Skocz do zawartości

Pseudotropheus Demasoni- opis i spostrzeżenia okiem hodowcy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dawno już czegoś nie opisywaliśmy. Pora więc podzielić się swoimi spostrzeżeniami jednej z najpiękniejszych ryb jaka pływa w Malawi.

Chciałbym abyśmy poświęcili trochę uwagi Pseudotropheus Demasoni.


Byłem szczęśliwym posiadaczem tego pięknie wybarwionego pyszczka jakim jest " Demonek"

Dostałem te rybki od mojego kolegi Aarset za co dziękuje. A jak już wywołałem Aarseta do tablicy to mam nadzieje że właśnie opisze swoje wieloletnie doświadczenia związane z demasonarium, chyba jedynym jakie znam i jakie miałem okazje oglądać.

Jadąc z tymi rybkami do domu byłem uśmiechnięty od ucha do ucha. Dobrze że je miałem bo bym się śmiał na około:-).

Rybka pływała sobie w 200cm z M Luwino Reef, M gold Kawanga, P acei i M msobo magunga.

Oczywiście w momencie wpuszczenia przeszedłem na dietę roślinną, w pełni tego słowa znaczeniu. Raz w tygodniu podawałem artemie a w następnym tygodniu kryla mrożonego. Po za tym Nf plant i spirulina czy to OSI czy JBL-a i raz w tygodniu NF color.

Rybka osiąga rozmiar do 8-9cm, chodź widziałem już takie samczyki 10cm.

Jest to bardzo agresywna ryba wewnątrzgatunkowa. Samczyk alfa nie przebiera w środkach aby królować w swojej "rodzinie" Szybko się zaadoptowały w swoim nowym domu i szybko zaczęło się ustalenie hierarchii. Uważam że tą rybkę powinno się trzymać w większych ilościach czyli minimum 10szt. Akwarium jakie powinno być to minimum 120cm.

W przeciągu dwóch miesięcy odłowiłem 4 szt. To jest właśnie agresja wewnątrzgatunkowa. Przez pól roku powoli sztuka za sztuką wypadały mi z akwarium te rybki, po drodze miałem też małą awarię z wodą. Gdzie najwięcej ucierpiały właśnie Demasoni. Coś było w wodzie z kranu, i tu kolejne ostrzeżenie. Z 18szt zostały mi dwie.

Nie pisze tego aby się użalać tylko ku przestrodze dla młodych adeptów malawistyki.

Proszę nie myślcie o tym pysiu zakładając pierwsze akwarium. Jest to ryba nieprzewidywalna, agresywna i potrzebująca dużej fachowości. Nie chce aby Demonek zniechęcił Was do tego pięknego biotopu jakim jest Malawi

To tak pokrótce na wstępie.

Zapraszam do opisywania swoich spostrzeżeń.

Ps

Wielu osobom podoba się to co robimy a po ilości otwieranych postów z opisami innych pyszczaków widać że jest to pożyteczne dla innych.

Dziękuje z góry i zapraszam do wspólnej zabawy.

46782953.jpg

  • Dziękuję 9
Opublikowano

Pseudotropheus demasoni to bardzo ciekawe stworzonko. Bez wątpienia to piękny pyszczak a "demasonarium" to jakby nie patrzyć już dość często używany termin. Nie jest to jednak ryba łatwa w pielęgnacji o ile chce sie posiadać duże stadko tych rybek. W naturze to samotnik i dlatego najbardziej racjonalnym byłoby pielęgnowanie tych ryb pojedynczo jako dodatek do innych ryb i czasowo wpuszczać im z innego zbiornika partnerkę ;) no drugą opcją jest zakup pomieszczenia i zalanie go wodą :mrgreen:. Dlatego łamiemy u nich naturalne zachowania i czynimy z nich rybę stadną. Przyznam bez bicia, że nigdy osobiście tych ryb nie posiadałem, gdyż uważam że sens ich pielęgnacji jest w zbiorniku jednogatunkowym a ja nie lubię jednogatunkowców ;). Odradzałem też tą rybę wielu osobom ale skoro się uparły to one rządziły w baniaku i decydowały o obsadzie. Trzykrotnie zgodnie z moją radą zapuściły do baniaka stadko raz 10 szt dwa razy po 15. Pierwszy z baniaków - 450 kaw której pływały kulfony, interruptusy, red - redy oraz demonki wyglądało to fajnie jakieś 7-8 miesięcy. Później zaczęły się ostre walki i przez około 4 następne miesiące kolega wybierał od czasu do czasu trupki zagonionych ryb. Zatrzymało się na 3 sztukach i miał tak przynajmniej rok później wpuścił z 20 ryb zrobił dworzec i przestałem być zainteresowany jego akwarium. Raczej były tam 2 samce i ryby nigdy się nie wytarły wiec myślę ze i ten 3 to samiec. Drugie akwarium to jednogatunkowiec 240 litrowy wpuszczono tam 15 małych demonków. Rybki docierały się dość mocno w chwili osiągnięcia dojrzałości płciowej ale skalny zbiornik wydaje się fajnym rozwiązaniem bo ryb zginęło 3 przez ponad dwa lata akwarium cieszyło ludzkie i moje oko. Ostatnio widziałem je jednak ponad rok temu. jak odwiedzę kolegę to zdam relację ;). Ostatni przykład to 15 demasoni w akwarium 720 litrowym ... zostało 7 po około 1,5 roku. Akwarium widziałem jednak ponad 2 lat temu i raczej się tam już nie pojawię.


Przykładem czegoś dramatycznego jest opowieść starego malawisty w starych czasach o ile pamiętam był to SIEMION. Miał demasonarium stanowczo za małe 100x40x40 a w nim 12 demonków. Została jedna samica.


Demasoni jest więc pewną loterią a zwiększając szanse w loterii bierzemy więcej ryb ;)

  • Dziękuję 3
Opublikowano

Demon to jedna z najbardziej nieprzewidywalnych ryb dla mnie, jest to po prostu demon z malawi. Jeden z najmniejszych, ale agresją podbija wszystko. Już maluchy się ustawiają miedzy sobą ostro.

Ja do 120x40 wpuściłem 14szt, zostało 7szt. i dołożyłem kolejne 8szt. i od pół roku - o dziwo, ani jedna nie odpadła.

Ale się nie zdziwię, jak pewnego dnia zaczną się wybijać, jeden z tajemniczych i najładniejszych ryb malawijskich.

Opublikowano

Posiadałem ten gatunek , tak jak pisał meszek ryba naprawdę ładna. Moje stado trzymałem z P. Socolofi , P Cyaneorhabdos w zbiorniku 200 cm nie zaobserwowałem agresji skierowanej do innych mieszkańców akwarium. Podczas tarła dość agresywna. Ryba stosunkowo mała trudna w hodowli. Pamiętam doskonale że miałem problemy z rozpoznaniem płci ( może to jest przyczyną tak wielu niepowodzeń z tym gatunkiem )?

post-12774-14695715763777_thumb.jpg

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Witam wszystkich jestem szczęśliwym posiadaczem Demonków od prawie pół roku. I chciałbym się podzielić z wami obserwacjami tego gatunku. Wielu z was pisze że dla początkującego "malawisty" ten gatunek za dobry nie jest bo swoją agresją zniechęca do siebie.A wiec po przeczytaniu tych opinii wyszedłem z założenia że Bóg wybacza zawsze,człowiek czasami ale natura nigdy,wrzuciłem do 100l baniaka 12 sztuk i niech nastąpi naturalna selekcja,jakież było moje zdziwienie że dość że się nie "wybiły" to jeszcze zaczęły się mnożyć "jak króliki". Po pół roku mam ich około 30 i niedawno przerzuciłem całe stado do 200l.Reasumując, z moich obserwacji wynika że trzeba zapewnić im sporo "kryjówek" gdzie mogą się schować przed samcem alfa,najlepiej usypać w akwarium stertę kamieni,zaczynając od największych a kończąc na drobnych,co powoduje że zarówno duże jak i małe osobniki znajda dla siebie jakąś szczelinę.Dobrze mieć tak jak ja akwarium jednogatunkowe.Oczywiście im większy zbiornik tym lepiej,niestety ja dopiero niedawno mogłem sobie pozwolić na podwojenie objętości zbiornika.Dobry pokarm roślinny i jakiś wielkich problemów z tymi rybami nie ma, a trzeba przyznać ze to piękna ryba.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Widzisz to co napisałeś w istocie potwierdza idee stosowania tzw kontrolowanego przerybienia co tak na prawdę nazywa się dworcem kolejowym. To co w sklepach akwarystycznych jest chwalone a u nas ganione. W akwarium 100 litrowym nascie demasoni to już dworzec ...idąc tym tropem ją w swoim baniaku winienem mieć od 120 do 140 demasoni ... gwarantuję że też zgony byłyby rzadkie. Ryby w takiej zupie są zdezorientowane i nie są pyszczakami z prawdziwego zdarzenia. To troszkę tak jakby od kociaka pielęgnować tygrysa w przedszkolu, na wszelki wypadek kastrując go , wyrywając zęby i pazury. Za pewne byłby łagodny ;-) . Teraz jak domniemam w 200 masz kupę dorosłe i młode więc zupa zmieniła garnek, jeśli zostawisz te 12 dorosłych to zmalawizujesz te pyszczaki ... to już nie będzie zupa i drogi są dwie albo zacznie się walka albo osiagniesz stan równowagi. Demasoni to samotnik który jest przerybiany z rozmysłem . 12 w 100 litrach to już jednak antymalawistyka. Weź też pod uwagę że ryby masz bardzo krótko więc wszystko przed tobą. Poza tym czy masz tylko demasoni cz też inne pyszczaki ? Jeśli zupa była wielowarzywna;-) to podaj jej pełen skład. Na pewno wielu zapyta o to czego ja właściwie chcę ... demasoni są łagodne nie zabijają się więc gra muzyka. Recepta na sukces, maksymalizować obsadę. Jednak dla mnie już te 12 samotnikow w 200 litrach to bolesny kompromis a jeśli szkło ma 100 cm to nadal przesada a już 30 ryb w 200 to klęska. Nie jestem krwiożerczy ale wolę oglądać tygrysa w pogoni za zwierzyną niż stojącego słupka z kokardką na głowie :-) .

Opublikowano

Oczywiście nie neguje tego że zastosowałem przerybianie,jak wiadomo są zwolennicy i przeciwnicy tej metody.Przerybianie zastosowałem dlatego że u tych rybek ciężko rozróżnić płeć.Ale żeby nie wyjść na całkowitego sadystę to zapewniłem im sporo kryjówek,aby mogły się gdzieś schować.A co do oglądania pyszczaków z prawdziwego zdarzenia to moim zdaniem pozostają nam filmy przyrodnicze,bo wrzucenie ryby do akwarium zawsze będzie miało wpływ na jej zachowanie. I czy jest to metoda polegająca na tym że do sporego baniaka wrzuca się mało ryb nie zapewniając im kryjówek i cierpliwie czekając aż wyodrębni się samiec alfa wraz z haremem samic najczęściej brutalnym kosztem słabszych osobników,czy też stosuje się metodę przerybiania powodują że straty w rybach są mniejsze niestety kosztem tego że mamy mniej radochy z obserwacji naturalnych zachowań tych ryb,to już kwestia dyskusyjna.Natomiast nie podlega dyskusji to że każda ryba najszczęśliwsza jest w swoim naturalnym środowisko bez ingerencji człowieka.A zapominałem powiedzieć że akwarium mam jednogatunkowe.

Opublikowano

Harisimi kolega grzegorz77 napisał, że trzyma Pseudotropheus Demasoni jednogatunkowo. Clou tej wypowiedzi to zaznaczenie, że obserwacje dotyczą półrocznego okresu. Pół roku to chwila w życiu akwarium. Jeszcze tak naprawdę nic się nie wydarzyło, ale nie wyciągałbym na tej podstawie daleko idących wniosków.


Osiągnięcie równowagi poprzez urządzenie akwarium w ten sposób aby było dużo kryjówek, aby była duża przeżywalność może chwilowo zdaje egzamin, ale czy to jest złoty środek? Niesądzę. Tak naprawdę to jest temat na ogólną dyskusję, a nie tylko w odniesieniu do tego konkretnego gatunku, choć może przykład Demasoni jest tu dość symptomatyczny.


Ale żeby nie wyjść na całkowitego sadystę to zapewniłem im sporo kryjówek,aby mogły się gdzieś schować.

Sporo kryjówek powoduje, że mają gdzie się schować nie tylko słabsze osobniki, ale też narybek. Coraz więcej ryb to mniej naturalne zachowania, ale też kłopoty z parametrami.

I czy jest to metoda polegająca na tym że do sporego baniaka wrzuca się mało ryb nie zapewniając im kryjówek i cierpliwie czekając aż wyodrębni się samiec alfa wraz z haremem samic najczęściej brutalnym kosztem słabszych osobników,

To nie jest metoda. Każdy kto trzyma mbuna ma mniej lub więcej kryjówek. Chodzi o to, żeby nie przesadzić i doprowadzić że nie można kontrolować ilości ryb w zbiorniku. "Kontrolowane przerybienie" to takie hasło wytrych dość często stosowane, ale w większości przypadków okazuje się ono zupełnie niekontrolowane. Uważasz, że przerybienie u siebie kontrolujesz. Po pół roku dwukrotnie zwiększyłeś objętość swojego zbiornika. Co za kolejne pół roku?

Opublikowano
Oczywiście nie neguje tego że zastosowałem przerybianie,jak wiadomo są zwolennicy i przeciwnicy tej metody.Przerybianie zastosowałem dlatego że u tych rybek ciężko rozróżnić płeć.Ale żeby nie wyjść na całkowitego sadystę to zapewniłem im sporo kryjówek,aby mogły się gdzieś schować.A co do oglądania pyszczaków z prawdziwego zdarzenia to moim zdaniem pozostają nam filmy przyrodnicze,bo wrzucenie ryby do akwarium zawsze będzie miało wpływ na jej zachowanie. I czy jest to metoda polegająca na tym że do sporego baniaka wrzuca się mało ryb nie zapewniając im kryjówek i cierpliwie czekając aż wyodrębni się samiec alfa wraz z haremem samic najczęściej brutalnym kosztem słabszych osobników,czy też stosuje się metodę przerybiania powodują że straty w rybach są mniejsze niestety kosztem tego że mamy mniej radochy z obserwacji naturalnych zachowań tych ryb,to już kwestia dyskusyjna.Natomiast nie podlega dyskusji to że każda ryba najszczęśliwsza jest w swoim naturalnym środowisko bez ingerencji człowieka.A zapominałem powiedzieć że akwarium mam jednogatunkowe.

Grzegorz ja wcale nie nazywam cię sadystą i nie miałem takiego zamiaru. Bardziej bezwzględny w zachowaniu jest już człowiek , który realizuje idee malawistyczne w sposób skrajny ;-) . Ja jedynie stwierdziłem, że robiąc dworzec kolejowy zaprzeczasz ideii malawizmu . To nie ma wiele wspólnego z objawami patologii zwanej sadyzmem, bardziej można to porównać z brakiem głębi takiego rozwiązania. Znowu coś do siebie porównując oczywiście symbolicznie uznałbym, że malawista to miłośnik progresywnego rocka, człowiek łączący pyszczaki z tęczankami i mieczykami to miłośnik disco polo a taki z twoim podejściem to miłośnik popu :-D. Mylisz się jeśli uważasz, że nie można dostać więcej natury i trzeba się ograniczyć do telewizji. Komponując obsadę w sposób przemyślany można obejrzeć kopiec Protomelas jak z jeziora, tarło terytorialnych saulosi we własnopysko wykonanym rewirze, walki o rewir afr czy zbieranie młodych przez nimbochromis. Na dworcu możesz co najwyżej obejrzeć szybko odbite tarło czasem jakieś walki. Pyszczak jest w takim szkle czymś innym może skalarem w dekoracyjnym baniaku. Oczywiście ty jesteś ty więc wybierzesz co ci się podoba. Jednak twoje hasło demasoni dla wszystkich sprawdzi się tylko w określonych warunkach będących zaprzeczeniem dążeń członków tego klubu. Swoją drogą to jestem zwolennikiem dużej ilości kryjowek a zgony są u mnie incydentalne ;-).

Opublikowano

Oczywiście zgadzam się z tym że mogę popełniać błędy przy hodowli tej ryby.Jak wspomniał greghor pół roku to dopiero początek.To co napisałem na temat moich Demasoni wynika z obserwacji moich rybek co nie oznacza że ten kierunek jest właściwy, po prostu nie widziałem takiej agresji u nich jak opisują inni klubowicze,którzy piszą że wrzucili do baniaka 10 szt. a zostało im 3 itp.U mnie brak strat wynika zapewne z przerybienia.Co do problemu narybku to rzeczywiście z czasem może być to problem:( ,wyłapanie tej młodzieży to będzie kompletny rozpierdziel wystroju akwarium:(.Na swoja obronę mogę napisać że przerybiane w moim przypadku nie było celowym zagraniem,po prostu zastosowałem się do rad bardziej doświadczonych akwarystów którzy w przypadku braku wyraźnego dymorfizmu płciowego wrzucają do akwarium większe stadko i czekają aż natura sama zacznie działać.Nie spodziewałem się że w tak krótkim czasie obsada się podwoi

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • I to mi się podoba, przeskok na 4 razy większe akwarium. Dobrze, że nie kupiłeś 240 l. 👍 Rozważ jednak większą wysokość akwarium, jeśli to możliwe, szczególnie przy tej szerokości. Moim zdaniem 60 cm wygląda dobrze do maksimum 150 cm długości szkła. Przy dwóch metrach wizualnie będzie jamnik - choć to oczywiście kwestia gustu. Zrób choć 65 cm, wówczas będziesz miał zbiornik 1000+. 😉
    • Może, ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.