Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Czytając wypowiedzi w tym wątku, odnoszę wrażenie że klamka zapadła. Miałem w Malawi rośliny i to taką ilość że trudno było wyławiać ryby z tego zbiornika. Potrzeba do tego trochę czasu a przy takim zbiorniku jest to możliwe. Dlatego ja kibicuje olobolo :D

No ale my też kibicujemy olobolo, uwierz mi, że dawno nie byłem tak mocno zaangażowany w kogoś projekt. Swoją drogą to chyba dawno żaden projekt nie budził tylu emocji ;-). Tyle, że nie do końca kibicujemy jego roślinom ☺

Opublikowano

Olo napisz proszę jak Twój projekt się ma na dzisiaj, bo może nie wszystkim się podobał, ale większość Ci kibicowała, w tym i ja, więc jak znajdziesz czas napisz o sukcesach i porażkach.

Opublikowano

Musiałem z domu uciekać bp baba w ciazy :) wczoraj opanowałem sytuację. Właśnie jestem w drodze na ZB :) Więc tam zdam relacje a tu napisze w skrócie.

Vallisneria niektóra juz dorasta do tafli. NO3 poszedł do 80!

NO2 nadal więcej niż 1ppm. Za to nh4 spada i jest 0.4.

Wczoraj wsadzilem 250ml purigenu. Za dużo moczu:) tydzień czasu już akwarium walczy z 800ml szmoczu :)

ryby w środę odbieram na lotnisku w poznaniu , także z przyjemnością poznam pana Wisza.

Uwaga Pozner: rezygnuję z tetrastigmy:) chcę mieć coś oryginalnego.

W akwarium jest mniej anubiasow - pisałem już o tym.

Nie mam glonów zielonych mimo że świece 16h dziennie:)

Kupiłem ten falownik gyre!!!! Ludzie, co się dzieje:) coś niesamowitego. W którymś momencie nagram Wam filmik. Ta "pompa" to przyszłość. Ona przesuwa wodę. Ciężko to opisać. Zobaczcie test na yt jak ona działa. Co tam jeszcze... kupiłem nawóz w płynie do roślin. Na razie rosną jak szalone choć brakuje żelaza i muszę kupić żelazo .

Na razie, jak widać rośliny nie radzą sobie z nadmiarem NO3.

Ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Żonka się uspokoiła, w niedziele pojedziemy na ZB to już będę częściej na forum:)


Zaraz napiję się za Wasze zdrowie:)

Co do kamieni, to mam nadzieje ze dzisiaj nie zostanę przekonany na skłaniak. Myślę myślę nad tymi kamieniami. Może z 2-3 wielkie bym wsadził. .. ale na razie tylko myślę.

Widzę nowe zdjęcia w galerii. Z daleka widać ze to robota staną! :)

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Może z 2-3 wielkie bym wsadził. .. ale na razie tylko myślę.
Myśl intensywnie bo tego właśnie brakuje w tym natłoku zieleni ;).
NO3 poszedł do 80! NO2 nadal więcej niż 1ppm. Za to nh4 spada i jest 0.4.
Na razie, jak widać rośliny nie radzą sobie z nadmiarem NO3.

Obawiam się że spora podmiana wody cię nie ominie przed wpuszczeniem ryb (NO3 jeszcze wzrośnie).

Opublikowano

No i po:) Jak napiszę, że zaginąłem w akcji, to bedzie to bardzo dekikatny i kulturalny opis tego co się wydarzyło :)

Za Wasze zdrowie wypiłem, ale na moje juz zabrakło:) dobrze, że autopilot u mnie dobry:)

Okazuje się, że klub nie tylko forum stoi:)

ale miałem opierdziel za te rośliny :) opierdziel merytoryczny.

Powiem jeszcze raz: szkoda, że nie poczekałem ze startem miesiąc. Widzę na prawdę dobrą wolę z Waszej strony:)

Na pocieszenie powiem Wam, że jak dobrze pójdzie, to bedzie następny start w nowym roku. I to bedzie prawdziwe roślinne Malawi.

Tego juz Zarząd wstydził się nie bedzie. Postaram się. Dlatego powstał wątek o roślinach w Malawi. Nie chodzi o to, że myślé o poklasku, chodzi mi o zachowanie charakteru jeziora. O tzw biotopowe akwarium.


A co do kamieni. . . Pora pojeździć po polach rowerem. Roślin, póki co nie usunę, ale dodanie kamieni ostro rozważę.

Na razie poczekam z ewentualną podmianą do poniedziałku.

Zaraz zrobię testy. Oczekuję tendencji spadkowej oczywiście.

Dowiedziałem się też, że w mojej obsadzie jest tak na prawdę jedna ryba (gatunek): D. strigatus - oczywiście. Reszta to peda..... Mbuna albo Utaka:) no cóż :) to nie jest żadna tajemnica, że moim marzeniem jest mieć predatory:) niektórych mądrości nie wyczyta się na forumowych stronach:)

-- dołączony post:

NH4 <0.05 NO2>1 NO3 80

Czyli jest dobrze. Wkoncu można śmiało powiedzieć że mocz przerobiony. Ciekawe ile tego amoniaku purigen wyłapał, chyba niewiele skoro NO2 i NO3 nie widać żeby adsorbował w duzych ilościach.

Jest szansa, że uniknę podmiany. Wolałbym uniknąć. I teraz pytanie: lać w poniedziałek, czy nie lać ODROBINY szmoczu:) ? Chyba bym już się wstrzymał skoro w środę ryby bedą.

Opublikowano

Ty zamierzasz wpuścić ryby przy NO3 większym niż 80 bo jak pisałem jeszcze wzrośnie, NO2 masz 1 (rośliny tego w 3 dni nie przerobią). Jak koniecznie chcesz coś robić z moczem to polecam urynoterapię a od akwarium trzymaj go z daleka ;).

Na twoim miejscu już zaczynałbym robić podmiany.

-------------

Oczywiście ne zapomnij o uzdatniaczu.

Opublikowano
No i po:)

Dowiedziałem się też, że w mojej obsadzie jest tak na prawdę jedna ryba (gatunek): D. strigatus - oczywiście. Reszta to peda..... Mbuna albo Utaka:)



Olo mógłbyś rozwinąć, co miałes na myśli, bo nie bardzo rozumiem, albo zrozumiałem źle. Z tego zdania wynika, że jakiś "fachowiec" , czy kilku nawciskali ci głupot, że tylko predatory są prawdziwymi i godnymi szacunku rybami z Malawii, a reszta to jakieś tam byle rybki, bo mniejsze :) Naprawdę nic głupszego nie słyszałem od dawna.... Bez obrazy ;)

Opublikowano
... czy kilku nawciskali ci głupot, że tylko predatory są prawdziwymi i godnymi szacunku rybami z Malawii, a reszta to jakieś tam byle rybki, bo mniejsze :) Naprawdę nic głupszego nie słyszałem od dawna.... Bez obrazy ;)


Nie zauważyłeś Kado tej tendencji - są predatory i cała reszta ... :evil:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.