Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. harisimi

    mieszanie pokarmów?

    Ale może ☺
  2. harisimi

    mieszanie pokarmów?

    No ale czemu sól miałaby być szkodliwa bardziej dla Labeo niż dla innych ? Artemie daję moim pyszczakom od zawsze a młode karmie żywymi nauplisami ... nigdy nie zaobserwowałem negatywów.
  3. harisimi

    mieszanie pokarmów?

    Tak jak piszesz mrożonka mrożonce nie równa ( i od czasu kiedy wywoływały problemy ich jakość raczej się polepszyła niż pogorszyła ) ale ryzyko nadmiernego obciążenia układu pokarmowego roślinożercy jest relatywnie większa niż ryb spożywających bezkręgowce, wszystkożernych a nawet peryfitonożerców, które spożywają składników zwierzęcych znacznie więcej ( decyduje o tym technika pobierania tego samego czyli glonów np trewki czy interruptusy lub miejsce bytowania np. demasoni ). Co do ilości spożywanych przez ścisłych roślinożerców składników mięsnych to mamy zupełnie inne dane ( znacznie mniejszy udział u ryb roślinożernych ). Choć jest to oczywiscie płynne i zależne od lokacji a nawet konkretnej pory roku. Z oczlikiem się zgadzamy co do wodzienia nie ( często jest pobierany z relatywnie kwaśnej wody choć nie aż z takiego syfilisu jak ochotka a jak wiemy sam jest prawie wodą ). Co do artemii to nigdy po niej nie miałem problemów choć pojawiały się informacje o jej złym działaniu na trewki ... nigdy nie uzyskałem wiedzy z jakiego powodu. Co do granulek Dainichi to moje ryby nie chciały ich jeść, w sumie nie wiem dlaczego ale raczej typowałem ich fizyczną cechę ... są twarde. Tak więc się nie zgodzimy . Dla porządku zaznaczę, że karmie ryby raz dziennie poza niedzielą czyli jedno karmienie mrożonką to 1/6 ogólnej liczby karm.
  4. harisimi

    mieszanie pokarmów?

    O ile masz aktualną sygnaturę to tylko Tropheopsy ale one powodują, że masz dwie drogi albo rezygnacja z mrożonek w ogóle ( gorsze rozwiązanie ), podawanie ich raz w tygodniu i ograniczenie do najpewniejszego oczlika oraz atemii ( lepsze ale obarczone ryzykiem ).
  5. harisimi

    mieszanie pokarmów?

    Moim zdaniem, karmienie ryb bez mrożonek zubaża dietę, powoduje ich gorszą kondycję i mimo pewnego ryzyka wróciłem do nich i już raczej nie zrezygnuje . Sytuacja ta nie dotyczy typowej roślinożernej Mbuna. Tutaj akurat raczej nie zaryzykowałbym mrożonek ale to jedyny wyjątek.
  6. He he, przekonaj Adriana aby poczekał :mrgreen:. Do Nowego Roku udało się go powstrzymać ale skoro ostatnio nic nie padało to już awykonalne ... jeden fenestratus raczej tego nie zmieni :-D.
  7. To bardzo prawdopodobne bo sie faktycznie sadził jednak rozmiary ryb generalnie nie uprawniają strigatusa do wyprowadzenia śmiertelnego ciosu. W mojej przygodzie z pyszczakami miałem 2x takie zdarzenie, gdzie ryba została zabita na pewno przez inną rybę ale ta martwa nie była nawet nazbyt pogryziona ale to raczej rzadkość. Nie dotyczy to wagi ciężkiej czyli silnych predatorów 25 i więcej cm bo te faktycznie mogą zabić mniejsze ryby przysłowiowym jednym ciosem ale Adriana strigatus to jeszcze młodzik. Zabijał by więc raczej stopniowo zaganiają rybę a tego nie było. 2 dni wcześniej olobolo zachwycał się uroda fenestratusa. Konkludując ... to mógł być niefortunne cios ale i coś co powoduje, że oobolo tak traci ryby. Nie wiem co bo oględziny z odległości 120 km mają swoje wady a relacja zawsze obarczona jest ryzykiem niedopatrzenia, subiektywizmu . Finalizując próbował bym z tymi tetrastigma, gdyż diagnoza śmierci fenestratusa jest bardziej domniemaniem.
  8. Wypowiedź Adriana może sugerować, że winne pogromowi są strigatusy. Tak na prawdę nie one są przyczyną masowych zgonów. Strigatus może ( choć nie musi ) odpowiadać za śmierć tej jedynej ryby , ewentualnie maleńkich zebroides ( traktowanych jak jedzenie ). Śmierć pozostałych ryb okrywa mgiełka tajemnicy. Nie były pobite , zagonione itp. Tutaj wymyśliliśmy przyczynę bo Adrianowi zostało kilka ryb a nic nie wskazywało na problemy ryby. Była zdrowa ... temte zdychały po wyraźnych objawach chorobowych.
  9. Tak jak piszesz ☺.
  10. Mi się wydaje, że ta ryba zostaje nadal caeruleus-em bo nie ma chętnego który by wziął na klatę odpowiedzialność za identyfikację ;-). Poza tym, że była kupiona jako caeruleus tak na prawdę niewiele przemawia za tym, że jest nim faktycznie. U mnie opory budzi tylko te niedobadanie drapieżników. Na pewno wiec jeśli jest to caeruleus to inny ☺ czytaj niepopularne miejsce odłowu.
  11. Wydaje mi się, że dla nas tak ale dla Edka nie sądzę. Jak będę słał mu kaskę to go wykorzystam ;-) i zapytam o dosyłając focie Zbyszka ☺
  12. Crav nie wie co pływa w jego akwarium ale jego rybsko było w 20 konkursach i jakoś nie zauważyłem wniosków o zmianę nazwy ;-). Czuję się współwinny ☺
  13. No ale trzeba przyznać, że do tych: http://www.cichlidsworld.org/show/Champsochromis+Caeruleus+-+Trout+Cichlid/ również trochę mu brakuje, choć kolor też lekko podobny.
  14. Do tego co napisał Zbyszek dodałbym jeszcze, iż rozmowie zwróciliśmy uwagę, że caeruleus ma pysk jakby opuszczony a spilorhynchus jakby zadarty ( jakby dłuższa szczęka dolna ). Caeruleus jest smukły a ryba Zbyszka raczej smukła nie jest, dodam też, że jego ryba bardzo przypomina także tą http://www.cichlidae.com/species.php?id=28 . No i może to, że caeruleus rośnie większy od spilo i choć nie jest to 100% wyznacznik to zastanawialiśmy się czy Zbyszka stary samiec ma szanse osiągnąć wymiary choć zbliżone do maksymalnych rozmiarów caeruleusa i stwierdziliśmy, że jest bez szans ... do samca spilo jednak mu bliżej. Wydaje mi się, że to spilorhynchus ... tak na 80%
  15. Wszystko wskazuje na to, ze saulosi coral został osiągnięty w wyniku zmieszania saulosi z mbembe deep lub/i msobo magunga, jednak tylko producent wie to na pewno. Wiadomo też, że jeden e zwolenników opinii o selekcji tych ryb odpowiada za słabą jakość naszych saulosi w zoologach. Mieszał bowiem i masowo wypuszczał na rynek zmieszane ze sobą ryby.
  16. nie podkręcaj tematu drzwi bo się Kazik zirytuje , drzwi zamuruje i postawi 5,7 metra ;-). A to już niebezpieczne bo ja zejdę na serce z zazdrości od razu a Perez zaraz po mnie ... jak zobaczy w tym szkle pływające borlejki :mrgreen:
  17. A ten ciągle to samo ... predatorsista ;-). Mbuna jest nie mniej dynamiczna jak nie dynamiczniesza niż predatory. Takie Protomelas nie mniej dynamiczne niż mbuna. Kaziu masz to szczęście , że w swoim akwarium możesz mieć wszystko. Predatory to na pewno jeden z pomysłów ale nie jedyny słuszny . Te mają swoje plusy ale i minusy. Mbunarium na takiej powierzchni pozwoli ci osiągnąć niesamowite efekty. W Mixie możesz mieć wszystkie grupy ryb . Non- mbunarium to masa pięknych aczkolwiek spokojniejszy ryb. No a predatory to przede wszystkim piękne wielkie i imponujące samce. Niczego nie marnujesz jeśli jednak to nie będą predatory, IMHO of kors .
  18. No jak takie korzenisko to i stado acejek konieczne ☺
  19. Teoretycznie miałeś wszystko OK. Wydaje mi się, że problem rozwiązała by jakaś silniejsza ryba. Czy jednak problem by po prostu się nie przeniósł tego nie wiem. Może przyczyną problemu jest odłów i słabość geertsi. Mdoki są duże ale w porównaniu do wielu ryb relatywnie spokojne. Może gdybyś miał 1 na 5 nie byłoby problemu. Ja zapewne dorzucilbym 5 młodych i skasował samce. Teraz jest jednak po ptokach. Jeśli jest ok to może zostaw tak jak jest. Manipulowanie przy dorosłych rybach i to jeszcze z odłowem to trudniejsza wersja bonsai ☺. Z tego co wymieniłeś jesli miałbym ryzykować dałbym jednak z 6 Tanzanii. -- dołączony post: Ja nie pisałem o dodawaniu ryb dorosłych a działania nie mają cech natychmiastowych. Chodzi o dodanie gatunku, który w przyszłości spacyfikuje nadmierna agresję dominanta. Skróty myślowe mogą faktycznie wprowadzać podobny Twojemu odczyt moich słów. Zakladalem, ze nikt nie wpadnie na pomysł natychmiastowej pacyfikacji dominanta jakims killerem. Prostuje więc, chodzi mi o działania bądź na etapie tworzenia obsad bądź ich korygowania. Te drugie musi następować stopniowo. Zawsze dokładam ryby młodsze, które z czasem dominują dominanta. Nie raz to trwa krócej nieraz długo. Takie działanie nie pomoże wiec gdy jest w akwarium bardzo źle -- dołączony post: pozostawienie jednego samca na starcie jest chyba nadmiernie restrykcyjne. Ludzie powinni poznać pyszczaki jakimi są. Z ich walkami, terytorializmem itp. Jeśli ktoś tego nie akceptuje chyba lepiej aby zmienił biotop. Pyszczaki są agresywne a te najmniej agresywne to i tak diabły. Ja raczej byłbym za polecaniem początkującym relatywnie łagodniejszy gatunków. -- dołączony post: Nie było moim celem czegokolwiek ci wypominać ☺. To przypadek .
  20. Możesz mi napisać ile miales mdok ? Poprawiłem. To pośpiech ☺.
  21. Oczywiście, że są ... nawet te co masz to tylko rozbudzone seksualnie samce a nie stałe terytorialne samce. Za jakiś czas przystopuje a czym będzie starszy tym rzadziej będzie terytorialny. Nie wiem jednak czy czasami nie dmuchane nazbyt na zimne. Czy miałeś jakieś zgony, zagonienia czy po prostu samiec rozrabia ? U mnie nigdy nie było tak aby któryś z samców nie rozrabiał ale zaczynałem się martwić, gdy były totalne zagonienia zagrażające życiu innych ryb. Czy samiec Copadichromis jest wybarwiony czy poza np tygodniowym amokiem tarliskowym dominującego w zbiorniku samca ryby pływają normalnie czy trwa to permanentnie miesiącami ? Non -Mbuna to jednak nadal silne ryby które w czasie tarła rozrabiają. Przykładowo obecnie po ponad miesiącu spokoju trze się Protek i baty dostaje drugi samiec i Buccochromis. Za tydzień będzie spokój tak na około 3 miesiące. Gdy dominant był młodszy to przerwy były miesięczne góra 1,5 miesięczne.
  22. Tak jak wspomniał Pozner generalizowanie na pewno nie powinno mieć miejsca przy rybach z jeziora Malawi. Ot choćby 2 i więcej samców. Oczywiście duże gatunki non mbuna budują często tak wielkie kratery, że są one większe niż powierzchnia dna w moim zbiorniku. Ich obserwacja pokazuje zaś, że czasem wyznaczają rewir wokół krateru. Zmieszczanie 2 samców jest nierealne. Istnieją również ryby, które są właścicielami małego rewiru ale nie tolerują, żadnego innego samca w granicy przekraczającej wielkość naszych największych zbiorników a trzeba zauważyć, że są jeszcze i takie , które poza rewirem tarliskowym utrzymują w rewirze łąkę z jedzonkiem. Sa jednak takie które pływają w stadzie razem samce z samicami i tylko od czasu do czasu na uboczu zrobią małe co nieco, takie których rewiry są obok siebie o kilkadziesiąt centymetrów, takie które i owszem przegonią rywala z aspiracjami ale samca uległego tolerują w stadzie. No i na końcu są ryby samotnicze, które się nie tolerują poza krótkim okresem tarła. Temat rzeka. Teraz jak przenosić to na akwarium. Nie jest to takie proste. Przykładowo cześć Utaka pływa w wielkich ławicach a samce tylko czasowo urządzają na dnie rewir tarliskowy po czym wracają do stada. Czemu wracają tam a czemu w akwarium długo zachowują rewir. Ano dlatego, że w bajorze na dnie nie mają jedzonka i bezpieczeństwo jest mniejsze a w szkle o takie fundamentalne rzeczy martwić się nie musi. Wydaje mi się, że problem agresji ryb typu grupowe Placki czy ławicowe Protomelas czy Copadichromis rozwiązała by silniejsza ryba. Pytanie jaka ano taka która sama w sobie nie byłaby nazbyt silnym terorystą. Szanuje ogromnie Ada Koningsa ale jego przepisy akwarystyczne są dosłowne miniaturyzacją akwenu i nie uwzględniają właśnie zachowań ryb w mniejszych akwariach. Weźmy np na tapetę samotników. Taki demasoni to ich przedstawiciel. Pierwsza myśl to zrobić parę ale to zazwyczaj się nie sprawdza bo silniejsza rybka zabija słabszą. Myśl kieruje się więc ku temu aby zrobić harem z wieloma samicami. Jednak to się nie sprawdza bo samice są praktycznie jak samce i tępią sie wzajemnie. Została więc metoda rozbicia agresji poprzez przerybienie. Nie lubiana przeze mnie ale w mniejszych szkłach jedyna możliwa. Czy w dużych baniakach realne jest zachowanie samotnicze ... wg mnie jest i w mojej przyszłości mbunarium roślinne tak będą zamieszkiwać, jako para. U drapieżników jedna z metod jest przerybianie. Moja metoda sprawdzała się przy mniejszych drapieżnikach czy sprawdzi się przy Buccochromis ... czas pokaże. Obserwacje i rozmowy konfrontowane z tym co ryby robią w jeziorze dają wskazówki jak montować obsadę. Oczywiście zawsze pozostaje margines błędu. Błędu wywołanego zindywidualizownanym zachowaniem konkretnych ryb. Nasze doświadczenie musi wskazać czy dana anomalia jest wypadkiem przy pracy czy po prostu zachowanie ryby jest inne bo ma mało miejsca czy wreszcie opis Ada czy Andreasa dotyczył populacji a nie całego gatunku. Nie zgodzę się jednak z tezą lansowaną przez niektórych ludzi, że skoro jest tyle niewiadomych to poco cokolwiek pisać i analizować. Suma wypadków do rzeczy powtarzalnych sprawia, że wyjątek od reguły nie pacyfikuje samej reguły.
  23. Dwa gatunki to mniej miejsca lepiej wybrać jeden , który wygląda jak dwa ☺. Całkiem jałowe nie jest ale kał w porównaniu do pokarmu musi siłą rzeczy być jałowym. Jeśli karma po przetrawieniu nie zmienia koloru to źle ... świadczy to albo o jej złym składzie albo zbyt dużej ilości podawanej karmy. Ryba wypiera aby dopchać z drugiej strony . Robi to zbyt szybko i nievtrawi wszystkich składników. W jeziorze nie ma takiego luksusu i ryby wyspecjalizowane w jedzeniu detrytusu, który składa się z odpadków mają z tego co pamiętam jelita 8 krotnie dłuższe niż ciało a drapieżnik nie ma nawet 1 długości ciała. Wszystkozerca ma jelita dłuższe niż mięsożerca a krótsze niż roslinozerca a ten krótsze niż detrytusojad . Nie jest to przypadkowe. Detrytus trzeba trawić znacznie dłużej aby przeżyć. Z tego co pamiętam nie ma w Malawi aż tak wyspecjalizowanych ryb jak w Tandze i nie ma detrytusożercy wśród pyszczaków. Jednak nie wyklucza to ryb ktore odchodami uzupełniają dietę. Czy mogą wyżywić się tylko nim, wbrew Edkowi wątpię ale nie wykluczam, że Otopharynx mógł wbić się w niszę i powoli ewoluuje w tym kierunku a organizm jeszcze nie nadażył. Dla mnie pytaniem jest czy uzupełnia czy jest to jego główny pokarm. Jeśli główny to bez problemu powinien żyć na karmie roślinnej. W naturze spożywa wg Edka odchody głównie ryb roslinożernych.
  24. Jeśli Mbuna to najmniejsza i pewna F1 bo znam Twoje podejście do odłowu ☺. Poza Mbuna mniejsze Letrino i Aulonocara. W sumie w 450 tce już można pokombinować. -- dołączony post: Hmm czyli głos w obronie Edka. Spreinat przychylał się do ich bezkręgowej diety. Dwie osoby skarżył mi się na chudnuecie tych ryb na diecie roślinnej a odchody są jeszcze mniej treściwe. Jak je karmiłeś ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.