eljot

Przy przeprowadzce na większe akwa też byłem zmuszony przechować gdzieś wodę, w moim przypadku był to głęboki brodzik wyszorowany i spłukany gorącą wodą i choć trwało to kilka godzin to profilaktycznie zapodałem węgiel do filtra i dolałem uzdatniacza.

Chyba chodziło ci o N.Livingstonii bo M.Livingstonii to jeden z mniejszych Podaj jeszcze wymiary akwa.

To tylko pasja czy pasja + hodowla? Sorry za off top.

Jeśli masz wszystkie ryby z twoich fotek to rzeczywiście może być chwila

No niezłe wiadereczko

Jakoś od początku byłem przekonany że już postanowiłeś i nikt nie był w stanie cię przekonać Mam nadzieję że pochwalisz się swoimi porażkami, bo sukcesami to na pewno

Osobiście też leję kranówę co prawda mam filtr węglowy na zimnej ale w okresie zimowym mieszam z ciepłą (sama zimna to prawie lód), dolewam uzdatniacza (jak mam ). Robię tak z konieczności bo nie mam wolnej wanny ani miejsca na pojemniki do odstania, gdybym miał takowe warunki to pewnie bym odstawiał. Pewnie że zdarza się jakaś awaria, wymiana rur itp. ale to że jest coś nie jest tak od razu widać tak jak pisze Czester.

elozox sadysto głodzisz ryby Pewnie i tak będzie ładniejszy od samicy

Samice się leją, wiem bo mam tego codzienne przykłady ale są to walki praktycznie bezkrwawe. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie celem jest wyeliminowanie walk kończących się zgonem a nie walk w ogóle. Pyszczaki to agresywne i terytorialne ryby z natury i próby wyeliminowania tych cech całkowicie jest nierealne.

Kurzu za wiele nie mam bo zabudowane również od góry, natomiast HQI nieźle grzeje i już po 2 dniach nam na wzmocnieniach piękne szlaczki z zaschniętego kamienia . Ryby mają szansę wyskoczyć tylko z boków i tylnych rogów, bo między szafką a szybą akwa jest 5cm różnicy. Trochę mnie przestraszyłeś tymi wyskokami i chyba czymś to zabezpieczę :|

Nie wiem czy się ze mną zgodzicie ale "kontrolowane przerybienie" to zła nazwa. Celem takiego działania jest rozłożenie agresji (nie jej zmniejszenie) na więcej ryb ale IMO ma to sens gdy zwiększymy ilość samców tego samego gatunku (np. z 2 do 3), bo to głównie agresja wewnątrzgatunkowa jest powodem pobić i zgonów z tym związanych. Gdy "Alfa" tłucze "Betę" to dołożenie samic, czy też ryb innego gatunku sytuacji nie zmieni (chyba że nawalimy tyle ryb że nie będą mogły swobodnie pływać ), natomiast dołożenie "gammy" spowoduje że "alfa" będzie miał dwóch chłopców do bicia i "Beta" odżyje. Agresję w stosunku do samca innego gatunku możemy zminimalizować poprzez odpowiedni ich dobór (różnice w wyglądzie, wielkości czy preferowanego "siedliska"). Wtedy agresja ograniczy się do przepędzenia intruza ze swojego terytorium a nie do wykończenia rywala w prokreacji. Więc moim zdaniem powinniśmy mówić o "kontrolowanym zwiększeniu samców" a nie "kontrolowanym przerybieniu" które część osób rozumie opacznie i tworzy w akwa dworce autobusowe. Co do akwariów dekoracyjnych to lepszym rozwiązaniem (choć nie popieram) jest tworzenie zbiorników typu "all male tank", nie ma się o kogo bić, jest kolorowo i nie ma dworca

Jam mam zabudowane ale nie przykryte (zasłonięty przód plexi a boki szafkami które są odsunięte 5 cm od akwa tył ściana). Ryby podczas karmienia nie chlapią ale jak samce uganiają się za samicami to potrafią nieźle pluskać. Zastanawiałem się nad szybkami ale widząc jak zafajdane kamieniem są poprzeczki wzmacniające to odpuściłem. Może macie jakiś sposób na proste czyszczenie tych szybek?

IMO-Taki skrót forumowy z angielskiego "in my opinion" czyli moim zdaniem "Polecane" to trochę złe wyrażenie po prostu w tanganice jest wiele mniejszych gatunków dodatkowo hodowanych w parach i łatwiej coś wybrać do małego akwa. Szczelinowce i muszlowce pewnie by się dało pogodzić (zależy od gatunku) ale chyba nie z księżniczkami które są bardzo agresywnie i szybko skolonizowały by ten baniak. Saulosi i maingano to może i spokojniejsze mbuna ale silnie terytorialne, podczas tarła byłyby ostre walki.

Spytaj na forum tanganikańskim bo wydaje mi się że nawet sama tanganika jak na akwa 250l jest źle dobrana. W malawi na taki litraż zaleca się max 3 gatunki. IMO eksperyment skazany na porażkę.

W pierwszym malawi tak właśnie miałem , rurę od kubła skieruj na taflę wody załatwi ci sprawę napowietrzania.

I twierdzisz że te parametry są OK? Poza tym nas interesowało zdrowie ryb a dopiero na drugim miejscu mętna woda

Przykleiłem w kilku punktach silikonem a czyszczę podobnie jak szyby, szorstką gąbką do naczyń.

Takiego akwa nie nazwiesz już akwarium biotopowym będzie to "ogólniak". Czy takie połączenie się uda :?: może tak może nie, ryby dobrałeś pod względem diety ale zachowanie to już inna para kaloszy.

Zrób test na NO2 jeszcze raz bo to bardzo wysoko :?: Jak się potwierdzi to osobiście zrobiłbym 40 % podmiankę i wlał toxivec sery, reszta jak radzili koledzy.

Czego potrzeba to czasu Ryby podrosną i nie będą już tak żarłoczne a dodatkowo przyzwyczają się do tego że ktoś się przy akwa kręci nie tylko po to aby dać im jeść. Staraj się karmić o stałych porach.

Wypukłe - miałem nie polecam, powody podano i jeszcze dodam że profilowana szyba nie wiem dla czego ale łatwiej się rysuje.

Że chce sprzedać to chyba stąd http://allegro.pl/pyszczaki-malawi-maison-reef-f1-unikat-i1259350882.html Ale nie widzę informacji że nadaje się do 240l

Między innymi aby to wyeliminować zmieniłem akwa i wystrój oraz pozbyłem się yello które rozmnażały się na potęgę i głównie to one przeżywały Doświadczyłem tego przy odławianiu nadmiaru samców Callainosa. Ryby były zestresowane choć nie wszystkie np. samice saulosi miały to gdzieś. Zauważyłem również że bardziej stresowało je długotrwałe polowanie siatką bez wyjmowania kamcorów niż szybkie odłowienie po ich wyjęciu. Aktualnie moje ryby też nie są zestresowane wręcz atakują rękę podczas cotygodniowych prac porządkowych. Czytaj ze zrozumieniem, nigdzie nie napisałem że nie można odławiać samic tylko że przy ich odławianiu stresujemy inne ryby. Uważam że odławianie samic gdy nie ma co się zrobić z narybkiem jest bezsensowne a nawet szkodliwe bo przyczynia się do tego że na rynku coraz więcej pojawia się ryb kiepskiej jakości (sam na początku przygody kupiłem maingano i samiec wybarwiając się zaczął przypominać membe deep ). Oczywiście możesz mieć inne zdanie Nabe u mnie nocne odławianie się nie sprawdziło po prostu mam sporo kamieni i w nocy akwa pustoszeje bo wszystkie ryby pochowane.

I oczywiście przerybienie lekiem na całe zło zaczynasz być monotematyczny. A rozmnażaj sobie do woli i jak dla mnie to możesz sobie grzebać siatką w akwa do woli, tylko nie propaguj takiego postępowania.

Stres u samicy występuje w każdym przypadku (nawet w jeziorze ) nieodławianie powoduje stres jednej samicy, odławianie stresuje całą obsadę (tak jak pisze Greghor) a później czyta się posty o wyjątkowej płochliwości pyszczaków. Samica która zbyt długo przebywa w kotniku jest dodatkowo narażona na pobicie gdyż po powrocie do ogólnego traktowana jest jak nowa i musi ponownie wywalczyć sobie pozycję w stadzie.