Skocz do zawartości

pozner

Użytkownik
  • Postów

    5813
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pozner

  1. Dla diod 6500K mam zasilacz z możliwością regulacji natężenia. Tu będę miał regulację. Diody 3500 nie będą miały regulacji, będą świecić na Maxa. ale będą miały kolimatory 5 stopni. Jak to wyjdzie, zobaczymy. W kotniku 50l. miałem oświetlenie 10W. Wychodzi 0.2W na litr. Dlatego tak to wygląda.
  2. Ech, chodzi mi o swego rodzaju wykorzystanie kamieni. Próbuję jevw ykorzystać
  3. Szczerze, to nie widzę tu oświetlenia punktowego. Mam podobny plan, ale inaczej do tego podszedłem. Mam 30 diod power led 5W 6500K. Do tego 12 diod power led 3500K i na nie będą nałożone kolimatory 5 stopni. Oświetlenie będzie umieszczone ok. 0.5m nad akwarium. 60 stopni nie da żadnego efektu. Moje 5 stopni jest przy wyjściu, dalej się przecież rozszerza, więc liczę na efekt.
  4. Tego swoistego paradoksu dotyczy ten temat. Zwiększenie ilości kamieni nie musi odbywać się kosztem ilości ryb. Nie wszystko opiszą cyferki. Wręcz przeciwnie, zbyt mała ilość skał może prowadzić do problemów (że tak to określę). Kamienie nie tylko zajmują miejsce w akwarium, są użyteczne i moim zdaniem, przy tak ograniczonej powierzchni, każdy centymetr powinien być sensownie wykorzystany. Ryby na pewno to wykorzystają.
  5. Zgadza się, chcę to omówić ogólnie, ale przy non mbunie jest to dość oczywiste. Kluczowy temat dotyczy mbuny. Jakiś czas temu obowiązyjącym kanonem były np. dwie wyspy po bokach akwarium. Na szczęście odchodzi się od tego, ale czy z drugiej strony ilość kamieni powinna determinować ilość ryb? I w jakim stopniu? Moim zdaniem minimalizm jest fatalnym rozwiązaniem. Podporządkowanie potrzeb ryb jak największym ułatwieniom obsługi akwarium może generować tylko problemy. Tym przede wszystkim powinni się kierować zakładający akwarium. Jak dużo i jakich kamieni powinno być w akwarium? Jak najwięcej, w granicach rozsądku. Na pewno byłoby mniej zgonów. Wyliczenia netto wody powinny być tylko pewną podpowiedzią, wskazówką, a nie dogmatem. Moim zdaniem w malawce może funkcjonować więcej ryb, niż wskazywał by na to litraż netto. Żeby nie było, do swoich 930l. planuję 4 gatunki i mocno zastanawiam się nad piątym. Znam realia, dlatego założyłem ten temat. Zakładający Malawi nie powinni, moim zdaniem, ograniczać ilości skał. Sensownie ułożone skały i ich ilość zdziałają więcej, niż kontrolowane przerybienie.
  6. No właśnie, jak to określić. Wystrój nie jest najważniejszy, ale jest bardzo ważny...jest kluczowy. Na ile te skały ograniczają ryby i ich potrzeby życiowe. Jakiś czas temu dodałem filmik, na którym akwarium stoi na środku pomieszczenia. Jast cylindryczne. W centralnym punkcie, w osi akwarium, jest kamienista konstrukcja od dna do lustra wody. Większość pyszczaków trzymała się tej konstrukcji. Reszta była wolna od ryb. Mogę się tylko domyślać, że tam szukały jedzonko i czuły się bezpieczniej. Pytanie, jak to uwzględnić. Oj, no tu mój temat bardziej skierowany jest do mbuny. Przy np. drapolach litraż jest kluczowy. Przy non mbunie generalnie też. Tam nie ma kwestii zagruzowania.
  7. Nie biorę pod uwagę kwestii filtracji. To jest oddzielna kwestia. Tu też jest ciężko wyliczyć zapotrzebowanie (piach, kamienie), wkład w filtrze. Moje rozważania dotyczą tego, że nie powinniśmy się kierować tylko litrażem netto, to może być mylące. Wszystko zależy od aranżacji. Po prostu, wyliczenia ilości wody netto nie mają sensu. Mamy np. kamienie w drobnych formach, poukładane w jakąś konstrukcję i z drugiej strony taką samą masę kamieni, ale zbitą w sześcian. Niby ta sama ilość kamienia, ale znaczenie zupełnie inne. Dla mnie takie suche wyliczenia nie mają sensu.
  8. Oczywiste jest uwzględnienie grubości szkła, jak i kilku centymetrów do wsporników poziomych, ale to jest szczegół. Pytanie, jak zastosować ilość wystroju do ilości ryb? W jakim stopniu uwzględniać wystrój?
  9. Coś mnie tknęło, żeby rozkminić ten temat. Zbliża się moment odpalenia mojego mbunarium, a co za tym idzie dylemat, ile ryb, ile gatunków w tym akwarium umieścić. Funkcjonuje tu bardzo prosty przelicznik; litraż, minus kamienie, minus piasek. Zostaje woda netto i do takiego litrażu dopasowuje się obsadę. Ale czy taki przelicznik jest właściwy? Posłużę się pewnym porównaniem; dom ma 150m2 powierzchni użytkowej. Czy jeśli wstawimy tam meble, sprzęty i inne gabaryty, ta powierzchnia się zmniejszy?..Nie, gdyż wyposażymy tą powierzchnię w niezbędne dla nas wyposażenie, poprawiające nasz komfort życia. Nie odczujemy ograniczenia tej powierzchni użytkowej. Takim wyposażeniem dla naszych ryb są skały. Traktowanie tych skał jako zajmujące miejsce i zmniejszanie litrażu w akwarium jest dużym błędem. Oczywiście wiąże się to z sensownym ułożenie aranżacji...jak i sensowną ilością kamieni. Tak jak nie może ich być za mało, tak też nie może być ich za dużo. Odpowiednie ich ustawienie też ma znaczenie. Może macie jakieś przemyślenia na ten temat?
  10. Atmana też można skręcić (zmniejszyć przepływ), a może się przydać, gdybyś chciał powiększyć akwarium. Cichy, niezawodny filtr.
  11. Nie u Ciebie pierwszego i nie u ostatniego jest z tym problem. Problem na pewno wynika z niewłaściwej diety. Oglądając filmik zwróciłem uwagę na to, że Twoje ryby są bardzo smukłe, że tak to określę Trudno u nich dostrzec brzuch. Moim zdaniem karmiłeś je zbyt skromnie. Nie wiem, czy zwiększenie ilości pokarmu teraz coś da, ale możesz spróbować. Co do zachowania, to faktycznie jest dziwne. Poza pulpicanem reszta ryb pływa w jednym stadzie, ustawionym pod prąd wody. Może liczą, że jakieś papu im z prądem przypłynie Kilka z nich dziobie piasek jak non mbuna. To tylko to, co zaobserwowałem na filmie. Wygląda to dziwnie.
  12. Ryby są małe, ale nie młode (nie młodzież). U kolegi są już ok. roku Jeśli nic się nie dzieje, to nie ma co redukować. Chyba że chcesz uprzedzić ewentualne problemy i mieć to z głowy
  13. To nie dotyczyło twojej metody ale ogólnych zaleceń "szczyptowego" karmienia Moja uwaga też dotyczyła ogólnej zasady dawkowania pokarmu tu funkcjonującej, ale też pośrednio tego, co napisałeś. Też zastosowałeś tą zasadę, a jest ona mało precyzyjna. 4 szczypty mogą różnić się nawet dwukrotnie ilością.
  14. Tak jak i szczypta. Ktoś może mieć dłonie jak bochenki chleba, a ktoś inny jak kajzerki Szczypta też szczypcie nie równa. Co do ilości, to trzeba obserwować ryby, ich wygląd i zachowanie. Rodzaj i wielkość pokarmu można doradzić z zewnątrz, ale ilość każdy musi określić sam.
  15. Innym, ważnym aspektem karmienia ryb jest też, moim zdaniem, rozmiar pokarmu. Mam tu oczywiście na myśli głównie pokarm granulowany, ale nie tylko. Wydaje mi się, że część problemów ze zdrowiem ryb może wynikać z nieodpowiedniego doboru wielkości pokarmu. Szczególnie u młodych ryb. Jestem zwolennikiem podawania rybom drobniejszego pokarmu, niż wskazywałyby na to ich rozmiary. Warto wziąć pod uwagę i uzmysłowić sobie to, czym te ryby odżywiają się w naturze i jakiej wielkości jest ten pokarm. Dajmy na to Copadichromisy odżywiają się planktonem. Trudno uznać za odpowiednie granulki w rozmiarze L, mimo że ryba może mieć ok. 20cm. Mbuna odżywia się tym co znajdzie na skałach, lub też planktonem (szeroko rozumianym), więc drobnym pokarmem. Pokarm dla niej też powinien być relatywnie dopasowany wielkością.
  16. Troadowi chyba chodziło o temat Mortisa "Karmienie" w tym dziale.
  17. pozner

    Moja woda dla pyszczaków.

    Woda RO jest kompletnie niepotrzebna, lej wodę prosto z kranu, zmierz Ph po 2...3 dniach. Jeśli będzie nawet na poziomie 7,2...7,3, to nic bym nie robił. Ryby przyzwyczją się. Możesz też zastosować sodę.
  18. pozner

    Moja woda dla pyszczaków.

    Kh i Gh nie zwracaj sobie głowy. Kh jest tylko buforem pozwalającym utrzymać stabilne Ph. Masz za niskie Ph. Soda pozwoli na pewno je podwyższyć, ale lepiej z tego zrezygnować, jeśli nie jest to konieczne. Najpierw zmierz Ph w akwarium. Potrafi podskoczyć o 2...3 dziesiąte. Może okazać się, że nie będziesz musiał nic robić.
  19. Nie wiem czy w tym temacie, czy w nowym, ale warto zająć się tym aspektem karmienia pyszczaków. Nie raz czytałem o problemach ze wzrostem ryb i ogólnie z ich rozwojem. Jak zauważył @piotriola, młode ryby powinny być karmione inaczej, niż dorosłe. Tymczasem polecane tu są te same pokarmy dla młodych i dorosłych ryb. Powinny być też karmione intensywniej. Swoją mbunę karmiłem w okresie dojrzewania 2...3 razy dziennie, dorosłe ryby karmiłem raz dziennie, a nawet co drugi dzień. A już kompletnym nieporozumieniem jest doradzanie diety bardziej roślinnej przy obsadzie wszystkożerno-mięsnej. Gatunek mięsny nie rozwinie się w prawidłowy sposób. Ostatnio u kolegi widziałem półtoraroczne mdoki, które nie miały 10cm. Chowa mbunę z non mbuną. Dla młodych, nawet tych roślinożernych, dieta powinna być bogatsza w składniki zwierzęce, czyli białko. W naturalnym środowisku młode ryby zjadają wszystko, bez względu na preferencje żywieniowe danego gatunku. Nie raz czytałem o skubiących glony yellowkach czy drapieżnikach. Moje młode geertsi w kotniku też wydziobały mi glony niemal do kamienia...mimo że nie żałowałem im pokarmu.
  20. Pewnie nie, ale te które podawałem też nie szkodziły. Szkoda, że tak tendencyjnie podszedłeś do mojego postu i nie zauważyłeś innych moich ryb w galerii (tak, to zdjęcie mojej Metriaclima lombardoi). Nigdy nie żałowałem pokarmu rybom i nigdy się z tym nie kryłem. Nigdy też źle na tym nie wyszedłem. Tak na marginesie, Metriaclimy mają masywną budowę ciała, więc to zdjęcie o niczym nie świadczy. Sorry za OT, ale musiałem zareagować. Już milczę
  21. Zwróciłem na to uwagę, gdyż ktoś mógłby to opacznie zrozumieć. Funkcjonuje jeszcze opinia, że pyszczak musi być smukły, a widoczny brzuch jest przejawem przekarmiania.
  22. IMHO to nie prawda. Tak samo jest to niezdrowe jak przekarmianie, a śmiem twierdzić, że nawet bardziej. U młodych ryb przekarmienie nie jest tak szkodliwe, jak niedożywienie.
  23. No, ale jeśli nie będzie innej możliwości pozyskania danego gatunku?... Ja bym najpierw wpuścił non mbunę, po jakimś czasie drapole, a na końcu mbunę. Tempo rozwoju u tych ryb jest różne, mbuna dochodzi najszybciej. I rozłożyłbym to w miesiącach. Wszystko zależy oczywiście od wielkości ryb.
  24. Fajna obsada, ale zamiast compressa dałbym strigatusa. Możliwe, że też tam występuje. Compress może być za ostry moim zdaniem. Labeotropheus to też bardzo odważny wybór (dieta), ale może da radę. Jak karmić typowego roślinożercę i typowego mięsożercę? Dla mnie ważniejsze byłoby to, niż zgodność lokacji. Jeśli nie ufasz czystości ryb WF, to jak zaufasz temu, że np. ten fuelleborni jest z tej lokacji...czy każdy inny gatunek? W hodowlach też nie mają tej pewności. Musisz im zaufać. Czy ma to sens?
  25. To fakt, ale ilość i rodzaj gatunków też ograniczają możliwości. Nie każdy gatunek mbuny dasz do non mbuny i na odwrót. Drapole też są ograniczone. A do tego wszystko z tej samej lokacji. Co to za gatunki? I ile ich chcesz mieć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.