-
Postów
9392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez harisimi
-
Myśle że gdyby to było u kogoś innego niż u mnie czy Romka mógłbym podejrzewać ryby o samobójstwo ale u mnie samiczka miała jak w niebie piękny partner, wspaniałe żarełko, super woda, kochający własciciel ... nie, nie ... to na pewno nie to
-
Co to jest bialego wokoło paszczy?Oddam rybke! wawa
harisimi odpowiedział(a) na Ben_sage temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Wygląda to na melanochromis chipokae ale co ma na pysku to przy takiej focie ciązko powiedzieć. -
W sumie będziesz mógł zatrzymać pysiaki które będa twoimi wnuczentami. Yellow w naszych akwa to w sumie jedna wielka rodzina która z pary ryb wyewulowała w najpopularniejszą rybkę z Malawi. Potomstwo ojca i córki może byc całkiem niezłej jakości wszystko zalezy od tego jak głęboko zaszedł chów wsobny. Nie ma tego problemu gdy nie zamierzasz ryb rozmnażać. Ze względów sentymentalnych możesz zachowac potomstwo od Twoich rybek. Kiryski sa super ale ich życie z bandytami z Malawi to koszmar, jeśli lubisz te rybki nie rób im tego.
-
Romek nastąpił czas znikających pyszczaków . Mam ten sam problem zaginęła mi samica maingano. Przeszykałem całe akwa i nic. Nie ma szans na to aby ryba wyskoczyła ( szczelna nakrywa ) nie ma szans na to aby dostała się do filtra ( koszyczki ) nie ma szans aby jej zwłoki były miedzy kamieniami ( przeszukałem całe akwa ) nie ma jej na pewno za tłem ( płaskie tło ze szczelniami góra 1 -2 mm). Myślę ze sie zakopała ale piasku nie orałem. Najprawdopodobniej ryba ukryta w jakimś zakamarku w skałach została przyblokowana przez piasek i nie mogła wyjść. Być może ja ja załatwiłem bo czasami odsuwam piasek od wlotów filtra. Cudów nie ma gdzieś sa jej zwłoki. U ciebie tez pewno tak to wyglada. Jednak 2 ryby to troche sporo być moze masz jednak dziurkę którą ryby przechodzą za tło wtedy bedziesz tracił następne rybki. Może nie rozbieraj wystroju ale szukaj szczeliny jeśli sie nie da to nawet przebuduj akwa jeszce raz. Szwagrowi za tło ryby wchodziły notorycznie niestety nie wychodziły i stracił tak kilka podrastających rybek. Chyba nie warto. Odnośnie zwłok i ryzyka zatrucia akwa. Prz dobrej filtracji nie ma szans aby 2 młode ryby zburzyły ci równowagą. Koledze zakopał sie chipokae około 12 cm i to tak sprytnie że kumpel pewny że wyskoczył nawet go nie szukał ten po jakimś czasie jako głowa i kawałek szkieletu znalazł się przy totalnym remoncie akwa.
-
Samice Neon Spot-a sa całkowicie odmienne i nie ma ryzyka krzyżówek chyba ze będziesz miał same samce saulosi. Ryba ta bedzie dominowała na d saulosi ale nie sa ta killery wiec powinno być OK.
-
He he ciekawe spostrzeżenie ja bym po tym optymizmu nie nabrał ... ale nie martw sie do końca listopada powinnio sie udać ... moze Twoje ryby przy obiedzie się nie sprzeczają ... po prostu kulturalne bestyjki Staraj sie tego nie robić. Czesto puszczamy takie zachowania płazem ale raz wprowadza to ferment a dwa nigdy nie dowiesz sie tego co chcesz w takim zakresie jakbyś dowiedziała sie tworząc nowy wątek. Po prostu nasza dyskusja juz sie rozwlekła i ktoś kto nie dobrnie do jej końca poprostu nie bedzie wiedział o co pytasz. Dostaniesz więc odpowiedzi od osób juz będących w dyskusji lub ja obserwujacych.
-
Czyli nie oszukujmy się. Nie poznałeś jeszcze nawet swoich ryb. Zakładając że kupowałeś młode ryby masz je w wymiarach pośrednich a nie zbliżających się do maksymalnych a i temperament Twoich ryb jest raczej młodociany. Podsumowując ... kłopoty to ty masz przed sobą. Nie za dużo nie za mało ... hmm słabo sprecyzowane bo czy na 900 litrowe akwa 150 szt to nie za dużo nie za mało czy już za dużo . Wszystkie metody któe opisujesz sa jak najbardziej typowe. Nie za dużo nie za mało to tzw kontrolowane przerybienie ... totalna klęska i zabijanie charaktru ryb za pomoca ustawiania stada cielakó pływających bez celu i zwiedzających ... jak na spacerniku w więzieniu. O najpiękniejszych barwach mozemy zapomnieć tak jak i chociazby o substytucie naturalnych zachowań. Beznamiętne przyjmowanie zmiany wystroju już świadczy o tym jak ryby sa otępiałe. W każdym akwarium nie stanowiącym dworca kolejowego wywpłuje to mniejszą lub większą rewolucje. Co jest naturalne ryby musza się poustawiac pozajmować nowe rewiry. Nieraz wyjdzie im to na dobre ( np wybarwienie zdominowanego do tego czasu samca ) nieraz skończy się tragedią ( śmierć zdominowanego osobnika ). Trzymamy charakterne pyszczaki a nie gupiki wiec dlaczego mamy je mentalnie kastrować ? Po to żeby było spokojniej ? Nie rozumiem to nie lepiej wziąść się za inny biotop i zamiast z tygrysa robić zółwia to poprostu tego żółwia zhodować ? Karmienie na zasadzie najedzony spokojny to znowu zabawa w to samo. Pyszczak jest wiecznie głodny to jego naturalna cecha. Szukając pokarmu wprowadza w zbiornik życie. Pływa i czasami dostanie za to łomot ale jeśli jest silny i ma ułożoną hierarchie to jest to jak najbardziej naturalne ... słabszy uczy się akwarium wie że jak wpłynie w rewir dominanta zbiornika to dostanie w czajnik wiec robi to tylko wtedy gdy np jest jedzonko dawane przez akwaryste a poza tym czasem glony skubie sobie w bezpieczniejszych miejscach. CZy to nie piękne ... IMHO to ta namiastka natury w moim akwa poco mam karmić i robić z ryb kluchy ... aby były spokojne ? Bez sensu. Pyszczak ma być niespokojny a ma mieć tak zorganizowaną obsadę, ze przy odpowiednim karmieniu ryby pokazując swój lwi pazur zarazem nie prowadząc do wyrzynki. Moje akwarium funkcjonuje tak już kilka lat i wierzcie mi duzo chętniej obserwuje to co sie dzieje w akwarium 450-cio litrowym mimo że sa tam moje "staruchy" niż w 375-tce gdzie akwa dopiero sie układa i mam tam taki małomiasteczkowy dworzec kolejowy niby spokojny i nie za tłumny ale jednak ryby nie mają swoich miejsc. Tam jest poprostu nudno. Teraz podstawowa rzecz Własciciele sklepów akwarystycznych nawet będac uczciwymi ludźmi zawsze doradzą dworzec kolejowy. Abstrahując od tego że lepszym jest klient który wpakuje do akwa 200 ryb niż ten który wpuści ryb 20. Oni z natury dążą do dworca ogłupiałe ryby pozbawione agresji są dla nich kapitałem. Nie wykazując agresji są łatwiejsze do utrzymania do chwili kiedy ktoś je kupi. Tymczasowość i przejściowośc ich sytuacji w sklepie nie jest jakimkolwiek doświadczeniem dla akwarysty. Sam robiłbym dworce kolejowe w akwariach z któych sprzedawałbym ryby. Tak poprostu jest. Słuchanie jednak z otwartymi ustami sprzedawcy i przenoszenie tego na grunt akwarium domowego jest obarczone brakiem szerszgo spojrzenia na sprawę. Mógłbym jeszce pisac, pisac i pisać o zagrożeniach sanitarnych przerybionego zbiornika, a czasowych wybuchach temperamentu ryb, o relatywnym odczuciu mniejszej straty gdy ginie 1 ryba ze 100 niż gdy tracimy 1 na 15 i pomijaniu tego faktu w swoich wspomnieniach. Jest to temat na ksiązke . Narazie starczy. Nie wiem czy przekonam kogokolwiek ale zapraszam na kawę pokażę wam dwa moje akwa modelowe dla opisywanego problemu. Myślę że 95 % akwarystów przyznałoby że akwarium jest lepsze od dworca . O haremach jednak wspomnę. To nie są mity sa to ugruntowane doświadczenia. W naturze przewaga samic jest widoczna również natomiast w akwarium wręcz niezbędna. Nawet u ryb u których w naturze jest trochę inaczej. Przykładowo maingano w naturze wcale nie żyje w haremach ale w rozrzuceniu pojedyńczo. U nas jednak nie ma szans abyśmy mu zaproponowali podobny układ. Pozostawienie np pary jest bardzo niebezpieczne dla samicy swojego temperamentu samiec nie jest w stanie wyąć na innej rybie niż jedyna samica gdy to już zrobi i samica chce sie ukryć w skałach ten nie daje jej spokoju gdyż nie ma alternatywy, przy haremie bierze sie za inne Panie i nawet gdy te trzy cztery kobitki mają już pełne pyski nadal jest lepiej bo napastuje je 3-4 a nie jedną jedyną. WIęsza ilośc samcó to już inny temat a chyba lekko sie rozpisałem i dzieci nie jadły jeszce śniadania . Chaos i jeszce raz chaos ... Ben nie obraź się ale dajesz rady innym nie wiedząc co masz w akwarium i jeszce twierdzisz ze wybrałeś spokojne gatunki ... hmmm na podstawie czego tak uważasz ... niebieskie są spokojne bo niebioeskie czy brązowe w miare spokojene bo brązowe. Masz te ryby zbyt krótko i jeszce nie sprecyzowałeś nawet co masz. Bez złośliwości ... radź gdy masz pewność co do swoich rad ugruntowaną wiedzą, doświadczeniem i głęboką analizą a nie na zasadzie tak jest i już. Pozdrawiam i życzę sukcesów a akwa zrób długie ale jednak moze te 40 cm zamiast 30-tu sie uda a wtedy na pewno bedziesz miał wieksze możliwości.
-
Bo nie wychoiwujesz młodych i nie wychowują ci się w sposób naturalny ja miesiąc w miesiac mam w akwa ogólnym 10 - 20 młodzieńców a utylizować 3 cm rybek nie mam sumienia wiec lepiej aby nie były to bastardy ...
-
rana (a w zasadzie dziura) - pomocy !!!
harisimi odpowiedział(a) na josefk temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Hmm ... wygląda to okropnie i na pewno nie ma podłoża mechanicznego tylko biologiczne. W pierwszym momencie wyglądało to być może jak rana po uderzeniu i moze taka była geneza powstania tej rany ale teraz buszuje już tam stado dzikich bestyjek. Tylko teraz co to może być. Myślałem o najstraszniejszym czyli ichtiosporidiozie tyle ze Twoja ryba nie schudła i wygląda poza raną w miarę dobrze Właśnie przy tej chorobie ryby tracą oczy czy mają wielkie rany wrzodowe na bokach. Ten grzyb występuje gdy są złe warunki. Przy ogólnej infekcji trzeba uśmiercić cała obsadę jedyne co można próbować to leczenie ryb wizualnie nie dotkniętych chorobą fenoksetolem. Miejmy jednak nadzieje ze to nie to. Istnieje także ryzyko tuberkulozy ale podobnie jak przy pierwszym czarnowieszczeniu to bardzo ciężka choroba i ryby wyglądają gorzej. Myślę jednak ze to żadna konkretne choroba po prostu po urazie mechanicznym nastąpiła martwica tkanki być może o podłożu bakteryjnym. Musisz poszukać w opisach preparatów renomowanych firm przeciwko czemu jest konkretny lek i po odnalezieniu w opisie problemów z otwartymi ranami spróbować rybę tym leczyć. Bez dokładnej diagnozy trudno leczyć inaczej niż na chybił trafił. Jeżeli jednak śnięcia nadal będą następować to powyższe choroby trzeba jednak brać pod uwagę i leczyć. -
coś trzeciego do Yellow i Chisumulae
harisimi odpowiedział(a) na UngrimSasha temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Mphanga niestety preferuje zielsko i o ile nie byłoby problemu złączenia go z rybami wszystkożernymi to już żarełko wybranych przez ciebie Labidochromisów jak najbardziej mu nie pasi. A dlaczego nie chewere one są wszystkożerne a równie piękne i dostępne. -
Ben_sage w tak malutkim baniaczku jak 112-tka, na prawdę trzymanie 2 gatunków w układzie 1 na 3 to szczyt marzeń. Na pewno musiałyby to być najmniejsze z najmniejszych pysiaków. Przykładowo saulosi ze sprengerae. Jest to jednak pomysł na prawdę uciskany. Gdy trafią sie dobrze karmione samce to saulosi osiągnie 11 cm a iodek tyle albo i z cm więcej. Dla takiej ryby rewir wynosi w przybliżeniu całe akwa. Mniejsza agresja międzygatunkowa niż wewnętrzna może jednak pozwolić na życie tych 2 gatunków. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie. O wiele lepsze jest rozwiązanie z 1 gatunkiem i również tym najmniejszym. 2 w pełni wybarwione samce to przy sporym szczęściu realna sprawa 3 to jednak życzenióka obarczona dużą dozą nie prawdopodobieństwa i skaleczona czasowością. Nie znam lepszego powodu dla którego nie powinno sie tam trzymać 2 gatunków niż ten iż ryby są terytorialne a akwa zbyt małe. Ben_sage czy ty widziałeś pełnowymiarowe pyszczaki tzw mniejszych gatunków ? Ostatnio po 3 latach pobytu u mnie padła ryba z gatunku pseudotropheus saulosi, jeszcze rosła bo mam większe samice a miała z ogonem 9.4 cm, samiec ma co najmniej 11 cm. Widziałeś 11 cm rybę w akwa o długości 80 cm. Wygląda tam jak wieloryb. Yellow to jeszcze większa ryba. O ile samice regularnie wycierane nie przekraczają tych 9 cm o tyle samce mają tych cm nawet 13. Dla yellow ten baniak jest za mały ale ze względu na brak terytorializmu jest nadzieja, ze rybcie sie pomieszczą choć osobiście zalecam dla tego gatunku akwa min 100 cm. MonikaO pyta o to co dobre. Ja mam nadzieje ze wszczepi w siebie miłość do pysiaków i kupi większy baniak aby jednak tak sie stało niech zachowa te yellow i poobserwuje popatrzy i sama zobaczy że z czasem będzie ciaśniej ciaśniej i wreszcie za ciasno. Jednak 1 na 3-4 nie będzie dla tych ryb tragedią ale już 4 gatunki w 110 -tce to tragedia. Ben_sage ja miałem u siebie 5 gatunków w akwa 450-tce teraz mam 6 ( szwagier zlikwidował akwa a mbambek nie mogłem sie pozbyć ) miałem 30 ryb i było mi duszno. Nadal uważam że mam o 1 gatunek za dużo ale aby choć trochę zluzować pozbyłem się 4 aulonek i mam 26 ryb. Stały rewir ma tylko 1 socolofi i 1 aulonek red. Prawie zawsze ma go saulosi ( niestety znów tylko 1 ;( ). Yellow i maingano od tarła od tarła a mbamby uczą się pokory ). Ja kocham moje pysie ... nawet je codziennie głaskam ... ryby są w świetnej kondycji, regularnie a nawet nadregularnie wykonuje obowiązki względem moich stworzonek. Ostatnio kupiłem 2-gie akwa i wcisnąłem je do teściowej. Teraz codziennie tłumacze jej że ta rosa na oknie to nie z winy akwa a skamieniała sól w solniczce to typowe dla jesieni . Chętnie wcisnął bym jeszcze akwa do mamy siostry i sasiadów. Jednak uwierz mi ze byłem chory gdy wciskałem do mojej 450-ki te mbamby, gdyby nie to że to moje ukochane 3 letnie ryby w życiu bym tego nie zrobił. Uciskanie gatunków w za małych akwa jest bez sensu, zabiera rybą charakter, pozbawia rewirów, pozbawia przepięknych barw i czyni z nich masę bezproduktywnie pływających cielaków. Ludziska nie róbcie tego bo to tak jakby tygrysowi nałożyć wdzianko dla pudelków, może i byłoby mu ciepło ale jak on by wyglądał Tu nie chodzi o tabu ... tu chodzi o dobre wszczepiane innym zasady, które młodzi adepci często przyjmują i ku chwale malawistyki przekazują dalej. Nie klepią bezsensu przyjętych formułek tylko czytają analizują i po obserwacji swoich ryb jednak sie z nimi godzą. Ben_sage chcesz mieć swoją wersje dworca kolejowego ... zrób tak jak uważasz ale nie dziw sie ze doświadczeni akwaryści cię nie poprą i odradzą twoje postępowanie innym.
-
Te dwa gatunki nie powinny się krzyżować ale jednak podobieństwo kolorystyczne samic może takie zachowania prowokować przynajmniej przez jakiś czas tzn dopóki msobo nie będą miały pełnej wielkości. przy odpowiednim haremie nie powinno jednak do tego dochodzić jednak ryzyko istnieje. A może metriaclima sp. msobo . Pseudotropheus to stara nazwa wypierana przez nowe ... jednak dwie maylandia ( popierana przez Andreasa Spreinata ) i metriaclima ( popierana przez Ada Koningsa ). Zwolennicy Edka wpisują jego nazwę zwolennicy Andrzejka jego . Sprzedawcy często także starą. Poprzedni jednowładca klubu autorytatywnie na podstawie jednego artikla uznał, że prawidłowa jest nazwa Maylandia ale już Marzena Kielan przychyliła sie ku Edkowi. Osobiście czytałem już na ten temat wypowiedzi kilku naukowców i ... jak dla mnie każdy ma racje . Czytając zwolennika nazwy Maylandia widzi sie jego argumenty natomiast kontrę Metriaclimowca to wydaje sie ze on ma racje. Nie wtrącam sie w spory wielkich bo a nóż któryś pozwoli mi nosić za sobą płetwy w czasie jednej z podroży i co ja mu wtedy powiem ... powiem źle i wyrzuci mnie krokodylom na pożarcie Tak poważnie to aby zająć stanowisko należałoby przestudiować historię publikacji naukowych które rozogniły ten spór a także poznać zasady uznawania nazw w światku naukowym. Spór pewnie rozstrzygnie za jakiś czas jakaś komisja a do tego czasu po prostu trzeba pogodzić się z dwu nazewnictwem.
-
coś trzeciego do Yellow i Chisumulae
harisimi odpowiedział(a) na UngrimSasha temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Pozwolę sobie skomentować. Dla yellow podobne o ile nie większe zagrożenie stanowi Hongi, który jest rybą silną i terytorialną niż agresywne ale jednak zazwyczaj mniejsze i słabsze polity. Yellow nie wchodzi w terytorium w celu jego przejęcia i nie jest przez to groźny dla samego siebie, zazwyczaj jest tolerowany przez większość pysiaków, odpada natomiast z przyczyny diety. Chisumulae pasuje natomiast do yellow a nie dwóch krówek takich jak hongi i polit. Msobo to ryba wszystkożerna i wspólna dieta odpowiednia dla mięsożernych labidochromisów i msobo choć nie optymalna jest możliwa. Chisumulae nie będzie sie krzyżował z yellow o ile będą odpowiednie grupy haremowe. Elongatusy są natomiast różne i o ile chewere podjada plankton o tyle Neon Spot raczej preferuje zielsko. Co nie przeszkadza aby trzymać go z wszystkożercami przy lekkim ograniczeniu pokarmów mięsnych. -
Hmm gurami może i sobie radzi ale kto wie ile to trwa dni, delikatna ryba wyposażona w jeszcze delikatniejsze pręciki czuciowe tak sie nadaje do rozbójników jakim sa pielęgnice jak Pudzianowski do malucha , zwykła bezmyślność i tyle bez względu na to czy temu gurami akurat się udaje przeżyć.
-
PTB_PL puść sobie jeszce raz ten filmik i jak powiesz ze nie widziałeś tam marmurkowego gurami to znaczy, że nie znasz tego gatunku
-
Saulosi w warunkach naturalnych jest wszystkożerne. Zgodnie z tym rozumieniem może jeść zarówno pokarmy zwierzęce jak i roślinne. Wykluczając pokarmy zwierząt ciepłokrwistych typu serca wołowe i groźne ze względu na zanieczyszczenie typu ochotka i tubifex, można im podawać pozostałe pokarmy takie jak skorupiaki larwy owadów itp. Moje obserwacje wskazują jednak na to, że ryby te są w stosunku do innych wszystkożerców takich jak np. sprengerae czy maingano relatywnie bardziej roślinożerne. Sprengerae nawet żywione jak mięsożerca nie odczuwa tego negatywnych skutków, saulosi ma problemy z przetłuszczeniem a gdy przesadzi sie z dawkowaniem nawet dopuszczalnych pokarmów mięsnych mogą zapaść na bloat. Poza tym saulosi samo dąży do pokarmów roślinnych i znakomicie konsumuje glony, sałatę czy sztuczne pokarmy roślinne. Właśnie to trzeba brać pod uwagę gdy planuje sie dla nich dietę. Osobiście układam ją dla wszystkożerców tak, ze spirulinowe pokarmy suche stanowią 1/3, mrożonki 1/3 a 1/3 pokarmy suche o charakterze ogólnym i pokarmy domowe. Dieta sprawdza sie znakomicie ryby rosną do maksymalnych rozmiarów nie chorują i nie są zapasione do czego maja tendencje. Pozdrawiam.
-
Więc poczekaj u mnie zdominowany samiec pływał w barwach socolofi przez ponad rok a teraz jest piękny. Masz co prawda 2 samce ale kruchej rónowagi pomiędzy rybami lepiej nie burzyć przynajmniej do czasu gdy stanie sie to konieczne.
-
Jeśli zdobedziesz tą odmianę elongatusa to równiez może być usisya.
-
Wszystko zależy od tego jak intensywne jest te prześladowanie jeśli ryba jest poszarpana i przelekniona to trzymanie jej jest ryzykiem w pewnym momencie całe stado przejedzie sie po niej i w najlepszym wypadku zostanie ci bojka bez płetw w gorszym ryba zginie. Jeżeli jednak ryba nie jest poszarpana to mozesz ją zostawić może z czasem nadrobi nawet zaległości i znowu zawalczy o rewir.
-
Akwarium 1900 litrów (300x98x65wys) - obsada
harisimi odpowiedział(a) na barian temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Twój projekt jest 2x przesadzony zarówno pod względem ilosciowym jak i gatunkowym. Byłby to typowy dworzec kolejowy. Bez sensu ryby będą umiarkowanie ubarwione zagubione i pływajace bez celu zamiast piękna będziesz miał wielki zbiornik wystawowy. Nie lepiej zrobić super mikro malawi. W takim akwa raczej napewno potrzebny byłby tępiciel narybku a więc idealny Sciaenochromis fryeri, celem urozmaicenia i zagospodarowania potencjalnej piskowej łachy jeden góra 2 gatunki aulonocar ( też funkcja narybkojadów poza tym swietnie czyszczą dno z opadłergo pokarmu ) raczej dobrze by było aby były to wiesze aulonki ale nie koniecznie. Otopharynx lithobates jako kałojad i służba sanitarna. Na upartego jeszcze jakaś ryba z utaka np copidochromis. Resztę uzupełnić średioagresywnymi i łagodnym oraz wszystko i mięsożernymi mbuna w ilości 4-5 gatunków dobre ryby to np. L. careuleus, c. afra cobwe, m. cyaneorhabdos, m. estherae to z ryb które wymieniłeś. Choć osobiście bazowałbym jednak na rybach większych, łagodnych lub średnioagresynych oraz wszystko lub mięsożernych np. m. estherae, m. chipokae, m. parallelus, m. barlowi, m. callainos, m. msobo, p. acei, p. ndumbi gold, p. williamsi. Wielkość odgrywa tu rolę bo mniejsze ryby w takim zbiorniku trochę nikną. Jest jescze opcja czysto mbunowa ale i tam nie przekraczałbym 10 gatunków. Zresztą opcji jest że ho ho ale już bolą mnie paluchy wiec narazie poczekam jak sie odniesiesz do redukcji gatunków i przebudowy dworca na zwykłe akwarium . -
Pisząc o dwóch gatunkach raczej zakładałem, że będziesz miał msobo i red - red-y. Pomyśl jednak o tym aby do sporej wielkości msobo dołożyć 2 gatunki mniejsze i nie koniecznie łagodne, mogą być i średnioagresywne. O dwóch samcach msobo raczej bym w tym baniaku nie myślał a może i myślał ale w katergorii nadziei nie planu. Jeżeli będa to dwa gatunki szansa na to jest wieksza niż przy trzech ( tzn msobo i 2 mniejsze ). Dlatego mam dla ciebie dwie koncepcje. Dwa gatunki spore i silne tj msobo + : 1) m. estherae ( niekoniecznie red red-y ) 2) m. parallelus 3) P. "ndumbi gold" wyrzucając duży gatunek jakim były red redy można pokusić się o 3 gatunek i w takiej sytuacji proponowałbym msobo + : 1) elongatus mphanga lub chewere + m. cyaneorhabdos 2) l. sp mbamba + p.socolofi 3) p. perspicax + m. johannii Możliwosci jest jescze sporo bo zostawiając msobo możesz jeszcze pomieszać pomiedzy tmi gatunkami które wymieniłem pozostaje kwestia gustu. W przypadku 2 gatunków kup po około 10 młodych ryb i próbuj moze w którymś z 2 gatunków uda ci się miec 2 samce przynajmniej przez jakiś dłuższy czas. Przy trzech gatunkach musisz 2 samce odpuscić sobie przy msobo bo 2 -gi zajmie miejsce któremuś z mniejszych gatunków a 3 rewiry w twoim akwa to max. Przy trzech gatunkach raczej na pewno powinieneś zostać przy układach 1 + 3-4. Chyba ze któryś z mniejszych gatunków uda się ułozyć z 2 samcami.
-
Osobiście doniczkowca nie hodowałem i nie będe bo jak chcę dac rybą kluchy to daje makaron fajną sprawą jest hodowla artemii tyle że trzeba trochę koło tego poskakać a przy wychowie postaci dorosłej nabrac pewnego doświadczenia i kupić odpowiednie pokarmy.
-
Od czasu do czasu mógłbyś je podać jako urozmaicenie ale bardzo rzadko więc ich hodowla raczej mija się z celem. Doniczkowce stanowią bardzo ciężki i kaloryczny pokarm i nawet dla innych ryb niż pyszczaki zalecają umiar w ich dawkowaniu.
-
He he Panie Harisimi jak to brzmi wystarczy Harisimi Yellow nie jest rybą optymalna pod względem żywieniowym ( podobnie zresztą jak perllmut wg niektórych źródeł ) wielką zaletą tej ryby jest jednak brak terytorializmu. Czy jednak nie będzie zbyt żółto skoro msobo ma być na bank. Mbamba jest może i bardziej żywiołowa i waleczna od elongatusa wiec to by nic nie zmieniło. Tak sobie myślę ze fajny byłby zebroides ale jego łagodny charakter jest jednak wątpliwy ( choć myślę ze msobo i red red-y to jednak za mocni przeciwnicy ) a dostępnośc znikoma. Tak wiec albo yellow albo perllmut albo sprengaerae ewentualnie zebroides. Jakoś nic innego mi nie przychodzi do głowy. Jeśli nie one to raczej zostań przy 2 gatunkach ... IMHO oczywiście. Chyba że postawisz na jedną kartę i dasz trzy podobne siłą gatunki jednak mniejsze niż red red-y czy msobo.
-
Hmm ... 3 gatunki w tym litrazu nie były by jakąś rażącym przegięciem ... tylko ta długość zbiornika ;(. Osobiście przedkładam koloryt i zróżnicowanie nad jednogatunkowość. Zazwyczaj i tak kończy sie jednym samcem bo nawet w moich baniakach 2 rewiry dla samców tego samego gatunku zazwyczaj sa czasowe. Red redy sa rybami w mirę spokojnymi i nie trzymającymi sie ściśle skał pozostałe 2 gatunki to raczej terytorialiści. Musisz wiec zakładać że wielosamcowość moze spowodować że któryś z samców może zostać bez rewiru a na jego barwy i piękno wpłynie to raczej destrukcyjnie. Przykładowo elongatus z rewirem to ryba bajeczna a bez tylko przeciętna lub ładna. Dlatego raczej na pewno musiałbyś zostać z 1 samcem w każdym gatunku. To jednak też nie zagwarantuje ci równowagi pomiedzy gatunkami. Brak równowagi równa się blady samiec któegoś z gatunków. Oczywiscie kupując 3 stada rybek tych 3 gatunków nie wiesz co bedziesz miał. Czas pokaże jak układa sie zycie w zbiorniku. Może byc tak że przez jakis czas będziesz miał np dominujące 3 red redy i zdominowane msobo i elongatusy zwłaszcza ze red red-y są najcześciej w sprzedaży już dosć duże. Z czasem to jednak ryby tamtych gatunków przebiją sie na szczyt. Scenariusze moga być rózne, najcześciej jednak dominanci wewnątrzgatunkowi wyeliminują słabsze samce i i tak w takim małym zbiorniku zostaną same, nieraz porzez jakis czas mogą być nawet 3 samce które nie zamierzają ustapić w jednym gatunku ale to jest czasowe póki ryby nie urosną. Wpuszczając brygadę małych rybek musisz czekać aż urosną pojawią sie dymorfizm płciowy i cheć do rozmnażania oraz zwiazana z tym agresja. Eliminacja nadmiarowych samców wewnątrzgatunku to norma ale pozostaje ta pomiedzy gatunkami. IMHO 3 gatunki w tak krótkim baniaku i z tak dużymi i silnymi rybami będą obarczone sporym ryzykiem. Oczywiscie z czasem mozesz pozbyć sie jednego gatunku i zostawić 2 ale to niestety jest przykre. Nadzieję daje to że red redy nie są terytorialne i wtedy samiec msobo i samiec elongatusa uchwyca swoje przyczułki a red red bedzie to lekceważył i pływał w toni. Osobicie jednak w twoim akwarium zostałbym albo przy 2 silnych i duzych gatunkach lub dał 3 ale jeden gatunek nieterytorialny np red red, jeden średnioagresywny terytorialny np elongatus lub msobo i jeden słabszy nieterytorialny lub lekko terytorialny i optycznie różniący sie od średnioagresywnego terytorialisty np labidochromis sp perllmut. Mniejsze ryby o ile nie są zagonione utrzymują swoje rewiry czasowo, ustępujac silnemu terytorialiście a są lekceważone przez gatunek nieterytorialny. Nieterytorialna silna ryba nie ma punktów spornych w akwa z terytorialistą i jakoś to się kreci. Podsumowujac musisz się zdecydować: ryzyko redukcji 1 gatunku i pozostajesz przy swoich rybach, zostawiasz 2 gatunki lub zmieniasz obsadę i dodajesz 3 łagodnieszy gatunek. WYbór jak zwykle jest Twój .