeśli się wczytać w artykuły o tym rodzaju opisywane jest jak terytorialne samce zmuszone pilnować swoich rewirów zeskrobują peryfiton. Samce nieterytorialne żywią się planktonem. Dalej opisane jest jak samice i terytorialne samce wędrują wraz ze nastaniem dnia w górę słupa wody wraz z planktonem, który dąży do światła. Hmm ... o ile się nie mylę to fitoplankton nie wędruje. Ad bardzo często upraszcza i działa to w obie strony. Jednak to, że ryby miały więcej fito niż zooplanktonu nie świadczy o tym, że preferują ten pierwszy czy o tym, że wręcz żywią się peryfitonem a negują to dwa argumenty. Po pierwsze gdyby preferowały peryfiton po tym jak samiec rezygnował by z terytorium zostawał by i żerował na skałach a nie dołączał do żerujących na planktonie ryb. 

Każdy metr od skał to dodatkowe ryzyko. Preferując fitoplankton po prostu by na nim żerowały na miejscu. Wnioskując  w ten sposób łatwo można dojść do jedynego według mnie słusznego wniosku, że zarówno fitoplankton jak i peryfiton są dla tego rodzaju karmami subsydiarnymi. W przypadku braku podstawowej preferowane karmy czyli zooplanktonu ryby zaspokajają głód bardziej roślinnymi karmami. Malawi to jednak nie akwarysta z wypiekami i 7 rodzajami karm 😉 , dlatego często a może i częściej muszą zaspokajać się tym co znajdą. W naszych akwariach nie muszą, stąd zaproponowana przeze mnie dieta. 

Myślę jednak, że Konings się nie myli i argumenty, które podam teraz nie zaprzeczają temu opisowi w Habitacie, czy mowie o Cynotilapiach w Feeding Behaviour. 

Jeśli chodzi o narządy ruchu zooplanktonu, to są one zbyt słabe, aby mogły się przeciwstawić prądom wodnym i wiatrom. 

Fitoplankton, jak i zooplankton dryfują w toni wodnej i nie są w stanie przeciwstawić się rychom mas wodnych.

Fitoplankton odżywia się za pomocą fotosyntezy w dobrze oświetlonej, górnej warstwie jeziora. Większość Cynotilapii zasiedla głębsze partie stref skalistych, wolnych od osadu, oraz strefy skaliste bogate w osad. Dla tego właśnie zmuszone są do wędrówki w górę słupa wody. 

 

 

Edytowane przez przemo-h
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że wędrówki za zooplanktonem też opisał Ad. Nie twierdze więc, że on się myli. On opisuje kilka sytuacji a wnioskowanie pozostawia nam. Cynotilapia wędruje w górę o np 2 metry a nie pod powierzchnię. Górna warstwa jeziora to przy jego głębokości co najmniej 20 metrów ( taka jest przejrzystość wody ) a wędrówka spornego rodzaju odbywa się w  zakresie górnej warstwy. Fitoplankton jest więc praktycznie wszędzie. Zooplankton migruje w dół i w górę. Nie walczy z nurtem zbliżonym do rzecznego, tylko przesuwa się w toni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I te 2 metry w strefie skalistej, wolnej od osadu w zupełności wystarczą, a z następnej strefy ciut więcej. Widać bardzo dobrze na filmie, że daleko mają do tych skał. Mniejsza o to, bo teraz to się zwodzimy.

Oczywistą rzeczą jest, że dodatkowo żywią się zooplanktonem. Mbuna wykorzystuje w jeziorze każdą okazję do zdobycia pokarmu. Nawet gatunki roślinożerne. 

Podałem konkretne argumenty, które zaprzeczają Twojej teorii. Dodatkowo Ad Konings wyraża się bardzo jasno na ten temat, nie pozostawiając nic do wnioskowania. Dla mnie to taki sam wszystkożerca, jak saulosi, tylko, że kompletnie inna specjalizacja w zdobywaniu pokarmu. Są artykuły, w których opisana jest dieta z udziałem pokarmów roślinnych, jako podstawy. Poparte jest to wynikami z hodowli. Na naszym forum są tylko dwie, różne oceny- pozytywna i negatywna. Mam odczucie, że tak po prostu się już przyjęło i ta ryba pozostanie mięsożercą. Kiedyś pisali, że plankton, to ok. Mięsożerna przecież. Badanie treści żołądka zrobione, ale o niczym to nie świadczy...

Czekam na konkretne argumenty! 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podałeś jakichkolwiek argumentów. Wskazałeś to co jest mi znane. Różnica pomiędzy nami jest taka, że inaczej interpretujesz to co napisał Ad. Nie widzę w jego wypowiedziach tej jednoznaczności, którą wskazujesz. Szczególnie w opisie har w Habitacie. W pewnym sensie każda ryba z grupy Mbuna jest wszystkożerna. Nie ma tu tak głęboko posuniętej specjalizacji jak choćby zmiany długości jelit u ryb z Tanganiki. Nie zmienia to faktu, że czym innym jest pokarm, którym ryby uzupełniają dietę czyli tym co znajdą a czym innym jest preferowany pokarm. Labidochromis czy Lethrinops spożywają znaczne ilości składników roślinnych a bez watpienia nie są ścisłym wszystkożercami i gdy tylko mogą jedzą bezkręgowce. Zupełnie nie zgodzę się zaś z Twoją wypowiedzią na temat lepszych wyników hodowli na karmach roślinnych, doświadczenia wskazują zupełnie co innego. Badanie treści żołądka to tylko jedno z badań. W konkretnym miejscu i okresie. Jest bez wątpienia ważne ale po pierwsze nie dotyczyło bezpośrednio hary po drugie Ad jakby uzupełnia tym wiedzę na temat tego rodzaju a nie neguje tego co napisał wcześniej. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek przyzwyczajeniu. Po prostu takie są moje wnioski z którymi masz prawo się nie zgodzić. Osobiście zupełnie nie zgadzam się z opinią Ada o diecie Otopharynx lithobates. Ryba zjada odchody ryb roślinożernych ale na pewno nie jako danie główne. Pielęgnacja tej ryby na diecie roślinnej jest dla nich bardzo zła i młode ryby wrecz się nie rozwijają. No a jestem pewien, że badanie  treści żołądka tych ryb mogło czasowo wskazać brak innej karmy niż te odchody. Ryby przystosowaly się aby tak uzupełniać dietę. Generalnie są jednak zgodnie z sugestiami Spreinata bezkręgowcożerne. No a tak na marginesie karmy preparowane przez producentów ze swój natury są hybrydowe, gdyż w założeniu kompletne. Diabeł tkwi w szczegółach ale u Mbuna zawsze lepiej przesadzić w stronę roślin niż mięcha więc życzę powodzenia. 

Edytowane przez harisimi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o argumenty odnośnie fito i zooplanktonu, które zaprzeczają twojej teorii.

Jeśli inaczej interpretuję Habitat, to pozwolę sobie przytoczyć jeden fragment:

" If the feeding technique of Cynotilapia is compared with that of Metriaclima then it becomes apparent that the former is rather unspecjalized when compared to other herbivorous mbuna. Cynotilapia sucks in plankton (mostly drifting diatoms, but also zooplankton) and does not need a specjalized feeding apparatus or tooth structure to do so. When Cynotilapia feeds from the aufwuchs, as it sometimes does, it picks in a way similar to the pluckers of Pseudotropheus, never in the combing manner of Metriaclima". 

Jak dla mnie dieta tych ryb jest oczywista, kwestia tylko tego, czy Konings jest dla kogoś wiarygodny. Dla wielu widać nie jest, więc niech Cynotilapia pozostanie na tym forum rybą mięsożerną.

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezprym Sławku...warto aby w efekcie finalnym podsumować temat wyciągając wnioski z  tego co zawarte w temacie. Inaczej będzie to jeden z wielu tematów o żywieniu Hary , który niczego nie wyjaśni jednoznacznie. Mam nadzieję ,że Wojtek @harisimi i Przemek @przemo-h pomogą w tym:) .Temat póki co podpiąłem ze względu na jego merytoryczną wartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wyciągnąć wnioski, musi się wypowiedzieć więcej posiadaczy tych ryb. To będzie, moim zdaniem, najbardziej miarodajne. Z całym szacunkiem dla wiedzy Ada, nie jest on naukowcem, tylko badaczem. Nie przeprowadził dogłębnych analiz. Trudno rozkrojenie kilku ryb z jednej lokacji i jednego okresu tak traktować. Zbyt często też używa sformułowań "raczej", "najczęściej", co nie jest zbyt przekonywujące. Czytając tu wypowiedzi, odniosłem wrażenie, że fitoplankton "pływa" sobie, a zooplankton sobie, a hara wybiera, czy zjeść tego, czy tego. Jedno i drugie jest przecież zmiksowane. Skład planktonu nie jest stały. Jest coś takiego jak pory roku. W porze deszczowej fitoplanktonu, z oczywistych względów, jest mniej w wodzie. W porze letniej jest jego więcej. Z tego względu dieta hary może różnić się w zależności od pory roku. To są oczywiście tylko moje przemyślenia. Myślę, że hara jest rybą elastyczną w diecie i równie dobrze chowa się na diecie z przewagą mięsa, jak i roślin. Wypowiedzi kolegów to niejako potwierdzają. Tak, jak napisałem, dobrze by było, gdyby wypowiedziało się więcej posiadaczy hary.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ok. Rozumiem. Ja z kolei od Darka nigdy nie kupiłem ryb. Bo gdy chciałem, to był problem z wysyłką. Teraz wiem, że już się to zmieniło. Bo też wysyła ryby kurierem UPS... Każdy na swoich ulubionych sprzedawców ryb. Ja brałem już ryby od kilku i moim faworytem jest Jacek 
    • Nie wiem czy to temat w tym miejscu, ale trzy przykłady: - miałem rdzawe od Jacka i od Darka, jakość bez porównania i tempo wzrostu, ale to może być oczywiście przypadek - sauolsi te od Jacka to jakieś gizmo, a Darek wolał 10 lat nie sprzedawać zanim znowu nie trafił na jakościowo 'dobre' stado - powiedzmy, że udało się mi poznać układy Darek, Jacek, Adrian z Chełmka. Mam wrażenie, że Jacek byleby nie polecić kogoś innego i nie dać kontaktu do kogoś innego weźmie rybę od kogokolwiek innego byle klient miał wszystko. Dwóch innych panów podejście jest zupełnie inne Darek to też specyficzna osoba. Jego podejście do niektórych gatunków, których oficjalnie nie ma w ofercie, a sprzedaje je na rynki zagraniczne. Jednak co IMO najważniejsze nigdy nie odmówił mi rozmowy czy porady. Można na niego liczyć jeśli chodzi o pomoc, nie ważne czy kupiłeś u niego ryby. To o czymś świadczy, nawet jeśli to jest jego forma marketingu. Oczywiście to jest tylko moje zdanie i moje doświadczenia. Nie mam na celu nikogo oczernić, nie czerpię z tego żadnych korzyści, a jako wolny człowiek uważam, że mam prawo do swojej opinii. 
    • @ziemniak rozwiń proszę dlaczego innych ryb od Pana Jacka już byś nie wziął? Ja teraz 100% obsady mam od Jacka i jestem zadowolony. W dodatku powiem, że p. Jacek to prawdziwy fachowiec i też nie jest " wciskaczem" aby tylko sprzedać. Kupiłem od niego wczoraj stado pewnych ryb. Ustalimy cenę na 400zł, po pół godzinie Jacek zadzwonił - przepraszam pomyliłem się 330zł. I to są hodowcy - mający pasję.
    • Ja mam crabro od Jacka z Żor. Jestem zadowolony, ale chyba innych ryb od niego bym nie wziął. Resztę ryb mam od Darka z Żor. Darek ma więcej gatunków w ofercie niż na stronie. Warto też z nim skonsultować obsadę już na miejscu. Absolutnie nie jest to człowiek, który będzie wciskał. Podejdzie indywidualnie i będzie studził zapędy. W ofercie ma świetne kropki typu: Maylandia estherae OB Minos Reef lub kulfony. 
    • widzę, że w ofercie jest dostępny, pytałeś p. Jacka? https://pielegniceafrykanskie.pl/   tak gwoli ścisłości maingano od wielu lat nie jest już melanochromisem, prawidłowa nazwa tego gatunku to Pseudotropheus cyaneorhabdos
    • Ja bym dorzucił jeszcze do zestawu "drapieżnika kieszonkowego" sciaenochromis fryeri 
    • Od dłuższego już czasu  Cynotilpia Jalo  Reef też już jest zebroidesem. To tak dla przypomnienia,poza tym Jalo Reef ma ładniejsze samiczki
    • Co do ilości, to zależy, czy będziesz kupował ryby male, czy celował w gotowe, podrośnięte obsady. Jak maluchy, to po 10-12 szt. i zobaczysz co wyrośnie i jak się poukłada, ewentualnie redukcje i korekty Cię potem czekają. Jak się zdecydujesz na zakup podrośniętych ryb to jak kto lubi. Ja lubię wielosamcowo, układy 3-4/5-7 u mnie sprawdzają się fajnie i dają dużą frajdę z obserwacji zachowań wewnątrz gatunku. Jednosamcowo też można, ale dla mnie nudniej a i draki wewnątrz i zewnątrz gatunkowe częstsze wg  mnie. Większe grupy zajmują się sobą i agresja w moim odczuciu mniejsza. Sam zakup ryb w dużej mierze zależy od zasobności portfela. Większe ryby bywają kilkukrotnie droższe i czasem trzeba się za nimi porozglądać trochę dalej. Często pojawia się argument, że kupując maluchy masz możliwość obserwacji rozwoju ryb i układania się hierarchii w zbiorniku, święta prawda, ale.... Po pierwsze w przypadku maluchów trudniej ocenić jakość osobników i czasem wyrośnie nie  to co byśmy chcieli. Po drugie układ płci może wyjść daleki od planowanego a dobranie potem pojedynczych osobników i pozbycie się niechcianych może stanowić problem. Co do obserwacji rozwoju i asymilacji z grupą, to jak zbudujesz dobrą obsadę i stworzysz dobre warunki, to się napatrzysz na to u ryb urodzonych u Ciebie. Większość pysków mnoży się jak króliki albo i lepiej. Ja byś chciał ryby podchowane to daj znać na priv. Mam paru sprawdzonych dostawców. Co do aranżacji, to najlepiej załóż nowy temat, bo jak się tu rozwiniemy w sprawie gór skalistych,to nam miłościwie panujący @Bartek_De uszy urwie i dwa kłopoty gotowe. Pierwszy że słuchem a drugi ze wzrokiem, bo nie będzie gdzie okularów zaczepić😜
    • lukBB właśnie w Żorach mam zamiar zrobić zakupy niestety nie mają crabro   Skoro z "garażami" za blisko zostawię najwyżej jeden dwa  i kombinuję dalej   
    • Witaj. Ładny zbiornik, wymiar konkretny i pozwalający już na hodowlę trochę większej mbuny. Co do aranżacji i doboru poprzednicy już Ci doradzili. Skąd będziesz brał ryby?Widzę że jesteś z BB, w Żorach mamy 2 godne polecenia hodowle. Ich właściciele to wieloletni hodowcy i przede wszystkim pasjonaci. Zawsze dobrze doradzą obsadę i nie wcisną nic na siłę. Warto umówić się, podjechać, oglądnąć na żywo i dopytać jakie wybrane przez Ciebie gatunki można że sobą połączyć. Co do pomysłu wsadzenia tych sztucznych garaży, jest to dosyć mało naturalne. Umieszczone blisko zbyt blisko siebie i w dodatku schowane nie spełnią swojej roli. Nie będziesz mógł obserwować naturalnych zachowań ryb walczących o swój rewir. Ponadto będą zbyt blisko siebie. To w mojej opinii po prostu się to nie sprawdzi. Naturalne groty w kilku miejscach, tak jak w jeziorze.  Trzymam kciuki za projekt i pozdrawiam po sąsiedzku!    
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.