Skocz do zawartości

pozner

Klubowicz
  • Postów

    5852
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pozner

  1. No to chyba wie co pisze
  2. pozner

    malawi 140l

    Akwarium ładnie urządzone, ale zrób coś z tą obsadą. Nie ocenię, gdyż za wystrój 5, za obsadę 0. Średniej nie da się z tego wyciągnąć.
  3. pozner

    Danieljowe Malawi

    Bardzo ładne...non-mbunarium. Zgadzam się ze stanem, za mało kamieni...dużo za mało. Moim zdaniem spora część problemów związanych z agresją u ryb z grupy mbuna związana jest właśnie ze zbyt małą ilością kamieni, a co za tym idzie, zbyt małą ilością potencjalnych rewirów. Duża ilość kamieni powoduje to, że drugi samiec może sobie obrać rewir, ewentualnie znaleźć azyl.
  4. Przeżywam swoiste deja vu. Podobna, gorąca, dyskusja toczyła się między Olobolo i sami wiecie kim :mrgreen: I ten sam wniosek przychodzi mi do głowy; szkoda, że ambicje uniemożliwiają współpracę. Tutaj też połączenie teoretyka z praktykiem mogłoby przynieść same pozytywne efekty. Zgadzam się z tezami Olobolo, chociaż forma ich przekazania może wkurzać. Rozumiem postępowanie FM, chociaż mi się nie podoba. Świat jest szary, biel i czerń występuje w bajkach...albo w filmach zza oceanu Może gdyby się dogadali ta szarość poszłaby bardziej w kierunku bieli. Niestety, jak w pierwszym przypadku, nie widzę happy end`u. Sorry za te "filozoficzne" pierdoły
  5. To mnie zastanawia. Nigdy nie spotkałem się z takim określeniem borlejek. U mnie młode, ale już dojrzewające ryby, nie wykazywały najmniejszego terytorializmu, pływały w toni. Przy dnie praktycznie ich nie widziałem. Gdy się ich pozbywałem miały jakieś 8-9cm....może nawet koło 10 (niestety na oko to chłop... ) Nie wiem czy Marcin chce te "typowe" borlejki, nie do nich go skłaniałem, ale zacytuję fragment z twojego wątku, dotyczący C. borleyi "Mbenji": cyt. "Ryby nie wykazują terytorializmu. Nie przejawiają jakiegokolwiek zainteresowania dnem i przebywają głównie w toni. Wskazana jest pielęgnacja przynajmniej grupki kilku ryb. Opisywana odmiana jest delikatniejsza i smuklejsza niż popularniejszy od niej wariant geograficzny z Kadango"
  6. Nie czytałem tego. Swoją opinię oparłem na obserwacji. Przez kilka miesięcy pływały w moim akwarium i te "typowe" borlejki (Kadango) i Protomelasy (steveni). Borlejki miałem w układzie 2+4. Pierwszy samiec był wybarwiony w znacznym stopniu, drugi zaczynał się wybarwiać. Jeśli borlejki Mbenji i Namelenje są uważane za spokojniejsze od tych "typowych", to mam czyste sumienie polecając je do Lethrinopsów. Takie jest moje zdanie
  7. Nie zwróciłeś pewnie uwagi na tego emotikona na końcu. W 2012r. kolega piotriola nie był pewnie tak sarkastyczny. Trochę to przykre. Po tak doświadczonym malawiście spodziewałbym się czegoś więcej.
  8. 1/ Czemu? 2/ Nie pisałem o "typowych" borlejkach, nie ma w tym wątku o nich mowy, chyba że Marcin miał właśnie je na myśli w poście 24. Poza tym odnosiłem się do ich temperamentu, rozmiar to inna kwestia. Sprecyzuję to inaczej. 1) Jeśli Protomelas, to bez Lethrinopsów. Może właśnie z tetrastigmą. 2) Jeśli Lethrinopsy, to bez Protomelasa (na marginesie, spilonotus to też spore rybsko). Bardziej właśnie borlejki Mbenji lub Namalenje.
  9. Założenie jest oczywiste. Chów wsobny prowadzi do degeneracji i zostało to dawno udowodnione. Chów selektywny jest tylko jego pochodną/odmianą, mającą na celu uzyskanie konkretnych efektów, w tym wypadku wizualnych. Żeby zminimalizować niepożądane skutki takiego chowu, cały proces powinien być podparty olbrzymim zapleczem naukowym. Każdy etap powinien przebiegać pod ścisłym nadzorem naukowców, kontrolujących wszystkie możliwe zmiany. Tak to się odbywa, gdy traktuje się to poważnie i profesjonalnie. Ty to robisz chałupniczo, amatorsko, jedyne co możesz zweryfikować to wygląd zewnętrzny. Nie bierzesz pod uwagę tych niedostrzegalnych gołym okiem zmian. Słabsza odporność na choroby, krótsza żywotność, zmiany wewnętrzne, zmiany psychiczne...itp. Te zmiany mogą zauważyć twoi klienci, ale nie powiążą ich z hodowlą. Gdzieś przeczytałem (chyba nawet na Forum), że FF są bardziej agresywne. Dlaczego??? Piszesz, że wyhodowanie odmiany zajęło Ci 5 lat. Dla Ciebie to aż 5 lat, ale tak na prawdę, w skali natury, to tylko i to niesamowicie krótkie tylko. Krzyżujesz odmiany jakby to było mieszanie farbek i cieszysz się, gdy wyjdzie Ci pożądany kolor. Twoje ryby można chować z innymi rybami z Malawi, na upartego wszystkie ryby można, ale czy powinno się to robić?
  10. Przy borleyikach Lethrinopsy mogą śmiało być. Protomelasy to łobuziaki Obsada mi się niestety nieco przeżedziła. Harem mam jeden; Protomelasa 1+3. Mdok jest 6, chyba 4+2, Copadichromis ostał mi się jeden samiec. W środę odbieram 7 młodych F1 (5-6cm.) Tetrastigmy mam 3, same samce. Zamówiłem samice i czekam, aż się pojawią.
  11. Co do ilości samców to borleyiki mogą funkcjonować w akwarium z kilkoma samcami, ale Protomelas obawiam się, że nie. Nie trzymałem boadzulu, ale przypuszczam, że temperamentem zbliżony jest do moich steveni. Jeśli nawet samce nie stoczą walki na śmierć i życie, to słabszy samiec będzie funkcjonował na peryferiach akwarium, ubarwieniem przypominając bardziej samicę niż samca. Poza tym Lethrinopsy mogą się czuć niezbyt komfortowo przy tym temperamencie Protomelasa, co może wpłynąć na ich ubarwienie.
  12. Zgadzam się z Andrzejem, spokojnie wystarczyłby Ci mały filtr wewnętrzny Aquael, albo Atman. I zgadzam się z egonem44, że masz trochę za dużo kamieni. Wystarczy nieduży filtr wewnętrzny przysłonięty kamieniem i usunięcie kilku kamieni.
  13. Wszystkie dadzą radę. Od czasu do czasu możesz podawać pokarm z udziałem składników mięsnych. Demonom i acei to nie zaszkodzi, a reszcie wzbogaci dietę.
  14. Fish_magic, jakiś czas temu przeczytałem w jednym z twoich postów jak chwalisz się tym, że wyhodowałeś odmianę burgund Aulonocary, gdy Ci jej nie chcieli sprzedać Niemcy. Czy zrobiłeś to z pasji, czy potrzeb biznesowych, w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku, dla poszerzenia oferty? Nie ważne jakimi metodami to osiągnąłeś. Przypuszczam, że podstawowym kryterium był kolor samców, a dalej to już był właśnie chów selektywny. Nie wmówisz mi, że zrobiłeś to dla dobra ryb i ich dobro miałeś na pierwszym planie. A już argument, że codziennie wstajesz o 5 rano o niczym nie świadczy. Co ma piernik do wiatraka. Nie twierdzę, że nie jesteś pasjonatem, ale jesteś też biznesmenem, przedsiębiorcą, więc nie rób z siebie takiego aniołka.
  15. No właśnie też przejrzałem internet i w opisach odmiana furcicauda dochodzi do 21- 25cm.
  16. A co myślicie o tym, żeby Protomelasa zastąpić Taenioletrinopsem furcicauda, czy nie za duży? Samiec rośnie do 20-25cm. Sam od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy swoich Protomelasów nie zastąpić właśnie tym Taeniolethrinopsem. Mam podobne akwarium, ale mam obawy jeśli chodzi o rozmiar. Inną kwestią jest to, że w ofercie TM są tylko ryby z odłowu.
  17. Ciekawy patent. Ja wnosiłem tradycyjnie. cyt. rayan88 "To konkretnie bo ja 150/50/60 to musiałem w 4 wnosić na 3 piętro i było ciężko . Jak we 2 daliście radę bo niedługo będę znosić ?" Konkretnie napisałem wszystkie dane. Dla mnie 40kg. nie jest karkołomnym wyzwaniem. Było ciężko, ale, jak napisałem, była trzecia osoba, która w krytycznych momentach asekurowała, ale i pomagała (zakręty). Trochę dziwię się, że Wam we 4 było ciężko. Na każdego przypadał ciężar dwóch zgrzewek wody mineralnej.
  18. Według mnie zestaw w porządku. Może tylko zamiast hongi mógłbyś pomyśleć nad Melanochromis/Pseudotropheus joanjohnsonae (nie wiem która nazwa gatunkowa jest właściwa)
  19. Jeśli myślisz o acei, akwarium powinno mieć co najmniej 60cm. wysokości.
  20. Ryby w akwarystyku często pochodzą właśnie z domowych hodowli. 20-30 tarlaków, lub mniej wystarczy takiemu sklepowi, dlatego często widzi się mix pyszczaków w jednym akwarium. Czystsza by była sytuacja, gdyby tylko w wyspecjalizowanych hodowlach można było kupić ryby, chociaż i to niczego nie gwarantuje. Dotyczy to również zaopatrzenia akwarystyków. Teoretyczny ideał...niestety.
  21. Duże stadko demasoni, 20szt. do tego P. acei luwala, ngara lub itungi, szczególnie te ostatnie, gdyż prawdopodobnie rosną mniejsze od swoich kuzynów (15szt.). Te dwa gatunki mogłyby być podstawą lub nawet docelową obsadą. Dla rozjaśnienia i przełamania kolorystycznej obsady mógłby jeszcze być np. L. trewavasae mpanga, duża, silna ryba, ale stosunkowo spokojna. Tyle ode mnie jeśli chodzi o roślinożerców. Możliwości jest mnóstwo, może ktoś jeszcze coś zaproponuje.
  22. Eureka jest wynikiem hodowli selektywnej (chowu wsobnego), nie występuje w jeziorze. Twój przykład tylko potwierdza to, że tam gdzie człowiek próbuje poprawiać naturę, kiepsko na tym wychodzi natura i człowiek.
  23. cyt. z artykułu "W takiej sytuacji niezwykłe jest to, że jakość tego gatunku w zasadzie nie uległ pogorszeniu na przestrzeni 20 lat krzyżowania. Najwidoczniej niektóre gatunki trzymają się, genetycznie mówiąc, lepiej niż inne, chociażby gatunki z rodzaju Aulonocara." Może wyjątek potwierdza regułę? Czy przykład yellowa ma usprawiedliwiać domowe hodowle?
  24. Nie zamierzam nikomu niczego zakazywać, jeśli już to zniechęcać, tłumaczyć do czego może prowadzić taka hodowla, jeśli robi się to w sposób nieodpowiedzialny, nieprzemyślany. Mój post dotyczył właśnie takich przydomowych "hodowli". cyt. "Czym innym jest tarło i chów w ogólnym akwarium, a czym innym przydomowa hodowla i jej konsekwencje." Kwintesencją akwarystyki jest rozmnożenie i wychowanie młodych. Pamiętam jaką miałem satysfakcję, gdy mi się to po raz pierwszy udało, ale są rzeczy ważniejsze. Ty robisz to w sposób odpowiedzialny, ale masz świadomość konsekwencji, gdybyś poszedł na żywioł. Klub powinien te konsekwencje wszystkim potencjalnym hodowcom uświadamiać, powinien kształtować właściwe postępowanie, dlatego o tym napisałem. Przemilczanie i tolerowanie takich "hodowli" uważam za niewłaściwe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.