Skocz do zawartości

zachwiana ilość ryb w haremie


waszek18

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wam,

pozwolę sobie nakreślić sytuację w moim zbiorniku i poproszę Was o radę.


Zbiornik 100x40x40 ->160l


Po redukcji obsady do 9 dorosłych sztuk w zbiorniku (1+3 P. saulosi + 5 maingano, lecz o maingano trochę później) plus 6 - 8 sztuk młodzieży, zapanował u mnie piękny spokój i harmonia. Po miesiącu od tego zabiegu w samca saulosi wszedł "demon seksu". Jest to około 9-cio centymetrowa sztuka, która do swej dyspozycji posiadała harem trzech samic. Dwie po 8 cm i jedna odrobinę mniejsza około 7 cm. Wytarł najmniejszą sztukę, potem jedną z dużych samic. Potem kolejną. Jedna wypuściła młode, druga wypuściła młode, trzecia wypuściła młode. Inkubację miały ciężką, gdyż non stop były ganiane przez samca, lecz był trzy więc jakoś się to rozłożyło i wszystkie bez większych urazów donosiły ikrę w pysku.


Przyszedł moment, że jedna z dużych samic pod wpływem zalotów samca, postanowiła popełnić samobójstwo i wyskoczyła z akwarium przez jedyną 5x5 cm dziurę w całej szklanej pokrywie. Wielka szkoda, no ale cóż. Zostały dwie samice, więc agresja się strasznie zwielokrotniła na każdą z samic. Najmniejsza znów inkubuje i jakoś się tam chowała między skałami a grzałką, a filtrem. Lecz duża nie chce się dać wytrzeć i zbiera cały czas ciosy od samca. Z racji tego, że mam chętnych na młode to odłowiłem małą samiczkę do kotnika i w zbiorniku została tylko duża. Po 2 dniach nieobecności w domu i braku pokarmu samiec dostał jeszcze większego parcia na wytarcie i jak zobaczyłem w jakim stanie jest samica to mówię sobie tak: "koniec k***a, czas na odpoczynek maleńka". Odłowiłem ją na tydzień do kotnika, żeby odpoczęła i trochę się uspokoiła. Nic prawie nie jadła, bo była tak wystraszona i wycieńczona. Wczoraj wpuściłem ją na noc znów do dużego zbiornika, gdyż samiec zrobił się niemrawy i "blady". Rano znów poczuł samiczkę i cały dzień ją gania, bez przerwy. Wyłączyłem im światło jakieś 2 godziny temu, bo po ciemku jest spokojniej i samica nie jest tak męczona.


1. I teraz moje pytanie. Czy moja samica wytrzyma taki maraton? Czy powinienem ją odłowić do kotnika i niech tam czeka aż załatwię 2 inne dorosłe samice i wtedy razem je wpuścić? Wolałbym uniknąć straty samicy F1.

Proszę was o radę w tej sprawie.


-----------------------------


I teraz sprawa maingano.

Mam ich 5 sztuk. 2 duże 9 cm śledzie, 2 sztuki po prawie 8 cm i jedna sztuka trochę mniejsza.

Mam je od około roku. Od samego początku nie zaobserwowałem aby którakolwiek ryba miała ikrę w pysku, ani razu nie widziałem zalotów do tarła.

Po wybarwieniu ciężko określić czy trafił mi się same samce? Może coś doradzicie? Odłowić jedną sztukę która zachowaniem wskazuje na to, że jest samcem i sprawdzić, czy bez jednego chłopa któraś samica da się wytrzeć?



Liczę na Waszą pomoc, bo mi się już pomysły skończyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko odławiając samca, boję się zachwiać hierarchię w wśród samców. Potem za tydzień albo dwa wpuszczę znów samca do akwa i zaczną się wojny z maingano, a przy takiej wielkości ryb to zgony mogą już polecieć.


Nie uważasz, że tak może być? Nie myślisz, że jednak lepiej samice później dodać, a teraz ją odłowić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne uznacie takie rozwiązanie za ekstremalne, ale ja bym spróbował tymczasowo wpuścić do akwarium dodatkowe dwa "chłopy" P. saulosi. Myślę, że w takim przypadku zainteresowanie samicą (samicami) mocno się zmniejszy.

Z 7 moich "kobaltów" okazało się, że aż 4 sztuki to samce. Dopóki się 3 Panowie nie ujawniali, samiec alfa przejawiał niezdrowe (tzn. natarczywe) zainteresowanie samicami, które raz za razem inkubowały ikrę i były przez niego nękane. Gdy pojawiła się konkurencja w postaci dodatkowych samców, samiec alfa dość mocno ograniczył swoje zainteresowanie Paniami i wdaje się w lekkie potyczki z "konkurentami", ograniczając się w zasadzie do obrony swojego rewiru. Gdy mu się od czasu do czasu zachce, to przypomina sobie o samicach, które w ostatnim czasie "noszą" incydentalnie. Taka sytuacja sprawia, że Panie nie są nękane natarczywymi zalotami, a z uwagi na nietypowy układ (tzn. nieharemowy) ryby zgodnie ze sobą koegzystują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.