Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Wiem, że ten wątek był poruszany już wielokrotnie ale nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie w przypadku konkretnych ryb, a mianowicie pyszczaków dlatego proszę doświadczonych kolegów o pomoc. Moje nowe pysie (demasoni, red red, hongi) są w akwarium od 3 dni i większość z nich co jakiś czas (dość często) ociera się o piasek i kamienie. Nie wiem czy jest to typowe zachowanie dla tych ryb, czy może początek jakiejś choroby. Jak narazie nie widać żadnych plamek, czy wykwitów na skórze. Rybki mają niesamowity apetyt, a i zachowanie wydaje się być normalne ale wolę się upewnić. Akwarium dojrzewało przez 1,5 miesiąca, a parametry są następujące: PH - 8; GH - 8; NH3/NH4 - 0; NO3 - 12,5;

NO2 < 0,3; temp. 27C. Dodam, że w akwarium bardzo chętnie rosną glony.Proszę o poradę czy jest to zachowanie typowe dla tych ryb czy mam się już zacząć martwić i jak ewentualnie przeciwdziałać w przypadku choroby (jaka profilaktyka, jakie leki itd.)

z góry dziękuję za odpowiedź

pozdrawiam

Bartek

Opublikowano

Hmm jak dla mnie to poprostu świerzy baniak i tak naprawde to jeszcze troche potrwa jak się tak naprawde dobrze ustabilizuje. Rybki wrzucone zostały do nowej wody, o innych parametrach i z tąd mogą się faktycznie podcierać. Są dopiero pare dni w akwarium, powinny same dojść do siebie;) Nie wiem na ile to prawda ale czytalem że nie zaleca się dużo karmić ryb zaraz po wpuszczeniu do nowego akwarium, to tez może być przyczyna.

Opublikowano

Po pierwsze ogranicz karmienie aż NO2 bedzie =0 [mam nadzieję że masz w tym akwa kubełek. Taki poziom NO2 może powodować już negatywne zjawiska w tym podrażnienia błony śluzowej i z tąd moze byc to ocieranie.

Inna możliwa przyczyna to karmienie, tzn jeżeli karmisz granulatami to przed podaniem ich trzeba je namoczyć, bo nienamoczone pęcznieją w przewodzie pokarmowym i tez wywołuje to podrażnienie.

Opublikowano

Mi się wydaje że poprostu ma testy woody na których najmniejszy wskaźnik NO2 opisany jest < 0.3 bo są takowe. Ale chętnie się sam dowiem czy dobrze mi się wydaje:)

Opublikowano

Niestety myślę że w tym przypadku mars ma rację. Mam akwarium od 10 miesięcy, parametry b/u i moje rybki również się zachowują w ten sposób. Nie uważam aby to była jakaś choroba. Również podaje pokarm w granulacie i nie moczę go przed podaniem. Od tej pory bede ten pokarm moczył i zobaczę jakie są zachowania ryb.

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Hmm moje tez sie ocieraja. Zastosuje to namaczanie kiedy bede karmic granulatem i zobaczymy po jakims czasie czy to ma wplyw na ocieranie.

Opublikowano

A ja bym leczyl jak ospe, bo nA 99% jest to infekcja pierwotniaka. Po prostu pysie sa za odporne zeby sie dac tylko je swedzi ,ale sprobujcie taka wode dolac do inego akwa - w ciagu 2 dni wszystko poza pysiami bedzie mialo ospe. po solidnym leczeniu podwojna dawka costapuru powinno ustapic.

Opublikowano

Dlaczego tak ryzykować? Po co dawać lekarstwa skoro nie ma się pewności do choroby skoro ospa ma też inne objawy. Samo ocieranie nie jest już powodem akurat ospy, nie zgodzę się, żeby wrzucać lekarstwo na zapas!!

Może sprawdź najpierw parametry wody? Może to tu się coś nie zgadza?

Opublikowano

na pyszczakach czesto nie ma innych objawow, wydaje sie ze one nigdy nie choruja ale sa atakowane przez pierotniaki bezobjawowo, parokrotnie to sprawdzilem kiedy pracowalem w sklepie. Mialem grupke mlodych trofeusow i strasznie sie ocieraly ale zadnych innych objawow nie mialy. Sprzedalem cale stado i wpuscilem tam brzanki nastepnego dnia byly cale osypane. Takich przykladow mialem kilka, potem juz kiedy sie ocieraly to zakladalem kwarantanne i leczylem ,bo wiedzialem, ze do tego zbiornika cokolwiek oprocz pysi wpuszcze to mi sie zaospi . Lekow na ospe sie nie boj, bo nic od nich rybom nie bedzie - znam takich asow co zielen leja profilaktycznie. Pradopodobnie ocieranie przejdzie jak reka odjal. Jezeli ma rybom ulzyc to wolisz patrzec jak sie mecza?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.