Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Jeżeli ma do tej ryby sentyment to niech nie rezygnuje. Ślubu z tą rybą nie bierze i zawsze może zmienić obsadę (ten jeden gatunek). Nie raz największy killer staje się pipką a największa pipka killerem. Sam kiedyś mi to Sławek mówiłeś Ostatnio u mnie sprengerek dostał szajby. Przekopał z 30kg piachu i pogonił każdą rybę w akwarium.

Marcinie masz rację i dlatego to właśnie napisałem, że ryby są różne i nie ma takiej samej ryby o takim samym charakterze.

Na temat auratusa nie wypowiadam się z pozycji własnego doświadczenia tylko to co zasłyszałem.

Marcinie ja po prostu zapodałem swoją obsadę do takiego zbiornika. I też słyszałem że spranger rządził maingano.

Opublikowano
Powoli dochodzimy do granic absurdu. Proponuję żeby Kubiszon określił się w końcu i powiedział co dla niego jest pozycją wyjściową...

Heh, wiesz, gdybym wiedział co i jak to pewnie bym nie rozpisywał się na forum. Ogólnie propozycja obsady zaproponowana przez marcin1ja1 wygląda naprawdę fajnie. Jest to na czym mi zależy, czyli kolorowe samice, wypełniona górna partia akwarium przez acei no i właśnie auratusy. Zastanawia mnie tylko, czy samce auratusów i msobo Magunga nie są na tyle podobne do siebie, że będą ze sobą dodatkowo rywalizować? Czy charakterne ale jednak małe demasoni dadzą radę i czy acei faktycznie będą pływać w toni i mieć całe towarzystwo poniżej gdzieś?

Oczywiście zależy mi na jak najbardziej przemyślanej obsadzie, więc Wasze sugestie są mi bardzo pomocne.

Opublikowano
Zastanawia mnie tylko, czy samce auratusów i msobo Magunga nie są na tyle podobne do siebie, że będą ze sobą dodatkowo rywalizować?


W mojej dość krótkiej przygodzie z auratusami, agresywne były tylko wewnątrz własnego gatunku. Jeżeli jakiś inny gatunek nie wchodził im zbyt w drogę olewały go. Co innego walka między samcami. Prędkość pościgu w kółku dochodziła do 1000 obr/min i podnoszeniu słupa piasku na wysokość 50cm :).


Marcinie masz rację i dlatego to właśnie napisałem, że ryby są różne i nie ma takiej samej ryby o takim samym charakterze.

Na temat auratusa nie wypowiadam się z pozycji własnego doświadczenia tylko to co zasłyszałem.

Marcinie ja po prostu zapodałem swoją obsadę do takiego zbiornika. I też słyszałem że spranger rządził maingano.



Dlatego ja podałem też swoją. Możliwe, że moja propozycja okaże się strzałem w 10 lub totalną klapą. Ja dopiero po 3-4 zmianach obsady jestem zadowolony (mnie ogranicza strasznie tylko standardowe 240l ). Napiszę standardowy i oklepany tekst - ważne aby podobało się Kubiszonowi.

Opublikowano

Ja proponuję:


M.auratus

M. estherae red blue

P. demasoni

L. trewavasae (odmiana wedle upodoban)


Takie zestawienie dogaduje sie bez problemu.

Auratus powinien być samcem numer jeden, przy odpowiedniej aranzacji i układzie nie widze problemu z terroryzowaniem pozostałej obsady,

Trewki nie dadza sobie w kasze dmuchac powinny byc drugie w drabince, red blue tu na pewno uda sie wielosamcowo.

Demasoni bedzie ostatni w drabince i raczej beda zajmowac sie samymi soba. Najcześciej beda spotykac z auratusem bo obydwa lubia sie trzymac skałek. Trewki w toni. Redy tu i tam nie pozwolą sie zastraszyc.


Auratusa ustaw w układ z duża przewagą samic to najbardziej żywiołowa ryba, trewki da rade np. 3 samce ale pamiętaj, że może przyjść dzien ze bedzie wewnatrz gatunku mocny młyn, red-blue mozna nawet ustawiac w proporcjach 1 samiec na jedna samice (tutaj masz dymorfizm od urodzenia), demasoni duza grupa 15-20 sztuk nie grzeb nie redukuj nie przejmuj sie nawet jak bedziesz mial układ 15+5.

Nie ruszaj demasoni a doczekasz sie pięknego stada - u mnie kiedys w 300 litrach! 3 samce demasoni tarly sie jednocześnie. Samce zaciekle bronią swojego skrawka ale nie jest on potwornie duży.


Jestem zwolennikiem uważnej obserwacji tego co się dzieje w zbiorniku i redukcji w razie sytuacji krytycznej dla słabszej ryby. Niejednokrotnie lepiej sprawdza się układ np. 3+3 niż 1+3 przynajmniej dla mbuna.


dieta roślinna+skorupiaki (oczlik)


jako, że jesteś początkujący to kup obsadę w jednym czasie a jeśli się nie uda to dokoptuj brakujący gatunek jak najszybciej i w podobnej wielkości. Najgorzej jak zaczniesz mieszać i np. dasz młodego auratusa czy trewka do podrastającej obsady - jak samce zaczną dorastać i będą chciały piać się wyżej w drabince możesz mieć trupy.

Ale to taki elementarz dla początkującego a to powinieneś już znać.

Opublikowano

No dobrze, wielkimi krokami zbliża się moment zamawiania ryb więc trzeba podjąć ostateczną decyzję. Tak jak pisałem, bardzo mi przypadła do gustu propozycja obsady od marcin1ja1. Tylko teraz mam wątpliwości co do Auratusa... może rzeczywiście nie ma co się rzucać na tak trudną rybę i mimo sentymentu sobie ją darować. No bo naczytałem się jaki to zbój, jak tłucze wszystko bez sensu itd... więc może pozostanę przy 3 gatunkach:

1) metriaclima msobo magunga

2) pseudotropheus demasoni

3) pseudotropheus acei

Jak to teraz ilościowo dobrać? Po 12 z każdego gatunku? Czy demasoni więcej, acei i msobo mniej? Jak to proponujecie rozegrać? Ryby wezmę F1 z jednej z polecanych tu na forum hodowli/importera.

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.