-
Postów
227 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kaszub
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
deny, prosilbym o nie pisanie wielkimi literami.
-
wloknina jest w rolkach, wata jest w klebkach i jestem troche zamieszany co ty Mateuszu wlasciwie stosujesz...?
-
SUMP - alternatywne rozwiązanie filtracji.
kaszub odpowiedział(a) na starykot temat w DIY - 'Zaczarowany ołówek' :D
Ja bym nie kombinowal z przelewem gora. Akwarium w obiegu wtornym Imho tylko zyska na wartosci z dziura w dnie, a to rozwiazanie ciwczylem i jego wlasciwe dzialanie bylo obiektem mojej wiecznej troski... KOmin jest prosty skuteczny i bezawaryjny i jakkolwiek w akwariach do pewnej objetosci (powiedzmy 375l) jestem zwolennikiem kubelkow, to jednak do duzych akwariow - Imho nie ma jak porzadny sump i komin (z rewizja). W ogole nie lubie polsrodkow P.S> Moj kolega z gdyni jendak sprawe mial zalatwiona jeszcze prosciej - na parapecie za zaslonka mial wysoki i waski sump polaczony z akwa po prostu rura PCV w ksztalcie odwroconej litery U. Po prostu sump stal na wysokosci akw i dzialalo to na zasadzie naczyn polaczonych ( w sumpie poziom wody byl oczywiscie troche nizszy). TWierdzil, ze dziala mu to od lat i odpowietrza toto tylko keidy rure wyciaga bo np czysci sump i potem ponownie zaklada. Widzialem tez rzad kotnikow rozwiazanych tak samo - obslugiwane przez jeden fitr, postawione jak schodki na kawalkach styropianu od najwyszego do najnizsego i polaczone ururkami. Dzialalo. -
to jest konkretny gatunek, nie do konca typowy glon, podobno niebieskawy i przypominajacy wglebke. Hoduje sie to na specjalnych farmach w betonowych basenach, nawet w europie podobno sa takie farmy, ale uzywaja sztucznego oswietlenia, a zastosowanie ma szerokie m. in. w przemysle farmaceutycznym. Gdziesz czytalem, ze w niektorych regionach ludzie jedza spiruline, podobno udowodnione jest jej lecznicze dzialanie. Niestety nic wiem nic o warunkach hodowli spiruliny ani skad wziac zywa. Z tego co wiem jednak czysta spirulina ma tak wysrubowane stezenia niektorych pierwiastkow, ze nie nadawalaby sie w tej postaci sie do karmienia, i nie bylaby chetnie jedzona. Byly glosy, ze swego czasu nowosc - tropicalowska spirulina forte ma juz "za duzo spiruliny w spirulinie"... pozdrawiam
-
no teraz to ty sie machnales w liczeniu pozdro
-
a co powiesz na to ze u jurgena livnigstoni polowaly "na trupa" jak w naturze? Czy jest cos zlego w podziwianiu tego typu polowania w domowym akwarium?? Moze miedzy innymi to wlasnie mial na mysli, ja osobiscie chcialbym oisiagnac cos takiego.
-
no i mnie zbesztali - i slusznie bo to byla prowokacja Tak naprawde to rlubie rudzielce, sa ... mile pozdrawiam
-
mlode faktycznie sa podobne moze rdzawe sa nizsze w klebie, z tym ze dorosle hongi sa piekne... a rdzawe nie
-
Przede wszystkim nalezalo chociaz raz w historii zbadac parametry wody, a zaczac od pH!!! Konary w malawi, ciekawe jaka jest ogolna wiedza kolegi na temat akwarystyki, a diagnozuje flexi, ktora nawet bardzo doswiadczonemu akwarysci rzadko udaje sie trafnie zdiagnozowac we wlasnym zbiorniku a co dopiero na podstawie opisu. Niepotrzebna dyskusja i tyle. Wojto tera ty - tego zbiornika to bym sobie uzywal do kwarantanny nowo nabytych ryb w przyszlosci. CHoroby bakteryjne , wirusowe i pasozytnicze leczy sie z reguly w zbiorniku ogolnym. Bedziesz zmial z glowy dezynfecje sprzetu. Do leczenia wyczysc zbionik i zredukuj o ile to mozliwe ilosc podloza - osady wytracaja skladnik aktywny leku czyli buforuja jego dzialanie. Ale znowu to samo - podajesz typ filtra itp a nie wiemy nic o chorobie ani o lekach, nawet jesli sa holenderskie powinienes wiedziec czy leczysz jakimis daremnymi, biobojczymi preparatami, czy lekami a jesli tak - sulfamidami, czy moze antybiotykami. I jak tu radzic?? :? pozdrawiam
-
polecalem tego pana ze siwtojanskiej ale przestalem bo jednemu z jego klientow po zalaniu baniak sie rozkleil a firma robila mu wielka laske ze przyjechali zabrac akwa do poprawki. Nie polecam. Zapytaj w Okazie, tam na pewno Cie skieruja do dobrego szklarza.
-
sadze, ze karteczka nie powinna byc podluzna, raczej powinna byc kwadratowa.
-
hehe to ciekawe pytania, Jak zostalem pierwszy raz sprzedawca w sklepie zoo to nic nie wiedzialem o pyszczakach, chociaz bawilem sie juz w akwarystyke bez mala 20 lat. Kolega, ktory mnie oprowadzal po sklepie i pokazywal ryby powiedzial tak: Wszystkie te male kolorowe pyszczaki to mbuna i je karmimy roslinnym a te wszystkie male szare pyszczaki to utaka, one sie wybarwia pozniej i te karmimy mrozonkami. Wtedy wszystko bylo takie proste Tak naprawde to dopiero pozniej wiesz co jest mbuna co utaka a co jest non mbuna, to po prostu widac, a ogolne charakterystyki wszystkich tych grup, znajdziesz wszedzie. NIe ma to natomiast wiekszego znaczenia bo np grupa mbuna jest tak zroznicowana wewnetrznie, ze okreslenie ryby mianem "mbuna" wlasciwie nic ci nie mowi, musisz poczytac o danym gatunku, zeby dowiedziec sie jakie sa jego wymagania. pozdrawiam
-
Z tym ze jurgen nie zaczyna - jest doswiadczonym hodowca, a jego akwaria... czapka z glowy. P>S Witaj Jurgen ) Malpoludzie
-
nie popadalbym w panike - do desorbcji czyli wydzielania z wegla nagromadzonych wczesniej zanieczyszczen dochodzi tylko w niektorych wypadkach - jezeli do akwarium nagle trafi sprora ilosc zanieczyszczen w krotkim okresie czasu i to tez nie zawsze, musi byc spelnionych kilka innych warunkow. Zwykle wegiel nasyca sie czyli jak napisal snocho jego mikropory zostaja zatkane i wtedy po prostu przeestaje wiazac. pokrywa sie za to bakteriami bardzo ladnie, bo stanowi dla nich idealne siedlisko i wkrotce sluzy jako bardzo wydajny substrat biologiczny podobno nieporownawalny z zadnym innym. PO pewnym tez czasie znika ryzyko nastapienia desorbcji tak wiec wegiel trzymac tylko miesiac dwa (zalezy przede wszystkim od tego ILE wegla zalozymy) albo nei zmieniac wcale, ale wtedy jest to tylko wklad biol Zgadzam sie ze snochem, jest to swietne medium ja zawsze bylem i zostane jego fanem jakkolwiek nie bez zastrzezen. Woda jest naprawde krysztalowo czysta a wrazliwe ryby jak np niektore pielegniczki zaczely mi sie wycierac na drugi dzien po tym, jak po raz pierwszy zastosowalem wegiel, wiec odczuwaja roznice rowniez ryby, szczegolnie te o najwyzszym stopniu trudnosci. DO malawi stosowalem wegiel tylko przez krotki okres czasu. pozdrawiam
-
Proponuje Ci slawku nie pisac takich postow, jak nie jestes czegos pewny, to nie udzielaj sie w watku. CO do tematu, slazzz moglbys przyblizyc o co wlasciwie chodzi? pierwsze slysze zeby odstany wegiel tracil swoje wlasciwosci, jezeli nie byl przedtem trzymany zbyt dlugo w akwarium tzn nie wyczerpal swoich zdolnosci sorbcyjnych. Natomiast jezeli byl wczesniej stosowany do oczyszczania wody z lekow itp to zdecydowanie bym go wyrzucil. Wegiel nie jest drogi, zmieniac go nalezy co kilka mies, ale w przypadku leczenia czy zanieczyszczenia wody chemia zmieniam bezzwlocznie, bo boje sie dysorbcji, ale to juz odrebny temat. Reasumujac tak czy owak uzyj lepiej nowego wegla.
-
leniwy jetem poza tym cienki z komputerow, nie lubie wsadzac linkow do postow na forum, bo moglbym ich tu wplesc setki, sporo z nich by sobie nawzajem przeczylo. I z tym naukowo stwierdzonym faktem to czywiste nauzycie z twojej strony i pewnie nie wystarcza ci na to moje pisanie czy cytaty, to faktycznie pokop toche w internecie to stwierdzisz ze fakt naukowy to jedno a obserwacje i gdybanie drugie. My obaj wiemy akurat tylko tyle ile wyczytalismy i zaraz zaczniemy przerzucac sie linkami bo naukowcami nie jestesmy (przynajmneij ja nei jestem). Koncze w temacie, pozdrawiam
-
na pyszczakach czesto nie ma innych objawow, wydaje sie ze one nigdy nie choruja ale sa atakowane przez pierotniaki bezobjawowo, parokrotnie to sprawdzilem kiedy pracowalem w sklepie. Mialem grupke mlodych trofeusow i strasznie sie ocieraly ale zadnych innych objawow nie mialy. Sprzedalem cale stado i wpuscilem tam brzanki nastepnego dnia byly cale osypane. Takich przykladow mialem kilka, potem juz kiedy sie ocieraly to zakladalem kwarantanne i leczylem ,bo wiedzialem, ze do tego zbiornika cokolwiek oprocz pysi wpuszcze to mi sie zaospi . Lekow na ospe sie nie boj, bo nic od nich rybom nie bedzie - znam takich asow co zielen leja profilaktycznie. Pradopodobnie ocieranie przejdzie jak reka odjal. Jezeli ma rybom ulzyc to wolisz patrzec jak sie mecza?
-
nabe> moze zbytnio uproscilem. trudno udowodnic ze go czuja. prawda jest taka, że niewiele wiadomo na temat odczuwania bólu nawet u ludzi. Wielu biologów i innych naukowców ma różne poglądy na temat mechanizmów odczuwania bólu u zwierząt i jeśli spytalibyśmy, czy ryby mogą doświadczać bólu czy też nie, prawdopodobnie większość autorytetów w tej dziedzinie odpowiedziałoby, że po prostu nie wiedzą. Na pewno podalegaja stresom. Stres jest psychologicznym rownowaznikiem bolu i wiadomo, że ma szkodliwy wpływ na zdrowie wszystkich istot. badania przeprowadzone przez naukowcow z Niemiec wykazaly, ze np proces wedkowania jest stresujący dla ryby. Ryby reaguja na sytuacje stresowe inaczej niz ludzie czy inne zwierzeta, typowymi objawami stresu sa m. in. zwezenie się naczyn krwionośnych oraz wysuszenie lub sciągniecie sie tkanki zoładkowej, zwłaszcza sledziony. odkryto, że w rybiej sledzionie znajduje się bardzo wrazliwy informator stresowy. Na przykład u karpia, ktorego schwytano i wsadzono do siatki, sledziona moze skurczyc sie az do jednej trzeciej swojego normalnego rozmiaru, na skutek czego wzmaga sie produkcja hormonow stresowych, co sprawiai, ze ryba jest w stanie poważnego zagrozenia. Jeżeli taki stan utrzymuje się przez okreslony czas, ryba zuzywa tak duzo energii, ze ulega powaznemu oslabieniu w rezultacie tego doswiadczenia, a jej szanse przezycia sa minimalne. Swiadczy to o malym stopniu zdolnosci przystosowawczych ryb do niekorzystnych warunkow - czlowiek w takiej sytuacji zylby - stres by go nie zabil. Tak wiec mimo braku dowodow na oczuwanie bolu, nalezy przyznac ze ryby - jak wszystkie kregowce - moga odczuwac efekty stresu, czyli oczuwac cierpienie, wiecej - stres jako taki moze rybe jako organizm malo rozwiniety i niezdolny do analizy istniejacej stytuacji - zabic. Z kolei jest wiele relacji wedkarzy o rybach plywajacyh z zardzewialymi hakami czy kotwiczkami w zoladku, gardle - i te ryby normalnie zeruja i zyja... Mnie osobiscie kotwiczka w gardla uniemozliwilaby zjedzenie posilku.Dla wedkarzy takie fakty plus analiza zachowan ryb - to jak np zywiec zachowuje sie na haku sa dowodem, ze ryby bolu w naszym pojeciu tego slowa nie moga czuc... wiec ogolnie jest sporo sprzecznyh opinii i dyskusja trwa. przepraszam za splycenia w poprzednim poscie, chodzilo mi bardziej o to ze niektorzy z nas zbyt mocno personifikuja ryby i ich zachowania. Ryby nie doswiadczaja zbyt wielu uczuc i instynktow - wlasciwie tylko bardzo podstawowe i to tyle wlasnie chcialem zaznaczyc. pozdrawiam
-
A ja bym leczyl jak ospe, bo nA 99% jest to infekcja pierwotniaka. Po prostu pysie sa za odporne zeby sie dac tylko je swedzi ,ale sprobujcie taka wode dolac do inego akwa - w ciagu 2 dni wszystko poza pysiami bedzie mialo ospe. po solidnym leczeniu podwojna dawka costapuru powinno ustapic.
-
MI osobiscie mniej przeszkadza fakt odlawiania ryb niz np mutacje akwartystyczne. Jak wszystko odlow ma walety i zady. do walet zaliczylbym fakt, ze do hodowli doplywa oryginalna, dzika krew. O solniczkach nie bede sie wypowiadal bo to zupelnie inna akwarystyka i to forum nie jest na ten temat. Jezeli ktos nie wie czym pachnie akwarystyka bez doplywu ryb z odlowu, niech spojzy na welona orande lub jajoryba, ktorego hoduja chinczycy od 6000 lat. Niech popatrzy na pielegnice papuzia, ktorej narybek pada, bo nie jest w stanie pobierac pokarmu zdeformowanym pyskiem, niech spojrzy w swoje akwarium z trofeusami, w ktorymnie am anie walk ani tarla a potem niech idzie do kolegi, ktory ma te samy trofy F1 i niech porowna. A potem niech stanie przed lustrem i zada sobie pytanie kogo wlasciwie chce oklamac nazywajac sie PRAWdZiWYM milosnikiem przyrody. Wedkarze tez tak o sobie mowia, a potem nabijaja zywca na hak... I hodowcy kanarkow, urecajacy lby ptakom, ktore spiewaja falszywe tury, lub "wyrodzil im sie turkot dety, a flety brzmia nosowo". Natomiast przesadne wyrzuty sumienia bym sobie odpuscil. uklad nerwowy naszych pupili jest dosc prosty a mozg maja mniejszy niz oko. NIe czuja nawet bolu. Pod warunkiem, ze woda i pokarm sa odpowiedni plywaja i robia to, co kaze im instynkt. ROwnie dobrze mozna by miec wyrzuty sumienia, ze hoduje sie w doniczce storczyka. POwinien sobie kwitnac w poludniowoamerykanskiej dzungli, bo czymze jest doniczka w porownaniu z dzungla.
-
poogladaj zdjecia w galerii - moze poznasz swoje ryby - jest sporo gatunkow, ktore tak sie wybarwiaja, wiec lepiej nie strzelac w ciemno, bo w konsekwencji mozesz byc w bledzie przez dluzszy czas. Przydatne byloby foto, bo na podstawie takiego opisu nikt nie bedzie Ci w stanie pomoc. A najlepszym wyjsciem bedzie jednak jezeli wrocisz do hodowcy od ktorego kupiles ryby, tym razem uzbrojony w kartke i dlugopis. pozdrawiam
-
Moze to dziwnie zabrzmi, ale w ogole bywaja akwaria w ktorych ryby sa przez wiekszosc czasu schowane. Skarzyl sie na to swego czasu fismac, jego fueleborni (albo trewy - nie pamietam) siedzialy schowane przez wiekszosc dnia. Bylem obejrzec ryby - staly w pokoiku na poddaszu, gdzie on sam zagladal z rzadka a jak juz zagladal, staral sie ryb nie ploszyc. Niestety sytuacja utrzymywala sie przez dluszy czas i nie wiem czy sie to kiedykolwiek zmienilo, bo z fishem stracilem potem kontakt. Jedno jest pewne - ani ja ani on nie potrafilismy okreslic przyczyny tej sytuacji, podaobnie jak zyraf i paru innych kolegow z 3 miasta, ktorzy mieli okazje widziec to (wzorcowo urzadzone i prowadzone) akwarium. Pisze to tylko po to, zeby Ci usiwadomic, ze przyczyna takiego stanu rzeczy wcale niekoniecznie moze byc malec, co zdaje sie potwierdzac relacja hariego... czasem po prostu tak jest, pozostaje miec nadzieje, ze z czasem wyjda z konspiracji. pozdrawiam
-
Gdybys przeczytal uwaznie zauwazylbys, ze nie pisalem o piasku, ktorego sam zawsze uzywam, tylko o pyle kwarcowym, czyli najdrobniejszej dostepnej (czasem) w handlu frakcji pon 1mm. Sa to dwie zupelnie inne rzeczy, piasek to po prostu piasek - taki jak na plazy. Pyl bardziej przypomina make. Na temat jego wad moge jeszcze dodac, ze strefy beztlenowe po prostu go uwielbiaja. Widywalem pyl zastosowany umiejestnie duzych w akwariach z bardzo spokojna czarna woda np z plaszczkami czy ziemiojadami. Proponuje nie mieszac juz tych dwoch pojec.
-
w pelni zgadzam sie z opinia marsa, pyl kwarcowy to koszmar. Kiedys dalem przez pomylke i potem nie moglem sie go pozbyc przez miesiace, zatarl mi sie wirnik filtra i w ogole ten pyl byl wszedzie. Zdecydowanie frakcja pow 1mm - rowniez kwarc - moze nie bedzie bialy ale na pewno wyglada dobrze i naturalnie.
-
to bardzo ciekawy post, ja mam podobne obserwacje, niestety nie przy wszystkich gatunkach to sie dobrze konczy... ale zawsze uwazalem ze stadko mieszanej plci jest ukladem duzo bardziej naturalnym niz popularny harem. Nie wiedzialem jednak, ze do takich opini przychylaja sie hodowcy z taka renoma jak pan Pawlak Sam bardzo lubie jednogatunkowe akwaria, dlatego przez lata trzymalem tropheusy (potem w towarzystwie malych cyprichromis). W ogole nie am znaczenia jaki biotop - widywalem zbiorniki z 600 muszlowcami (jak kolonia pingwinow przy swoich muszelkach ), z 1500 szt neona w wystroju z galeziami i dnem pokrytym liscmi czy np ok 300 ksiezniczek z Burundi (wielopokeleniowe stado w pieknej aranzacji z piaskowcow). Efekt jast dla mnie zawsze ogluszajacy, pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7