Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
OK., ale podaj mi taką oficjalną definicję chowu, bo jak na razie to podałeś nam definicje z wikipedii tyle, że w skróconej wersji i sam ją rozszerzyłeś według swojego punktu widzenia. Dla przykładu - mam pyszczaki rozmnażam je, młode rybki sprzedaje – w tym momencie jak dla mnie ryby nabrały dużych cech użytkowych i nie musze ich jeść żeby takich cech nabrały. Czyli mam ryby użytkowe – czyli w moim rozumieniu nie prowadzę chowu, a w świetle definicji „hodowli” którą przedstawiłeś nie prowadzę też hodowli – czyli co właściwie co ja prowadzę. Na razie to dla mnie rozważania których wynik zależy od punktu patrzenia.


Kolego nie każdy hodowca psów czy koni który prowadzi „hodowlę” prowadzi doświadczenia i selekcje. I nie rozmawiamy o tym czy konkretne zwierze powstało w naturze, tylko o tym co robi konkretny hodowca.

Przy okazji trochę spokoju nie zaszkodzi, tylko rozmawiamy mam nadzieję



Każdy hodowca koni rasowych i psów rasowych prowadzi selekcję i kontrolowany rozród. Tym właśnie różni się od np. sołtysa, któremu wolno biegające kundle kryją sukę uwiązaną do budy.

Ja jestem spokojny i prowadzę rozmowę. Oczywiście poziom rozmowy zaczyna się zaniżać w związku z potrzebą formułowania coraz prostszych argumentów. Żaden hodowca nawet nie może wystawić rodowodu zwierzęciu jeśli pochodzi ono ze spontanicznego miotu. Natomiast hodowca nie wystawiający rodowodu nie jest hodowcą. Każdy regulamin jasno to formułuje.

Opublikowano
Kolego duża różnica ROZMNAŻANIE hodowca chce uzyskać ryby o konkretnych (innych niż dzikie) cechach a Malawista chce uzyskiwać cechy dzikie.

Ale znowu zależy co rozumiesz pod pojęciem "hodowca" :wink: Wielu ludzi jest nazywanych hodowcami lub sami za takich się mają i daleko im do szalonych doktorków produkujących hybrydy.

Malawista zmierzający do rozmnożenia szczególnie ładnie wybarwionego pyszczaka jest jeszcze hodowcą akwarystą – czy już hodowcą z piekła rodem?



Podział hodowców na : hodowców i hodowców z piekła rodem to już twój własny pomysł. Nie wnikam czym się kierujesz. Sens tego topicu jest taki: "Nazywajmy rzeczy po imieniu"

Proszę nie walcz na siłe z czymś co jest oczywiste. Próbowałem wytłumaczyć. To, że wiele osób popełnia ten sam błąd nie oznacza, że nie jest to błąd.

Opublikowano

Mimo, ze nie przykładam specjalnej wagi do nazw topicow, to w pelni rozumiem argumentacje Jakuba i sie z nia zgadzam.

Hodowla to jakby dzialania uzytkowo-zarobkowe, nie hobbistyczne. Chow to chow, trzymanie dla trzymania, dla wlasnej przyjemnosci.. Mniej wiecej tak to rozumiem.

Opublikowano

aaa o czym jest dyskusja? ;] dywany byście wytrzepali - święta idą.


sorry, ale po "wgłębieniu się" w przedstawioną problematykę oraz temat przewodni wątku "co wolno..." dochodzę do wniosku, że nuda zżera nasze forum.

Opublikowano
aaa o czym jest dyskusja? ;] dywany byście wytrzepali - święta idą.


sorry, ale po "wgłębieniu się" w przedstawioną problematykę oraz temat przewodni wątku "co wolno..." dochodzę do wniosku, że nuda zżera nasze forum.



święta prawda snocho... sam już od paru tygodni obserwuję "bicie piany"...

już nawet nie ma wątków w stylu: "Jaki filtr do..." czy "Czy ten kubełek lepszy od tego..." :lol:


No cóż święta idą, wszyscy wylegli do hipermarketów i zostały niedobitki :mrgreen: (nie mam na myśli obrażania nikogo, po prostu obserwuję aktywność na forum od kilku miesięcy, odświeżając stronę średnio 4x na godzinę przez 15h/dobę - takie moje zboczenie :lol: )

Opublikowano

Dyskusja jak to dyskusja zeszła na manowce…

Podsumowując Jakub stwierdził, że nie prowadzimy hodowli tylko chów co poparł dwiema definicjami. Definicja chowu słowo w słowo z wikipedii tyle, że skrócona. W pełnej wersji z definicji chowu wynika, że także takowego nie prowadzimy na co Jakub zripostował, że pełna wersja dotyczy zwierząt spożywczych roztoczył własną definicje nieszczęsnego „chowu” akwarystycznego z czym się nawet mogę zgodzić ale rozmawialiśmy o definicjach więc własne teorie niewiele tu mają do rzeczy. Albo rozmawiamy o definicjach w rozumieniu słownikowym/prawnym albo o własnych teoriach.


Hodowlę pozostawmy miłośnikom genetycznych manipulacji oraz wielbicielom welonów i pielęgnic papuzich.

Dlatego właśnie wprowadziłem podział na hodowców i hodowców bo takie uogólnienie jak wyżej jest dla wielu hodowców krzywdzące.

Opublikowano

czytajac caly watek przychylam sie bardziej do stanowiska Jakuba, ale poczekam, moze jeszcze ktos wniesie do dyskusji jakies ciekawe przemyslenia

Opublikowano
Dyskusja jak to dyskusja zeszła na manowce…

Podsumowując Jakub stwierdził, że nie prowadzimy hodowli tylko chów co poparł dwiema definicjami. Definicja chowu słowo w słowo z wikipedii tyle, że skrócona. W pełnej wersji z definicji chowu wynika, że także takowego nie prowadzimy na co Jakub zripostował, że pełna wersja dotyczy zwierząt spożywczych roztoczył własną definicje nieszczęsnego „chowu” akwarystycznego z czym się nawet mogę zgodzić ale rozmawialiśmy o definicjach więc własne teorie niewiele tu mają do rzeczy. Albo rozmawiamy o definicjach w rozumieniu słownikowym/prawnym albo o własnych teoriach.


Hodowlę pozostawmy miłośnikom genetycznych manipulacji oraz wielbicielom welonów i pielęgnic papuzich.

Dlatego właśnie wprowadziłem podział na hodowców i hodowców bo takie uogólnienie jak wyżej jest dla wielu hodowców krzywdzące.



Cóż kilka dni temu prowadziłem dyskusję z jednym z użytkowników forum. W związku z jego problemami dotyczącymi dużej zawartości azotanów w wodzie. Kolega prosił mnie o aktywność na forum uważając, że moje wykształcenie i doświadczenie może być pomocne wielu osobom zajmującym sie pielęgnicami z Malawi. W związku z tym, że jestem ichtiologiem i akwarystą a ichtiofauną Afryki zajmuję się od ponad 20 lat doszedłem do wniosku, że czemu nie spróbować. Jednak widzę, że moja jednodniowa obecność tutaj wywołuje więcej negatywnych emocji niż pozytywnych. Reasumując wnioskuję, że chyba mój kolega był jednak w błędzie chociaż chęć pomocy była z mojej strony szczera.

Opublikowano
[Cóż kilka dni temu prowadziłem dyskusję z jednym z użytkowników forum. W związku z jego problemami dotyczącymi dużej zawartości azotanów w wodzie. Kolega prosił mnie o aktywność na forum uważając, że moje wykształcenie i doświadczenie może być pomocne wielu osobom zajmującym sie pielęgnicami z Malawi. W związku z tym, że jestem ichtiologiem i akwarystą a ichtiofauną Afryki zajmuję się od ponad 20 lat doszedłem do wniosku, że czemu nie spróbować. Jednak widzę, że moja jednodniowa obecność tutaj wywołuje więcej negatywnych emocji niż pozytywnych. Reasumując wnioskuję, że chyba mój kolega był jednak w błędzie chociaż chęć pomocy była z mojej strony szczera.


Bonciu taki jesteś obrażalski ??

wytrzasnałeś z wikipedii definicję hodowli i chowu, wg mnie zadna nie dotyczy tego co robimy, ale przeczytac dalej te definicje i znaleźć definicję akwarystyki już było trudno ?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Akwarystyka

a tam się mowi o hodowli a nie chowie

Opublikowano

Poszperałem trochę w necie i książkach i zadowalającej mnie definicji chowu nie znalazłem. Więc pozostaje definicja z początku wątku:

„Chów - zapewnienie zwierzętom użytkowym i hodowlanym prawidłowych warunków bytowania i rozwoju, dzięki którym możliwy jest pełny rozwój pożądanych cech. Obejmuje czynności takie jak karmienie i pielęgnacja, związane z utrzymaniem zwierząt od czasu ich nabycia - zwykle młodych osobników - do czasu uzyskania przez nie oczekiwanych cech użytkowych. Odchowane zwierzęta mogą być użytkowane do produkcji (mleko, wełna, jaja), jako surowiec do produkcji (mięso, skóra), jako siła robocza (np. koń, muł, osioł) lub zwierzęta domowe (pies, kot).”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ch%C3%B3w

W tej definicji nie pasuje mi tylko to jedno zdanie „do czasu uzyskania przez nie oczekiwanych cech użytkowych”. Skoro chów jest tylko do określonego czasu to co robimy ze zwierzętami po osiągnięciu tego czasu?

Definicje hodowli można znaleźć np. taką:

„Hodowla jest zespołem zabiegów i procesów w wytwarzanych sztucznie optymalnych warunkach dla rozwoju hodowanego zwierzęcia bądź rośliny, mający na celu otrzymanie w warunkach stworzonych przez człowieka organizmów doświadczalnych (np. w nauce)

Hodowla uszlachetniająca ma na celu otrzymanie bardziej wartościowych odmian albo ras (cele handlowe).

Inaczej można hodowlę uszlachetniającą określić jako świadome działanie człowieka mające na celu poprawę populacji genetycznej zwierząt, aby pokolenie potomne było lepsze od pokolenia rodzicielskiego.”

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hodowla

Widzę, że na wielu forach w tym akwarystycznych (m.in. apisto.pl) toczą się zażarte dyskusje na temat chów a hodowla ale bez jednoznacznych „za” a dyskusje te przeradzają się na ogół w końcu w paplaninę. I wniosków wyciągnąć nie można.

Jakubie drogi nie obrażaj się proszę, we mnie negatywnych emocji na pewno nie wywołałeś, jak już pisałem w innym wątku szanuję cię, bo zdążyłem zauważyć że dysponujesz sporą wiedzą i doświadczeniem i wolałbym żebyś został na forum bo pewnie pomożesz wielu osobom (może mnie z flavusami?) a forum dzięki tobie zyska. W tym wątku chce tylko jednoznacznej popartej definicjom odpowiedzi chów czy hodowla. Sam waham się między pierwszym a drugim. Jedyne co mi się nie podoba to sprowadzanie hodowli do tworów w rodzaju welonów czy pielęgnic papuzich ale ten temat już zostawmy. Na dziś kończę w końcu prace idę do domu powychówywać moje pysie, pohodować roślinki i powychowywać synka (pewnie niewiele z tego zdążę już zrobić). A twoje posty Jakubie mam nadzieje poczytać jutro na tym forum

:wink:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.