Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, przemo-h napisał:

Pokażę to na takim prostym przykładzie, bo właśnie buduję z dzieckiem domek😄

Tak powino się budować gruzowisko, aby uniknąć brudu i narybku, a stworzyć schronienie dla ryb.

IMG_20181215_150145.jpg

I tu masz Przemku rację...

Ja jak robiłem gruzowisko w swoim zbiorniku,to robiąc kryjówki dla ryb,brałem pod uwagę stworzenie kryjówek dla dorosłych ryb...Po części się udało,ale w moim przypadku nie uchroniło to samicy od ataków z strony innych ryb...

  • Lubię to 1
Opublikowano
3 minuty temu, egon44 napisał:

I tu masz Przemku rację...

Ja jak robiłem gruzowisko w swoim zbiorniku,to robiąc kryjówki dla ryb,brałem pod uwagę stworzenie kryjówek dla dorosłych ryb...Po części się udało,ale w moim przypadku nie uchroniło to samicy od ataków z strony innych ryb...

Również się o tym przekonałem. Czasem jak się któraś uprze, to gruzowisko i 2m nie pomoże. Faktem jest, że straty są nieporównywalne biorąc pod uwagę moje 240l, z którym zaczynałem, a obecne 840l. W tym biotopie, a dokładniej w hierarchii, jaką pyszczaki sobie układają czasem dochodzi do takiego momentu, że jedna ryba drugiej nie toleruje. W jeziorze zdominowana sztuka, czy inkubująca samica odpłynie i będzie w stanie trzymać się z daleka od agresora. W naszych akwariach nue ma takiej opcji.

Tu trzeba przemyśleć jeszcze temat, czy wyłowić samicę, która nie jest akceptowana, czy agresora samca/samicę. Oczywiście trochę teraz uogólniam, bo nie wiemy, co dokładnie się stało u Bartka. Zastanawiał się ktoś nad tym?

  • Lubię to 2
Opublikowano
33 minuty temu, przemo-h napisał:

Oczywiście trochę teraz uogólniam, bo nie wiemy, co dokładnie się stało u Bartka. Zastanawiał się ktoś nad tym? 

Ja myślę, że bardzo prawdopodobne jest to o czym pisałem w poście #26

  • Lubię to 1
Opublikowano

OT

Czytając posty o pobiciach odnoszę wrażenie, że w akwarium malawi to jedynie założenie jest proste. Rok, dwa wszystko gra miedzy obsadą a nastaje dzień kiedy którejś rybie coś odbija i jest sajgon. Nie ważne czy masz akwarium 112 litrów czy 1000 po prostu ryby zaczynają się bić. Chyba najlepiej mieć duże akwa i tylko jedna rybę. Niestety dla takiego samczyka to meczarnia.  :(

A miało być takie łatwe. ;)

EOT

Opublikowano
7 godzin temu, Bartek_De napisał:

Zgadza się👍 Teraz tak się zastanawiam, czy przypadkiem nie było tak, że samiec ją ganiał aż opadła z sił, a inne ryby dobrały jej się do ikry w pysku jak już nie miała siły uciekać i stąd takie obrażenia

@eljot dodałeś mi tym zdjęciem otuchy, to jest zadziwiające👍

To ja też Ci dodam otuchy. Jak pierwszy raz zobaczyłem obrażenia po walkach Kadango to myślałem że sporo czasu zajmie ich regeneracja. Trwało to zadziwiająco szybko. Były to raczej drobne obrażenia nie porównywalne z tymi jakie ma Twoja samica, ale jednak może być tak że coś co wygląda poważnie nie musi skończyć się zgonem.

41 minut temu, Jerry_jerry napisał:

OT

Czytając posty o pobiciach odnoszę wrażenie, że w akwarium malawi to jedynie założenie jest proste. Rok, dwa wszystko gra miedzy obsadą a nastaje dzień kiedy którejś rybie coś odbija i jest sajgon. Nie ważne czy masz akwarium 112 litrów czy 1000 po prostu ryby zaczynają się bić. Chyba najlepiej mieć duże akwa i tylko jedna rybę. Niestety dla takiego samczyka to meczarnia.  :(

A miało być takie łatwe. ;)

EOT

E.., chyba przesadzasz, nie każdy zbiornik z góry skazany jest na samowybicie, a już na pewno nie te duże. Ludzie ryby hodują latami, jasne że czasem korygują obsadę, ale trwa to czasem długie lata.
Kiedyś był tu wątek (nie znajdę teraz)  kto ma najdłużej działające nierestartowane akwarium

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
8 minut temu, troad napisał:

ale jednak może być tak że coś co wygląda poważnie nie musi skończyć się zgonem. 

Ryba eljota jest doskonałym tego przykładem 👍

Jeśli moja z tego wyjdzie to raczej zostanie u mnie do końca, nie chciałbym jej nikomu oddawać

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 godziny temu, Bartek_De napisał:

Ryba eljota jest doskonałym tego przykładem 👍

Jeśli moja z tego wyjdzie to raczej zostanie u mnie do końca, nie chciałbym jej nikomu oddawać

O tuż to, i przemyśl jeszcze temat z tym samcem "agresorem", ale miej na niego oko. Starałem się to zasugerować w moim poprzednim poście. Ja osobiście zostawiłem sobie wariata Maisona. Powód był inny, ale nie chcę tutaj opowiadać swojego scenariusza. Ryba okazuje się bardzo przyzwoitym przywódcą stada. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
4 godziny temu, Jerry_jerry napisał:

Czytając posty o pobiciach odnoszę wrażenie, że w akwarium malawi to jedynie założenie jest proste. Rok, dwa wszystko gra miedzy obsadą a nastaje dzień kiedy którejś rybie coś odbija i jest sajgon. Nie ważne czy masz akwarium 112 litrów czy 1000 po prostu ryby zaczynają się bić. 

Na początku przez rok czasu czy nawet dłużej wszystko jest ok,bo obsada zaczyna się docierać,czyli ustala ona hierarchię w stadzie,samce zaczynają się wybarwiać,obierają swoje rewiry itd. Po tym czasie o którym piszesz jak ryby już dorosną,to tak naprawdę dopiero zaczynają w pełni pokazywać na co je stać,ale to nie znaczy że wszystko kończy się tak jak w przypadku @Bartek_De 

Czasem wystarczy zamienić/odłowić agresywnego samca,lub gnębioną rybę,i wszystko wraca do normy.Czasami ryba zostaje zabita jednym strzałem i na to już nie mamy już wpływu.A czasami nic się nie dzieje,i obsada funkcjonuje kilka lat bez zgrzytów...My jedynie mamy wpływ na to,aby w miarę szybko zareagować,co w przypadku Bartka się udało...

 

I tutaj też w samo sedno trafił kolega @przemo-h z aranżacją dla ryb z grupy mbuna...Większość osób gruzuje na maxa zbiornik i słusznie,ale jest jedno małe ale...Mianowicie gdy ryby dorosną,to żadna z nich nie ma kryjówki w tym gruzowisku żeby się schować przed innymi napastliwymi osobnikami...Oczywiście na początku gdy ryby są małe,to tą kryjówkę znajdą...Ale gdy ryby dorosną to zaczyna się problem,bo dorosła ryba nie ma prawa się schować,bo zwyczajniej w świecie kryjówka okazuje się za mała...

 

Podstawa to obserwacja,i jeszcze raz obserwacja ryb,oraz szybkie reagowanie w razie problemów ;) 

  • Lubię to 2
Opublikowano



O tuż to, i przemyśl jeszcze temat z tym samcem "agresorem", ale miej na niego oko.


Jednak zostanę przy dwóch gatunkach, zostawię Mphangi i Chewere. Myślę też nad przebudową aranżacji, ale dopiero jak pozbędę się Chailosi no i jak ta bidna samica, mam nadzieję, dojdzie do siebie

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano
9 godzin temu, Bartek_De napisał:

Myślę też nad przebudową aranżacji

Czasami zamiast pozbywać się agresywnego samca, czy gnębionej samicy, może wystarczyć przearanżowanie akwarium. Moim zdaniem od tego powinno się zaczynać. O tworzeniu grot w akwarium pisałem w swoim artykule o wystroju akwarium. Poparłem to zdjęciami że swojego starego akwarium. Miałem w nim min. lombardoii, trewavasae i parallelusa. Nie miałem z nimi większych problemów. Każdy z samców zajął swoją grotę, tam głównie przebywał i jej bronił.

Też nie jestem zwolennikiem 3 gatunków w 240l., ale te 3 gatunki, to może być taki sam powód, jak każdy inny. Przy 2 gatunkach też może dojść do takiej sytuacji. Moim zdaniem w takiej sytuacji trzeba zacząć od aranżacji, następnie można pomyśleć o pozbyciu się którejś z ryb, a na końcu redukcja jednego gatunku.

Niestety pyszczaki...i nie tylko, bo tyczy się to całości pielęgnicowatych,  będąc agresywnymi i terytorialnymi rybami, żyjącymi na ograniczonej przestrzeni, wymagają bacznej obserwacji i szybkiego reagowania na problemy.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.