Skocz do zawartości

milc

Użytkownik
  • Postów

    473
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez milc

  1. Jeszcze na starym malawi.pl pytałem o zastosowanie do akwarium piasku chromitowego - to jest piękny czarny piasek ze srebrnymi wtrąceniami - naprawdę piękny! Chodziło mi o ewentualny wpływ na ryby/wodę, ale nic się nie byłem w stanie dowiedzieć :-( milc
  2. Jak w prosty sposób możnaby regulować prędkość obrotową silnika w filtrze wewnetrznym? Zapomniałem kompletnie wiedzę z technikum, i już nie pamiętam, czy napięciem, czy jakimś urządzeniem :-) milc
  3. O tym już było w innym wątku, pod względem młodych w większości naszych akwariów ta kontrola polega na... zżeraniu :-) i nie mówię tutaj tylko o nimbo. Ależ jak najbardziej się zgadzam! Wiem, próbowałem już przyklejać im do szyby napis "Dainichi to też Żarcie". Nie zadziałało. Nadal traktują je raczej jak żwirek, przyzwyczajone są do płatków. :-) Rozumiem rzeczową dyskusję, ten post po prostu wydał mi się taki jakiś protekcjonalny - uogólniający. Może dlatego, że brak w nim było opinii - co kolega uznaje za dobry model. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - bardzo daleki jestem od modelu, który można obejrzeć tutaj: http://mmmalawi.giftex.pl/mmmalawi/fauna.htm Jak ktoś nie chce ww. czytać - a warto - kolega ma 600L, 90 ryb, 24 gatunki, mbuna, aulonacara, delfinki, drapieżniki. I też twierdzi, że kontroluje swoje przerybienie, konkretnie dzięki posiadaniu w obsadzie Nimbochromis venustus :-) milc
  4. Przecież samo kontrolowane przerybienie jest właśnie jedną ze znanych i uznanych metod kontrolowania zachowania ryb? To co powiesz na te cytaty: 1. "nie ma czegos takiego jak "kontrolowane przerybienie!!!"" 2. "nie masz wpływu przy takiej ilości ryb kompletnie na nic" 3. "chcesz miec dużo ładnych i kolorowe ryb zapomnij o pysiakach" 4. "odpowiednio zbilansowane i dostosowane do potrzeb poszczególnych gatunkow pozywienei to bulka z maslem" Dziękuję za cenne uwagi, ale według mnie są to albo oczywiste nieprawdy (1 i 4) czy też nieuzasadnione uogólnienia. milc
  5. Yyy... przyznam, że mam pewne problemy z przyswojeniem poprzedniego postu, szczególnie w świetle dostępnej ogólnie na ten temat wiedzy :-) milc
  6. troche sie tu mylisz ja mam napewno piasek rzeczny bo z Wisly I uważasz, że jaki on jest, dolomitowy? Może wapienny? Zobacz tutaj na skład piasku rzecznego: 96% to piasek kwarcowy: http://www.giermek.krakow.pl/rekomendacje.html milc
  7. No i zasadnicza sprawa - de facto zarzuty dotyczą kształtu ziaren, a nie tego, czy żwir jest kwarcowy czy inny. Nie wiem, czy wogóle ktokolwiek z was ma piasek "niekwarcowy" :-) Mój żwirek jest jasnobrązowy, a jeżeli chodzi o granulację, to gwarantuję, że każdy z Was, gdyby go zobaczył, powiedziałby: o, jaki fajny piasek :-) Mnie się udało jak na razie osiągnąć zamierzony efekt. W lewej strefie baniaka, gdzie dałem gruby, kanciasty żwir bazaltowy, ryby nie kopią intensywnie, owszem, poprawiają sobie przejścia między kamieniami, ale polega to na ostrożnym noszeniu w pysku pojedyńczych ziaren. I w ten sposób wysoka piętrowa konstrukcja z wapieni jest bezpieczniejsza. Natomiast po prawej, gdzie jest niepiętrowa strefa łupków, kopanie odbywa się na potęgę. Z problemem dokopywania się do styropianu poradziłem sobie tak, że na styropian połozyłem 2mm czarne spienione PCV, a dookoła na styku PCV z szybą zrobiłem spoinę silikonem akwary- stycznym. Dodatkowo tam gdzie mam piasek, jest on wysypany na położoną najpierw warstwę czarnego żwiru. Ryby dokopują się aż do żwiru i głępiej nie. A nawet, jak dokopią się głębiej, wizualnie będzie OK, bo pod spodem jest czarne matowe PCV. Dół akwarium (jakieś 3 cm od dolnej zewnętrznej krawędzi) i górę (centymetr w dół od brzegu pokrywy) wykończyłem czarną folią jack. Nie widać styropianu, a od góry nie widać powierzchni wody. Polecam, bo według mnie akwarium, w którym nie widać powierzchni wody (no, oczywiście, patrząc po skosie od dołu widać) wygląda dużo lepiej, nie ma tego negatywnego efektu "świecenia" przerwy pomiędzy lustrem wody a pokrywą. Kolejny patent, zrobiony wczoraj, który się udał, to mocowanie diód do oświetlenia "księżycowego" nocnego. Miałem z nimi problem, bo najlepiej to wygląda, jeśli te diody oświetlają części akwarium "po skosie", z dużej odległości, więc np. dioda skrajna z lewej świeci na prawy koniec akwarium. Wtedy po pierwsze nie widać "kółka" w miejscu, gdzie świeci dioda, po drugie bardzo intensywne robi się falowanie światła spowodowane falowaniem powierzchni wody. Miałem problem, bo nie bardzo miałem jak zamocować te diody pod pokrywą, tak, żebym mógł je dokładnie poustawiać, próbowałem kleju elastycznego, ale odkształcał się, poza tym puszczał w wyniku wilgoci i bałem się, że wydziela jakieś świństwa - tam jest przecież wiecznie wilgotno. Podpieprzyłem synowi z jego wielkiego pudła z klockami lego cztery segmenty nóg od robotów Bionicle, taki segment to klocek - przegub kulowy - łącznik - przegub kulowy - klocek. Do jednego klocka przykleiłem SuperGlue lampkę, drugi klocek przykleiłem do rantu pokrywy (wewnątrz pokrywy), zapiąłem łącznik z przegubami i jest OK :-) Dodatkowo, ponieważ lampki są ponad paskiem ze szkła usztywniającym tylną szybę, bezpośrednio pod diodami na to szkło przykleiłem prostokąty z folii jack, żeby w punkcie, gdzie jest dioda, nie rozświetlać powierzchni wody. Efekt jest super, akwarium w nocy wygląda jak rafa, a kompletnie nie widać, skąd płynie światło :-) Dzisiaj wymieniam filtry Fluval 3+ na Weipro 2500, zobaczymy, jaki będzie efekt (w sensie oczyszczania wody). Na pierwszy rzut oka organizacja przepływu wody przez media w Wiepro jest skuteczniejsza. Uff, ale się z rana rozpisałem :-) milc
  8. Jeśli chodzi o NO3, na razie próbuję wystartować denitrator Aquamedic. Jak mi nie pójdzie tak jakbym chciał, to odpalę wężowy :-) A jeżeli skłonności do majsterkowania przeważą, to może się zabawię w ten algae scrubber o którym tu kiedyś pisałem. milc
  9. milc

    Podmiana wody - pytanie

    Ja kupiłem sobie trzy kanistry po 30L. Do dwóch dzień wcześniej leję kranówę i uzdatniacz, zależnie od KH/pH w akwarium dodaję do tego odpowiednią ilość pH plus Tetry (jak mi się skończy, przejdę na sodę). W dzień podmiany dodaję do tego jeszcze Tetry EasyBalance. Zlewam wodę do trzeciego (na dwa razy), wcześniej zbieram śmieci/odchody odkurzaczem elektrycznym. Wlewam wodę z kanistrów postawionych powyżej akwarium, dzięki ciśnieniu jednocześnie przedmuchuję przestrzenie między kamieniami, gdzie zbiera się nie do wiary dużo syfu, który wyciągam równolegle odkurzaczem albo zostawiam zawiesinę do zassania przez filtry wewnętrzne. Jeżeli temperatura wody w kanistrach jest drastycznie niższa niż w akwarium, przed wlaniem do akwa dolewam tam porcję wody z czajnika. Mam zamiar skombinować sobie w Castoramie pompkę z dwoma wężami, bo niewygodnie mi podnosić te kanistry i w obie strony bawić się w pierwsze zassania wody. milc
  10. Ja kupiłem stąd: http://www.mhk.com.pl/pl/podloza_filtus.html Żwir kwarcowy, frakcje K0 i K1 to jest praktycznie piasek. Ryby kopią jak zwariowane. Wada - trzeba naprawdę dużo wody i czasu, żeby go dopłukać do czysta. Zaleta - nie jest tak drobny, by unosił się w wodzie, i ma bardzo ładny kolor, nie za jasny. milc
  11. Chciałbym mieć akwarium w takim właśnie modelu - kontrolowanego przerybienia. Kalkulator na www.malawi.pl podaje mi 33 do 42 ryb (dla akwarium 200x50x50). Trzymać się tego, czy może 33 to już za dużo? Ten bardziej zaawansowany kalkulator po podaniu ile którego gatunku chciałbym mieć sugeruje mi wymiary 160x60x50 lub 180x50x50 więc wydaje się OK. Filtrację mam mocno nadmiarową, 2 x kubełek Fluval 405 i dwa wewnętrzne Fluval 3+ (będę wymieniał na Weipro zgodnie z sugestiami kolegów). Rozumiem minusy z kategorii "osłabienie niektórych naturalnych zachowań" i się z tym godzę, zależy mi na atrakcyjności wizualnej zbiornika i przede wszystkim ograniczeniu agresji. Aha, proszono mnie o zdjęcia. Po kilkunastu próbach zdecydowanie odmawiam :-) Nic mi nie wychodzi, lepiej chyba mój syn wam coś kredkami namaluje. Mogę natomiast sfilmować moją obsadę, dużo lepiej wychodzi, choć i tak są problemy z AF. Są zainteresowani? milc
  12. Wyjmowanie kamieni absolutnie odpada, chyba nie wiecie, o czym mówimy, to jest jakiś metr sześcienny wapieni i filytów :-) Chyba - na ile będę mógł - zdam się na naturę. A jakby tak strzelić z korkowca, i potem powybierać potrzebne ryby z powierzchni? :-) Najbardziej dziś śmieszy mnie moja teoria: no dobra, chcę widzieć ryby, zbudujemy to tak, żeby było mało kryjówek... no, może dla karpii, to i jest mało, ale te skurczybyki potrafią wszędzie wleźć... i wyleźć. Mają też chyba radar, i wyczuwają, gdzie dany kamień poniżej poziomu podłoża ma jakiś korytarzyk - i zaczynają tam kopać. milc
  13. Jak to w sumie jest z dochodzeniem do "chcianej" obsady? Załóżmy, że mam 10 młodych P. msobo. Chciałbym mieć finalną obsadę 2+8 czy 3+7, a okaże się po wybarwieniu, że zrobiło się 6+4. I co, dać szansę naturze, to znaczy że albo się "przyzwyczają" albo nadmiarowe samce się wytłuką? Czy odławiać? Przy pierwszej opcji wchodzi przecież w grę również zmęczenie samic zalotami. Natomiast druga opcja stanowi niejaki problem. Na temat odławiania mogłem mieć dobre perspektywy, jak wyławiałem trzy zmutowane welonki, które - jak podejrzewam - wyłowiłbym nawet po pijaku z użyciem naparstka. Ale, stety-niestety, z mbuna, na dodatek młodymi, nie ma tak łatwo. Włożenie końcówki siatki do wody powoduje, że akwarium pustoszeje, a tempo tych ryb jest takie niesamowite, że z moimi zdolnościami maunalnym będę w stanie którąś odłowić, jak znajdzie się cal od śmierci, albo jak wypuszczę 95% wody z akwarium :-) Więc jak? Może są jakieś środki, tramal czy coś takiego, żeby te skurczybyki zwolniły na pięć minut i dostosowały się refleksem do właściciela? :-) Odławiać czy nie, a jeśli tak, to jak? milc
  14. Jakby doszło do czegoś w tym względzie, to ja będę Kisiorowi sekundował. Z klatą może u mnie nie najlepiej, ale o ile mi na sprawie zależy, potrafię być podobno niezłym beserkerem :-) milc
  15. milc

    Niechciane glony

    U mnie okrzemki i glony zielone wbrew opiniom na sieci ustąpiły po jednej nocy... wieczorem wpuściłem wyposzczonego Plectosomus multiradiatus albino, rano wapienie z brązowo- zielonych stały się białe. :-) Za to piasek był usiany kupkami tegoż obywatela, ale to już nie problem usunąć. Na nitkowate na roślinach nie wiem co ze sposobów naturalnych może pomóc, na pewno zatoczki czy ampularie, ale to ci się raczej z pyszczakami nie utrzyma :-( milc
  16. To pewnie zależy od odległości. Do mnie przyjechały przesyłką konduktorską (pociąg Gorzów-Kraków) i z pociągu odbierasz sobie sam. Worki zapakowane do styropianowej izotermy. milc
  17. Jak nie rozumiałem tej opinii, o której piszesz, tak teraz, mając je w akwarium, tym bardziej nie rozumiem. Na poziomie wiekowym moich ryb to właśnie I. sprengerae prezentują najbardziej interesującą kolorystykę. Pospolity to w moim pojęciu jest M. auratus :-) A żebyście widzieli, co się wczoraj działo! W akwarium pojawiła się olbrzymia ręka, zanurzyła się w wodzie, i przykleiła do szyby tabletkę (SuperTabin Tropicala). Ryby znikły. Wszystkie. A potem w cieniu pod tym korzeniem (teraz się cieszę, że go dałem) na piasku zawiązało się konsorcjum około 10 najbardziej odważnych. Wszystkie pyskiem w stronę tabletki, ale w bezpiecznej odległości jakichś 30 cm. I zaczęło się - ja idę! - nie idź! - co to! - niech on idzie, jest szary! - ja nie idę! - idziemy razem? W sumie dojście pierwszej ryby do tabletki zajęło ~15 minut. I zrobił to najmniejszy - M. maingano. Przekomiczna sytuacja :-) milc
  18. Ja :-) Widzisz, na pewno prościej jest zamówić wszystko w jednym miejscu, o ile to co chcesz, jest tam dostępne. Jak bierzesz 4 gatunki z jednego miejsca, to szukanie piątego gdzie indziej, za parę czy paręnaście złotych za sztukę nie ma sensu uważam - a tak masz jeden kontakt ze sprzedawcą, jeden tranport, święty spokój. Co do konkretnie I. sprengerae - najlepszy dowód jak to jest z zachowaniem ryb które można znaleźć w opisach gatunków. W mojej obsadzie teoretycznie nie są one na pierwszych miejscach do rządzenia baniakiem. A w praktyce? W praktyce samiec L. fuelleborni (nie wybarwiony), który jest największy, średnio dwa razy większy od reszty, po zapoznaniu się ze zbiornikiem znalazł sobie jamę i w niej siedzi, samice podobnie. P. flavus, który jest teoretycznie największym bandziorkiem w tym zestawie, zajmuje się już którąś godzinę wędrówkami góra-dół raz w jednym, raz w drugim rogu baniaka. P. msobo, których dzięki nocnemu załadunkowi w Tan-Malu dostałem w promocji 12 zamiast 10, zachowują się jak stado gupików czy neonów, M. maingano głównie zwiedzają zakamarki, a kto rządzi? Otóż jedynymi rybami w pierwszym dniu, które powybierały sobie rewiry i na miarę swoich sił i rozmiarów zabawiają się w ich ochronę, są właśnie I. sprengerae. Mało tego, dwa z nich w 3 godziny po wpuszczeniu zaczęły odstawiać kompletne rytuały godowe - zaganianie samic do rewirów ze stroszeniem płetw, trzepotanie jak kolibry, kręcenie się z samicą w kółko, nieprzyzwoite pieszczoty w okolicy płetwy odbytowej - słowem prawie kompletne tarło. Nie wiem, czy ryby 3-5 cm z tego gatunku mogą już odbyć udane tarło? W każdym razie to trochę świńskie z ich strony - nowy domek, nawet jeszcze pierwszego karmienia nie było :-) milc
  19. Kurde, nie ma szans, z moimi zdolnościami to ile bym nie zrobił zdjęć, zawsze wygooglacie lepsze :-) Chyba, żeby mi ktoś rybę potrzymał... :-) milc
  20. I w końcu, po długim oczekiwaniu, moje welonki ustąpiły miejsca obsadzie właściwej: Labeotropheus fuelleborni Makanjila Red Top, długość 6-8 cm, 4 szt (1+3) Pseudotropheus flavus, długość 5-7 cm, 3 szt (1+2) Pseudotropheus msobo Magunga Bright Orange, długość 3-4 cm, 10 szt (3+7) Iodotropheus sprengerae, długość 3-4 cm, 6 szt (2+4) Melanochromis cyaneherados Maingano, długość 4-5 cm, 6 szt (2+4) W przypadku msobo, sprengerae i maingano rozkłady dopiero się okażą, oczywiście. Z tej obsady być może coś odpadnie, być może dojdą jeszcze estherae Super Red i Synodontisy (niestety są dostępne tylko z Tanganiki). Powiem tyle: był tutaj wątek o wzruszeniu z odnalezienia pierwszego zywego narybku. Ponieważ nie mogłem sam odebrać ryb z dworca, odbiór i wpuszczanie robił kolega. Ja zobaczyłem ryby już w akwarium, jakąś godzinę temu. Wzruszenie odebrało mi mowę :-) Są piękne. PO PROSTU PIĘKNE! Po roku oglądania zdjęć na necie, ryb w sklepach czy na wystawie we Wrocławiu, po przygotowaniu się, że młode ryby to jeszcze nie jest to, jestem zaskoczony: kolorystyką, dynamiką ruchu, odblaskami. To jest po prostu nie do uwierzenia, że one z wiekiem mogą być jeszcze ładniejsze. Może to jest tak, że ryby we własnym zbiorniku są zawsze piękniejsze niż w cudzym? W każdym razie - może dostanie mi się za reklamę, ale dobre trzeba chwalić. Ryby F1 z Tan-Mal są przepiękne, obsługa jest znakomita, dostawa profesjonalna. Mogę tylko polecić. No i muszę sobie wyprodukować sygnaturkę :-) milc
  21. No właśnie mam podobne odczucia. Dokładnie, na dodatek ta włóknina jest krótsza niż gąbki i efekt jest taki, że po jej dołożeniu filtr ciagnie wodę głównie górą - nad włókniną, co wyraźnie widać po rozkładzie zabrudzenia. Zrobiłem inaczej, dwa kawałki tej oryginalnej włókniny dałem ZAMIAST gąbki, a trzeci, złozony na pół, na dół, tak żeby filtr musiał ciągnąć przez włókninę. Niestety, z czyszczeniem wody dalej jest marnie - dokładnie widać, jak zanieczyszczenia sobie swobodnie pływają wokół otworów filtra, a nie są wciągane do środka, tak samo jak przy samej gąbce. Jest jeden problem - nigdzie nie mogę znaleźć strony Weipro, nie mam też informacji o wymiarach, najchętniej zobaczyłbym najpierw manuale. Problem jest taki, że 2500 czy 3500 mogą mi nie spasować na wysokość - nie zmieszczą się, albo będą "brały piasek". Tak czy inaczej - dziękuję za obszerne i wartościowe wypowiedzi! milc
  22. Akwarium 200x50x50 Dwa Fluvale 405 no i dwa wewnętrzne Fluvale 3+. Te wewnętrzne mają teoretyczny przepływ ~700 lph. W akwarium natomiast pływa masa drobinek pokarmu i odchodów. Według mnie filtry wewnętrzne nie radzą sobie z oczyszczaniem ze względu na zbyt mały zasięg "ssania" (obszar, z którego skutecznie wciągają wodę). Ale są też inne teorie: - że to dlatego, że mam tam teraz tylko trzy welonki, jak będzie obsada docelowa, będzie szybciej - że to przez karmienie welonek kiepskimi płatkami - żeby cierpliwie poczekać :-) Możecie się wypowiedzieć w tej materii? Zwłaszcza posiadacze dłuższych baniaków? Nachodzi mnie ochota na wpakowanie do zbiornika 2 x Weipro 2500 (2000 lph) lub 3500 (3000 lph), ale mam kilka wątpliwości: - na ile te konkretne modele radzą sobie z drobnymi zanie- czyszczeniami - jakie są ich wymiary - nie mogę ich nigdzie zdobyć, i nie wiem, czy mi się zmieszczą na wysokość, tak, żeby nie ssały podłoża :-) - czy takimi filtrami (2000-3000 lph) nie zrobię zbyt dużej wirówki w zbiorniku? PS. Rybcie docelowe właśnie od dwóch godzin korzystają z gościnności PKP w relacji Gorzów Wielkopolski (Tan-Mal)- Kraków, więc na obiad (nomen omen) będą :-) milc
  23. Dogrzebałem się na sieci informacji o ciekawym urządzeniu: algae scrubber. Dla niewiedzących: jest to urządzenie, w którym przez zapewnienie odpowiedniej powierzchni, oświetlenia i przepływu wody wywołuje się powstanie i stały wzrost kolonii glonów. Interesujące są zalety i wady tego urządzenia w stosunku do denitryfikatorów (wężowych, rurowych, dokarmianych): Funkcje identyczne: - denitryfikacja (glony papusiają NO3) Zalety w stosunku do denitryfikatora: - glony papusiają również związki fosforowe - glony pobierają CO2 i produkują O2, dzięki czemu przez oświetlanie urządzenia odwrotnie w stosunku do oświetlenia samego akwarium mamy natlenioną wodę - w przeciwieństwie do denitryfikatora - dostarczaną do akwarium w nocy i mamy większą stabilność pH - ograniczenie rozrostu glonów w samym akwarium, ograniczenie skutków przekarmień i nadmiaru oświetlenia głównego zbiornika Wady w stosunku do denitryfikatora: - konieczność obsługi (reguralne "zbiory" nadmiaru glonów, zależne oczywiście od produkcji w zbiorniku składników odżywczych dla nich) - skomplikowana budowa - pobór energii (oświetlenie, ewentualne wymuszenie obiegu wody) - pratycznie niemożliwe teoretyczne zaprojektowanie wymiarów; u Triamonda jest rozpracowane obliczenie denitryfikatora rurowego; w tym przypadku zbyt dużo jest niewiadomych, jak na przykład wydajność usuwania NO3 przez cm2 kolonii, zapotrzebowanie na strumień świetlny itp; praktycznie pozostaje budowa doświadczalna, co w przypadku kiedy sprzęt będzie zbyt mały, powoduje praktycznie konieczność skomplikowanej przeróbki; przy denitryfikatorze rurowym z przedłużeniem go nie ma absolutnie problemu. Ciekawi mnie Wasza opinia i ewentualne doświadczenia z takim sprzętem. Czy podane powyżej zalety warte są walki z wadami? W sumie sprzęt ma coś wspólnego z filtrem hydroponicznym (tam też denitryfikację przeprowadzają rośliny, też trzeba "kosić" zbiory), różnica (wada czy zaleta?) jest taka, że taki scrubber można wykonać jako system zakmnięty. milc
  24. Dzięki niezmierne, aż tyle nie musiałeś :-) milc
  25. ...nie procedury testowej :-) Króciutko, błaaagam :-) milc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.