Skocz do zawartości

Życie w Iquitos 840(200x70x60)


iquitos68

Rekomendowane odpowiedzi

Krótki wpis. Jako, że mam jeszcze malutkie 42 litrowe akwarium, chciałem przedstawić taką prawie "hydroponikę" z nim związaną :) "Prawie" gdyż woda z akwarium nie zasila bezpośrednio korzeni roślin, a jedynie podnosi wilgotność powietrza, która jest niezbędna do uprawy niektórych roślin. Paprocie to rośliny uwielbiające powietrze do dużej wilgotności. Jeśli  postawimy kilka doniczek koło siebie w miejscu o niewielkim ruchu powietrza i do tego obok będzie stało akwarium to sukces uprawy tych roślin murowany. O ile w pozostałej części mieszkania wilgotność powietrza spada mi do 35% to przy paprociach zawsze jest powyżej 50%.

 

IMG_7946.thumb.JPG.ec73fb1383c7e5789c8e921bb78a0fbb.JPG

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę, ale obowiązek kronikarski zmusza mnie do tego więc piszę. Samiec Chilotilapia rhoadesii oraz samica Exochochromisa anagenys yelow także padły.

Ta pierwsza była prawie dwa miesiące wpuszczona do mojego zbiornika. Była to ryba WF. Jedynym pokarmem jaki jadła to był pokarm w płatkach oraz glony z kamieni. Nieźle jej szło. Nagle przestała jeść z dnia na dzień i mocno osłabła. Powodem mógł być kryl liofilizowany, który za ostatnim razem skosztowała. W ogóle była wychudzona od początku. Z tymi rybami WF są różne przeprawy  :(

Na Exochochromisa natomiast uwzią się otopharynx lithobates sulphur head. Być może żółty kolor wywołał w nim taką agresję. Ryba się siedziała od dłuższego czasu w kamieniach.

Po tym pomorze pozostał w akwarium stary utarty skład ryb, który jest przyzwyczajony do pokarmu i do siebie nawzajem.

Wniosek. Najlepiej do akwarium kupować ryby młode, które z czasem dorastając zgrają się ze sobą i będą nie do ruszenia przez stres i choroby. Wydaje mi się, że każde dodatkowe zarybienie powoduje stres, a przez to i choroby u ryb. Wpuszczone ryby na początku nawet jakoś tam żyją, ale jak przez dłuższy czas nie mają komfortu.. to mogą nie przetrwać w zbiorniku.

Zrezygnowałem także z pokarmu NLS thera + A w granulacie. Nam wrażenie, że jest on kiepsko strawny, pozta tym nie jest on ściśle dedykowany pielęgnicom. Kryla zostawię, do niego obecne ryby są przyzwyczajone.

Na tą chwilę mam 10 ryb. Może ciut przymało, ale niech na razie się wszystko ustabilizuję. Po głowie chodzą jakieś pomysły, ale to przyszłość.

Obecnie w zbiorniku pływają:

Mylochromis spec. mchuse 0+1 f1,    Taeniochromis holotaenia 1+1 f1,   Sciaenochromis fryeri 1+0,    Otopharynx lithobathes sulphur head 1+0,    Protomelas lobochilus hertae 1+0 f1,     Protomelas ornatus Masinje 1+0 wf,   Lichnochromis acuticeps 2+0 f1,wf,  Placidochromis phenochilus tanzania 1+0 f1

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, iquitos68 napisał:

Wniosek. Najlepiej do akwarium kupować ryby młode, które z czasem dorastając zgrają się ze sobą i będą nie do ruszenia przez stres i choroby. Wydaje mi się, że każde dodatkowe zarybienie powoduje stres, a przez to i choroby u ryb. Wpuszczone ryby na początku nawet jakoś tam żyją, ale jak przez dłuższy czas nie mają komfortu.. to mogą nie przetrwać w zbiorniku.

Moim zdaniem zawsze jest lepiej kupować ryby młode, nawet gdy już jest dorosła obsada. Tak zrobiłem z mdokami i z geertsi Gome i nie było problemu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótki, kronikarski zapis. Już parę dobrych dni minęło od czasu pomoru - utraty 3 nowych i jednej starej ryby w dość krótkim czasie. Pozostała część obsady ma się dobrze i bez chorób. Coraz bardziej jestem przekonany do tego, że nowe ryby wprowadzane do akwarium niosą ze sobą ryzyko, i dla siebie i dla starej obsady. Trzeba to robić umiejętnie i chyba tych umiejętności mi zabrakło ostatnim razem.

Druga sprawa. Widząc samca Taeniochromisa holoatenię @stan'a (fotka w galerii), który przy jego dobrej ręce do ryb pięknie porósł zacząłem przemyśliwać, dlaczego moja ryba zatrzymał się gdzieś przy 16 cm i nie rośnie prawie w ogóle. Do głowy przyszło mi pewne wyjaśnienie problemu. Może tak jest jak z polskimi okoniami. Gdy, żyją w jeziorach gdzie żywią się robakami to dorastają maksymalnie do 20 cm. Jednak bytują w akwenie gdzie żerują na stadach dużych uklei, to potrafią przekroczyć 40 cm długości. Pewnie znowu mnie pokarze, ale spróbuję ponownie zacząć karmić te ryby stynką. Jako że przyzwyczaiłem wszystkie ryby do karmienia krylem z ręki, to będę mógł karmić stynką tylko Taeniochromisy bez ryzyka, że inne ryby będą to jadły. Najbardziej boję się o przypadkowe nakarmienie Lichnochromisa, bo to może zakończyć się jego zgonem.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, iquitos68 napisał:

będę mógł karmić stynką tylko Taeniochromisy bez ryzyka, że inne ryby będą to jadły. Najbardziej boję się o przypadkowe nakarmienie Lichnochromisa, bo to może zakończyć się jego zgonem.

Myślę że i tak istnieje ryzyko że stynka trafi do Lichno. Ryby podczas żerowania potrafią wypluć pokarm jeśli coś im nie pasuje (rozmiar itp), tym sposobem Taeoniochromis może podsunąć stynkę pod nos Lichnochromisa. Miałem tak kiedyś z Frejkiem, z reguły wszystko fajnie ale czasem wypluł i stynka trafiała do niepowołanego pyska 😉

Edytowane przez Mróz
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Mróz napisał:

Myślę że i tak istnieje ryzyko że stynka trafi do Lichno. Ryby podczas żerowania potrafią wypluć pokarm jeśli coś im nie pasuje (rozmiar itp), tym sposobem Taeoniohromis może podsunąć stynkę pod nos Lichnohromisa. Miałem tak kiedyś z Frejkiem, z reguły wszystko fajnie ale czasem wypluł i stynka trafiała do niepowołanego pyska 😉

Zdaję sobie sprawę z tego. Dlatego stynkę planuję rozdzielać na trzy mniejsze porcje. Powinno to pomóc w zjedzeniu. Bo faktycznie cała stynka jest by krążyła od ryby do ryby ;) Dawał będę ją raz w tygodniu, może raz na 5 dni. Chodzi o taki impuls do wzrostu dla drapieżnika.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczorem słońce fajnie operuje więc pobawiłem się aparatem. Po karmieniu krylem Protomelas l. hertea nabrał bojowych barw :) i wlazł w kadr..

Ta ryba jest niesamowita jeśli chodzi o kolory. Kiedyś w tv widziałem reklamę lakieru do samochodów. W zależności pod jakim kątem się spojrzało na furę to miała inny kolor. Tak samo jest z tą rybą.

hert14.thumb.JPG.08319dd0729a31487f2ee4ee6bb475f1.JPG

 

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.