-
Postów
9392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez harisimi
-
Malutkie rybki są oczywiście przez demasoni zjadane ale są to sporadyczne kawałki mięsa ... to zupełnie coś innego niż dieta 50 na 50 ... nie musiałbyś daleko szukać a znajdziesz wątek o bloacie u demasoni powstałej w wyniku złej diety. Dlatego lepiej przegłodzić labido niż zabić demasoni.
-
Prośba o pomoc przy obsadzie 450l
harisimi odpowiedział(a) na Liman temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Wszystkie ryby spisywałem biorąc pod uwagę cennik Malawiana. -
Ja nie mam mętlika ... Twoi angielscy koledzy się mylą ale sprawdzaj to twoje niezbywalne prawo. Po prostu bardzo chcesz mieć oba gatunki i nikt z Nas cię nie przekona . F2 to nadal dobre ryby a świderki będą bezpieczne.
-
Oczywiście możecie się ze mną nie zgadzać tak jak ja nie zgadzam się z Wami ale ja wierzę w tym przypadku nie we własne doświadczenie bo te mam akurat z dwóch miksów gdzie były karmione dietą kompromisową tylko w badania nad ta rybą. Czytałem bardzo ciekawy artykuł na ich temat i nie mam powodu w to nie wierzyć bo badania były Edka lub jakiegoś z ważniejszych poprzedników Edka. Jak znajdę to wam dam namiar. Temat bajorowych przygód ryb jest bardzo rozbudowany i tak caeruleus jest postrzegany jako ryba zjadająca wybrane z peryfitonu organizmy a są przecież populacje które zjadają ślimaki. Podobnie jest z crabro, występują obok sumów często co nie znaczy, że nie jest prawdą to co napisałem powyżej, choć człowiek uczy się całe życie i nie wykluczam, że inny badacz zakwestionował badania tego którego badania czytałem ja ... jednak ja nadal jestem głęboko przekonany, ze dieta wegetariańska nie wpłynie na ten gatunek negatywnie.
-
Nie chodzi o krótką metę ale o rozwój i wbudowany w geny uniwersalizm crabro. Jego uzębienie jest dostosowane do wszystkiego i uważane jest przez Edka za majstersztyk przystosowawczy. Ryba potrafi zeskrobać splewkę z suma, zeżreć mu ikrę, skutecznie wciągnąć martwą rybkę ale i paść się jeśli trzeba na peryfitonie jak tropheops. Gatunek który przeżył 100 metrowy spadku poziomu wody i totalną degradację środowiska zachował sobie i ząbki nadające się do zeskrobywania peryfitonu. Ot takie mądre te zwierzaki . Ten wielofunkcyjny aparat połączony z systemem trawiennym mogącym działać jak zakład utylizacji daje mu możliwość rozwijać się i na diecie roślinnej. Nie na krótką metę ale na stałe. Szybkość przyrostu czy tusza mogą być mniejsze ale ryba nie skarłowacieje i nie będzie miała jakichkolwiek negatywnych objawów braku czegokolwiek.
-
Yellow z jeziora lub F1 klusek by już tak nie preferował jednakże moje yellow wciągały i makaron i kasze manną które nadal polecam jako urozmaicenie.
-
O wiele lepiej niż Acei na mięsie. Wiem co miałeś na myśli bo gdy zobaczyłem kiedyś w akwarium wystawowym socolofi i red-redy które skarmiano karmami dla mięsożernych pielęgnic i mrożonką to miałam mdłości .
-
Widziałem śliczne yellow na diecie dla peryfitonożerców ( foty dostępne w galerii, a jak ktos mi skrytykuje nienaganna linię mojego ukochanego samczyka to wyzywam na ubita ziemię ). Dietę trzeba dobrać kompromisowo i to w kierunku środka a nie dogadzania yellow. Nie jest to idealne rozwiązanie ale z powodzeniem praktykowane również przeze mnie. Zasady idealizmu czasem mnie kuszą ale raz uczynią obsady o wiele mniej różnorodne a dwa nie widzę przeciwwskazań wiec nie będę hipokrytą . Skrajne preferencje na pewno na nie jednak peryfitonożerca to nie roślinożerca stad ich większa elastyczność. Swoja drogą co Wam się podoba w tej odmianie Acei ?
-
Będziesz miał dwa gatunki o totalnie innym ubarwieniu ( jaskrawe i stonowane ). Nie masz też typowego terytorialisty. Ja bym się o niego pokusił wiec z wymienionych to byłaby afra, jednak przy tej acei chyba bym jednak chciał ożywienia kolorystyki i nie z żółtymi samicami a więc coś innego np dobrej jakości Pseudotropheus socolofi.
-
Układ wskazany na końcu w obu rozwiązaniach ciekawy no i miałbyś błękit . Błękit to jeszcze nadające się tutaj Polity choć samice tez niefajne. Co do samic mphangi i Mbamby to są one jednak o niebo ładniejsze od samic afr. Pierwsze wykazują znaczne prześwity niebieskiego a Mbamby obejrzyj w necie to jednak ciekawsza kolorystyka ... jednak na pewno nie umywająca się do kolorystyki socolofi, maingano czy Magung.
-
Sławek crabro pasuje żywieniowo do wszystkich obsad bo to chyba najbardziej elastyczna ryba ( może obok sprengerae ) w bajorze. Oczywiście częściej w jeziorze spożywa wszystko w rozumieniu nie samo zielsko ale ta jej elastyczność pozwoliła własnie przetrwać kataklizmy bajora i być jednym z najstarszych gatunków. Nie mam jednak wątpliwości a Ty chyba jeszcze bardziej ( o ile pamiętam miałeś takie maleństwo ), ze w takim baniaku to mógłby być ich kotnik. Crabro zastąp czymś innym powyższe propozycje jak najbardziej OK
-
Może taki układzik , Magunga, Pseudotropheus sp. " elongatus mphanga a jeszce lepiej Labidochromis spec. Mbamba Bay ( czyli sp Mbamba ) i Melanochromis joanjohnsonae. Kolorowo i inaczej do tego odpowiednio dietetycznie do tego ryby dostępne i zróżnicowane.
-
To chyba jednak nie to co chciałem usłyszeć. Aha wiem jaki już masz długi zbiornik . To za krótki bo w 150 cm zaproponowałbym ci Protomelasy, które pielęgnuje śliczne rybsko ale jednak do Twojego baniaka za duże.
-
A nie masz ochoty czegoś wykombinować ? Nie kusi cie coś nowego.? Zostawić Magunge i coś przykombinowac a z nimi można i w stronę bardziej mięsną. Z demasoni stało się jak się stało wiec nie koniecznie musi wrócić a pięknych ryb masa
-
Prośba o pomoc przy obsadzie 450l
harisimi odpowiedział(a) na Liman temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Hongi również jest roślinożercą. To że swedeny niedługo dla czerwonej barwy niektórzy będą faszerować kaszanką tego nie zmienia. Obecnie posiadane ryby są jak najbardziej prawidłowo dobrane choć jeśli są młode to w każdym gatunku jest ich za mało. Będziesz musiał mieć niesamowite szczęście aby mieć z tego odpowiednie haremy. O wielosamcowości już nie wspomnę bo np 2 samce na 3 samice to i tak za mało kobiet. Tak wiec z trzech wskazanych gatunków proponowałbym nie brać żadnego. Hongi i trewki ze względu na dietę a saulosi ze względu na problemy na linii socolofi - saulosi ten pierwszy może totalnie zdominować tą rybę. Zamiast saulosi proponowałbym ci inne podobne gatunki o mniejszym stopniu terytorialności i jednak bez żółtych samic bo poco ci tyle żółtego i pomarańczowego ( Yellow + esterki ). Poszukaj coś u malawiana tak jak sobie spojrzałem jednak na cennik to proponowałbym ci dokupić takie rybki: Labidochromis caeruleus yellow co najmniej 3 szt, M.estherae red red tez 3 szt, Pseudotropheus socolofi też 3 szt. a do nich do wyboru: Astatotilapia calliptera Chizumulu Labidochromis spec. Mbamba Bay czyli sp. Mbamba Pseudotropheus acei Ngara Ryb kup również przynajmniej 8 szt. Zabrałem wiliamsii bo to też żółte -
witam ! opis mojego małego malawi
harisimi odpowiedział(a) na stan temat w Przedstaw się i swoje akwarium!
W sumie masz dwa samce wiec nie musi być źle bo w takim baniaku są rewiry na dwa osobniki mniejszych gatunków a agresja wewnątrzgatunkowa jest większa niż zewnątrz gatunkowa. Jednak ryzyko pozostaje bo często pasiaki traktują się tak jak wewnątrzgatukowo a stawiam, ze jak afra się zaweźmie to saulosi zostanie spacyfikowany. Faktycznie jednak caeruleus którego wskazałeś może być lepszym rozwiązaniem. Na razie skoro jest Ok to niech tak będzie przecież widzisz co się dzieje i wiesz jak zareagować. -
witam ! opis mojego małego malawi
harisimi odpowiedział(a) na stan temat w Przedstaw się i swoje akwarium!
Odniosę się do fotek i obsad. Pierwsze akwarium było dość dziwne takie przemieszanie dwóch stylów Stan masz jednak artystyczną duszę . Kiedyś w Galerii toczył się straszliwy spór o baniak mojego kolegi facet był po ASP w Krakowie czynny malarz ( nie pokojowy ) i czuć to było w jego baniaku. Gdyby Stan zostawił nawet ten wystrój który mnie akurat nie porażał jakoś specjalnie brzydotą a wieżowce z Nowego Jorku po prawej stronie były nawet interesujące. Powiem że naturszczyk na dole jest oczywiście bardzie zgodny z trendem i jest ładny ale gdyby zostało tak jak na górze to może Stan nie miałby poklasku ale jeśli ktoś powiedziałby, że w tym chińskim magazynie połączonym z Manhattanem na górze byłoby źle pyszczakom to bym się kłócił, spora liczba kryjówek to szczególnie przy młodej docierającej obsadzie spory plus. Stan zmienił wygląd baniaka ku uldze doradzających ale dla mnie ważniejsze jest jednak to że zmienił odsadę. Nie byłbym sobą gdybym nie widział w niej pewnych niebezpieczeństw ( 2 terytorialne gatunki z pasiastymi samcami ) ale w sumie poszło to w dobrym kierunku. -
Jeśli swedeny są na prawdę do bani to rozwiązanie z pięknymi msobo i nie mniej pięknymi i licznymi demasoni jak najbardziej sensowne. Też bym chyba w przypadków demasoni wystartował od zera o ile miałbym gdzie oddać stare ryby.
-
Masz bloat i nie reaguj jednostkowo tylko globalnie, wróć do należnej roślinozercom diety, bo o ile hongi są sztuczne więc mogą mieć w sobie ewentualnie nawet krokodyla nilowego o tyle demonki to ryba której jelita pamiętają co ma jeść. Samica dominantka nie została najprawdopodobniej pobita dlatego, że byłą za słaba tylko dlatego, ze była chora. Ryby to wiedza i bardzo często dobijają słabszego osobnika. Użyj metronidazolu i bactopuru w akwarium ogólnym bo może ci się po jednej sztuce wykruszyć cały gatunek. Miałem tak raz z saulosi szły pojedynczo a po trzeciej martwej zareagowałem. Uzupełniaj oczywiście młodymi i nawet więcej niż 5 sztukami ... o ile będziesz miał co uzupełniać
-
Sciaenochromis fryeri - opis i spostrzeżenia hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
Znowu pewne nieporozumienie ja napisałem "niebezpiecznie jest dodawać je do non- Mbuna gdy ta jest sporo większa. Dużym drapieżnikom młode frejki na pewno by smakowały ale tez nie polecam takiego rozwiązania". Chodziło tu o dużego drapieżnika np 25 cm i pomysł wpuszczenia do niego/nich 4-5 cm frejek ... samo wpuszczenie w odpowiedni sposób ryby tego gatunku z podobnej wielkości drapieżnikami i ich ewentualna wspólna koogezystencja jest wg mnie o wiele lepszym pomysłem niż z Mbuna ( w akwarium domowym sam mam zamiar pielęgnować jednego dużego drapieżnika i jednego mniejszego ) ale jako, że opisałeś już to wcześniej a ja miałem je w Mixie to akurat o tym nie chciałem już pisać. -
Sciaenochromis fryeri - opis i spostrzeżenia hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
Nie do końca się z ta tezą zgodzę ale i całkowicie jej nie zaneguje. Pyszczaki są bardzo specyficznymi, inteligentnymi i trudnymi do zaszufladkowania rybami, jednak ich obserwacja ma sens i buduje pewnego rodzaju ramy zachowań, które choć nie w 100 % są powtarzalne to jednak stają się typowymi a jako takie są przydatne i wartościowe. Jako, że wyjątek potwierdza regułę takie dyskusje maja sens podobnie jak opisy gatunkowe. O ile prawidłowo zrozumiałem Twoja dygeresję . -
Na pierwszy rzut oka widać ze foty od Malawiana czy Eliota przedstawiają inny gatunek niż foty Raffy-ego. Co ma Raffy pozostaje wielką nie wiadomą. Zapewne podobnie jak wcześniejszy wyrzut to jakieś pokłosie zabaw z saulosi coral. Rozumiem, ze Malawian sprzedaje potomstwo tych ładnych ryb z fotografii ? Pytanie skąd ryby ma Raffy ?
-
Sciaenochromis fryeri - opis i spostrzeżenia hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
Nie wiem czy to antyteza mojej tezy ale napisałem "lepiej dawać yellow, ewentualnie chipokae" ... to oczywiście nie jest deklaracja skuteczności yellow w morderczym fachu. Nawet nie siliłbym się na to aby udowadniać, że szczypcoszczęki dostosowany do wybierania żarełka z peryfitonu caeruleus jest lepszym rybojadem. On po prostu dobrze się tym zajmuje a jego pielęgnacja z Mbuna czy non-Mbuna nie nastręcza tylu problemów. Sytuacja z chipokae jest już inna bo to rybojad ale dałem go na drugim miejscu bo to Melano a więc i inny pakiet problemów i mniejsza elastyczność przy komponowaniu obsad. -
Pseudotrophus acei/ Pseudotropheua ngara- opis i spostrzeżenia hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
I znowu ja sorrki, że się wszędzie wtrącam no ale to przez wrodzone ADHD wersja M od Malawi . Zmiana wyglądu ryb to oczywiście zmiany związane z wiekiem popatrzcie na moje saulosi w galerii aż ciężko uwierzyć że na focie najbrzydszy saulosi w klubie to ta sama ryba co na starszych fotach gdzie był niezwykle urodziwy. -
Sciaenochromis fryeri - opis i spostrzeżenia hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
Posiadałem ten gatunek w kilku zbiornikach w tym w swoim klubowym, który jest tak de facto moim prywatnym polem doświadczalnym . Ryby zakupiłem z pewnego źródła i była to odmiana Iceberg. Źródło było dla mnie tak pewne, ze skoro miałem F1 tej odmiany to nawet przez głowę nie przeszło mi, ze ryba ta może być spoza jeziora. Traktowałem je jako zwykłe freiki. Pozostałe egzemplarze jakie miałem to już standardowe frejki większości Fxx. Pływały u mnie w 200 cm baniaku. Niestety skończyły podobnie jak wcześniej opisywany gatunek a mianowicie podwójne uderzenie mykobakteriozy i awarii filtra odesłało je do krainy wiecznych łowów. Pozostałe baniaki gdzie przeżyła to 960-ka ( 200 cm ) i baniak 180x60x60. Wrócę jednak do moich wątpliwości bo zasiał je Nabe jako (nie)szczęśliwy posiadacz potomstwa moich ryb. Otórz wychów młodych pyszczaków to wbrew pozorom nie takie łatwe zadanie. Pielęgnując je w domu i karmiąc w odpowiedni sposób uzyskiwałem zawsze dobre ryby. W klubie będąc raz dziennie i często nie mogąc być w weekendy wychowywałem ryby tylko na własne potrzeby i jak najszybciej wrzucałem do ogólnego. Takie rybki trafiły do Nabego. Oczywiście ostrzeżonego o potencjalnej wadliwości towaru . Potencjalna wadliwość ryb była podwójna, gdyż istniało małe ryzyko iż tatusiem jest bardzo kochliwy Otopharynx . Rybki u Nabe dorosły i ... trafiły na galerie jako potencjalne kundelki ... ładne kundelki . Myślę, że więcej o nich mógłby napisać Krzysiek więc nie będę mu wchodził z buciorami w jego baniak . Oczywiście potrzeba była matką poszukiwań i zacząłem szukać co to są właściwie te Icebergi no i oczywiście czy rybki pływające u Nabe to na pewno dzieci z prawego łoża. Poszukałem starych fotek i wychodzi na to że jednak rybki Nabe to nie Scieanokundelusy jak je poetycko nazwał tylko wypisz wymaluj nieodrodne dzieci tatusia. Mój samiec wyglądał bardzo podobnie i przyżółcenia są raczej jego sprawką niż sąsiada co nie dość że zjada klocki to jeszcze miał niedwuznaczne zamiary względem sąsiadki . Poszukiwania rodowodu tej odmiany frejek wskazują,ze Iceberg to tak naprawdę jeziorowa ryba a dokładnie wariant geograficzny Malerii Island. Znalezione w sieci fotki w niektórych przypadkach wskazują równie jasną odmianę jednak z dużo mniejszą ilością żółci. Nasz Iceberg jest więc najprawdopodobniej chowem selektywnym w którym te cechy uwypuklono. Nie dam się jednak za to pociąć i chętnie obejrzałbym fotki innych Icebergów które są w posiadaniu klubowiczów. Jeśli je macie to wystawcie to moja praca naukowa będzie pełniejsza . Tak mnie to zaintrygowało, ze gdy znajomy zaproponował mi młode Icebergi Fxx z innego źródła to od razu odpaliłem baniak na ich przyjęcie bo są za małe aby trafić do baniaka klubowego. Zaskoczony byłem jednak tym, ze na części młodych widać wyraźnie jakieś szczątkowe plamki a na 100 % mój jurny gównozjadek płetw w tym nie maczał . Tak więc śledztwo trwa . Wracając jednak do frejki to różnie jej losy się potoczyły. To delikatny drapieżnik, nadający się do mixów z mbuna jednak przede wszystkim wtedy gdy jest wpuszczany jako pierwszy lub jest relatywnie duży. Przegrywa konkurencje pokarmową z szybkimi i silnymi Mbuniakami trochę lepiej ale też niebezpiecznie jest dodawać je do non- Mbuna gdy ta jest sporo większa. Dużym drapieżnikom młode frejki na pewno by smakowały ale tez nie polecam takiego rozwiązania. Oczywiście są wyjątki od reguły jednak nie polecam dodawać młodych frejek do obsady dorosłej a jeśli już to robicie ( tak jak ja niedługo ) to musicie liczyć się ze stratami, częściej przeżywają samce bo samice są już w ogóle słabe. Moje trafią do już dość pełnego baniaka z borlejkami, młodymi crabro, venustusami, astatotilapiami i garścią pozostałości po starej obsadzie ( pojedyncze samice msobo, saulosi, dialeptos ) wiec jeśli borleje ich nie zatłuką to będą miały umiarkowane szanse ale to i tak lepsze niż to co miałby gdybym ich nie wziął ... ale to pominę ze względów osobistych :-D . W akwariach w których potraktowałem je jak inne non - Mbuna kończyły rożnie. W jednym baniaku z 6 przeżyła tylko para dorosła i daje sobie radę ( 960-ka ) w drugim jest tylko samiec z 4 sztuk ( 960ka), każda próba dopuszczenia samicy kończy się jej śmiercią wiec daliśmy sobie spokój, ryby stresuje i zamęcza obecna tam Mbuna a samiec jakoś sobie radzi ale jest jednak tłem zwykłej frejki. Wszędzie startowałem od młodych ryb z tym, ze tylko w przypadku mojego klubowego były one już dość duże. W jedynym mix-ie wystartowanym w baniaku 180 cm z dość łagodną Mbuna i non -Mbuna ( yellow, Aulonocara, Astatotilapia i wariat msobo ) zostało to co kupiliśmy czyli samiec i 3 samice. W bliźniaczym baniaku gdzie były afry, saulosi coral, Aulonocary, crabro, nie przeżyła ani jedna z 8 sztuk ale były nad wyraz małe ( skończyłem wtedy współprace ze sklepem z którego przyjechały ) i drugi raz nie próbowałem. Reasumując wprowadzenie frejki do dorosłego Mixa to bardzo trudna sprawa, do non -mbuny trudna sprawa,. najlepiej więc aby to od tej ryby zaczynać budowę obsady i do niej wpuszczać kolejne. Najlepiej relatywnie łagodną non-Mbuna. Ryba polująca na spadającego płatka nie ma szans pojeść z rybami które najchętniej same obsłużyłyby się wskakując do puszki z karmą . Tak jak wspomniał chyba yaro jako eliminatora narybku do Mbuna lub Mix-a lepiej dawać yellow, ewentualnie chipokae czy jeśli już drepczemy do non-Mbuna to Otopharynxa który ma w bajorze nieuciekającą karmę to jednak w baniaku świetnie poluje i na ta uciekającą. I znowu się lekko rozpisałem