Skocz do zawartości

Ocieranie się , strzelanie z płetw.


Rekomendowane odpowiedzi

W bardzo jasnym świetle widać tez jakby ryba była lekko posypana brokatem. Na innych rybach np Bojownikach widać to wyrażenie, u pysków raczej słabo zwłaszcza, ze te silne pielęgnice często przechodzą to prawie bezobjawowo. U mnie uderzyło mocniej tylko w Buccochromis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna pali mi się już nocne to nie sprawdzę ale u mnie obcieranie to już też historia długa. Miałem Mbunę i fakt, że nieraz się obtarły no ale to co mam teraz to masakra. Obcierają się na okrągło a jestem niemal pewien, że zaczęło się od Copadichromis`ów od Malawiana. Jakaś choroba musi być bo za dużo osób o tym pisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna u mnie obcieranie to już też historia długa. Miałem Mbunę i fakt, że nieraz się obtarły no ale to co mam teraz to masakra. Obcierają się na okrągło a jestem niemal pewien, że zaczęło się od Copadichromis`ów od Malawiana. Jakaś choroba musi być bo za dużo osób o tym pisze.


Seba nie jestem chorobowy gieroj więc nie wiem dlaczego ci się obcierają i jaka to choroba od Malawiana, ale ponieważ mam najbardziej bloat-ujące ryby w pyszczakowym świecie to dużo czytam i włosy mi stają na głowie co my z tym tematem wyprawiamy.

Moim zdaniem to ocieranie to żadna choroba od Malawiana tylko ich środowisko jednokomórkowców przeniesione do innych warunków natrafia na podatne twoje ( wasze) środowisko do rozwoju patogenów. U Malawiana te ryby nie chorują, one mogą zachorować u was.


Jak czytam temat marcina1ja1 o umieraniu na "zawał" jego ryb - no bo jak nazwać chorobę która zabija zdrowe największe ryby które wczoraj jadły w najlepsze a dziś są martwe bez żadnych widocznych objawów.

Albo Engella któremu wybiło połowę obsady i też nie wiadomo czemu.


Mądry Polak po szkodzie.

Ten dział składa się z trzech tematów a ten ostatni powinien być pierwszym.

Profilaktyka a w zasadzie prewencja to najmniej doceniany aspekt współczesnej akwarystyki.

My nadal zachowujemy się jakby otoczenie było z przed 50 lat a w rzekach łącznie z Wisłą płynęła czysta kranówa, tymczasem płyną trucizny i jak ktoś zwraca na to uwagę to piszecie - nie demonizuj wody by dziś dyskretnie napisać "u Antychowicza jest dział o toksynach, może znajdę podobne objawy" albo gdzie indziej może podmieniaj wodę przez węgiel.


Seba to wszystko prewencja - te zabiegi nie leczą a tymczasem my je mamy w d... dopiero się budzimy jak już ryby zdychają i wtedy dopiero larum jak leczyć. Tymczasem to podstawy a Amerykanie z Kordona tu Ameryki nie odkryli ale napisali

cyt

"Leczenie profilaktyczne powinno być stałym punktem opieki nad rybami akwariowymi i stawowymi. Zapobieganie infekcjom jest znacznie łatwiejsze i bezpieczniejsze niż ich późniejsze leczenie, zwłaszcza, gdy choroba już bezpośrednio zagraża zdrowiu i życiu ryb, postęp choroby często niesie za sobą konieczność poddania ryb kwarantannie, a dopiero później podjęcia leczenia. Należy pamiętać, że chorobę można łatwo przeoczyć, zwłaszcza, gdy pojawia się ona w niewidocznych miejscach, jak np. wewnątrz otworu gębowego, w skrzelach czy nozdrzach. Dlatego tak istotna jest profilaktyka oraz baczna obserwacja ryb, w tym wypatrywanie zmian w ich zachowaniu."


Nagromadzenie patogenów w akwarium jest ogromne w porównaniu do naturalnego jakie jest w Malawi więc i profilaktyka konieczna.


Następnym razem jak będziesz kupował ryby z dowolnego żródła, to już w woreczku je wylecz z patogenów zanim wpuścisz je do swojego baniaka.

Na moich oczach jak zawiozłem sprzedane P.saulosi do sklepu w Mińsku Maz. od razu do woreczków wleli to i robią to zawsze.


https://www.akwarystyczny24.pl/kordon-fish-prep-118ml-p-4908.html


a dopiero potem zaczęli wyrównywać temperatury.


Natomiast walkę z ocieraniem sugeruję zacząć od prewencyjnego stałego stosowania tego


https://www.akwarystyczny24.pl/kordon-prevent-ich-118ml-p-4912.html


i dokładnie zapoznaj się ze składem obu preparatów, właściwościami i dawkowaniem, wtedy i choroby od Malawiana nie będzie a może i ocieranie wyleczysz czego ci życzę.


No i wrednej chemii nie wlejesz tylko naturalne zioła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście kwarantanny są lekiem na całe zło tyle, że w skrajnych przypadkach winna trwać ponad pół roku. Niektóre patogeny tak długo się rozwijają. Nie ma zaś środka na tyle uniwersalnego aby wyleczyć wszystko. Leczyć zdrowych ryb tez nie wypada a raczej winno się je obserwować aby zastosować nie jakiś złoty środek ale konkretny lek. Wiem, że żyjemy w erze suplementów na wszystko ale przy "odłowie" takie leczenie na siłę zapewne zakutkuje zgonami. Moje doświadczenie mówi akurat coś zupełnie odwrotnego niż deccorativo. Najskuteczniejsze są leki wyspecjalizowane do zwalczania danego patogenu a jak coś jest do wszystkiego to generalnie jest do niczego. Tak więc jak najbardziej tak dla kwarantanny a nie dla prewencyjnego stosowania zazwyczaj bezużytecznych leków na całe zło. Oczywiście to tylko moje zdanie.


Oczywiscie gdy już nie mamy pojęcia co jest grane, można spróbować ratować rybę jakimkolwiek lekiem akwarystycznym szerokiego zastosowania. Jednak nie w ogólnym szkle tylko izolatce z rybą co w tym przypadku byłoby co najmniej kłopotliwe.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obcierają się na okrągło a jestem niemal pewien, że zaczęło się od Copadichromis`ów od Malawiana. Jakaś choroba musi być bo za dużo osób o tym pisze.

Z tego co się orientuję to Malawian sprowadza ryby z trzech źródeł + własna hodowla (chyba tylko kilka mbuna). Trzeba by sprawdzić skąd faktycznie te chorujące ryby przyjechały. Zapewne dla niego również będzie to cenna uwaga.

Proponuję więc aby osoby z problemami skontaktowały się i ustaliły co skąd dotarło a może będziemy mądrzejsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najskuteczniejsze są leki wyspecjalizowane do zwalczania danego patogenu a jak coś jest do wszystkiego to generalnie jest do niczego.


Zupełnie Wojtku się nie rozumiemy. Ty poza kwarantanną nie uznajesz zupełnie profilaktyki.

Znasz się i świetnie masz opanowane choroby ryb i leki - tu zawsze mam wielki szacunek do twojej wiedzy.

Ja pisałem wyłącznie o aktywnej profilaktyce, a nie o lekach - wychodząc z założenia że lepiej i taniej jest zapobiegać niż leczyć.

Mogę na naszym ludzkim gruncie wskazać takie preparaty prewencyjne naturalne roślinne jak


- czosnek , chrzan - oba bakteriostatyczne, grzybobójcze o szerokim spektrum i stosowane również w akwarystyce

- sterole roślinne np w margarynach jako profilaktyka miażdzycowa ( nie są lekiem )


- palma sabalowa, nasiona dyni profilaktycznie na przerost prostaty

To są przykłady profilaktyki zdrowotnej.


W akwarystyce Amerykanie od dawna stosują naturalne, roślinne preparaty profilaktyczne i mamy je od Microbe Lift ale i od Kordona.

Obie te firmy mają i polecają także leki akwarystyczne generalnie też wyszukane z naturalnych żródeł ale to już twoja bajka.


Zaproponuj więc Sebie konkretny lek na ocieranie ryb:rolleyes: jak jesteś zwolennikiem wyspecjalizowanych leków.

To doświadczony malawista i sam zdecyduje co zastosować, a ewidentnie coś trzeba robić bo z opisu zachowania ryb - nie jest dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się powstrzymać. Na prawdę... Ile można tych bredni wysłuchiwać.

Zaraz usłyszymy że zamiast leków lepiej ryby do kaszpirowskiego wysłać.

Albo zmówić egzorcystę!

Suricade, nie tylko Ty nie znalazłeś składu tych specyfików na wszystko.


Medycyna płacze jak widzi posty nr 54 i 57.

Chemik, a teraz weterynarz, zielarz i szaman.


Nie znam się na rybach ale może najlepszym sposobem byłby kontakt z jakąś polską jednostka naukowa specjalizująca sie w chorobach ryb.


Wpisz:

katedra chorob ryb


W Google. Powinno wyskoczyć pare ciekawych opcji.


Ja bym zadzwonił tutaj i w razie czego prosił o pokierowanie do odpowiedniej osoby niekoniecznie tam, ale gdzie indziej w Polsce:


Zakład Chorób Ryb i Biologii


20-950 Lublin, ul. Akademicka 12

Kierownik: prof. dr hab. Antonina Sopińska, profesor nadzwyczajny

tel. 81-445-67-07


We Wrocławiu jest tez najlepsza weterynaria ale nie wiem czy na rybach sie znają

Ośrodków jest wiele, dla ratowania ryb warto podzwonić


Szczerze pozdrawiam i trzymam kciuki!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zgłoszenie się do tego typu instytucji to najlepsze rozwiązanie, tyle że jedyne co usłyszysz, to proszę dostarczyć rybę do badania laboratoryjnego. Na podstawie tak opisanych objawów nikt bez takiego badania nie postawi diagnozy. Suricade, preparaty firmy Kordon, Microbe Lift, czy Preis-Aquaristic (Preis Coly) nie są lekami, są preparatami opartymi na naturalnych składnikach; roślinnych (Preis Coly) i bakteryjnych (Microbe Lift). A porównywanie ich do Kaszpirowskiego, czy egzorcyzmów to, delikatnie określając, nieporozumienie. Poczytajcie sobie Panowie o firmie Microbe Lift i o preparacie Preis Coly, stosowanym często przez hodowców paletek. To nie są szarlatani. Domyślam się, że na wszystkie objawy zaproponujecie Metronidazol, albo Bactopur czy Bactoforte, bo jak śledzę ten dział forum, tak właśnie jest. Harisimi, nie uznajesz uniwersalnych preparatów na różne choroby, ale przecież z Metronidazolem na tym forum właśnie tak jest, jakie by objawy nie były wymienione przez forumowiczów, proponuje się Metronidazol, albo Bactopur, a każde wyjście poza ten schemat, nazywane jest szarlatanerią. Trochę otwartości na nowe możliwości, Panowie.

Swoją drogą, jaką kurację zaproponujecie mi, podejrzewającemu mykobakteriozę, na którą nie działają antybiotyki....uśmiercenie całej obsady?

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Hmmm... to mam zagwozdkę... Kubełek jest wygodny... Nie narzekam, ale chciałem zmienić na cos bardziej wydajnego choć z drugiej strony na wydajność tych dwóch nie mogę narzekać. Myślę, że może mierzi mnie, żeby cos znowu zmienić, ale może to nie ta droga... a przynajmniej nie teraz...  Wszędzie wychwalają, że nie ma to jak filtracja sumpem, to chciałem spróbować... Moje obecne kubełki ciągną niecałe 40W. Pompa by ciągła tyle samo. Myślałem o zmianie na jeden większy kubełek, np. Hypermax. Na najniższym ustawieniu by ciągnął 12W a robiłby robotę dwóch kubełków. Tu mnie jednak odstraszają koszta: 1700zł.
    • Masz to akwarium w salonie i wszystko słychać tak głośno jak na filmie? Muszę odszczekać swoje słowa, że miałem już każdy rodzaj filtracji,  nie używałem jednak K1 , ale z takim szumem bym chyba sobie nie poradził, chyba, że to nagranie tak tylko brzmi w związku z bliską odległością mikrofonu.
    • Zamierzasz kupić dorosłe ryby czy małe podrostki?
    • Możliwości filtracji rozważaj pod wieloma aspektami.  Każda filtracja ma swoje plusy i minusy. Sump jest super do każdego akwarium, moja 240 miała kiedyś też 240 L sumpa, nie widziałem w tamtym rozwiązaniu wielu minusów. Sprawdzało mi się, bo miałem miejsce, ciepłe mieszkanie i był wtedy w miarę tani prąd. Minusem okazała mi się wilgoć, niestety parowanie dumpa w szawce będzie zawsze. Kaseciak, to z kolei w nie za dużym akwarium dla mnie strata miejsca. Obecnie mam takie rozwiązanie u siebie w akwarium, ale ma ono 2500 l. Przy 450 l został bym przy kubełku jako biolog i narurowcu jako mechanik.  
    • Jeżeli robią to gdy zobaczą kogoś w pobliżu akwarium   jest to normalne. Jeżeli masz szansę je podejrzeć w sposób taki by samemu być przez  nie niezauważonym, to powinny zachowywać się już spokojniej.
    • Rozumiem. Przy równych przegrodach, czyli takich samych tych niższych dochodzących do dna, poziom wody w sumpie powinien teoretycznie być maksymalnie na wysokości przelewu dolnej przegrody. Czyli trzeba liczyć, że w razie zatkania przelewu do akwarium przeleje się maksymalnie woda z komory z pompą. Czyli trzeba tak ją wyliczyć, aby pompa miała w miarę luz, ale nie za dużo, teoretycznie im mniej tym lepiej. A szybkość przepływu i tak mogę regulować na zaworach. A jeśli zamontuję oprócz rurki przelewowej komin, to wszystko zależy, jaki to będzie komin, ale też nie musi być za duży. W razie wyłączenia prądu woda zejdzie tyle, ile będzie się przelewała do komina i z komina. Ale jest tam jeszcze rurka odpowietrzająca zanurzona w wodzie. jeśli zostawię ja w połowie komina, to woda zejdzie tyle, aż ona się zapowietrzy i zatrzyma cały układ.  Pompę chyba też mogę spokojnie kupić 4000, 5000l/h. Można ja przecież skręcić na sterowniku, a zawsze lepiej mieć zapas mocy.  A co sądzisz o ewentualnym zastosowaniu grzałki przepływowej pomiędzy pompą, a rurką wlewu? Miałoby to sens, czy raczej grzałka zanurzeniowa w sumpie. Pytam, bo akurat mam grzałkę przelewową i zastanawiałem się czy się ją da wykorzystać  
    • Mam pierwszą wersję. Tego niestety nikt Ci nie podpowie. Musisz to policzyć. Komora pompy musi mieć taką pojemność, żeby w przypadku zatkania spływu, woda którą wypompuje pompa zmieściła się w akwarium, oczywiście jeszcze z pewnym bezpiecznym marginesem. I w drugą stronę tak samo w przypadku braku zasilania, woda która spłynie z akwarium musi się zmieścić do sumpa.
    • No i taka opcję przemyślę. Jednak kubełki też mogą się rozszczelnić. Kaseciak w tym czy nieco większym zbiorniku - będzie zawsze zabierał miejsce a tego bym nie chciał niezależnie od tego czy to będzie teraz 300 a w przyszłości 450 czy 500l. Zawsze mogę jeszcze zmniejszyć sumpa i dac słabszą pompę, tylko czy to ma sens? Ale i tak uważam, że sump będzie o niebo lepszą opcją od kubełka. Więcej mediów to dużo daje.
    • Cześć. Moim zdaniem filtracja z sumpem w tak małym akwarium -450l mija się z celem. Duże straty energii elektrycznej. Bo woda trafiając do sumpa będzie się wychładzała. Nie potrzeba w w takim zbiorniku 100l filtracji. Ale to moje zdanie. Ja mam u siebie filtrację kasetową. Zbiornik 230x70x65 więc trochę większy. Wymiary kasety filtrującej to 25x23. Gąbka przez całą wysokość kasety. Wysokość 55cm. O grubości 5cm + do tego nam Narurowca - 3 korpusy ze sznurkami. I to jest moja cala filtracja zbiornika 1047l. Wodę nam ładną i uważam, że bez Narurowca też by się obeszło. Plusy takiej filtracji - woda nie opuszcza akwarium, zatem nie ma strat ciepła. No i czyszczenie filtra- 5min i po robocie   
    • Dzięki za porady.  Co do rurki przelewowej, to miałem zamiar zbudować coś jak na tym filmie, ale Twoje rozwiązanie wydaje mi się mniej skomplikowane i nawet bezpieczniejsze. Ty masz tą pierwszą czy drugą prostszą wersję rurki? Pytanie mam co do komór. Czy w takim razie skoro komory będą 3 to rozplanować i dołożyć po kilka centymetrów na każdą? Czy skupić się na powiększeniu dwóch pierwszych a ta z pompa wystarczy taka jaka jest? Ewentualnie powiększyć tylko środkową żeby jak najwięcej mediów weszło?  1 komora: wlew z rurki przelewowej na włókninę z gąbkami (mam włókninę tapicerską 300g bo używam jej do narurowców). 2 komora: media, ceramika 3 komora: pompa (myślałem o Aqua Nova 4000 albo 5000) Do przegród pomiędzy komorami nic nie daję.  Komin zrobię.  Chciałbym to wszystko ogarnąć, sumpa i przelewowej już z myślą o tym większym zbiorniku. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.