Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wymiana szyby.

Pęknięcie idzie do środka szyby i bedzie się wolniej lub szybciej powiększać. Lepiej byłoby, gdyby wybiło dziurę.


Sump to nie to samo co 500 litrowe akwa o sporej długości i dużym naprężeniu na szybie. IMO- zbyt duże ryzyko.

Opublikowano

ja rowniez bylbym za wymiana szyby, bo o ile dno dzielone ma sie na czym oprzec, o tyle tylna sciana bedzie mocno narazona na wyginanie - ten wklejony pasek moze niestety spowodowac kolejne pekniecie - wlasnie poprzez efekt karbu

Opublikowano

sprawa wyglada tak


byłam u szklarza i po rozmowie i o cenie sytuacji powiedział ze ten pomysł nie jest głupi i jest wielka szansa na to ze rysa nie pójdzie w góre do tego zagwarantowal mi to , ze gdy wkleje po obu stronach szybę , to nawet jak rysa pójdzie do górnej krawedzi to dwie szyby naklejonena płasko utrzymaja ta szczeline i nie dojdzie do rozerwania

ofc zakladajac ze rysa pójdzie w górna czesc szkła a nie gdzies na bok po za wstawki


wstawki sa wyciete ze szkła 8 mm


10mm nie mial ale powiedział pan szklarz ze grubosc szkła nie ma znaczenia w tym wypadku bo i tak w tym miejscu gdzie jest rysa akwarium bedzie mialo razem z klejem okolo 26 mm wiec to jest bardzo wiele napewno sie nie wygnie


ale gorzej moze byc z koncówka tej wstawki , efekt karbu , to tez jest obmyslane , wstawka ma długosc 60 cm i zachodzi na prawie calej długosc pod wzmocnienie wzdluzne i do wzmocnienia poprzecznego

dlatego w stawka sie bezie konczyc na wzmocnieniu poprzecznym


jestem dobrej mysli z przeciekaniem problemu nie bedzie jestem pewna na 100 % co do wytszymalosci tez jestem dobrej mysli gorzej bedzie jak rysa sie bedzie powiekszac :(


tródno wymiana calej szyby bedzie kosztowala jakies 350 do 400 zł


to juz lepiej by bylo skrucic zbiornik o 3 cm po za ryse , koszt nie mam pojecia jaki


dzis wkleje wstawki a pierwsze zalanie moze w weekend do tego czasu zrobie pokrywe i przywioze z 100 kilo wapienia


tylko nie mam pojecia jakie tło zastosowac , ale to juz odrebny temat

Opublikowano

10mm nie mial ale powiedział pan szklarz ze grubosc szkła nie ma znaczenia w tym wypadku bo i tak w tym miejscu gdzie jest rysa akwarium bedzie mialo razem z klejem okolo 26 mm wiec to jest bardzo wiele napewno sie nie wygnie


tródno wymiana calej szyby bedzie kosztowala jakies 350 do 400 zł


to juz lepiej by bylo skrucic zbiornik o 3 cm po za ryse , koszt nie mam pojecia jaki



Hmm jeżeli szklarz nie ma na miejscu nawet kawałka tafli 10 mm, to nie traktowałbym poważnie jego pomysłów na 'reparację' akwarium - śmiem wątpić, czy sam wierzy w to, co mówi. Zmień szklarza - lepiej to zrobić zanim będziesz miała problem z głęboką na 5 cm kałużą wody w mieszkaniu - a jeśli zdecydujesz się na wymianę szyby w akwarium, to zrób to u kogoś innego: ja bym nie dał za jedną szybę 70% wartości nowego akwarium :?

Opublikowano

Docia napisz skąd jesteś, może się okazać że mieszka ktoś niedaleko Ciebie ktos kto na miejscu wymienił by Ci szybę,

koszt niewielki i szyby i usługi a różnica wielka no i będziesz miała pewność ze wszystko jest ok.

Opublikowano

jestem z białegostoku a co do szklarza to wydaje mi sie ok starszy pan widac ze sie zna a kawałek szkła 10 mm miał tylko jak juz wspomniałam miedzy 8 a 10 mm róznica jest niewielka


koszt wymiany hmm policzyłam tak ze kawałek 200 cm na 50 10mm float to jakies 200 zł ( taki sam kawałem z 8mm kosztuje 150 zł)


do tego transport do szklarza no nie wiem wynajac busa tez kosztuje z 50 zł jak nie wiecej


watpie zeby jakis fachowec sie podjoł wymiany w domu bo to jednak kłopot a za robocizne napewno mniej niz 50 zł nie wezmie i tak wyjdzie jakies 400 zł


do tego dochodzi problem ze obdzwonilam wszystkie zakłady w b-stoku i nikt nie ma na stanie szkła 10 mm


zrobie tak jak opisałam wczesniej zobaczymy co sie stanie , jak sie uda bedzie dobra rada dla innych forumowiczów co mozna zrobic w przypadku takich pekniec , a jak nie to ...... zaleje piwnice a panele to i tak chcem wymienic

Opublikowano
a co do szklarza to wydaje mi sie ok starszy pan widac ze sie zna

Moim natomiast zdaniem ten miły, starszy pan nie ma pojęcia o czym mówi.

Szyba pęknie na 100% i nie to jest kwestią dyskusyjną, tylko to kiedy pęknie. Czy od razu czy np. za pół roku.


Jeżeli faktycznie u Was są takie koszmarne ceny na szybę 10mm i nie masz realnej szansy wymiany tej szyby to jedyne rozsądne wyjście reperacji jest takie- dociąć szybę 6mm na wymiar 200x50 i równo wkleić do środka, traktując pękniętą szybę jako wzmocnienie. Wzmacnianie miejscowe peknięcia długiej szyby, gdy pęknięcie idzie do środka jest w ogóle karkołomne, a usztywnianie pracującej tafli z obu stron jest absurdem. Nic to zmieni w materii pękania, a jedynie spowoduje nacisk na talfe i zwiększy naprężenia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.