-
Postów
9392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez harisimi
-
Nie wiem co jest przyczyną tego stanu rzeczy jeśli NO3 jest wysokie na pewno bakterie pracują ale jeśli masz wysoki poziom NH4 to zaczną ci i tak zdychać. Wtedy zostaje mechaniczna eliminacja nadmiarowego poziomu toksyny. Lepiej nawet zmienić prawie połowę ( na raty ) wody niż pozwolić aby ryby zdychały a rano po Nitrivec lub temu podobne. Trzeba mieć testy z cyklu azotowego bo wiesz co robić. Jeśli masz wysokie tylko NO3 to znaczy, ze masz inny problem. Czemu ryby zaczely zdychać masz jakies przypuszczenia. Jeśli leżały długo trupki to sprawny filtr przerobił ich psujące się ciała na NO3 stąd jego wysokość a pozostałe parametry cyklu azotowego są OK wtedy trzeba szukać przyczyny śnięć bo 100 mg na litr jest bardzo złe ale ryby przy takim bardzo źle się czują obcierają ale nie zdychają.
-
Nie bądź baba , masz mieć drapieżniki to musisz być twarda ... wiesz jakie ryzyko to czyszczenie akwarium z nimi ... trup ściele się gęsto ... nie przejmuj się pojedynczymi sporami czy niedopowiedzeniami. Dużo nas to i różne rzeczy się dzieją . Od wiek wieków same samca alfa w KM to się czasem i w główkach poprzewraca no i pomiędzy myciem naczyń i prasowaniem koszuli trzeba odreagować :-D:mrgreen:. A tak poważnie jak zmienisz zdanie to czekamy z otwartymi ramionami zarówno na Forum jak i w Galerii.
-
Możesz tez pomyśleć np o Melanochromi joanjohnsonae, Labidochromi sp. perlmutt.
-
KH nie jest groźne ... masz testy NH4, NO2 ... bez sklepu jedyne co możesz zrobić to podmienić wodę następne 30% po jakimś czasie następne 30%. Jeśli masz testy na amoniak i azotyny to zobacz, generalnie nawet tak wysokie NO3 nie zabija ryb. Co jest przyczyną ? Czy dobra jest temperatura ?
-
Czym akwarium ma więcej wody tym lepiej ale 35 cm szerokości jest ok. Co do obsady to demasoni z saulosi raczej nie powinny być łączone a już na pewno nie w małych zbiornikach. Podobieństwo samców może powodować problemy a same demasoni to problem. Ryba samotnik to w naszych baniakach problem. Demasoni w jeziorze to spokojną ryba. Ja bym do saulosi dołożył coś co nie jest silnie terytorialne np. Pseudoropheus livingstonii czy Labidochromis perllmut lub caeruleus w białej odmianie.
-
Dziwne "WOLE" u fire fish
harisimi odpowiedział(a) na iwona.h temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Obserwuj czy ryby jedzą. Jeśli po pewnym czasie podgardle zczarnieje to na pewno ryby inkubują. -
Dziwne "WOLE" u fire fish
harisimi odpowiedział(a) na iwona.h temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Zapewne inkubują a ten wybarwiony to samiec. -
Michał za pewne patrzyłeś na trasę Gorzów - Białystok a nie Szczecin - Białystok. Stargard Szczeciński Ełk odj.10:35 przyj.21:03 Więc w razie W w Ełku ryby odbierzecie bo to z Grajewa dobry strzał z procy .
-
Tan -Mal wysyła ryby w różne miejsca Polski do Białegostoku chyba że Stargardu Szcz. ... najlepiej do nich napisać ale do Białego na pewno ryby dojeżdżają.
-
Pytanie zasadnicze gdzie te ryby chcesz kupować czy Malawian, Tan Mal wchodza w rachubę. Szukałem również oferty Groty i jej nie znalazłem. Czy chcesz non - Mbuna ? Ewentualnie Mix mbuna i non - Mbuna ?
-
No i wywołałem wilka z lasu ... crabro się wytarły. Szyby w akwarium całe więc domniemam, że nic wielkiego się nie działo . Pełny pyszczek samicy i zaloty samca potwierdziły, ze to wszystko w ich przypadku jest standardowe a wcześniej miałem pecha.
-
Tak dla ścisłości ryby występują głębiej ( podaje to jako ciekawostkę ) i nie są to potwory ze świecącymi wyrostkami ale choćby taki śliczny Mylochromis spilostichus pojawiający się i na 70 metrze. Habitat ma rozdział o tych stworkach i różnorodność głębinowych Lethrinops jest zaskakujące graniczne głębokości jakie podaje Konings to 200 metrów dopiero tam niknie życie. Wiele ryb występuje na bardzo dużej głębi np 150 metrów wiec coś tam dociera a już na pewno spadają cząstki organiczne. Gdy one tam są to coś je zjada a to coś zjada coś jeszcze większego no i tak aż do ryb. Oczywiście ryb ilościowo jest mniej ale są i jeśli coś jest obecnie w Malawi odkrywane to właśnie na głębokiej wodzie. -- dołączony post: Dopiero dzisiaj zobaczyłem, że zostałem wskazany jako źródło informacji o tym iż pyski występują na głębokości 5-30 metrów i jak się okazało otrzymałem info, że faktycznie byłem źródłem ale bezwiednym. Po prostu powstalo to z kompilacji moich opisów ryb. Nie jest to ścisłe. Pyszczaki występują i głębiej choć te 40 metrów ogranicza większość naszych podopiecznych a głębiej występują raczej ryby nie goszczące w naszych akwariach lub pojedyncze gatunki jednak cieszące nasze oczy. Natomiast te 5 metrów jako wielkość minimalna to dużo za płytko, wszak pyszczaki nawet te goszczące w naszych zbiornikach bytują w płytkich zatokach a w skrajnych przypadkach nawet na kilkudziesięciu centymetrowej wodzie.
-
Łączyłem msobo z aulonocara w zbiorniku dekoracyjnym o długości 200 cm. Jednak i tam nie było idealnie. Jeśli byś się uparł to dałby radę ale dieta i temperament tych mbuna jest zbyt wysoki. Aulonka byłaby zaszczuta. Wg mnie pomyśl o mniej terytorialnym mbuna . Mozesz zaryzykować z odmianą sztuczną bo te mają za pewne geny mbuna jeśli chcesz takie ryby :-) ja jednak z nich zrezygnowałem bo za dużo zwykłego piękna po co sztuczne :-D . Co do ściany wschodniej to nie jedna z ciebie jaskółka ryb mało ale pod względem klubowiczów stoicie całkiem nieźle.
-
To aż tak długo Cię nie było . Witam ponownie i ciesze sie ze wróciłeś. Ściana wschodnia rośnie w siłę
-
Nie ma szansy na odtworzenie biotopu Malawi, gdyż generalnie nawet nasze największe baniaki są do tego za małe a sposób karmienia sztuczny. Zazwyczaj teren wielkości powiedzmy mojego baniaka jest zamieszkany czy przepływany przez kilka ryb, kilkanaście a jak jest coś atrakcyjnego np plankton nawet przez kilkadziesiąt ryb. Czasem stanowi rewir np 2 samców danego gatunku ale samice tego gatunku powinny być powiedzmy na końcu mojego salonu. Czego wycinek więc odtworzyć. Wielogatunkowe zbiorniki są trudne do odtworzenia bo ryby akurat występujące obok siebie rzadko mają podobną dietę bo rzadko jest tak dużo karmy aby gatunki zbieżne dietą wykarmiły się obok siebie, generalnie wzajemnie się wypierają a bytują obok siebie ryby o odmiennej diecie. Ma to oczywiscie czasem miejsce ale jest przejściowe i trwa póki żarełka starczy. Jedynym akwarium z jakim teoretycznie można próbować to zrobić to akwarium jednogatunkowe ale to też nie będzie prawdziwe do końca bo ten wycinek powinien być odwiedzany przez inne migrujące gatunki wyszukujące karm innych niż ta dominującego gatunku na tym obszarze gatunku. Jak karmić ryby tak rozbieżne dietetycznie, jak odtworzyć skład peryfitonu czy zmusić przekopujący dno gatunek aby zachowywał się tak jak powinien prawie nie odrywając od dna. Teraz to światło. Jego parametry nie są stałe, ich uzyskanie w jakiś widełkach to nie wszystko, no bo co chcemy odtworzyć "pyszczak a la zachodzące słońce w płytkiej zatoce" czy może "pyszczak a la samiec ukryty w rozpadlinie skalnej na którego padają promienie popołudniowego słońca". Nie pomógłby i wysięgnik z lampą i najbardziej zbliżone światło do słonecznego na danej szerokości geograficznej. Dlatego budując akwarium z pyszczakami próbuję, żeby te ryby choć troszeczkę dały substytut swojego zachowania w naturze. Chcę, żeby samiec Protomels zbudował półkopiec, ćwierćkopiec aby saulosi zajął rewir aby samica Nimbochromis pozbierała młode do pyska chroniąc je od innych ryb i wiele wiele innych. Nic mi nie da to, że będę miał idealne światło imitujące Pseudotropheus socolofi w okolicach Cobwe na głębokości 2 metrów o godzinie 12 popołudniu w listopadzie, skoro ta sama ryba o godzinie 9 rano dnia następnego będzie wyglądała w tym samym miejscu zupełnie inaczej a w marcu nawet byśmy jej w tym samym miejscu nie poznali. Trzeba sie po prostu pogodzić, że nasze zbiorniki są pełne uproszczeń i subiektywizmów bo inaczej po prostu się nie da. Nawet parametry podane przez Ciebie nie są dokładne a uśrednione a więc również uproszczone.
-
Mi chodziło o skład z postu nr 4 obojętnie czy zdecydowałbyś się na Fire Fish czy na otter point czy jeszcze inną Aulonocara. Cyrtocara to ryby przywiązane do dna, Copadichromis wyraźnie oderwane od dna więc wzajemnie się nie jako uzupełniające.
-
Być może z tej dyskusji nie wyjdzie nic wartościowego, gdyż po prostu brak nam odpowiednich danych. Do tego zachodzi rozbieżność co do ocennych komponentów tej dyskusji. To co dla jednego wydaje się jasnym akwarium dla drugiego jeszcze nie musi takim być. Trudno jest zmierzyć coś co określa się na oko :-) . Nie watpliwie jasne światło na jasnym podłożu jest obce większości pyszczaków. Jasne podłoża są tam jednak ciemniejsze a znaczącą część ryb żyje nad lub pomiędzy ciemnymi skałami lub nad ciemnymi osadami. Wchodząc w tą dyskusję postawiłem tezę iż światło może boleć ryby. Nadal tezę podtrzymuję, gdyż pojawia się ona dość często. Dlaczego u mnie i części osób takie zjawisko występowało a u innych nie ? Odpowiedź może być różna. Może to kwestia definicji czym jest jasne a czym ciemne światło,może skupienie uwagi na tym a nie innym elemencie ... intensywność, temp. ... a może odpowiedź jest banalnie prosta. Pyszczaki mogą mieć bardzo duże możliwości dostosowania do światła w każdym zakresie i moje/i mi podobnym ryby boli to co nie boli innych ryb, ponieważ jedne ryby nawykły do takiego silnego/zimnego/ciepłego czy jeszcze inaczej scharakteryzowanego światła w wieku dorastania a inne nie. Chcąc dla swoich ryb dobrze nie powtarzamy "błędu" i unikamy tego rodzaju rzeczy, przy okazji zawężając materiał badawczy.
-
Doprecyzowując, chodzi mi o sytuację gdy ktoś ma zbiornik z jasnym piaskiem, rurki emitujące jasne jaskrawe światło ( przemysłowe ) do tego wypełnia białym łupkiem ( niegdyś popularne ) lub wapieniem . Ryby szczególnie w mniejszych zbiornikach wykazują płochliwość ... często osoby skarżyły się na to. Nie zaobserwowalem tego choćby u siebie gdzie mam biały piasek ale stonowane światło czarne tło i czarny serpentynit. Nie chodzi mi więc o to, że sam biały piasek jest problemem tylko intensywność światła spotęgowana odbiciem ( nie wiem czy to dobre słowo ;-) ) tego od jasnych powierzchni. Wskazywanie zbiornika ekspozycyjnego na zb jest chyba złym przykładem bo pyszczaki tam wpuszczone były płochliwe i to mocno ( przypomnę choćby przestawianie baneru aby zneutralizowac ich lęk ) a w najmniejszym zbiorniku wręcz lekko spanikowane ( być może przypadkiem najjaśniejszym ze względu na jasne kamienie ) . Oczywiście ich ilość trochę je ośmielała a jasny wystrój nie był tym czym jest wg mnie jasny zbiornik . Jednak mimo powyższych uwag to żaden materiał do badań bo jasny wystrój i tak był najmniejszym problemem tych ryb i zapewne w smolisto czarnym tłum ludzi, błyski fleszy i różne drgania płoszyły by je bardzo mocno.
-
W sumie do składu, który podałem nawet by pasowała kolorystycznie, więc czemu nie, jest wszystkożerna i łagodna.
-
Faktycznie fajnie się prezentuje twoje małe Malawi.
-
Nasze ryby kończą się jednak głębiej niż na 30 m ot choćby popularny swego czasu Copadichromis sp. virginalis gold żyje głębiej ( 35-40 metrów ) i płycej go nie spotkasz a bardzo dużo popularnych gatunków bytuje do 40 metrów choć płycej je również spotkasz. Biorąc pod uwae czynnik ekonomiczny za pewne nasz odłów jest pozyskiwany jeśli tylko się da płycej bo jakaś tam głębokość około 30 metrów stanowi jakąś tam barierę dla płetwonurka ( płetwonurowie niech nas uświadomią )ale nie zmienia to faktu, że zapis w genach powinien być szerszy. Dlatego 40 metrów bardziej zbliża się do głębokości bytowania naszych ryb.
-
Nie będę Cię poprawiał bo 2 pierwszych mam identyczne doświadczenia a co do 2 następnych nie bardzo mam możliwość to zweryfikować. Bardzo jasne światło szczególnie białe w połączeniu z białym piaskiem "ryby boli" ciekawy jestem czy to może być związane z omawianym tu problemem.
-
Znalezienie podobieństwa pomiędzy Protomelas taeniolatus Boadzulu Red a Copadichromis borleyi Kadango to dość karkołomny pomysł ... kolorystyka nie ta, dieta nie ta, zachowanie skrajnie inne i do tego skrajnie inne samice no ale jak ktoś się uprze to może podzieli zdanie przedmówcy . W tym dziwnym porównaniu dostrzegłem jednak jedną ważna moją skuchę za która przepraszam. Skupiłem się na kolorystyce i eliminacji ryby spoza Malawi a więc sztucznej Aulonocara. Jest ładna ale uważam, że co prawda nadaje sie do zbiorników dekoracyjnych a mniej do zbiorników Malawisty. ( Oczywiście polecam standardowe fryeri a nie iceberg ). Jednak zapomniałem o diecie. Łączenie Protomelsas na mięsnej diecie jest dość ryzykowne. Pomimo tego, że gatunek ten żywi się także planktonem ( i peryfitonem ) dieta z planktonożernym Copadichromis i rybożernym fryeri może kończyć się lekką otyłością Protomelasa lub przy zmniejszeniu się ilości mięsa spowoduje słabszy wzrost Copadichromis i Sciaenochromis. dramatów nie będzie ale jednak co smukła ryba to smukła ryba. Fajnym pomysłem jest więc przy eliminacji sztucznej FF warto by pomyśleć o Aulonocara jacobfreibergi, Otter point. Nie dawałbym dwóch gatunków Aulonocara. Dodając yellow co prawda robisz Mix-a ale masz wiele kolorowych ryb a samice pozostałych gatunków są jednak piękne inaczej . Przyjmując, że byłoby to akwarium 4 gatunkowe wziąłbym po prostu po stadku każdego z gatunków. W kazdym gatunku możesz liczyć na wielosamcowość ale u fryeri częściej się to nie udaje niż udaje. Kup po prostu po 8 szt każdego gatunku i czekaj co ci się z tego wykształci. A tu fotki poglądowe: samica http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=11286 http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=11187 samiec http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=11118 http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=11186
-
Zamiast sztucznej Aulonocara daj Protomelas taeniolatus Boadzulu Red. Nie jest tak intensywnie czerwony ale daje ta barwę i jest piękny.
-
Kup drugą bo w razie awarii jednej z grzałek nic się nie wydarzy a jak dasz 300kę i się zepsuje ciągle działając możesz dojechać do temperatury która rybom zaszkodzi. Jedna mniejsza co najwyżej da trochę za wysoką temperaturę a awaria dwóch jest mniej prawdopodobna. Podobnie gdy przestanie grzać jedna z grzałek ta druga utrzyma temperaturę a w przypadku jednej silnej temperatura spadnie do temp pomieszczenia ... zazwyczaj nie jest to groźne ale jak ktoś ma baniak w pomieszczeniu o niższej temp. może to być dla ryb mało przyjemne.