Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po 5 dniach kwarantanny w 100l zbiorniku nowo kupionych samic Lichnochromis acuticeps zdecydowałem się jedną z nich wpuścić do 840l. Dwa razy już bardzo lekko nakarmiłem je mieszanką Nature food i OSI. Widziałem, że jedna z nich od początku dobrze pobiera pokarm. Ogólnie jest spokojna, wolno oddycha, nie ma objawów pasożytów. Druga samica póki co coś tam w piasku grzebie, ale jeszcze nie je. Do tego jest ciągle zestresowana. U tych ryb objawia się to agresją i nastroszonymi płetwami.  Potrzymam ją jeszcze na kwarantannie jakiś czas. Może jak będzie sama to szybciej dojdzie do siebie i zacznie jeść. 

Samica przerzucona do dużego zbiornika zachowuje się jak stały bywalec. Zero stresu. Obżera glony z kamieni. Widać, że kwarantanna w wodzie z dużego zbiornika to był dobry pomysł.

lichno18.thumb.JPG.f79c2666f933625b56e88bb644e8c649.JPG

 

  • Lubię to 8
Opublikowano (edytowane)

Dziś druga samica po tygodniowej kwarantannie trafiła do dużego zbiornika. Forma dobra. Czyli z Lichnochromisów mam teraz układ 2+2. Samce ok 19 i 13 cm. Oraz samice 14 i 15 cm. Do wody lecą na razie płatki. Dokarmiam także z ręki stynką mrożoną oraz krylem liofilizowanym.

IMG_9714.thumb.JPG.5a14dc82fda13bd80acc992d40e6dc4f.JPG

Edytowane przez iquitos68
  • Lubię to 7
Opublikowano

Krótki kronikarski wpis. U nowo wpuszczonych ryb jak i u stałych bywalców nic złego się nie dzieje. Wszystkie ryby jedzą, brak chorób, agresja w normie. Niemal nie ma o czym pisać ;) Oby zawsze było tak jak teraz.

Ale, żeby nie było tak różowo to pojawił się drobny "problem" z wodą. Jest zima i z tego powodu w wodociągach warszawskich nico podniósł się poziom NO3 z wartości prawie zerowych do ok 10 mg/l. Automatycznie w akwarium skoczyło mi NO3 do 40 mg/l. Nigdy nie miałem tak wysokiego. Aczkolwiek po rybach nie widać żeby im to przeszkadzało. Glony lepiej rosną, a sinic nie ma. NO2 jest na poziomie niewykrywalnym.

Zwertowałem annały internetu. Malawi-guru.de podaje, że duże pyszczaki dobrze tolerują NO3 do poziomu 50 mg/l. Może nawet większe. Jednakże należy uważać, gdyż wraz ze wzrostem stężenia tego związku istnieje ryzyko przekształcenia go w warunkach beztlenowych w NO2, które już może zabić ryby. póki co NO2 jest nie wykrywalne. Nie chcę robić gwałtownych zmian w zasadach funkcjonowania zbiornika puki się sprawdzają. Sypię sodę (ph7,8), robię podmiany co dwa tygodnie ok 170 l.

W związku z powyższym dziś zrobiłem o 20 litrów większą podmianę czyli ok 190 l - i to cała reakcja. Sody, micro poszło do wody tyle samo co zawsze. Za dwa tygodnie kolejna kontrola parametrów. 

PS. Tu na forum w materiałach dla początkujących podaje się :

"Azotany NO3 nie są tak niebezpieczne dla ryb, jak poprzednie dwa związki, niemniej nie można dopuścić do powstania wysokiego ich stężenia. Powinniśmy utrzymywać je na poziomie nie większym niż 20mg/l. Wyższy poziom może odbić się na zdrowiu ryb, a długotrwałe trzymanie ich w takiej wodzie może prowadzić do osłabienia rozwoju ryb (skarłowacenie), oraz zmian wewnętrznych. Poziom powyżej 100mg/l może być śmiertelny." 

Zastanawia mnie ta rozbieżność, innych źródeł w stosunku ForumMalawi. 20 a 50 to różnica. Dla własnej wygody wolałbym te 50, gdyż zniknąłby problem ewentualnych sinic.

I fotka na koniec  :)

chilo1.thumb.JPG.aca92c8d94043f21f01a4a0729913230.JPG

  • Lubię to 7
Opublikowano

Nie taki wcale krótki wpis kronikarski, ale to dobrze😉 Bardzo dobrze, że z nowymi lokatorami wszystko jest jak w najlepszym porządku. Oby tak dalej. Dałeś mi do myślenia z tym NO3 podniesionym na zimę, aż sam zaraz sprawdzę u siebie kranówkę, bo muszę się przyznać, że tylko na samym początku przygody z Malawi sprawdzałem kranówkę, a było to około trzech lat temu. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Z własnego doświadczenia wiem, że No3 na poziomie 40mg jest bezpieczne. 50 pewnie też, ale tu już zaczął bym uważać. Zawsze możesz skrócić częstotliwość podmian do tygodnia w okresie kiedy w kranie masz podwyższony poziom No3.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano

Kronikarski wpis.

Dziś pierwszy raz od roku, odkąd został wpuszczony, dorosły Lichnochromis acuticeps samiec dostał całą stynkę na pożarcie. Już wcześniej zauważyłem, że udaje mu się złapać jakieś ochłapy stynek którymi karmię Taeniochromis holotaenię lub frejka. Nie chorował po tym, i generalnie pozwoliło mu to oswoić się z tym pokarmem. Powód karmienia stynką jest taki, że jak zauważyłem drapieżniki u mnie są chudsze od pozostałej obsady. W przypadku Taeniochromisa taka dedykowana dieta bardzo dobrze mu zrobiła. Nabrał sadełka i ogólnie zdrowiej wygląda.

A tak zarzekałem się, że nigdy więcej mrożonek ;) Generalnie staram się stosować pewne środki bezpieczeństwa przy karmieniu mrożoną stynką. Nie mieszam pokarmu z różnych paczek. Wykonuję próbne kilkukrotne karmienia kawałkami nowej stynki ochotnika którym jest frejek :) Jak nic się nie dzieje to stynkę dostaje Taenio. No i karmię małymi kawałkami, tak żeby drapieżniki nie musiały ich wypluwać. W akwarium mam ryby podwyższonego ryzyka - dwie nowe samice Lichnochromisa F1 i lepiej póki co, żeby one nie jadły mrożonek.

Wg malawi-guru.de ryb WF mrożonkami lepiej nie karmić przez 2 lata. U mnie to trwało rok, plus jakiś okres gdy Lichno tułał się po hodowlach. 

lichno20.thumb.JPG.8ebb5b4499314308a5fc7e9819ab923c.JPG

  • Lubię to 7
Opublikowano

Kronikarski wpis. W akwarium utrzymuje się nieco podwyższony azotanów. Przed podmianą mam 40 mg/l. Po podmianie spada do 30 mg/l. Doszedłem do wniosku, że nie będę nic kombinował i nie zmieniam sposobu prowadzenia akwarium z tego powodu. A glony dużo lepiej rosną.

Co do nowo wpuszczonych ryb. Niestety mniejsza 14cm samica Lichnochromis acuticeps złapała stresa. Była ganiana przez inne ryby i z i resztek asertywności nic nie pozostało. Dziś już ciężej oddycha i z jedzeniem też są problemy. Znając życie może być z nią różnie. Jeśli ten gatunek wpadnie w stres to układ odpornościowy zawodzi. Druga 15 cm samica jest asertywna i nie zestresowana. Odpukać tutaj wszystko dobrze wygląda.

Ryby te są już 1 miesiąc u mnie. Poprzednie dwie samice wytrzymały 1,5 miesiąca.

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.