Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. dokładnie ... Nasz rozsądek Objawia się tym, że nie palimy .
  2. To nie jest do końca tak, że można ustalić nieprzekraczalną granicę pomiędzy edukowaniem i propagowaniem. Nikt wszak nie może wiedzieć jak dużo przeczyta w danym wątku dany użytkownik. Tak więc w pewnej chwili, miast edukować propagujemy. Następuje to wtedy gdy np. ktoś tylko przeczyta nazwę i obejży fotki ;-). Wbrew pozorom to dość częste zjawisko . Osobiście lubię poczytać to co piszą inni i zupełnie mi to nie przeszkadza, że zdanie rozmówcy jest inne niż moje. PW które czasem dostaje i to od ludzi nie z pierwszej łapanki przekonały mnie, że nie wszyscy czytają ... zwłaszcza dłuższe wątki czy posty. Tak stajemy się nieświadomymi propagatorami czegoś co z zasady powinniśmy palić żywym ogniem ;-).
  3. Żyjemy w wolnym kraju i każdy może kupić co chce i Nam nic do tego. Krzywdzenie ryb i akwarystów to kwestia dyskusyjna. Czy niebowid to skrzywdzenie czy nieskrzywdzenie ? Jaki jest punkt odniesienia. Trąca to już filozofią ☺. Największym problemem jest to, że bardzo szybko wymyka się to spod kontroli i ostatnie problemy z zakupem normalnego Pseudotropheus saulosi czy Sciaenochromis fryeri pokazują, że czym więcej na rynku ryb sztucznych tym wzrasta szansa na zakup Pseudotropheus saulosimsobo badziewiusa ... a KM propaguje pielęgnację gatunków z Jeziora Malawi. Dlatego KM powinno edukować i nie propagować tego co temu szkodzi i to robi ;-).
  4. To normalne. Prawie wszystkie ryby gdy są młode wykorzystują wszelkie sposoby zdobywania pokarmu. Zwłaszcza, że uczymy ich tego rzucając sztuczne tonące karmy.
  5. Wydaje się, że to taeniolatus. Dwa największe to zapewne samce i walczą o dominację. Wybarwiaja się dość szybko i wyglądają tak: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=11290 rysunek na ciele mają podobny do samicy czym starsze tym bardziej, bez względu na to czy są samcami czy samicami. Oczywiście do czasu kiedy pojawią się kolory http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10527
  6. W poście 21 podobieństwo pomiedzy rybami jest jeszcze bardziej widoczne. Wydaje się, że to ten sam wariant. Całe okoliczności pozaakwarystyczne również na to wskazują.
  7. Tyrano to prawdziwy Król Malawi. Ma kształt i pysk godny Imperatora ;-)
  8. No to są właśnie uroki słowa pisanego ... nie zawsze wiadomo co autor miał na myśli ☺. Ryba tak jal wspomnialem może być fx ale są ogromne szanse , że po pierwsze jest dobra jakościowa po drugie nie dotknięta chowem wsobnym a na pewno ogromne szanse, że nie zmieszana z coralem czy innym gatunkiem.
  9. Ja nie mam odpowiednich danych aby to stwierdzić i dlatego nie rozstrzygam ☺. Atak na lusterko na pewno nic nie rozjaśnia ( moja zebra chilumba F1 mordował magnetyczny czyścik blisko swojego rewiru a atak na odbicie widziałem wielokrotnie ) wygląd tego osobnika sugeruje zaś rybę dobrej jakości a więc od WF poprzez SNZ do Fx . Cyferki przy x nie muszą być 1 ;-).
  10. Zachowanie tej ryby jest zachowaniem ryby, która znalazła się w lokum, które nie do końca przypadło jej do gustu bądź w którym czuje się niepewnie. Ta ryba mogła by być Fxx i dwa dni później już budować miejsce tarliskowe na widok wpuszczonych samic. Ja w swojej odpowiedzi nie odnosiłem się do jakichkolwiek F tylko różnic pomiędzy ofertą WF a SNZ. Tylko te drugie są z hodowli przyjeziornych a te pierwsze z samego jeziora.
  11. WF to ryby z jeziora, SNZ to ryby ze stawów. Saulosi w wersji WF nie ma w handlu od lat. -- dołączony post: Śmiem twierdzić, że masz nawet ładniejszego samca. Dopiero te dyskusje uświadamiają mi jaka Ci się trafiła gratka . Szczerze przyznam, że nie wiedziałem o tym, że z tym pięknym gatunkiem jest aż tak źle. -- dołączony post: Tak wygląda świetne saulosi ... oby Ci się wiodło w tej materii.
  12. Mam nadzieję, że się wybarwi bo on i Twoje foty ... miodzio .
  13. Fotka, którą wstawiłem jest z 29.02.2004 roku czyli ma 12 lat. Od kilku lat jedynego prawidłowego samca jakiego widziałem to samiec Stana ( z TM ) ... ale się odbarwił bo został zdominowany .
  14. Samiec mniej więcej powinien wyglądać tak: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=13153 naście lat temu takie ryby kupowało się w zoologu, choć trzeba przyznać, że ich źródłem był głównie Pawlak. Niestety z tego co wiem uwierzył, że coral to ryba z jeziora i zmieszał w swojej hodowli dobrej jakości reproduktory z coralami. Teraz mamy to co mamy :/
  15. Problemem saulosi jest to, że pasów im przybyło i utraciły dawną niepowtarzalność w rysunku i kolorystyce.
  16. Ważne jest czy są takie: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=14717 czy takie: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=4874 zwróć uwagę na liczbę pasów. problemem obecnie sprzedawanej linii hodowlanej jest nie brak dbania o ryby czy ich kondycji tylko pop domieszkę saulosi coral oraz chów wsobny zbyt cieńkie i liczne linie. -- dołączony post: Nikt nie zarzuca tej rybie braku dobrej kondycji ale już ze "starymi" standardowymi saulosi ma niewiele wspólnego. http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=14563
  17. Ja nie twierdze, że ryba cały sezon rozrodczy siedzieć jednym jedynym miejscu. Jednak jeśli jest w stanie zjadać peryfiton po prostu w danym miejscu pobedxue długo. Co do tempa znika nią tej bazy pokarmowej to zależne jest ono choćby od tempa wzrostu glonów w danym miejscu . Tropheops wszak pielęgnuje swoje zielone ogródki przy rewirze należy więc założyć, że tempo spożycia jest wolniejsze niż przyrostu. Byc moze w niektórych miejscach jest tak i u Cynotilapia. Mobilność danej ryby jest zapewne zależna od konkretnej sytuacji. Jedno jest jednak pewne. Ryba nie przenosi rewiru jeśli nie musi. Jedzenie peryfitonu wyeliminowało by jedna z ważniejszych przyczyn ... brak pokarmu. Ad opisał tu jeszcze jedną sytuacje a mianowicie takie bogactwo plankton ze ryba ma go w pobliżu rewiru. Taka sytuacja spowoduje, że samiec nie będzie musiał skubać peryfitonu. Jako pewnego rodzaju niekonsekwencje Ada można zaś podać, że rozważa poco Cynotilapia taka mocna szczęka do fitoplanktonu by po chwili napisać o migracji planktonu a przecież może to robić tylko zooplankton .
  18. Ryba nie występuję w naturze więc nie może być F1. Np. w cenniku TM jest dopisek, który wskazuje na to, że zawiera ryby F1 i odmiany nie występujące naturalnie w Jeziorze Malawi. Stworzonko o które pytasz to właśnie ten drugi typ ryb z cennika.
  19. Wydaje się, że skoro ryba subsydiarnie może zeskrobywać peryfiton ( zęby jednak jej to umożliwiają ), to jednak jest dla niej bezpieczniejsze i lepsze, pozostanie w "starym rewirze" niż przemieszczanie się w miejsca odległe i niepewne ( nawet 10 metrów robi różnice ). Gdzie raz może go spotkać niespodzianka w postaci czegoś sporego i zębatego, dwa może tam być inna terytorialna ryba silniejszego czy tego samego gatunku. każdy pojedynek to utrata energii i ryzyko uszkodzeń ciała. Poco by mu było walczyć o coś nowego jak ma coś starego. Bawiąc się w behawiorystę, winno się wg mnie założyć, że terytorialny samiec gnany przez potrzebę, bardziej myśli o prokreacji niż jedzeniu. Będąc najsilniejszym również jest lekko nasycony zapasami wewnętrznymi i gotowy na pewne wyrzeczenia. Wybiera wiec miejsce przede wszystkim bezpieczne. Tam wokoło jest mniej lub więcej pokarmu. Korzysta z niego dopóki może i wraca do stada gdy już jest nazbyt wyeksploatowany. Czas jaki tam przebywa jest wiec zależny od tego ile ma karmy. Krócej trwałoby to gdyby mógł jeść tylko bezkręgowce a jego szczęka zachowywała by się słabo jako kosiarka. Trwałoby dłużej gdyby mógł spożywać ten peryfiton. Konings twierdzi, że samce żerują na peryfitonie ( na razie brak mi argumentów abym mu nie wierzył, bo facio zna się tez na szczękach ryb ) a jako, że badania zawartości żołądka Cynotilapia wskazują , ze spożywa również ( a czasem przede wszystkim fitoplankton ) to peryfiton byłby dla niego przynajmniej na pewien czas całkowicie wystarczającym pożywieniem.
  20. Możliwość skutecznego zeskrobywania peryfitonu przez dorosłe samce z rodzaju Cynotilapia pozwoliłaby im utrzymać rewir dość długo. Brak takiej możliwości wymuszałby stałą migrację tych ryb. Przywiązanie terytorialnego samca do rewiru w przypadku obserwowanych przeze mnie Cynotilapia wskazuje jednak na to, że tak chętnie to ta ryba nie migruje. Kwestia pozostaje dyskusyjna ja jednak skłaniałbym się ku opinii Ad-a.
  21. Obserwacje Koningsa nie mogą oczywiście tego na 100% potwierdzić ale potwierdzały żerowanie Cynotilapia na peryfitonie. Z ciekawości może przygłodzę przez tydzień axelrodii i ciekawy jestem czy wezmą się za peryfiton. -- dołączony post: Czyli kupujmy cokolwiek tylko firmowe, nie zwracając uwagi na to dla jakiego rodzaju ryb karma jest dedykowana ? Reszta to ściema ? Uprzedzając odpowiedź, wyrażę swoje zdanie. Różnica pomiędzy karmami dedykowanymi dla różnego rodzaju ryb jest znaczna ( widać to nawet w ich składzie, o ile producent skład udostępnia ) i nie jest to przynajmniej w przypadku karm klasy premium, tylko marketing. Widać to też po samych rybach. W akwarium miksie, gdzie mieszam kilka grup ryb widać, jak szybko przy karmie np NF dla mięsożerców masy przybierają choćby Astatotilapia, Protomelas czy Placidochromis. podczas gdy po borleyi czy zębaczach to po prostu spływa. To, że praktycznie w każdej karmie są składniki pochodzenia zwierzęcego jest spowodowane głównie tym, ze producenci bilansują karmy jako coś kompletnego i w domyśle pozwalającego na karmienie ryb tym jednym jedynym pokarmem. Ubolewam, że nie ma karmy czysto roślinnej, gdyż w moim sposobie karmienia brakuje mi takiej Drugą sprawą jest to, że można utuczyć ryby np roślinożerne karmą dla ryb roślinożernych. Jednak o wiele łatwiej to zrobić karmą dla mięsożerców.
  22. Tyle, ze obszar który zajmują jest bardzo mały a ryba nie ma szansy podjąć wędrówek. Szybko wszama więc to co zwierzęce a później dogryza co zostało. Na pewno nie rwie się do tego bo chyba nikt w Klubie nie zaobserwował, żeby Cynotilapia zabrała się za skały. Tyle, że nikt ich tak na prawdę nie przegłodził. Dlatego piszę o subsydiarności. Nie mając niczego innego zje peryfiton. Poza tym co jakiś czas wraca do stada i zapewne wzmacnia się zanim wróci do pozycji terytorialnego samca. Gdzie o tym coś znaleźć. Osobiście korzystam ze słowa pisanego .
  23. Cynotilapia pomimo tego, ze ma zęby gorzej dostosowane do obgryzania skał to jednak potrafi to robić. Tak w naturze jak i akwarium. Terytorialne samce, żyją bowiem z dala od planktonu i żywią się peryfitonem. jego silny terytorializm nie pozwala mu na poszukiwanie bezkręgowców w peryfitonie. Nie pozwala również na odpływanie w wyższe partie wody celem zjadania planktonu. Jest to subsydiarne ale jednak stałe. Wszelkie uproszczenia i generalizacje wg mnie są troszkę na wyrost bo nie można Labidochromis nazwać rodzajem mięsożernym ( ot choćby hongi jest roślinożerny ), Melanochromis nazwać rodzajem roślinożernym to zwłaszcza po rewizji zupełne nieporozumienie bo obok roślinożernych auratus są też rybożerne chipokae, jedzące ryby i bezkręgowce kaskazini czy zjadające co się da, loriae. Nie jest moim zdaniem prawdą opinia choćby Marzeny Kielan, która traktuje Mbuna jako wszystkożerców, gdyż są ryby z dwóch biegunów a ich łączenie szczególnie w przypadku początkujących malawistów kończy się albo śmiercią albo otłuszczeniem bidnych pysków. Podział jest bardziej skomplikowany i jedyny jaki wydaje mi się sensowny wymaga już analizy pokarmu ryby w jeziorze. Dla własnych potrzeb dziele wiec mbuna na: - roślinożerne - peryfitonożerne - peryfitonożerne uzupełniające dietę planktonem/bezkręgowacami - planktonożerne - wybierąjce bezkręgowce ( z piasku czy peryfitonu ) - wszystkożerne ( spożywające wszystko co nadaje się do jedzenia ) no i niszowe - spożywające ślimaki - rybożerne - spożywające łuski i płetwy innych ryb. Większość tych grup można ze sobą łączyć ale wg mnie nie wszystkie.
  24. Oczywiście samica auratusa jest dla mnie ładniejsza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.