Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Na początek o wodzie. TWW nie jest za duże bo i tak ulegnie powolnej obniżce. Twardość ogólna o ile nie sięga 30 dGh jest ok. Akwa jest za młode na rybki. To, że nie masz NO2 jest spowodowane tym, że nie ma się ono skąd wziąść bez ryb. W momencie wpuszczenia ryb pojawią się odchody i fabryka produkcji NO3 może nie zadziałać. Zwłaszcza że nie masz filtra zewnętrznego. Moze być też tak, że NO2 nadal będzie bliskie 0 a będziesz miał śmiertelne stężenie NH4. Dlatego warto poczekać niech flora bakteryjna powoli się rozwija i po około miesiącu możesz ryby wpuścić. Ile ma ich być ... hmm ... myśle, ze 10 szt na gatunek powinno wystarczyć. Jedyny raz mi się nie udało gdy na 8 samców miałem 2 samice ( maingano ) dlatego teraz w świeżo wystartowanym zbiorniku mam 12 Neon Spotów. 1+4 to dobry układ a 15 ryb w twoim baniaku nie bedzie jeszce skarajną przesadą zwłaszcza, że samice zazwyczaj sa mniejsze. Odnośnie porad co do dokonanego już wyboru to mam problem ... zamieszałeś w nazwach teraz nie wiem czy Labidochromis Mphanga to Pseudotropheus Elongatus Mphanga czy Labidochromis Mbamba . Zrobiłeś mixa. Chewere to też Pseudotropheus elongatus a nie Melanochromis. Nie to żebym się czepiał ale porządek musi być W sumie w układach które podałeś czy byłby to elongatus mphanga czy labidochromis mbamba to i tak jest dobrze. Johanii jest natomist rybą średnioagresywną i nie odbiega w tym od agresji mphang, mbamb czy interruptusów. Johanii lepiej by tez pasował przy diecie gdyż to wszystkożerca a interruptus roślinożerca ale jak udowadniałem wyżej nie jest to aż tak istotne a jednak interruptus podoba mi sie lepiej ( choć nie sposób pominąć tego, że niektórzy w idzą w nimnic innego jak wariant johanii ).
  2. Ryby rosną całe życie. Patrząc po swoich najstarszych rybach, ( yellow mają ma prawie 4,5 roku ) to już po około 2 latach zaczął rosnąć bardzo wolno.
  3. To zależy od wielu czynników m.in jak duże i w jakim wieku ryby kupowałeś, jaka jest ich pozycja w akwa. Generalnie od wypuszczenia z pyska matki do pierwszego tarła moje ryby przystępowały zazwyczaj w okresie od 8 msc do roku.
  4. No z tym odrobieniem lekcji to chyba nie do końca dokładnie czytałeś bo w tym wątku raczej odradzałem w 240 Mbamby z saulosi niż polecałem a oto cytat z tego wątku: "Mbamba jest żywiołowa i średnioagresywna, walki tych zadzior między sobą są jednak bardzo ostre. U szwagra w 450 l mam je m.in z saulosi i w sumie saulosi jest lekceważone, zachodzi jednak ryzyko, żew twoim mniejszym zbiorniku terytorialne mbamby zaczną prześladowac równie terytorialne saulosi i to ta przyczyna jest głównym hamulcem. Kwestia kolorystyki odgrywa tu mniejszą role choć rozjuszone samce mbamb mogą atakowac kolorystycznie zbliżonego mniejszego przeciwnika. Następnym minusem jest to że samce mbamb są podobne do samców saulosi a samice mbamb do samic iodotropheusa więc optycznie by ci się to rozmywało. Doradzić trudno bo nie wiem jakie sa Twoje gusta. Napewno nie bierz trzeciego silnie terytorialnego a mocniejszego gatunku. Lepiej niech to będzie ryba mało terytorialna albo terytorialna ale zbliżona wagą i stopniem agresji." Kwestia diety to już sprawa sporna. Niektórzy przychylają się nawet do tego aby łączyć ryby ze ścisłą dietą roślinną np Demasoni z rybami mięsożernymi czyli np. "yellow" nie bez racji zauważają że w glonach też są jakieś organizmy zwierzęce których ryba nie wyplówa ale jak się tam znajdą ze samkiem zajada. Wskazując takie rozwiązanie zalecają diete urozmaiconą i kompromisową. Zarówno moim zdaniem jak i raczej większości akwarystó ten kompromis idzie za daleko. Osobiście przychylam się do zdania że można łączyć za pomoca kompromisowej diety ryby wszystkożerne z mięsożernymi oraz roślinożerne z wszystkożernymi. Czy jest to idealne rozwiązanie. Hmm ... na pewno nie. Już nawet w moim większym akwarium gdzie mam takie rozwiązanie obserwuję, że yellow czy aulonki nie rosną w takim tempie jak ryby wszystkożerne. Dotyczy to w szczególności ryb młodych. Finalnie jednak dorastają i tak do rozmiarów znacznie przekraczających rozmiary swoich gatunków wskazywane w literatrurze czy Internecie. W związku z powyższym oraz tym, ze rybcie nie chorują regularnie przystepuja do tarła oraz dają zdrowe silne potomstwo nie odradzam takiego rozwiązania. Idealne byłoby jednak aby ryby wszystkożerne żyły z rybami o tych samych upodobaniach bo jest to rozwiązanie optymalne. Wybór nalezy do Ciebie choć na etapie planowania możesz to wziąść pod uwagę. Odnośnie pokarmó żywych raczej sie ich wystrzegaj zwłaszcza ze sklepów. Miałem 2x bloat i 2x po żywych pokarmach i to z własnego źródła. Teraz jeżeli nawet ten pokarm podaje to bardzo rzadko raz na miesiąc nieraz na 2 miesiące, nigdy to nie jest pokarm ze sklepu. Rybki mięsożerne karm mrożonkami i pokarmami suchymi w serwisie znajdziesz co zalecam więc nie będe się powtarzał . Jeżeli nie chcesz iść na kompromisy ( IMHO słusznie ) to rozważ jeszcze układ mięsożerny taki jak Yellow, Afra i Melanochromis chipokae było by tez pięknie . Za rybami rozejżyj się też po Niemczech moze wcale nie będzie drożej a jeśli z Polski to rekordowo słałem przez 12 godzin i rybki dojechały w komplecie. Worki steropianowe karony tlen do worków i pewny transport. Powinny dojechac i do Ciebie. Moje wedrowały do Kolonii.
  5. Teoria dwóch samców jest pewnym uproszczeniem, choć na pewno jest warta rozważenia. W moich akwariach i akwariach znajomych bywało różnie. Sprawa jest jednak o wiele bardziej złożona. Nie wystarczy aby w akwa pływały 2 samce aby pogłebić kolory tych ryb. Nie mam wątpliwości, że na mojego saulosi inne samce mimo że dużo słabsze i zdominowane zadziałały mobilizująco ale gdy był zdominowany przez socolofi nie było to takie proste i był blady pomimo ich obecności. Gdy wygrzebał się z dołka psychicznego przy łagodniejszym socolofi wybarwił się i aby wybić konkurentom ochote do walki taki wybarwiony pływa cały czas. Wcześniej z samymi samicami nie był wybarwiony do końca nawet gdy toczył równorzędną walkę ze starym socolofi i nie był zastraszony. Najpiękniej prezentował się gdy w zbiorniku były poza nim jeszce 2 równorzędne samce i na granicach rewirów praktycznie non stop toczyły bitwy. Tak było w przypadku jednej z ryb. W przypadku socolofi i yellow obecność innych słabszych samców nie miała wpływu na ich wygląd. Jednak yellow gdy był panem akwarium był piękniejszy niż obecnie gdy spadł w hierarchii. U socolofi zadziałało to w odwrotną stronę i to on teraz wyglada najpiękniej, gdyż przejął dominację w zbiorniku. Nie sądze zeby te ryby mogły jeszcze wypięknieć dzięki obecności słabszych samców ale nie mam też wątpliwości że gdyby w akwa były samce równe im siłą byłoby to realne. Nawet najbardziej najarany pysiak przed samica nie pokaże poza momentem tarłem swych najpiękniejszych barw tak jak w czasie walki z równym sobie konkurentem. Samce najpiękniej wyglądają podczas tarła i podzczas długotrwałych walk. Tarło jest wydarzeniem występujacym ale nie trwającym ciągle natomiast walka trwa nieraz bardzo długo. Pozostaje pytanie czy ciągłe napięcie i gotowość bojowa służy naszym podopiecznym. Tutaj miałbym pewne watpliwości. Przez wiele lat hodowałem bojowniki i nie ma gorszego sposobu ich trzymania niż utrzymywanie ich praktycznie non stop w napięciu. Ryba taka jest przez pewien czas przepiękna ale żyje krótko łatwo zapada na choroby i po góra roku jest wrakiem. Sądze, ze analogiczna sytuacja występuje u pyszczaków. Walczące samce są cały czas spięte i cały czas imponują, dla naszych oczu jest to przewspaniałe ale ilość energii i stres powoli osłabiają rybę. Pokonując przeciwnika uzyskuje spokój i ogranicza sie do przeganiania konkurenta, jest może mniej wybarwiony ale i mniej zestresowany a jego kondycja sie poprawia. Pojawia się wiec swoisty konflikt interesów nasze patrzałki czy zdrowie ryb. Kluczowym wydaje się być wielkość zbiornika, w większym akwarium ryby widząc się z daleka zcęsto zajmują rewiry w pewnej odległości i jest możliwy pewny kompromis gdzie i nasze patrzałki są wniebowzięte i napięcie ryb nie jest krytyczne. Samiec A uznaje swój rewir do pewnej odległości od punktu centralnego a samiec B robi to samo w pewnej odległości często w drugim końcu akwa. Równowaga taka niestety nie jest zazwyczaj długotrwała i ciężko przewidzieć ile czasu potrwa. Wtedy to jednak samce sa tak zatroskane o swój rewir a jednocześnie zadowolone z jego rozmiaru, ze walczą bardziej dla zasady często tylko imponując nad swoimi jamkami czy głazami. Napiecie jest o wiele mniejsze ale ryby bardzo czesto wybarwiają się na maksa choć nie trwa to cały czas. Dazenie do takiego układu doradzam wszystkim ale nie jest to łatwe i zależy od szczęścia, wielkości zbiornika i ilości samców potrzebujących rewiru ( w tym samców innych terytorialnych pyszczaków ). W mniejszym baniaku ryby będąc w bliskości będą starały się wyeliminowac konkurenta a nie go odgonić wtedy też będzie trwała walka widowiskowa ale ostateczna. W przypadku pogorszenia warunków to te piękne samce są pierwszymi kandydatami do choroby. I tyle moich przemyśleń. Pozdrawiam.
  6. Nie ma błędu błąd jest w opisie wymiarów podawanych przez sprzedawców ... bo to akwa profilowane. Romek napisz 216 litrów profilowane bo tak zawsze komuś nie będzie pasowało
  7. Podstawowe 2 gatunki nie sa zbyt dobre. Nie będzie problemu z dietą ale może byc problem w postaci agresjii żywiołowych mbamb wobec samców saulosi. Poza tym i pod względem estetycznym Mbamba jest trochę tożsama z saulosi choć nie jest tak do końca. Obie ryby są bez wątpienia piękne i szwagier w 450 litrowym akwa trzyma je razem bez zbytnich prześladowań słabszych saulosi. U Ciebie w mnijszym akwa może być jednak inaczej i terytorialny oraz pasiasty Mbamba bedzie sam i może swoją zapalczywośc wyładowywać na w sumie podobnych mu samcach saulosi. Gdybym miał dodawać coś do Mbamb o kolorze zółtym to msobo. Samic jest więcej i są zółte. Mbamba, msobo i socolofi. 3 silne ale nie skrajnie agresywne gatunki na pewno dadzą sobie radę a i uroda akwa będzie niewątpliwa. Pociąga mnie też układ Mbamba, maingano i yellow. Zółtego nie zabraknie a Mbamby i maingano na pewno sie dotrą. Ewentualnie Mbamby, yellow i socolofi. Pod względem diety jest to już rozwiazanie kompromisowe a wiec nie optymalne. Zwróć też uwagę na elongatusy zwłaszcza chewere i mphanga to piękny zastępca dla Mbamby. Mógłbyś spróbowac i z demasoni a wtedy dodać do nich Melanochromis interruptus naprawdę przepiękną rybę z żółtymi samicami i tu bym na tych 2 gatunkach poprzestał bo i tak Demasonki sa tu pewnym ryzykiem. Gdybyś jednak chciał zostać przy P. Saulosi i Mbambach to musisz wziąść pod uwagę to że ryzyko takiego ukałdu jest podobne ( a nawet w zwiazku z pasiastym ubarwieniem większe ) od ryzyka związanego z trzymaniem socolofi z saulosi. Gdybyś zdecydował sie podjać te ryzyko to ponownie mozesz rozważyc układ z saulosi i socolofi. Oczywiście raczej odradzam zarówno mbamby jak i socolofi z saulosi zwłaszcza w takim zbiorniku jak Twój gdyż może Cię spotkac rozczarowanie. Akwarium masz ładne dużo pytasz więc jesteś na dobrej drodze. Filtr zewnętrzny koniecznie i lepiej by było od razu sugestie to Eheim 2213 a jeszcze lepiej 2215 ostatnio przekonałem się też do TetraEx a 700 mogłoby wystarczyć choć lepiej aby to była 1200-ka.
  8. Maluchy raczej zza tła nie będą chętnie wypływały, poprostu będa sie bały to zrobić. Wszystko zalezy od tego jak dużą szczelinę mają i na ile swobodnie moze odbywac sie ich migracja. Woda za tłem przy bardzo swobodnym przepływie jest taka sama, przy przepływie bardzo ograniczonym gorsza. Szwagrowi wpływały za tło nawet ryby dorosłe i musiał je tam dokarmiać 2 stracił samica socolofi wplątała się w taką siatkę króra okale tła 3d i sie udusiła a jedna saulosi wypłynęła bardzo osłabiona bo szwagier w czasie urlopu nie karmił jej za tłem i po kilku dniach padła. W zalezności od uwarunkowań, kryjówka za tłem może być świetnym kotnikiem albo ciężkim więzieniem. Jeżeli u ciebie jest blizej temu drugiemu to rybcie zostaw jeśli pierwszemu to spróbuj je ratować.
  9. harisimi

    Totalny zakwit

    Możesz jeszcze poczekać ale gdybyś zdecydował się na chemie to polecam Aglovec - Sera, po tym nic pysiakom sie nie działo, gdy zastosował to zmęczony zakwitem kolega.
  10. Poza tym beczka najcześciej jest metalowa, najcześciej po lepiku i najczęściej rdzewieje. Oczywiscie moze być plastikowa i czysta a wtedy nie ma zagrożeń poza opryskami. Trudno jest powiedzieć jak jest u Ciebie
  11. Nie możesz się sugerować tym że karmiłeś równiez gupiki. Larwa komara zyje w kwaśnej wodzie do tego brudnej, jej zjedzenie moze spowodować rewolucje u pysiów a dla gupika może to byc przysmak. Staraj się unikać podawania żywego pokarmu z niepewnego źródła. Apatia i zmętnienie oka mogłoby wskazywac na toksyny.
  12. Nie lecze i uważam to za chybiony pomysł. Ryby zostaną dodatkowo osłabione. Poza tym tak gwoli ścisłości to nie można leczyć tego czego jeszcze nie ma . Stosowanie kwarantanny jak najbardziej, szprycowanie rybek na dzień dobry jest bez sensu. IMHO of kors .
  13. harisimi

    Totalny zakwit

    Wcześniej nigdy bym Ci nie polecił chemii ale ... walczyłem z kolegą prawie miesiąc i sie poddaliśmy daliśmy jakiegos glon killera sery i ... 4 cm saulosi nie ucierpiały a kolega od tej pory ma kryształ. U niego jednak problem zdiagnozowano to NO 3 w kranówce siegające 50 mg/l. Podmienia teraz wodą z innej miejscowości i problem już nie wrócił. Nie przeceniałbym jednak morderczych zapędów chemii eliminującej glony, zwłaszcza dobrych firm. Pewnie że lepiej bez chemii ale nie zawsze tak sie da a jednak pyszczaki to nie paletki które dostają kataru jak jest przeciąg w pokoju .
  14. Ben_sage zakończył proszę innych o zakończenie polemiki nie mającej nic wspólnego z tematem. Milc wiem że Cię dusiło ale to jest prowokacja i spowoduje ponownie awanture i pisaninie bez sensu, dlatego też Twój post został usuniety.
  15. Tu własnie się pojawia różnica w podejściu Czestera i moja. On będąc posiadaczem jednogatunkowego zbiornika był z niego bardzo zadowolony. Moje doświadczenia są odmienne. Będąc posiadaczem czterogatunkowego zbiornika 240 litrowego byłem zachwycony różnorodnością zachowań poszczególnych gatunków relacjami pomiędzy rybami tak różnymi a jednak podobnymi do siebie. Obserwując 112 litrowe akwarium z saulosi które założyłem szwagierce czułem niespełnienie. Myślę, że tego nie można wytłumaczyć do końca mierzalnymi argumentami. Poczucie piękna jest w nas inne i tylę. Nie chcę Cię Lenek namawiać na konkretne rozwiązanie. Jeżeli jednak pytasz czy możesz spróbować z saulosi i rdzawymi to ja Ci powiem, możesz i masz bardzo duże szanse że będzie OK nawet gdy ryby urosną. Agresja międzygatunkowa jest mniejsza niż wewnątrzgatunkowa i samce tych dwuch gatunków raczej bezproblemowo będą współżyły ze sobą. Jeżeli wybierzesz rozwiazanie jednogatunkowe to ... powodzenia zwłaszcza w tym abyś miał obsadę z wieloma samcami. Wybór nalezy do Ciebie. Odnoszę podobne wrażenie jak Jaś73 ... gdy w 240 litrach 4 rdzawe to aż się boje ile prawidłowo jest dla mojej 450 -ki ... 6 socolofi .
  16. Oczywiście słuchaj tylko mnie . Mówiąc jednak poważnie to w ocenach ludzi w Klubie mogą pojawić się różnice. Osobiście nie mam nic przeciwko układowi 2 gatunkowemu w akwarium o powierzchni 100x40 o ile te gatunki to Iodotropheus sprengerae i Pseudotropheus saulosi. Masz dostęp do mojego artykułu więc nie będe się powtarzał. Weź tylko uwagi w nim zawarte do serca. Odnośnie układu wskazanego przez ciebie to istnieją na niego szanse choć 2 samce saulosi to przy młodych rybach żaden problem a przy rybach dorosłych kwestia temperamentu samców. Bardzo wielu ludzi w Klubie wolałoby w tym zbiorniku jeden gatunek. Nie wyklucza to jednak dwugatunkowości, której jestem osobiscie wielkim zwolennikiem. Może sie skończyć układem 1 + 3 w każdym z gatunków wtedy IMHO lepiej miec po 4 samice i zostawić 1 + 4. Kup jednak poprostu większe stadka młodych ryb np po 8 szt i daj rybom sie dotrzeć
  17. Ben-sage czym chcesz błysnąć bo jakoś dobrej rady nie mogę w twoich postach odnaleźć ? Moja siostra tez ma w 112 litrach 35 cm zbrojnika i ... mimo wszystkich perswazji nie chce sie go pozbyć. Stwierdziła, że już sie zakochała w Glusiu i na nic wszelkie argumenty. Ryba czasem sie nawet rusza. Niczego to jednak nie zmienia ona sie nad ta rybką znęca a to, że te żywotne stworzenia ciągle żyją nie jest zasługą karmienia babci ani tego, że czują sie świetnie. Żyją tylko dzięki ich ogromnej sile witalnej i odporności. Gdyby wsadzić Cię do malutkiego pomieszczenia-klatki, karmić i od czasu do czasu obmyć strumieniem wody, też byś żył. Pewnie dłużej niż byś chciał ale nie zmienia to faktu, ze byś cierpiał wiec poco fundujesz meczarnie rybom i poco jeszcze o tym piszesz. Jaki jest cel Twojego dziecinnego zachowania. Prowokacja ? Chęć zaistnienia na zasadzie wystawienia tyłka w miejscu publicznym. Powiedz mi bo nie rozumiem ?
  18. Starałem sie podawać litraż i wymiary jeśli gdzieś tego nie zrobiłem to :oops: . Słuszna uwaga więc z wymiarami Panowie i Panie ( gdzie sie podziały nasze kobiety, gdzie są dziwczyny z poprzednich lat )
  19. Dlatego własnie próbuje uruchomić dyskusję aby jak najwięcej osób doświadczonych wypowiedziało swoje racje. Na szczęscie nie każdy ma apetyt na jak najwiecej ale jednak dominuje ten trend. Kalkulatory wprowadzają w bład sa fajnym narzędziem ale niestety pozwalają na zbyt dużo ryb. 30 -38 ryb w moim większym baniaku to dworzec kolejowy. Mam 24 sztuki i na pewno jakbym zabrał jeden gatunek wcale by się nie zrobiło pusto. Z drugiej strony wpuściłem do mniejszego baniaka 8 dorosłych l. sp. gigas i ... gdyby tak zostało tez nie byłoby pusto. Kwestia podejścia do estetyki zbiornika. Jednak gdy docelowo będzie tam 3 gatunki i około 15-16 ryb też nie będzie tragedii. Z różnych przyczyn wybiorę to drugie rozwiązanie ale nie uwazam żebym krzywdził ryby. Skrzywdziłbym je gdybym kontrolowanie przerybił zbiornik i zrobił dworzec kolejowy.
  20. Nie za bardzo mogę się zgodzić z tym tokiem rozumowania. Osobiście wolałbym, żeby wspomniany harem Aulonocar 5-7 szt. miał 400l wody i taką samą filtrację jaka powinna być w 240l. Przy takim samym obciążeniu biologicznym lepiej żeby było więcej wody i taki sam filtr niż nadfiltracja w 240l. Więc nie jest dla mnie argumentem, że w 240l łatwiej zapewnić nadfiltrację wody. Podobnie nie wydaje mi się problemem podmiana 4 wiader wody zamiast 2. A zawsze większe akwarium to większa stabilność. Ja Michał wolałbym aby moje ryby pływały w baniakach kilkanaście razy większych ale niestety nie jest to możliwe. Podobnie nie każdy może mieć 400 litrowy baniak dla wspomnianych Aulonocar. Twierdzę, że zapewnienie nadfiltracji jest łatwiejsze dla mniejszego zbiornika zwłaszcza biorąc pod uwagę czynnik ekonomiczny. Oczywiście ze czym większe tym lepsze. Pozostaje jednak pytanie o minimum dla Aulonocar ( bo chyba tylko one nam zostały z non-mbuna ). Czy moze je stanowić zbiornik np 120x40x40. IMHO może i nie stanowi tu czynnika wykluczającego filtracja gdyż jesteśmy w stanie ją zapewnić. Szukam też pewnej konsekwencji bo jeśli zalecamy mbuna do takiego baniaka to dlaczego nie "non mbuna" w mniejszej ilosci. Kwestia wiader to już kwestia tężyzny fizycznej dla mnie wylać 8 zamiast 4 wiader ( tyle mi wychodzi, ze zmieniałbym w odpowiednio 400 i 200 litrowym akwa ) to sprawa do przełknięcia ale niektórzy mieli by już problem Równanie w górę jest szczytnym celem ale w przypadku polskiej rzeczywistości mieszkaniowej i finansowej proponowanie 240 litrowego zbiornika dla mbuna i powiedzmy 400 litrowego dla Aulonek jako minimum czyniło by z chowu ryb z Malawi hobby elitarne. Elitarność może podnosi "ego" osób będących w elicie ale w związku z tym, ze codziennie pojawiały by się dowody na udany chów tych ryb w mniejszych zbiornikach stworzyłoby sytuację w której elita de facto byłaby uznana za bande nieszkodliwych świrów Zgodziłbym sie ze 112 litrowy zbiornik jest minimalny dla haremu saulosi a nazwijmy to zalecanym zbiornikiem byłby zbiornik większy np 100x40x40. Pozostaje kwestia oceny w zgodzie z własnym sumieniem czy ten najmniejszy może być domem dla 4 saulosi czy też nie. IMHO tak natomiast Twoim zdaniem nie. Obiektywnym rozsądem naszej odmiennej decyzji stałoby się materiał dowodowy przedstawiający historię takiego zbiornika i obiektywna ocena ludzi czy faktycznie te saulosi mozna uznać za ryby utrzymane w dobrych warunkach. Znam przynajmniej 2 takie zbiorniki gdzie oceniem, ze ryby znajdują sie w dobrych warunkach choć na pewno nie optymalnych. Oczywiście trudno sie z tobą nie zgodzić. Porady które staram sie przekazywać w serwisie czy NA pod szyldem klubowym są w pewnym sensie nierozłączne. Przy akwarium minimalnym ryzyko jest o niebo wieksze i nie zadziałanie jednego z trybików może zniszczyć cała hodowlę. Z drugiej strony wielki zbiornik do końca niczego nie rozwiąże i nawet Aulonocary w akwa 400 litrowym staną sie wspomnieniem, jeśli ktoś poczyta tylko zalecaną wielkość zbiornika lekceważąc inne porady ... może tylko agonia będzie dłużej trwała. Równiez nie zalecam Non mbuny dla początkujących jednak bardziej w tym pytaniu chodzi mi o sytuację gdy ktoś po pewnym kontakcie z mbuna ma ochotę posiadać Non - mbunę. Pomocne byłoby przedstwaienie swoich racji choć rozbieżności w opiniach nie ma szans uniknąć. Poprostu czytelnik tego wątku sam zdecyduje kto go przekonał. Nerwy puszczają nie tylko Tobie i IMHO sa zrozumiałe zwłaszcza jak ktoś przeczytał jakim rozwiązaniem zakończył sie ten spór w Galerii. Dyskusja zniknęła razem ze zdjęciem i wielu ominęła przyjemność poznania tej historii .
  21. Źle uczyniłeś Woytku, 1+3 yellow i do tego 1+3 saulosi też się nie uda. Samiec yellow to duże rybsko. Oj popraw się chopie i to szybko :?
  22. W odniesieniu do postu Mateusza uderzyło mnie kilka rzeczy z którymi nie do końca się zgodze, gdyż moje doświadczenia są w tych zakresach inne. Swoje obserwacje opieram na trzech zbiornikach w których znajdują się Aulonocary. To tak abym nie został posądzony o skrajne teoretyzowanie . Od 3 lat jestem szczęśliwym posiadaczem aulonocar rubin red i red czyli kundelków rubin reda. Były u mnie zarówno w zbiorniku 240 litrowym jak i 450 litrowym. W 450 litrowym akwarium szwagra także mniej wiecej tyle czasu pływają Aulonocary sp. OB. W 240 litrowym zbiorniku kolegi od 2 lat znajdują sie A. baenschi. A teraz moje uwagi do postu Mateusza: 1) Pomimo tego, że Aulonki wymagają dobrej wody nie jest to czynnik wykluczający zbiornik 120x40x40. W takim akwarium łatwiej o nadfiltracje i regularne podmiany niż w większych akwariach a już taki zbiornik jest stabilny. W przypadku haremu Aulonocar i powiedzmy ich 5-7 szt łatwiej o utrzymanie dobrych parametrów wody niż przy 15 mbuniakach. 2) Skazywanie takiego zbiornika na jednego samca bez walki też IMHO nie jest konieczne. W 120 cm baniaku może choć nie musi znaleźć się miejsce dla 2 chłopaków. Pomijam oczywiście kwestie tzw kontrolowanego przerybienia czyli zrobienia z akwa dworca kolejowego bo jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem. U kolegi 2 samce baenschi jakoś się dogadują. Poczatki były dość burzliwe ale po jakimś czasie jedna z ryb zdobyła całkowitą dominację i druga nawet nie próbuje tego zmieniać. Każdemu może się tak udać. U mnie było dobrze do czasu gdy rubin red był mniejszy od red-a i się go bał, teraz bywa ostro i płetwy bywają postrzepione a walki to norma ale ja mam zbiornik 150 cm więc nie jest to jednak to samo. U szwagra było chyba 6 samców na 2 samice i ... tak powolutku zostało 1 na 2. Może byc więc róznie ale jednak polecałbym choć spróbowac a w razie problemów zostawić jednego samca. Kwestia charakteru konkretnej ryby jest tu na pewno ważna, zwłaszcza że sam obserwowałem w sklepie akwarystycznym Aulonocare sp. Ob giganta ( około 20 cm, myśle, że to wypadek przy pracy naszych zółtych braci ) która zatłukła m.in auratusa, kilka yellow i rdzawych a co najbardziej szokujące 2 szt Nimbochromisów livingstoni niewiele od niej mniejszych. 3) Agresja samców Aulonocar jest w obserwowanych przeze mnie zbiornikach wręcz szczątkowa. Przez około rok miałem parę Aulonocar i nie miałem kłopotów. Kłopoty paradoksalnie pojawiły się gdy w akwarium pojawiły się inne samice i dorosły. Panie walczą ostro i się eliminują straciłam w ten sposób 2 samice. Panowie są wobec nich wręcz szarmanccy, jedynym epizodem był czas przesilenia kiedy Rubin Red walczył o pozycję z równą mu samicą jednak gdy wygrał sytuacja sie uspokoiła. Podejrzewam że samice w układzie 1 na 5 raczej wybijały by się we własnym gronie niż robiłby to samiec. Osobiście skłaniam się do układu 1 na 3 a nawet 1 na 2. Podobnie było u szwagra gdy samce eliminowały sie jeden po drugim a samice wytrwały w 2 osobowym składzie do dziś. W związku z tym, że skład 1 na 3 to IMHO trochę mało nawet na akwa 120x40x40 osobiście poszedłbym w nim na mieszanie z mbuna, chyba że powiodłoby się 2 na 5. 4) Wielkość mniejszych gatunków Aulonocar nie odbiega rażąco od mbuna. Samice są często znacznie mniejsze. Nie zmienia to faktu, że akwa 120x40x40 to nie jest dla ryb lubiących się wypływac idealne pomieszczenie ale starając sie wskazać minimum nie mówię o luksusach. 5) Podział podany przeze mnie to tylko uścislenie. Wynika ono z tego, że kiedys w zamierzchłych czasach prowadziłem dyskusje na czacie z jednym z przodujących malawistów i ten mnie zjechał twierdząc, że aulonki to odrębna grupa niż nie mbuna. Tak to we mnie zostało że mam uraz do tej pory . Wtedy chciałem mu napomknać że chyba sie zakręcił i chodzi o to że Aulonki to nie Utaka ale bałem się bo byłem nowy . Wolałem więc to zaznaczyć choć nawet z logicznego punktu widzenia podział na mbuna i non-mbuna wydaje się wyczerpujący.
  23. W naszej galerii rozgorzał dyskurs na temat minimalnego zbiornika do hodowli nie mbuny. Opinie się tam pojawiające sa czasami skrajnie inne. W związku z tym, ze temat wydaje się interesujący i uniwersalny, chętnie poczytał bym opinie doświadczonych i nie doświadczonych klubowiczów na ten temat na Forum. W galerii dyskusja jest ciężka bo brak powiadomień o odpowiedziach zapraszam więc do dyskusji. Przypominam o kulturalnej formie . Podział na non mbuna i mbuna jest też kontrowersyjny, gdyż część osób aulonocary wydziela z non - mbuna. Przyjmijmy więc dla potrzeb tego wątku że Non - mbuna to wszystkie pyszczaki z Malawi któe nie należą do grupy mbuna. IMHO zbiornik o wymiarach 120x40x40 może być domem dla aulonocar baenschi czy "sztucznych" aulonocar sp. OB czy rubin red. Małym ale dopuszczalnym.
  24. Na pewno nie ma w tym nic złego być może nawet coś tam mądrego dodali ale IMHO nie warto przepłacać.
  25. Bardzo dobry sposób Milc ... postępuje prawie identycznie z tym, że dodaje w razie potrzeby stosuje zwykłą sodę oczyszczoną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.