Skocz do zawartości

Paweł83

Użytkownik
  • Postów

    692
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł83

  1. @Jerry_jerrya pokaż tą spinkę.
  2. @Pleziorro Ty masz dwa węże? Jeden do spuszczania wody a drugi do nalewania przez ustrojstwo? Czy ten do zlewania jakoś podpinasz do korpusu? Ja bym był bardzo zainteresowany znalezieniem węża który był by na tyle gruby żeby szybko spuszczać wodę i na tyle cienki żeby pasował do ustrojstwa. Teraz mam taki sztywny niebieski. Nie da się tym szybko zlać wody.
  3. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam jeszcze młode ryby. Chodzi o to, że zaczyna mi przeszkadzać ich nadmiar dlatego że sporo urosły i sprawia mi pewien kłopot ich obserwacja. Podoba mi się jak to jest właśnie u Ciebie. Jednak posłucham Twojej rady i nie będę jeszcze redukował.
  4. Biorę pod uwagę taką możliwość i od jakiegoś czasu karmię głównie płatkami i najmniejszymi granulkami Nature Food (to taki miał). Te objawy utrzymują się już kilka dni. Nadal obserwuję. Obawiam się, że stracę te chore. Tak mi podpowiada doświadczenie z wcześniejszą chorobą. Ciągle nie mogę pojąć dlaczego dotyczy to tylko jednego gatunku i tylko samic.
  5. Mały update. Pierwszy atak bloat w sumie pochłonął 3 samice Copadichromisa. Zgodnie z zapowiedzią zakupiłem w grudniu 4 kolejne samice z Tan Mal. Niestety nie mam szczęścia do tego gatunku. Dzisiaj rano wyłowiłem i uśmierciłem jedną spuchniętą i ledwo dyszącą samice. Dwie kolejne przebywają w odosobnieniu i nie pobierają pokarmu. Zapowiada się powtórka z rozrywki. Mam w związku z powyższym dwa pytania do Was. Pierwsze. Co może być u mnie przyczyną choroby (zakładam że bloat) tylko u jednego gatunku? Wcześniej założyłem, że to stres spowodowany nerwową atmosferą wynikającą z walki o władzę wśród samców tego gatunku. Teraz jest już znacznie spokojniej, a sytuacja się powtarza. Drugie. Przekonałem się, że cztery gatunki w zbiorniku 450 l to za dużo. Koniecznie chce się pozbyć jednego (nie wykluczam że dwóch) gatunków. Poniżej opiszę krótko moje odczucia i poproszę Was o propozycje zmian. Placidochromis sp. "Blue Otter" - mój ulubieniec. Musi zostać i do niego trzeba dostosować obsadę. Bardzo spokojny. Samice niebrzydkie, samce zapowiadają się cudnie. Labidochromis Caeruleus - samiec zaczyna pokazywać rogi. Ostatnio zapłodnił samice po czym tak ją gnębił, że straciła prawie całą płetwę ogonową i część grzbietowej oraz trochę łusek na grzbiecie. Nie mogłem na to patrzeć więc odłowiłem do kotniczka i zanim się wykuruje to pewnie wypuści młode i zostanę z narybkiem którego nie planowałem hodować. Wczoraj zapędził drugą samice w kamienie i pilnował cały dzień. Próbował doprowadzić do tarła. Boje się że będzie brutalny wobec każdej inkubującej samicy. Bardzo fajny akcent kolorystyczny i super żywa ryba ale stawiam przy nim znak zapytania. Otopharynx Tetrastigma - kilka dni po wpuszczeniu do zbiornika samiec zaczął łapać kolorki (zdjęcia z pierwszych postów). Aktualnie wszystkie ryby straciły kolory i mają widoczne kropki. Były leczone gdyż wszystkie wychudły. Aktualnie nie widzę u nich objawów choroby. Jest to ryba która u mnie najchętniej grzebie w podłożu. Nie widać u nich zapędów do rozmnażania chociaż na początku, chyba po tygodniu, miałem pierwsze tarło. Wydaje mi się, że obecność mocnego i wybarwionego Copadichromisa, który jest królem baniaka spowodowała, że spokojny Otopharynx woli się nie wychylać. Do niedawna murowany kandydat do wylotu. Teraz zaczynam się wahać. Copadichromis Borleyi Namalenje - Samiec alfa jest pięknie wybarwiony i ciągle rosną mu płetwy brzuszne. Przebywa głównie w centrum i aktualnie nie nęka nawet samce beta, który stracił kolor całkowicie. Duży problem z zachorowaniami samic. Od pewnego czasu rozważam możliwość zrezygnowania z tego gatunku. Bardzo kosztowne stało się utrzymanie właściwego stosunku samców do samic. Na wszystkie sugestie jestem otwarty. Zawsze bardzo liczyłem się z Waszym zdaniem. Z góry dziękuję.
  6. To mamy jakieś inne logiki
  7. Żeby się kiszonka nie zrobiła. Tak mi jakoś logika podpowiada.
  8. Ten używany kubełek z mediami masz oczywiście otwarty?
  9. Też ograniczył bym wybór do dwóch źródeł: @demasoni i Dariusz Gaża.
  10. Odpuść Coral. Samce potrafią naprawdę szpetnie się wybarwić. Wiem bo miałem.
  11. Z założenia Kadango to toniowce i powinny przebywać w górnych partiach akwarium
  12. Paweł83

    Akwarium 486l brutto

    Moim zdaniem dobrze postawił. Część fiolki stoi na kolorze a część na białym. Ma tak przesuwać fiokę żeby dno było w jednym kolorze.
  13. Mi też bardzo podoba się ta głębia
  14. Bloat zabrało za sobą dwie samice Copadichromis Borleyi Namalenje. Podejrzewam że jeszcze jedna padną. Zamówię wkrótce 4 byćmożesamice w Tan Mal. Podejrzewam że za bloat i odbarwienie Tetrastigma odpowiada nerwowe zachowanie samca alfa Copadichromisa Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka
  15. Widziałem Twój samochód. Na bank więcej
  16. Kup po 10 i zobaczysz co się będzie działo. Nie ma idalnej recepty na obsadę. U jednego sprawdzi się jedna u innego druga. Nie dumaj już. Kup ryby[emoji846] Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka
  17. A jaki uklad yellow planujesz? Jak 1+3 to możesz spróbować kupić 7-8. Ale nawet przy kupnie 10 nie masz gwarancji że wyjdzie Ci taki układ. Trzeba się też liczyć z tym że jakaś część ryb się nie przeżyje aklimatyzacji. Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka
  18. Zobaczysz jaki układ Ci wyjdzie. Kup 10 szt. Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka
  19. Można powiedzieć że podobnie zrobiłem Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka
  20. Yellow jest blado żółty ale ładny. Mdoki już powoli powinny łapać kolorek. Nie bazuj na mojej opinii. Ja tylko pisze co bym na Twoim miejscu zrobił.
  21. Ja na Twoim miejscu brał bym najmniejsze. Ogromną frajdę daje obserwowaniae jak ryby się wybarwiają i w jaki sposób ustala się u nich hierarchia. Weź yellow i mdoki a borleyi kup za kilka miesięcy tak żeby trafiły do zaaklimatyzowanych i podrośniętych ryb. Są w tej grupie najbardziej zadziorne i wyrosną największe.
  22. Od ostatniego posta bardzo dużo się u mnie zmieniło. Nie jestem w stanie szczegółowo wszystkiego opisać. Po krótce wyglądało to tak: Zauważyłem, że wszystkie Tetrystigmy wychudły. Zawsze bardzo dziwnie pobierały pokarm (memłały nawet płatki) więc myślałem, że się nie najadają. Zwiększyłem więc porcje pokarmu. Wszystkie ryby zaczęły tyć tylko nie Tetrystigmy. Po konsultacjach z fachowcami uznałem, że należy im zafundować kurację skojarzoną. Nie dorobiłem się szpitala i dzięki uprzejmości koleżanki @anna, wywiozłem je do niej. Ma też już pewne doświadczenia z leczenia ryb. Po trzech tygodniach ryby wróciły w zdecydowanie lepszym stanie. Jeszcze raz bardzo dziękuję Aniu. Copadichromisy Borleyi Kadango oddałem. Zakupiłem w Tan Mal Copadichromis Borleyi Namalenje (6-8 cm). Próbowaliśmy się wstrzelić w układ 2/4. Początkowo myślałem, mam układ 5/1. Wynikało to z tego, że jedna z ryb kolorystycznie odbiegała od reszty potencjalnych samic. Była jaśniejsza. Myślałem tak do czasu gdy jedna z tych ciemniejszych nie zaczęła inkubować. Z inkubacji nic nie wyszło i ostatecznie nadal nie wiem na 100% jaki mam układ. Po wpuszczeniu do zbiornika nowych lokatorów od razu ułożyła się hierarchia. O dziwo samcem alfa został ten mniejszy. Taki układ trwał trzy tygodnie, Samiec alfa puszył się i delikatnie zaczepiał betę. Nie był bardzo nachalny. Któregoś dnia po powrocie z pracy zauważyłem brak samca alfa. Okazało się, że jest pod kaseciakiem. Nowy król co chwila tam wpływał i przeganiał po całym zbiorniku zdetronizowanego kolegę. Bardzo agresywnie świętował swoje zwycięstwo. Przez dłuższy czas było bardzo nerwowo. Samice przestraszone siedziały w jednym kącie. Taka sytuacja przyniosła dwa efekty. Nowy szef pokazał piękne kolory. Samice natomiast zaczęły wykazywać symptomy choroby. Zaczęły szybko oddychać i przestały jeść. To również konsultowałem z niekwestionowanym autorytetem. Uznaliśmy, że trzeba leczyć. A że nadal nie mam szpitala i nie będę wiecznie prosił innych, to postanowiłem leczenie przeprowadzić w swoim zbiorniku razem zresztą obsady. Spuściłem 1/3 wody i podałem leki. Jutro koniec i węgiel. Widzę pewną poprawę ale nie chcę zapeszać. Od dwóch dni samiec beta wyrusza na wycieczki po baniaku i lekko prowokuję alfę. Może się dogadają i uda się zachować układ wielosamcowy. Bardzo ciekawe jest to, że samiec który na początku był podporządkowany miał zdecydowanie krótsze płetwy brzuszne. Zaczęły mu rosnąć po przejęciu władzy. Uwielbiam te zwierzaki. Placidochromis sp. "Blue Otter" bez najmniejszych problemów rosną i mają się dobrze. Bardzo cierpliwie czekałem na początki wybarwaiania. Mają teraz około 8-9 cm. Od trzech dni jeden samiec zaczął łapać kolor. Zapowiada się przepięknie. No i jeszcze Labidochromis Caeruleus. U nich nic ciekawego. Rosną w różnym tempie i są najmniejszymi rybami w zbiorniku. Samiec alfa jest piękny i zdecydowanie większy od reszty. Na koniec foto całego zbiornika
  23. Paweł83

    Pozdrowienia z pracy?

    Wow. Pracujesz jako ninja?
  24. Gratuluję zbiornika i ryb. Jest piękny. Kibicuję od początku. Brawo!!!!
  25. Jestem bardzo zdziwiony bo miałem z nim kontakt osobisty i jedynej rzeczy jakiej o nim nie mogę powiedzieć to to że jest niegrzeczny. PS. Jeśli ten kontakt był w zeszłą sobotę no się nie dziwię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.