Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam pytania dotyczące - Pseudotropheus flavus:

1. Jaki jest odpowiedni zbiornik dla tej ryby? Czy 375l 150/50/50 będzie dobre?

Źródła internetowe podają min. 200l, „btn” podaje 100cm i 150l (ale tam wszystko jest jakoś zaniżone) a nie chciałbym trzymać ryby w minimalnym baniaku.

2. Jakie rozmiary osiąga w akwarium?

„btn”: 10-8, net: 10-9, 12-10 a w akwa pewnie większe. Chodzi o to, żeby ryba nie wyglądała jak wieloryb w baniaku.

3. Czy agresja tej ryby jest faktycznie tak duża jak to można wyczytać?

4. Pytanie związane z pytaniem 3. Jaka jest szansa na trzymanie więcej niż jednego samca z własnym terytorium?

Cytat z btn „Terytoria położone są od siebie w odległości około 1m i leżą w miejscach, gdzie populacja jest bardzo gęsta”, nie bardzo wiem jak rozumieć tą gęstą populacje – dużo samiczek? Ale teoretycznie miejsce w 150cm dla 2 samców jest, ale to tylko teoria a ktoś z was ma pewnie doświadczenia z tymi rybami.

5. Jakie ryby mogłyby ewentualnie zamieszkać z flavusem?

Skłaniam się ku jednogatunkowym ale, właśnie zawsze jest to „ale” i jakiś inny kolor by się przydał bo akwa będzie dość mroczne, myślałem o m. Estherae red red lub OB. Morph. W każdym razie jestem otwarty na propozycje.

Opublikowano

ad. 1- Myślę, że w przypadku ryb agresywnych warto stosować zasadę- największe jakie się da. 150x50 starczy na jednogatunkowe.

ad. 2- Flavusy, które miałam i które widziałam u innych- nie porażały wielkością. IMO to typowa ryba z taksonu ''Ps. elongatus'' - rozmiary oscylujące pomiędzy 7, a 11 cm. Ale myślę, że trzeba założyć, że bywają większe.

ad. 3- IMO tak. choć trzeba zawsze pamiętać- im mniejsze stado ryb, tym większa agresja. Im więcej z danego gatunku osobników- tym mniejsza

ad. 4- jak najbardziej można więcej samców trzymać. Ja osobiście w ogóle uważam, ze lepszy układ jest 5 samców i 7 samic niż 1 samiec i 3 samice. Ogólnie- więcej ryb- mniejsza agresja, rozkładająca się po większej liczbie osobników. To nie jest prawda, że samiec ''bije'' tylko samce. Samice tez obrywają.

ad. 5 - Jeżeli koniecznie chcesz dokładać- przemyśl wszystkie afry. Mroczne akwarium- fajne akwarium :D

Opublikowano

Dzięki za odpowiedź Mjunszajn, widzę że zarówno w kwestii sprzętu jak i obsady można na ciebie liczyć. Skłaniam się ku jednogatunkowemu zwłaszcza, że akwarium nie ma być typowo „dekoracyjne” (tzn. nie muszą w nim pływać różnokolorowe ryby, choć sam flavus jak dla mnie ma genialne wybarwienie) zależy mi przede wszystkim na obserwowaniu ciekawych (na ile to jest możliwe naturalnych) zachowań. Jednak z tymi aframi to mi zabiłaś ćwieka, to 2 drugi gatunek na mojej liście zaraz po flavusach, połączenie flavus + afra jest bardzo kuszące…

Na razie zbieram informacje i będę wdzięczy za wszelkie „doniesienia” i podzielenie się wiedzą.


To nie jest prawda, że samiec ''bije'' tylko samce. Samice tez obrywają.

ah ci faceci :wink:

Opublikowano

Jakieś 7 lat temu założyłem akwarium 200x50x50 z flavusami i demasoni. Akwarium funkcjonuje do dziś. Zbiornik jest mroczny i bardzo słabo oświetlony (taki gust właściciela). Zbiornik wyposarzony jest w tło wewnętrzne w kształcie niszy abrazyjnej i kilka dużych głazów (brak grot). Przez te lata w zbiorniku zaroiło się od pyszczaków. Kiedy ostatnio odwiedzałem to akwarium pływało tam sporo samców flavusa i demasoni. Właściciel nie zaobserwował aby kiedykolwiek ryby wykazywały szczególną agresję lub kaleczyły się.

PS. Takie zestawienie dało bardzo ciekawy naturalny wygląd. Zbiornik oświetlają 2 X T5 8W sylvania : 840 i grolux ustwione poprzecznie po 50 cm od każdego z boków akwarium.

Opublikowano
Jakieś 7 lat temu założyłem akwarium 200x50x50 z flavusami i demasoni. Akwarium funkcjonuje do dziś. Zbiornik jest mroczny i bardzo słabo oświetlony (taki gust właściciela). Zbiornik wyposarzony jest w tło wewnętrzne w kształcie niszy abrazyjnej i kilka dużych głazów (brak grot). Przez te lata w zbiorniku zaroiło się od pyszczaków. Kiedy ostatnio odwiedzałem to akwarium pływało tam sporo samców flavusa i demasoni. Właściciel nie zaobserwował aby kiedykolwiek ryby wykazywały szczególną agresję lub kaleczyły się.

PS. Takie zestawienie dało bardzo ciekawy naturalny wygląd. Zbiornik oświetlają 2 X T5 8W sylvania : 840 i grolux ustwione poprzecznie po 50 cm od każdego z boków akwarium.



hmm nie dało by rady zdobyć jakąś ładną fotkę tego zbiornika...? z nieskrywanej ciekawości... :wink:

Opublikowano

Lubię w malawi słabe oświetlenie, czy aż tak słabe to nie wiem. Też chętnie zobaczyłbym zdjęcie baniaka, ale najlepiej efekt takiego oświetlenia byłoby sprawdzic w praktyce ale to temat na osobny topic.

Opublikowano

Zbiornik 375 litrowy wystarczy choć of kors czym większy tym lepszy. W zbiorniku jednogatunkowym po prostu wpuść stado 16-20 młodych ryb i czekaj co z tego wyniknie. Nie ma jakiejkolwiek zasady ile uda Ci się utrzymać tam samców. Ryby o temperamencie Flavusa są jeszcze bardziej nieobliczalne niż ryby łagodniejsze. Daj im swobodę niech się dobiorą. Jednakże nawet czasowe "docieranie" sie ryb jest niesamowitym przeżyciem. Reakcja w tak małym zbiorniku jak 375 litrów nie jest trudna. Nadmiarowe i odrzucane ryby będziesz eliminował ( najczęściej po ich podleczeniu i "odbojkowaniu" ). Mimo tego że 2-3 samce na swobodnie znajdą sobie miejsce nie masz oczywiście gwarancji, że tak będzie. W ciągu roku do 2 lat raczej nie będziesz miał z tym problemu. Gdy samce wyrosną i osiagną maksymalne rozmiary to te 1,5 m jest tak maleńką odległością że może ci sie przydarzyć że zostaniesz z jednym Panem. Samic im będzie więcej tym lepiej. Przytoczone przez Mjunszajn 5 na 7 to fajny układ i przy pewnym szczęściu możliwe rozwiązanie choć pewno z tych 5 tylko 2-3 będą w pełni wybarwione. Oczywiście kwestią gustu jest to czy akwa z 2-4 samcami i kilkoma samicami flavus-a jest ładne. Oczywiście akwa z 12-14 rybami jednego gatunku nie będzie dworcem kolejowym a bardzo interesującym baniakiem. Osobiście akurat u tych ryb na jednogatunkowe nie zdecydowałbym sie ze względów estetycznych choć to już w naszym mózgu co komu się podoba.


Osobiście jednak dałbym 2 gatunki i do flavusów o dość dużym stopniu agresji dodałbym ryby które wykazywały by się mniejszym terytorializmem i dostateczną siła aby przeciwstawić się tym rozbójnikom. W związku z tym duże i silne jednakże spokojne i niezbyt terytorialne esterki są bardzo dobrym dobrym rozwiązaniem, również pod względem pokarmu. Wpuszczenie do nich ryby o większym stopniu terytorializmu piętnuje układ pewnym ryzykiem. Flavusy mogą być zaszczute lub zaszczuć przeciwnika. Polecana przez Mjunszajn Afra pasuje do nich pod względem pokarmu i kolorystyki jest jednak terytorialistą i przy ich dość masywnej budowie na pewno będzie z flavusem toczyć ostre spory. Myślę jednak, że przynajmniej 1 samiec każdego z gatunków swój rewir znajdzie i jednak będzie OK. Poza Afrą zainteresowałbym się jeszcze Socolofi ( terytorialista, silna ryba ale stosunkowo łagodna ), M. Chipokae ( silny, terytorialny ale z jednym samcem powinno się udać, flavus tu nie podskoczy) M. cyaenorhabdos ( dynamiczny terytorialny ale stosunkowo łagodny ), M. greshakei ( podobnie jak ciapek ). No i tyle mojego ;).

Opublikowano

Wielkie dzięki harisimi. Łatwość, z jaką przychodzi ci pisanie o tak trudnych jak dla mnie sprawach dotyczących obsad imponuje. Najbardziej cieszy mnie to, że te 150cm wystarczy dla flavusa, może znajdę miejsce na 200cm – szanse niewielkie, ale jednak są. Na estetyce za bardzo mi nie zależy akwa będzie tylko dla mnie :wink: . Oboje z Mjunszajn daliście mi sporo do myślenia w kwestii akwa dwugatunkowego, nie myślałem, że będę miał tak duży wybór gatunków w baniaku ustawionym pod flavusa, Estherae ładnie by się „odbijały” w mrocznym akwa, ale jeszcze pomyśle nigdzie mi się nie spieszy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.