Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Czyli jednak mimo wszystko przynajmniej w części się ze mną zgadzasz i potwierdzasz moją opinię, wymieniłeś akurat swoje mniejsze ryby, które wpisują się w to co napisałem . Napisałem bowiem, że nie widze z tym gatunkiem właśnie mniejszych terytorialistów ( msobo ) a widzę większe nieterytorialne gatunki np. acei ). Nie miałeś jednak z nimi małych nieterytorialistów takich jak większość elongatusów, Labidochromisów a te mniejsze ryby nie mają z chilumbą punktów spornych, podobnie jak mniejsze Melanochromisy, których terytorializm jest inny i po prostu boja się tej silnej ryby. Dlatego też jeśli wpuścił byś do nich saulosi to te zapewne w ogóle by się nie wybarwiały, gdyż każda próba wytyczenia rewiru spotkała by się z ostrą reprymendą, podobnie jak msobo, natomiast taki dialeptos, który jest zjadliwy wobec innych małych gatunków temu potworowi po prostu mówił dzień dobry i robił co jego, chilumba oczywiscie nieraz go pogoniła ale ten dynamiczny pyszczak sprawnie unikał jej zębów a działo się to w baniaku 150 cm, podobnie lekko traktował choćby neon spota czy luhuchi. Podobnie traktuje i yellow, gdyż ten nie ma punktów zapalnych. Rewiru nie wyznacza rywalizować nie zamierza. Afra, msobo, czy saulosi to jednak inna bajka. Podobnie jak np. tropheops czy lombardoi, gdzie sypały by się łuski.
  2. Trudno mi się zabrać z tą rybkę, bo uważam ją za pyszczaka specjalnego ... nie to, żebym ją lubił ... ja ją po prostu kocham . Zebrachilumba to mój ulubiony gatunek. Avatar nie mógłby być inny . Posiadałem odmianę Luwino Reef i moje uczucia są kierowane przede wszystkim względem tej odmiany. Maisona uważam za przecudną rybą jednak te żółcie są dla mnie nie do zastąpienia. Moje przygody z tym gatunkiem zasygnalizowałem w obszernym artykule w NA, który znajduje się na serwisie ( dostępny tylko dla klubowiczów ). Nie ma sensu abym wycinał i wklejał te uwagi więc polecam go poczytać a tutaj zawrę w pigułce swoją przygodę z tą rybą. Uroda samca tego gatunku jest dla mnie niewątpliwa. Problematyczność jeszcze większa . Gatunek nie powinien być pielęgnowany w mniejszym akwarium niż te o długości 150 cm, każdy mniejszy zbiornik jest coraz większym ryzykiem. Agresywny samiec nie pozwoli w nim prawie na pewno na konkurenta. Potrafi być też uciążliwy dla samic. Najlepiej aby było ich nawet 5. Nie są dekoracyjne ale samiec na pewno wynagrodzi ich obecność. W samym jeziorze nie jest rybą wybitnie terytorialną i ogranicza sie do przepędzania konkurentó własnego gatunku. Można więc domyślić się że jego agresja w naszych zbiornikach wynika przede wszystkim z tego, iż jest to ryba duża a nasze baniaki nie dają mu takiego komfortu psychicznego jak rozległe powierzchnie jeziora. Dlatego ten terytorialista w akwarium jest tak pobudzony ... i takim zostanie w naszych zbyt małych zbiornikach. Szanse na zaobserwowanie wytyczonego przez niego rewiru o który się on mniej obawia i pływa swobodniej ,może pokusić się może Perez ze swoim wagonem . Samiec w naszych standardowych baniakach ( 150-250 cm ) będzie jednak bardziej terytorialny niż w jeziorze. Swego rodzaju zduszenie terytorializmu, miałem okazje zaobserwować w baniaku All - Male gdzie moje dwa samce nie mające samic troszkę walczyły ze sobą jednak nie pilnowały miejsca tarliskowego. W dwumetrowym baniaku nawet po wpuszczeniu samic, samiec nie zagonił drugiego ale wtedy już jeden prezentował barwy, w 150 cm posiadanie 2 samców jest natomiast bardzo trudne a stale wybarwionych prawie niemożliwe. Musicie też wziąć pod uwagę, że ta dorastająca do 17 cm ryba jest bardzo silna. Atak takiego pyszczaka to nie przelewki, ryba atakując może zrobić krzywdę nawet innym silnym rybą, szczególnie tym stawiającym opór a więc terytorialistom. Dlatego układ z innym terytorialistą może być bardzo problematyczny. Z gatunków, które doradzam przy komponowaniu obsady polecam szczególnie mniejsze Melanochromis, nieterytorialne Labidochromis i Pseudotropheus sp. elongatus ( w nowym nazewnictwie także Metriaclima sp. elongasus ) oraz inne gatunki, które mogą być znacznych rozmiarów ale nie wykazują agresywnych zachowań i nie wykazują terytorializmu. Na pewno można skomponować wiele obsad, które będą piękne. Zebra chilumba żywi się zarówno wyszarpywanym peryfitonem jak i planktonem. Jest więc do włączenia do obsady zarówno mięso jak i roślinożernej choć najlepiej aby była to dieta dla ryb wszystkożernych. Miło wspominam także młode tego gatunku są bardzo interesujące i przesympatyczne. Takie fajne masywne łobuzy. Polecam ten gatunek z całego serca. Niech tylko nikt nie skurcza tych 150 cm . Aha ... fotki moich chilumbek są w Galerii.
  3. Uważam, że gatunek ten nadaje się do zbiornika 150 x 50 x50 ( 60 ) choć szału tam nie będzie miał. Łączenie go w Mix-a jest obarczone takimi samymi ryzykami jak inne non-Mbuna. Nie widzę przeciwskazań aby połaczyć ten gatunek z łagodną, średnioagresywną "Mbuna" o zbliżonej do nich diecie. Ryba jest relatywnie łagodna ale jest za duża aby dała sobą pomiatać o ile oczywisćie nie zafundujemy jej takiego potwora jak zebra chilumba. Osobiście nie pielęgnowałem jej nigdy. Miał ją Mars z którym omawialiśmy ją miedzy innymi przed publikacją w NA ( art dla Klubowiczów jest na serwisie ) ale w baniaku 2 metrowym, wstawiłem ją jednak w jednego Mix-a właśnie w baniaku 450 litrowym. Sprengerae, saulosi nie miały szans na zwycięstwo z tym silnym rybskiem. Esterka walczyła ale zarówno Protomelas jak i ona nie wkładały w te walki serca. Teraz to dlaczego uważam, ze ten peryfitonożerny Protomelas nadaje się do Mbuna troszkę mniej. Otóz taeniolatus wydaje mi sie rybą bardziej waleczną i bardziej elstyczną dietetycznie w kierunku roślinek. Taeniolatus ma technikę pobierania karmy polegajacej na mniej wicej zasysaniu glonów nitkowatych do otworu gębowego i nie ma wątpliwości, że to one są jego celem. Zasysanie odbywa się troszkę tak jak czyścimy syfony w zlewach tym gumowym czymś aby je udrożnić. Natomiast Taiwan ani w peryfiton nie dmucha ( tak jak fenstratus ) ani nie czyni z pyska zasysaczki. Trudno wiec z całą pewnością wskazać czy w tym peryfitonie najważniejsze są dla niego glony tak jak dla taeniolatusa czy organizmy zwierzęce jak u fenestratusa. Nie mniej ryba jest do połączenia z Mbuną peryfitonożerną i mięsożerną a przetestowałbym również opcję roślinożerna choć z pewną dozą niepewności.
  4. Mniejszy ma szanse być ale jest starszy i przyzwyczajony do troszeczkę większego baniaka . Jeśli chcesz mieć odłów to najlepiej jednogatunkowo i najmniejsze z ryb. Nie wiem też czy zdajesz sobie sprawę że odłów to inne ryby niż F1 najczesciej na 8 sztuk będziesz miał 8 różnych ryb, czasem nie zdejmują one z nóg urodą. Jednak żeby zakończyć, ja ci doradzam szczerze i z całego serca a jeśli masz inne zdanie to przecież jesteś decydentem w sprawie swojego baniaka i zrób co chcesz zrobić ... na szczęście mamy wolność wyboru .
  5. Mam przeprotomelasowanie własnie skończyłem tą tematykę ( Malawi - Mix ) ogólnie 7 stron w 12 TR, w arcie do MA tyle, że o Protomelas taenialotus, który do takiego mix-a jest znacznie lepszy. na razie niech się inni wykażą .
  6. Idąc twoim tokiem myślenia weź Mazdę 131 i upchnij w nia 4 osoby takie jak powiedzmy przecietny zjadacz chleba z wielkiego miasta i weź ten sam samochód i upchnij w niego tylko 1 osobę powiedzmy moich gabarytów tyle, ze drugi raz widzącą samochód, 4x180 cm jest wiecej niż 1 x 195 cm a jednak chciałbym zobaczyć jak to robisz a potem minę tego dzikiego człowieka jakby Ci sie juz udało Zakładam, ze widziałeś malano i elongatusy. Są to smukłe ryby a nie jest tak w przypadku Msobo. To tak na prawdę jest x150% a nie centymetr. Poza tym umknęło mi, że juz masz mieć tylko ten odłów co i tak nie zmienia faktu, że sie nie nadaje. Agresja jest być może mniejsza w przypadku samic ( choć moje samice Magungi nie były agresywne ) ale samiec to spore, silne i terytorialne rybsko i nie skazał bym na niego innych gatunków i jego własnych samic. Poza tym stadko 1 na 3 to za mało samic jeśli juz 1 na 4-5. Poza tym nie pisałem o ukłądzie Polit Interruptus tylko Polit ze Sprengerae, Interruptus z Neon Spotem. Mniejsze nieodłowy z mniejszymi łagodnymi nieodłowami.
  7. Flaczak ale nadal to odłów, którego przy Twoim doświadczeniu i baniaku bym nie polecał. Poza tym skąd czerpiesz dane o ich wielkosci i zachowaniach ?
  8. Wysokość 35 cm jest absolutnym minimum i je masz. 135 cm jest dobrym pomysłem, jedynie te 30 cm jest za małe. Poszełeś więc w dobrym kierunku osiagając większa długość. Baniaki pod Mbuna nalezało by tak robić. Przykładowo 200 cm x 50 cm x 50 cm to super baniak a jednak nadal tylko 500 litrów. Dysponujesz tym czym dysponujesz i teraz musisz zejsc na ziemię. Nie mozesz ryby 15 cm umieszczac w baniaku gdzie biorąc ostrzejszy zakręt przyłożyła by twarzą w szybę. Musisz mieć mniejsze gatunki. Msobo to jednak terytorialista i ryba o jeden stopień wyższa niż taka jakiej potrzebujesz. Malawistyka to nie matematyka i nie da się jednoznacznie wskazac na rybą A powinniśmy dać x cm/kw powierzchniu dna. Jednakże doświadczenia większości z nas pozwalaja nam na wyobrażenie sobie danego gatunku w baniaku i średniej wielkości terytorialista dotego odłowowy to na prawde kiepski pomysł. Jeśli chcesz rybę terytorialną to 1 mały gatunek ( np Polit ) ale nie dokładaj do niego 2 gatunków tylko 1 i nieterytorialny o zbliżonej diecie. Możesz też pomysleć o czymś innym. Mianowicie dać ślicznego nieterytorialistę takiego jak elongatus Neon Spot i do niego jakiegoś nie za dużego terytorialistę przykładowo Melanochromis interruptus. I mozna jeszcze dużo tak kombinowac z naprawdę pięknymi gatunkami ale mniejszymi.
  9. Noto zmienia to oblicze i np. zebr w ogóle nie powinno sie takim czymś rozważać. Jest to też bardzo kiszkowaty twór ( 30 cm ) jedynie długość jest w miarę OK. Nie zaryzykowałbym 2 terytorialnych gatunków w tym baniaku. Z tą powierzchnią dna też bym nie szalał, masz ją tylko mikroskopijnie większą niż baniak 100x40 ( przelicz na kalkulatorze całe 50 cm/2 ). Odłowowe msobo też więc odpada. Wybierz sobie po prostu mniejsze ryby. Przykładowo polita i dodatkowo nieterytorialne sprengerae.
  10. Kolega flaczak niech wiec nam uściśli czy to te 140 litrów bo jeśli to nadal ten baniak to pytanie zmieni oblicze.
  11. To nie tak, ryba kilka lat była jak najbardziej OK. Oczywiscie, że gdyby miała taka dolną szczęke jak obecnie, nie przeżyła by w Malawce. Przyjechała do mnie prosto z Afryki nawet w worku opakowanym ichnymi gazetami. Było pewne opóźnienie i ryby nie miały kwarantanny tylko z cargo przewiezione były przez kuriera bezpośrednio do Polski gdzie je odebrałem. Ryba była samcem "beta" i popewnym czasie ( około 3 latach ), zaczęła jej grubieć szczeka. Rosła, rosła i stała się uciążliwa dla ryby ( nie gryzie peryfitonu ) ale nie jest jakaś strasznie nieestetyczna. Ryba miała wywędrować do baniaka kolegi z innymi Luhuchi ale tam były inne Mbuna, które nową rybę na pewno przyjeły by ciepło. Szkoda mi jej i w związku z tym, że to rakowatość i nic nie zmienię, ma u mnie dożywocie . Odwdzięcza sie tym, że jest pewnego rodzaju nieprawidłowością w obsadzie. Opisując prawidłowości nie mogę sobie pozwolić na świat idealny i eksperymentuje abym mógł napisać również to co jest złe na podstawie własnych doswiadczeń a nie tylko ze słyszenia. Bardzo dobrze że wyłaczyłeś mrożonki bo jest ogromna róznica pomiedzy podaniem prawdziwego miecha w mrożonce ( np kryll czy mięso małży ) od podania karmy preparowanej nawet wybitnie mięsnej, ta druga nigdy tak nie obciąża systemu trawiennego i łatwiej jest uniknąć bloatu. Nie zmienia to jednak tego, że ryba dostając tak treściwą karmę i tak winna tyć i obrastać w tłuszczyk. Nie lubię osobiście takich tuczników. Twoje doświadczenia są jednak dla mnie interesujące bo róznież są pewnego rodzaju nieprawidłowością ale to jednak długotrwały proces obserwacji.
  12. Witaj, baniak na prawdę zapowiada sie fajnie a że po drugiej stronie akwarysta już nie z pierwszej łapanki, można by tam pokmbinować z obsadą . Mniejsza non-Mbuna, Malawi-Mix, większa Mbuna roślinna, wieksza Mbuna mięsna, mała Mbuna
  13. Nie łączył bym jednak polita z afrą. Skrajne preferencje żywieniowe nie zazębia tych ryb. Afra w głównej mierze jest planktonożerna i choc nie nalezy trgo rozumiec jak mięsozercy z teamu non-Mbuna to jednak juz istnieje spory problem z ustaleniem diety. Polit jakowyspecjalizowany glonojad na diecie powiedzmy 50 na 50 będzie miał tendencje do otłuszczenia a dodatkowo będzie balansował na granicy ocierania się o bloat. Nie raz te choróbsko nie wykwitnie ale nie raz szczególnie w czasie jakiegoś przesilenia pojawi sie i raz osłabi ryby jeśli zdążymy z leczeniem albo pozbieramy ryby jak nie zdażymy. Takie przesilenia nastepuja np w czasie ostrej rywalizacji samców te bedac zmęczone i w ciagłym napięciu często padają ofiara bloatu. Druga sprawa to temperament ryb. Wszystkie gatunki są terytorialne i to też źródło problemów. Wszystko zalezy oczywiśćie od baniaka jakim dysponujesz. Lepszym rozwiązaniem jest druga opcja. Takze i tam masz terytorialistów ale 2 gatunki a nie trzy. Odłów to zawsze ryzyko jednak dietetycznie o wiele lepiej. Czy czujesz sie na siłach z odłowem musisz przemysleć to sam. Na kilka zabaw z tymi rybami bywało różnie ale nie mam wątpliwosci, że to delikatna materia. Lepiej łączyć juz odłów z odłowem.
  14. No ale te Male skądś trzeba uzyskać i jak art od aarseta wskazuje chcą by było ich więcej, więcej i więcej. -- Nie wiem na pewno ale chyba najmniejsze są Metriaclima sp. daktarii.
  15. No to, choć nie do końca zgadzam się z Twoimi posunięciami czekam, na relacje i przebieg Twojego "doświadczenia". Ciekawy jestem czy hongi to jeszcze faktycznie hongi . Mój odłowowy Pseudotropheus sp. elongatus Luhuchi, który ze względu na wadę szczęki został w baniaku z non-Mbuna już przy karmieniu około 60% mięso do roślin był masywny a teraz gdy idę dalej gdzieś do 75% i znowu włączyłem mrożonki wygląda jak ofiara matczynej nadtroskliwości . Boje sie że niedługo zabloatuje ale nie mogę całej obsady hamować przez niego a z Mbuna nie pożyje długo bo go zatłuką ;(.
  16. Dlaczego słaby pomysł ... to prosta, nieszkodliwa i nie wymagająca nakładów finansowych zabawa. Nikt z tego, nie zamierza przeciez pisac doktoratu a post dotyczy malawisty a nie docenta czy hodowcy Wynik potwierdzajacy spostrzeżenia mógłby zachęcić do stosowania takiego prostego zabiegu przy inkubacji młodych. Wynik je negujacy bądź sprowokowac do jeszcze jednej próby gdy to samice wytarłyby się w tak różnej wodzie ale praktycznie nie miało by to sensu. Bez sensu bowiem jest pogarszać warunki rybom w baniaku ogólnym aby kilka razy w roku miec lepsze proporcje wsród narybku. Jeśli to drugie badanie nie potwierdziło by spostrzeżeń to z praktycznego punktu widzenia dalsze działania dla przecietnego akwarysty już zupełnie straciły by sens. Bo przeciez nie będzie robił sobie dla kilku miotów labolatorium w domu . Czym innym są badania naukowe gdzie każdy detal musi być dograny aby wykluczyć np wpływ karmy, twardości czy w ogóle składu chemicznego wody itp. Czym innym byłoby to również dla hodowcy na rynku zachodnim, pozyskujacego narybek w celach komercyjnych bo on mógłby pobawić się w quasi badanie naukowe a nakłady zwróciły by sie mu kilkakrotnie. Czy nakłady zwróciłyby mu sie w Polsce w to wątpie. Hodowca w Polsce wie, że jak sprzeda 12 młodych i zaznaczy że nie może gwarantować ich płci a komuś finalnie wyjdzie 8 na 4 to i tak dokupi ryby aby mieć odpowiednią ilość samic więc poco ryzykowac wysłanie 3 na 9 .
  17. Stopniowo ... przekładając ją do 7,8- 8.0 i zniżyc następnego dnia do 7,5. Oczywiscie to moze zaburzyć test bo tak na prawdę nie wiemy czy już tarło nie powinno odbyć sie w tej wodzie, lepiej by było mieć odrębne zbiorniki już w czasie tarła. To równiez dało by sie zrobić. Skalny zbiorniczek x2 dla 1 samca i 3 samic i zabawa trwa. Zabieg jednak dla pasjonata i wcazle nie spełniający zasad badania naukowego ... ale zrobię to moze kiedyś akwariów mam juz dostatek tyle, że teściowa pogoniła mnie z domu bo pojawiła sie wilgoć . Takie badanie miałoby donisłe znaczenie praktyczne. Pierwszy raz koledzy narzekaliby że nabyli od Hariego dany gatunek i mają 0 na 6 a nie 6 na 0 .
  18. Obie zebry mają przepiekne samce, obie zebry są bardzo silne, obie zebry są blisko spokrewnione ... wniosek akwarium pełne małych bastardzików z jednym góra dwoma ( jeśli by sie udało mieć je w każdym z gatunków po jednym ) wybarwionymi samcami i szarymi niepozornymi samicami. Pozornie pięknie zapowiadajacy sie zbiornik byłby szary i nieciekawy. Ostre walki miedzy samcami dodawały by kolorytu ale jednak mogłoby dojść do tego, że zostałby tylko jeden wybarwiony samiec. Jedną z tych zebr mógłbyś mieć ale wtedy moim zdaniem odpuść sobie bardzo terytorialnego i malutkiego saulosi a zamiast niego dodaj coś innego z żółtymi samicami. Mniejsze i nieterytorialne elongatusy są jak najbardziej wskazane, podobnie jak Melanochromisy. Z elongatusów poleciłbym ci Pseudotropheus sp. elongatus luhuchi ( ornatus tanzania ) lub ornatusa. Z Melanochromisów interruptusa bądź jahanniii. Do tego jakąś rybę oderwana od substratu jednak nie estherae, co do acei to jednak bym to przemyślał bo miałbyś 2 krówki ( zebra + acei ). Przykładami dobrej obsady mogłoby być: Metriaclima Zebra Gold Kawanga Melanochromis interruptus Metriaclima sp. elongatus mpanga lub Metriaclima Zebra Gold Kawanga Melanochromis cyaneorhabdos ( maingano ) Pseudotropheus sp. elongatus Luhuchi / ornatus i wiele wiele innych wg tego klucza opartych na Twoich preferencjach.
  19. Na pewno. Jednak dla szybkiego zbadania sprawy nawet te 2 samice coś by powiedziały. Dla pewności powinno być ich jednak dużo więcej nawet po kilkanaście w każdej z opcji.
  20. A co ja żem pisał parę postów wyżej posiadacze red blue i daktari też mają takie same możliwości. Najprostsze doświadczenie: dwie inkubujace samice najlepiej chwilkę po tarle przełowić do w do dwóch kotników, w jednym PH 7,5 w drugim 8,4 i zapis wyniku ile chłopczyków ile dziewczynek.
  21. Witam. Powiazałeś 2 epoki a więc erę łupkową i erę wielkokamolową . Jeśli Ci sie tak podoba to Twój baniak i Twoje rybska ... półki mają wielkie plusy w przypadku Mbuna ale podejrzewam, że pod względem estetyki możesz zrobić więcej.
  22. No masz tam wcześniej linka od aarseta artikl interesujący ale dla mnie temat do zbadania i potwierdzenia. Najłatwiej byłoby z gatunkami u których można od razu rozpoznać płeć
  23. Źródło masz powyżej, jakim nie byłoby źródłem, gościu przeprowadził badania i wyszło mu że jest tak jak opisał. Uważam, że materiał badawczy jest wątpliwy. Kto po kolorze rozpoznaje na 100% płeć. Co do temperatury to akurat tutaj on nie podzielał zdania o wpływie temperatury ale na pewno trafiłem na takie badania. Boadzulu masz może namiar na źródło w przypadku temperatury.
  24. Na prawdę super to wygląda.
  25. Artukuł jest intrygujący choć trudno metody badawcze autora nazwać badaniem naukowym. Zabawne jest, że on dażył akurat do czegoś odmiennego niż my . Jednoznacznie potwierdza to o czym wspominali nawet na naszym forum ludzie znający rynki zachodniej Europy, mianowicie to, że kupują tam głównie ryby dorosłe i głównie interesują ich samce. Wracając do arta to obniżając PH mamy sznse uzyskać mniej samców. Zastanawia mnie jednak jak z tak dużą dozą pewności można po pół roku określić płeć ryby ... kwestia jest do zbadania ... gdybym miał kulfony, red - blue lub daktari zacząłbym od zaraz ... posiadacze tych gatunków na start ... gra warta świeczki bo przecież o większą ilość samic nam właśnie chodzi. Temperatura wg niego nie ma wpływu a ja z tego co pamiętam jakiś wpływ jednak miała ale niewielki i przy znacznych różnicach temperatur.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.