Mjunszajn

Ja przyznam szczerze, że moja nikła wyobraźnia przestrzenna nijak tego pojąć nie może. W końcu- na sztorc ili po skosie?

Dostał.

Myślisz czy masz pewność? Trzeci gatunek zawsze można dopuścić, pozbyć się go jest znacznie trudniej.

Można jedno i drugie. Ja właśnie czekam na zlebacka, który na dniach urodzi się mojej klaczusi. A pieska mam dzieciaczka nowego. A rybki to inna historia.

Moim zdaniem najwygodniej otwory w tyle, lub boku zbiornika. Jeżeli w dnie- to wystarczą same otwory i rurki. Po co obcinać kilkadziesiąt litrów zbiornika? Robiąc trzy otwory (jeżeli ktoś uważa, że rewizja jest konieczna) równolegle do tylnej szyby (lub bocznej) zajmuje to tyle miejsca aby zmieścił się na dnie kołnierze przelotu (przelotu, nie śrubunku- potem nie wiadomo co autor miał na myśli, a to co przechodzi przez szkło to przelot, a nie śrubunek)- czyli do 6cm. Owszem- można zrobić wąski komin- ale powodzenia, przy większej wysokości akwa z jakąkolwiek obsługą tego. Chyba łatwiej zamaskować trzy rurki, niż komin 12x12. Problem z rewizją... hmmm- no, ale kto powiedział, że rewizja MUSI być innej wysokości od spływu?

Ja pod pierwsze 120litrów wymurowałam z bloczków gazobetonowych, specjalnie w miejscu gdzie stał uprzednio piec węglowy, aby strop się nie zarwał. Dlatego przebiłam wszystkich.

Tak troszkę OT. W ogóle do czego komin? Nie do czego MOŻE służyć, tylko do czego MUSI służyć. Bo ja przyznam, że rutyniara jestem, jak klient chce- to robię, ale sama, u siebie, mając na względzie wyłącznie sump, nie wpadłabym na udziwnianie zbiornika przy pomocy komina.

Co ma pokolenie do "czystości"? Z praktyki- najwięcej "nieczystych" to F0. Najwięcej kiepskich jakościowo- F1. Tak niestety to wygląda. Hodowla i umiejętna selekcja powoduje, że ryby wyrównują się w typie, a pewne cechy wyglądu- najczęściej pożądane eksponują się.

Nurosław w zasadzie wyczerpał temat, ja tylko ze swej strony chciałabym... woda to chemia. Akwarystyka opiera się chemii. Nie należy podejmować działań nieskazanych i pochopnych, ale "chemii" bać się nie należy. "Chemia" bywa pomocna, a czasami niezbędna.

Zaletą piasku jest też łatwość w utrzymaniu czystości. Pielegnice to nie są czyste rybki, a różnego rodzaju zanieczyszczenia na piasku się osadzą, nie wpadną w głąb i łatwo je ściągniesz odmulaczem. Gotować żwir jest sens wtedy, gdy np. pochodzi z rzeki, jeziora, względnie morza i masz podejrzenie wprowadzenia do akwarium jakiś niepożądanych przybyszów:D

Jest stare powiedzenie- wiedział, ze dzwonią, ale nie widział, w którym kościele. Generalnie sól w małych dawkach ma działania usprawniające przenikanie osmotyczne, ważne dla funkcjonowania organizmu ryby. Ryba nie jest owodniowcem, ale nie będziemy się tutaj rozwodzić na ten temat i jakie to ma znaczenie- są google. Druga to właściwości, nazwijmy to kolokwialnie, żrące roztworów soli. Chodzi oczywiście tutaj o silne stężenia. Tak, wtedy sól może mieć działanie antyseptyczne. Pytanie, które się rodzi- po co używać soli w silnym stężeniu do krótkotrwałych płukanek, jeżeli na rynku jest kilka, różnych preparatów do takiego stosowania. Tym bardziej, że sól w silnym stężeniu jest na pewno bardziej drażniącym środkiem niż FMC/MFC/CMF? AT- słuchaj laborantów.

Nonsens. Sól ma znikome działanie antybakteryjne. Pomyśl troszkę proszę, poczytaj o chorobach, czy i jakie, w jakich warunkach występują etc. Jak mi się psy pogryzą to nie trzymam im pysków w solance, tylko używam leków. Podobnie z końmi. Nie wiem jak jest u papużek, spytaj się wujka, może wie.

Sól to nie chemia? Sól niejodowana oczywiście możesz nasypać, aczkolwiek w stężeniach akceptowalnych przez ryby nie ma ona zastosowania jako lek. Jeżeli masz nieokreślony problem z infekcją bakteryjna na skórze ryby najlepiej rób kąpiele krótkotrwałe w mocnym roztworze FMC/MFC lub Trypaflawiny.

Czepiasz się, a przy tym niestety niesłusznie. Urazy nie zachowam. Ja natomiast, mimo wszystko wolałabym "no name" z Chin. Używka z Allegro to loteria. Ja kupiłam kilka clasicków kiedyś. Jeden pochodził z rok czasu. Reszta albo padła po tygodniu, albo ciekła, albo czegoś brakowało. Przynajmniej kilku klientów wydało u mnie na "używki z Allegro" więcej niż kupno nowego filtra, a dalej jest to stary filtr. To jest loteria. Nakombinowałeś tak, że chyba już lepiej wywiercić otwór na poziomie lustra wody, zrobić spływ do sumpa i oszczędzić sobie pracy i ewentualności, że całość tego nie będzie działać/będzie kiepsko działać. Duża średnica otworu, wstawki wzmacniające, pięć kolanek, dwa zawory i będzie działać.

W naszym kraju, poza Fluvalem, nie ma filtrów w cenie poniżej tysiąca, nie robionych przez Chińczyków. Ostanio już seria Prof 1 Eheima też przychodzi z napisem "Zdjełano w Chinach" Być może się czepiam, ale "Chińczycy" należy pisać właśnie w ten sposób.

Na długość tak, na szerokość może się przyblokować w czasie zawrotki, gdy dasz mocno wypukłe tło. Koniecznie MUSISZ coś dokładać do tych saulosi? No dobsze- jak musisz- m. sp. "maingano"- pasuje.

Filtr przy uruchamianiu nie zasysa wody dlatego, że filtry kubełkowe mają pompę pchającą, one wypychają wodę, a nie zasysają. Woda spada grawitacyjnie. Pompki w filtrach to lipa i niepotrzebny gadżet, następne miejsce, gdzie trzeba było założyć oring gumowy i gdzie wcześniej lub później pojawi się wyciek. Najlepszy sposób to sposób oralny. W dodatku rozwija wybitnie płuca.

Czy o to chodzi? Jeżeli tak, to moja rada brzmi- ogranicz ilość pokarmów. Masz "nakupowane" pokarmów zbyt wiele i dlatego ciężko jest Ci ocenić co w danej chwili podawać i jak zbilansować kwestie żywieniowe. Jeden granulat mięsny, jeden ogólny, jeden pokarm płatkowy, dwa rodzaje mrożonek- w zupełności wystarczy. Jeżeli chodziło o coś innego, postaraj się to nam wyjaśnić. Buduj zdania krótkie, nie staraj się pisać zdań złożonych, używaj przecinków, dużych liter i kropek. Pozdrawiam.

Jaka? Dokładnie. Niby mało prawdopodobne, a możliwe. Wiadomo, że jak spali się sprzęgło to pewnie wada fabryczna, a nie problem z naszymi umiejętnościami w obsłudze samochodu.

Jeżeli wibrująca głowica przenosi ową wibrację na szkło, to szkło może pęknąć.

Więc widzę potrzebę zajazdu na Będzin i trzeba chłopakowi pomóc w staraniach Oczywiście trzeba zaopatrzyć się w odpowiednie rozpuszczalniki , tudzież utrwalacze dla danego materiału I jeśli można na ogólnym , to trzeba by sprawę całą zaprojektować , tam gdzie ostatnio:) Kontynuując ten jakże akwarystyczny, pouczający i merytoryczny pod-wątek, tło chyba już gotowe, teraz będziemy (tzn. ja będę wspierać duchowo) kleić baniak. Szyby chyba już się gotują itepe. Tylko, że sa dwa primo zależne; - pierwsze primo to praca, a zasadniczo jej nadmiar. - drugie primo, przez wykształconiuchów zwane secundo, to wiosna się zbliża. Mnie nie w głowie teraz akwaria. O!

Czy dekoracja z Ceresitu i styroduru jest naturalna? Jeżeli pytasz czy idealna byłaby płyta granitu lub piaskowca docięta na wymiar to odpowiem- tak, idealna. Natomiast jeżeli mam, nie bacząc na kwestie finansowe, wybrać- czy żywica dobrze zrobiona, czy gnijący styropian... hmmm, ja nie lubię się narobić, gdy nie dostrzegam potrzeby, wolę włożyć, zalać i się cieszyć. Sama robię tła, sama lubię skręcać rurki, ale jest w tym element musu- bo taniej, bo wymiar niestandardowy, bo tzw. inne. Wolałabym drynknąć do kamieniarza, zlecić włożenie i pić sobie np. łyski z kukakolą, robić coś tam i takie tam. A Zbigniew robi tło do 260cm ze styroduru i Ceresitu :P:P:P

200x50x50 to standard, na chwilę obecną, wyłącznie w Aquaboro. Poza akwarium- drogo i byle jako.

Dokładnie tak. Jak zbiornik ma 1500 litrów to sump (lub inne takie tam) są zwyczajnie praktyczniejsze i tańsze. Jak obsada jest morska, to trzeba upchnąć odpieniacz i kupę innych rzeczy. Jak właściciel fetyszysta to o czym rozmawiać, widać lubi i już.

Clasick Eheima jest zwyczajnie mały. Na dzisiejsze standardy dobrze jest dzielić jego nominalną wydajność na pół. Atman CF 800 to dobry filtr. Mamy na niego mniej reklamacji niż na JBL CP, o Tetrach nie wspominając. Psuje się- oczywiście w masie kilkudziesięciu filtrów coś się znajdzie, ale na ogół są to drobne usterki, a serwis jest przyzwoity. Minusem jest brak wkładów i nominalnie wysoka cena. Eheim- oczywiście- zawsze warto. Trzeba mieć tylko świadomość, ze każda, mechaniczna rzecz może się popsuć. IMO, problemem Eheimów, który zauważyłam po X latach- jest spadek przepływu, czasem dość znaczny.