Skocz do zawartości

Podmiany wody i sposób jej uzyskania.


simonsyp

Rekomendowane odpowiedzi

Mi nie chodzi o emocje. Każdy popełnia błędy, czasem kosztowne. Sam je popełniam, jeden całkiem niedawno :rolleyes:. Każdy ma prawo do błędów. Mnie niepokoi pewien trend. Wydaje mi się, że woda jest bardzo ważnym i skomplikowanym elementem niezbędnym dla zdrowia naszych ryb. Wydaje mi się, że poza kilkoma parametrami chemicznym, które jesteśmy w stanie zmierzyć/eliminować/podwyższać posiada bardzo istotne i niemierzalne dla nas parametry. Czy eliminacja mikroelementów z wody zawsze jest obojętna do organizmu ryby ? Skoro u nas ludzi tak istotną role wypełniają mikroelementy pozyskiwane z powietrza czy wody to zakładam, że dla pyszczaków muszą odgrywać rolę okrzemki, które są naturalną częścią ich jadlospisu a więc ich całkowita eliminacja na rzecz zielenić może mieć wpływ. Czy eliminacja krzemianów z wody jest bez wpływu na rozwój pyszczaków ? Nie znajduje odpowiedzi, bo nie znalazłem badań na ten temat ale mam taką żaróweczkę, że może tak być. Bilansowanie sztucznych karm zapewne zakłada jakąś zawartość w otoczeniu ryb a nie prawie ich brak a tu mamy zarówno ich eliminację z wody jak i brak okrzemek. Istnieje wiec ryzyko deficytu ważnego mikroelementu. Oczywiście to jeden z przykładów. Dlatego interesują mnie te doświadczenia ale sam je zastosuje gdy będę musiał lub gdy będę ich pewien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...to zakładam, że dla pyszczaków muszą odgrywać rolę okrzemki, które są naturalną częścią ich jadlospisu a więc ich całkowita eliminacja na rzecz zielenić może mieć wpływ...


Czyli zielone glony są mniej pożyteczne dla pyszczaków w diecie tak ?




[300] Malawi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fajnie że emocje opadły, więc możemy powrócić do rzeczowej dyskusji.

Obaj Wojtku zgadzamy się że woda i dla nas ludzi i ryb - to życie i sam argumentujesz że to co zawiera jest niezwykle istotne dla życia i zdrowia.

Podkreślasz niezwykle istotną rolę mikro i makro elementów w niej zawartych a odrzuciłeś rolę trucizn, pestycydów, metali ciężkich jako twoją sprawę. Zgodziłem się bo każdy ma prawo się truć wedle własnego widzimisie:evil: choć koszty tego ponosimy wszyscy ale to na bok.


Każdy z nas ma inną kranówę i są takie regiony kraju gdzie z kranów płynie woda mineralna, są gdzie jest bardzo dobra ( jak twoja) ale większość z nas z miast lub wsi ma wodę tragiczną i dla ludzi i dla ryb. Każdy w swoim baniaku tworzy pewien ekosystem najczęściej przerybiony i bez naszej ludzkiej ingerencji nie zdolny do samodzielnego funkcjonowania.


Stworzyłem własny odcięty od kranówy i obserwuję jego funkcjonowanie już 9 miesięcy.

Teraz dopiero zauważyłem że poza cyklem azotowym w akwarium trwa jeszcze kilka innych cykli.

- cykl obiegu węgla w wodzie w ogromnym uproszczeniu zaczyna się od wrzucenia karmy poprzez konsumentów ( ryby, bakterie,glony, rośliny) prowadzi poprzez DOC do powrotu wszystkich składników do postaci mikro i makro elementów, aminokwasów( vitaminy). Dowodem na to że to wszystko powraca do wody jest niezwykle powolny wzrost TDS bo po pomiarach GH jeszcze tego nie zauważam. Być może właśnie przyroda na jakimś etapie cyklu właśnie włączyła drugi bieg i więcej przerabia z tego nadmiaru a nie niedoboru.

Jedynym produktem ubocznym z którym sobie ekosystem nie radzi jest składnik humusowy DOC - ten herbatkowy kolor wody. Nie jest to wyjątek bo zobaczysz to w każdym bezodpływowym jeziorku i ryby tam żyją od setek lat do czasu gdy ktoś tam beczek z odpadami chemicznymi nie utopi.


- cykl obiegu fosforu w wodzie

- cykl bakteryjny w wodzie z naszą nitryfikacją , gniciem, rozkładem DOC na czynniki pierwsze, łacznie z bakteriami coli ( to te od g....) które są w kranówie ale zgodnie z normą dopuszczalne więc dopiero w baniaczku mogą się mnożyć:evil:


Jak w googlach wpiszesz te powyżej wymienione cykle to ja nie odczytuje mnogości i złożoności procesów ale zawsze to w przyrodzie samo się zamyka tylko z jakimś odpadem którego przyroda nie załatwia.


Pokarmy które stosujemy opracowali ludzie którzy znają się na potrzebach ryb i wiedzą że to akwaria ( systemy zamknięte) więc w tych pokarmach jest wszystko potrzebne rybie.

Nigdy takiej karmy nie znajdzie w przyrodzie gdzie żyje.

Więcej z racji zamkniętego systemu widzę ogromny nadmiar wszystkiego co potrzebne rybom do ekstra rozwoju i białek, fosforu, krzemu. Na prawdę to co dajemy rybom opracowują grupy fachowców z wszystkich dziedzin związanych z akwarystyką a nawet poszczególnymi gatunkami ryb więc masz karmę dla tropheusów, koi, bojownika ale i dla waszych predatorków:D i każda firma robi nieco inne z innych komponentów.


Wszystko co potrzebne nasze ryby mają w karmie często nawet kompleks witamin ( masz to w kranówie?).

Zauważam jedno w takim ekosystemie możliwie odciętym od otoczenia i samokręcącym się z tylko ingerencją w te elementy które szkodzą np. wyłapywanie a potem usuwanie humusu z DOC, czy wytrącanie z wody ciągle powstającego nadmiaru fosforu i krzemu i skierowanie go wyłącznie dla glonów, bakterii i roślin upatruję przyczyny że dotychczas wszystko się kręci idealnie.

Raczej w perspektywie rocznej widzę sporadyczne podmiany raz na rok np 20% wody i upatruję w nadmiarze tego co powstaje z tych super karm niż w niedoborze czegokolwiek potrzebnego rybom.

Ostatnio ichtiolog który badał rybę padłą w Tanga stwierdził że jedynym powodem śmierci była zniszczona jej wątroba i tak obrośnięta tłuszczem że przestała pracować.

Ryba zdechła z permanentnego przejedzenia a nie z choroby czy braku czegoś w wodzie.


Nie twierdzę że wiem lepiej i tylko do swoich racji nie namawiam, ale próbuję nieco inaczej i efekty oraz własne spostrzeżenia opisuję. Każdy zrobi jak sam uważa a ja to uszanuję.

  • Dziękuję 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guban odpowiem pytaniem. Czy dla organizmu ludzkiego ważniejsza jest witamina B, magnez czy żelazo ? I odpowiem jak jak ja to widzę ☺. Wszystkie są niezbędne dla zdrowia człowieka. Wróćmy więc do okrzemek i krzemu. Wybijają w wujka google i znajdując rolę krzemu dla organizmu ludzkiego znajdziesz wiele informacji o jego pozytywnym wpływie. Czy u ryby jest inaczej? No właśnie tej części analizy mi brak w badaniach Twoich czy deccorativo. Wasze fotki jednoznacznie wskazują, że jest to mega skuteczny sposób. Jednak czy eliminując krzemiany i przy okazji okrzemki nie uderzamy w ważny dla Mbuna mikroelement ? Wszak czas który minął od waszej eureki to krótki czas. Tak sobie siedziałem i myślałem. Przecież te ryby to spożywają. Może nawet lubią bardziej zielenice ale futrują z pasją i okrzemki. Muszą czy chcą ? Chcą czy potrzebują ? Znajduję wiec adwokata diabła ☺ o ten szepta mi a przecież gamoniu drapieżniki nie jedzą okrzemek. No ale tak sobie myślę, że Mbuna to nie drapieżnik ale raz może potrzebować tego mniej bo tak przystosował się przez wieki, dwa nie je okrzemek ale je to co je okrzemki czyli mbuna a trzy może to pobierać bezpośrednio z wody. Wskazuje więc, że w jakichkolwiek badaniach nad wodą należy się skupić nie tylko na skuteczności ale także a dla mnie przede wszystkim na naszych podopiecznych. Porównał bym to do sytuacji jednego z moich kolegów. W swoją dietę włożył sterydy anaboliczne i to różnej maści. Był skuteczny do bólu. Podczas gdy ja machałem od pewnego momentu tym samym ciężarem to on zasuwał juz takim do którego potrzebowałbym sztaplarki ☺. Tyle, że on nie doczytał, że może się odwapnić. No i ja machałem dalej a on już po trzecim złamaniu nadgarstka w tym samym miejscu nue machać wcale. Natura kształtuje nasze organizmy bardzo długo i dostosowuje je do otaczającego świata. Podobnie jest z rybami. Dlatego nie krzyczę stop i nie próbuję wstrzymać ziemi i ruszyć słońce ale apeluję o szersze badanie tematu . Być może nie ma zagrożenia ale chyba większość się zgodzi, że ryzyko istnieje. Może warto by przy okazji sprawdzić i ten aspekt.

-- dołączony post:

To fajnie że emocje opadły, więc możemy powrócić do rzeczowej dyskusji.


Pokarmy które stosujemy opracowali ludzie którzy znają się na potrzebach ryb i wiedzą że to akwaria ( systemy zamknięte) więc w tych pokarmach jest wszystko potrzebne rybie.

Nigdy takiej karmy nie znajdzie w przyrodzie gdzie żyje.

Więcej z racji zamkniętego systemu widzę ogromny nadmiar wszystkiego co potrzebne rybom do ekstra rozwoju i białek, fosforu, krzemu. Na prawdę to co dajemy rybom opracowują grupy fachowców z wszystkich dziedzin związanych z akwarystyką a nawet poszczególnymi gatunkami ryb więc masz karmę dla tropheusów, koi, bojownika ale i dla waszych predatorków:D i każda firma robi nieco inne z innych komponentów.


Wszystko co potrzebne nasze ryby mają w karmie często nawet kompleks witamin ( masz to w kranówie?).

Zauważam jedno w takim ekosystemie możliwie odciętym od otoczenia i samokręcącym się z tylko ingerencją w te elementy które szkodzą np. wyłapywanie a potem usuwanie humusu z DOC, czy wytrącanie z wody ciągle powstającego nadmiaru fosforu i krzemu i skierowanie go wyłącznie dla glonów, bakterii i roślin upatruję przyczyny że dotychczas wszystko się kręci idealnie.

Raczej w perspektywie rocznej widzę sporadyczne podmiany raz na rok np 20% wody i upatruję w nadmiarze tego co powstaje z tych super karm niż w niedoborze czegokolwiek potrzebnego rybom.


Ryba zdechła z permanentnego przejedzenia a nie z choroby czy braku czegoś w wodzie.


Nie twierdzę że wiem lepiej i tylko do swoich racji nie namawiam, ale próbuję nieco inaczej i efekty oraz własne spostrzeżenia opisuję. Każdy zrobi jak sam uważa a ja to uszanuję.



Powtórzę ponownie ja jeśli czuję emocje na forum to te pozytywne, ciekawość, entuzjazm a tylko czasem szczególnie podczas klubowych wyborów lekki skok ciśnienia ☺. Tylko znaczącą przewaga tych pozytywnych sprawia , że jestem tu stałym bywałem ☺. Zarówno Ty jak i Olobolo czy wreszcie Guban to nie jest ekipa podnoszące mi ciśnienie. .. no może tylko czasem w związku z pytaniem co jeszcze napiszecie.


Wracając de meritum. Nie jestem przekonany co do tego, czy producenci zawarli wszystko w karmach. Dlatego jestem zwolennikiem zróżnicowania karmy. Nigdy nie używam jednego ich rodzaju czy firmy bo nie wierzę jakiemukolwiek producentowi. Tym na pewno się różnimy, ja podobnie jak choćby Piotriola daje rybom przekasić coś naturalnego. Przekonałem się bowiem, że jeśli ktoś myli się sporadycznie to tylko natura. Przerabiałeś podobnie jak ja zakaz jedzenia jajek, które zabijały chlesterolem, który jednak po czasie okazywał się dwojakuego rodzaju. Tego uczelni naukowcy nie zauważyli. Podobnie piłem pasjami magnez w tabletkach, który i tak był wydalany. Tak więc szanuję pracę ludzi nauki i bezkrytycznie wierzę Kopernikowi ☺ ale już twórcą karm wierzę troszkę bardziej krytycznie. Karmy są bilansowa jednak również na podstawie pewnych założeń. Eksperci zakładają że w wodzie są pewne ilości mikroelementów. Nie mogą dać dużej górki, gdyż nadmiar zaszkodzi. Nadmiar fosforanów czy krzemianów powstałych w akwarium można eliminować na starej jak świat zasadzie podmiany wody lub tak jak Wy przy zastosowaniu środka chemicznego. Czy wasza eliminacja nue idzie za daleko czy juz nie wjaławiacie wody ? Nie odpowiem bo będąc posiadaczem stałej podmiany nie mam problemów tożsamość z tymi którzy tego nie posiadają. Nie zbadałem tematu ale stawiam pytania i sygnalizuje problemy. Roi mi się jeszcze jeden problem. Czy możecie mu podać skład choćby eliminatora krzemianu ? Tak ze zwykłej ciekawości poczytałbym o tych trojpropylenach czegoś tam ☺.

  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do producentów karm dla ryb to nie pisałem nic ale jestem identycznie jak ty zdania więc karmię tropheusy pięcioma róznych firm od Tropicala a NF kończąc. Mam tu swoje zdanie ale to nie ten temat.

Każdy producent stara się być lepszy od konkurenta więc nie tylko że uwzględniają co niesie woda w podmiankach ale walą wszystkiego podwójnie. Vide karmy które mają zalecenia podawania połowy tego co typowa karma.

Wyrażnie widzę nadmiar wszystkiego w wodzie a nie niedobór mimo że woda stale ta sama.

Ty tą nadwyżkę wylewasz ja ją pozostawiam w baniaku tylko zabieram rybom a kieruję dla glonów, bakterii, roślin - to jednak różnica choć przyznaję twoje jest prostsze i tańsze. Za to moja droga prowadzi do bujnego wzrostu glonów i roślin co dotychczas było bardzo trudne do osiągnięcia.


Nie wiem skąd ten troj-cośtam wynalazłeś ale moje rozumowanie jest takie wobec Microbe Lift Phosphate Remover ( wytrącacz PO4 i SiO2 z wody do podłoża).

Jeśłi jest od dziesiątków lat stosowany przez morszczaków w ich niezwykle czułych ekosystemach korali, ukwiałów i ryb i nie spotkałem ani jednej opinii że szkodzi temu najtrudniejszemu do utrzymania biotopowi to nie może szkodzić ani Tanga ani Malawi.

Oczywiście nie dowiemy się jaką pochodzenia roślinnego "curarę" zawiera tak jak ty nie dowiesz się co zawiera twoja kranówa poza podstawowymi składnikami monitorowanymi.

Obie to przecież najskrytsze tajemnice firm.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak w przypadku karm chemia jest tworzona pod konkretne ryby. Oczywiscie nie stwierdzam, że lejecie truciznę ale jestem ciekawy wpływu tej chemii na pyszczaki oraz ograniczania krzemianów np na młodą mbuna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak w przypadku karm chemia jest tworzona pod konkretne ryby. Oczywiscie nie stwierdzam, że lejecie truciznę ale jestem ciekawy wpływu tej chemii na pyszczaki oraz ograniczania krzemianów np na młodą mbuna.



Junior saulosi rośnie w siłę. Może będzie drugim samcem,fajnie by było.Jest jedynym który przetrwał i żyje z resztą normalnie nie chowając się już odkąd mam malawi bo reszta nie dała rady.Po obserwacji widzę że żyje mu się dobrze bo rośnie w miarę szybko skubie często skałki no i do pokarmu z resztą się pcha jak stary wyga :D ale nie mówię też że brak krzemianów temu sprzyja bo tego nie wiem ;) Mówię co widzę że rośnie , je , pływa a jak się czuje na brak krzemianów tego nie wiem ;)


2lxxcn4.jpg




[300] Malawi

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem ciekawy wpływu tej chemii na pyszczaki oraz ograniczania krzemianów np na młodą mbuna.


Każdemu zalecam ostrożność i ograniczone zaufanie tak do rybiej chemii czyli preparatów jak innych działań.

Zawsze staram się sam poznać mechanizm działania , opis producenta, ale przede wszystkim jak długo jest stosowany i jakie są o nim opinie, jakie to są biotopy i na ile podobne do naszego. Taka zasada ograniczonego zaufania jest także moją dewizą.

Nie rozumiem jednak jak ktoś nie przyjmuje do wiadomości faktów.

Ten morski "atrament" (także do słodkiej wody) od dziesiątków lat stosują morszczaki do o wiele delikatniejszych organizmów niż pyszczaki i tam od tych dziesięcioleci nie widzą negatywnych skutków. To że pół wieku siedzieliśmy za żelazną kurtyną nie znaczy że po tamtej stronie nic nie było i nic w akwarystyce się nie działo.

Ale nie jest moim celem cię przekonać a jedynie uświadomić fakty - możesz dalej latami czekać na skutki "atramentu" na pyszczaki.


Natomiast chciałbym byś podał wpływ 6000% dawek krzemianów na młode mbuna jakie fundujemy im w naszej kranówie w porównaniu z tym co młode mbuna mają w jeziorze Malawi i nie pisz że nie zabiją bo to wiem.

Dziś powtórzyłem nową metodą pomiar SiO2 w swojej węgrowskiej kranówie i jak pisałem już poprzednio zawiera się między 18- 60 mg/l SiO2 Nie jest to wyjątek a raczej reguła w polskich kranach. Dziś mierząc inaczej potwierdziłem że przekracza nawet te 60 mg/l gdy tymczasem w jeziorze Malawi jest 1,1 - 4 mg/l SiO2.

I co Pan na to??? a co chwilę temu pisałeś o nadmiarze wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie z tą chemią w wodzie kranowej. Najpierw proponuję sprawdzić jakość wody w wodociągach gdzie woda jest uzdatniana.

Moja decyzja o założeniu akwarium z biotypem malawi była związana właśnie z parametrami wody posiadanej w kranie.

Woda którą używam ma lepszy smak i parametry od wielu tych butelkowanych. Sprawdźcie najpierw co tak naprawdę leci z waszego kranu.

W załączeniu najnowsze badania mojej kranówki.

Srednia_woda_I_ polrocze_2015_Pulawy.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam   Chciałem spytać bo do tej pory przy 200 litrach mam filtr ultramax 1000 i ewentualnie w zanadrzu wewnętrzne też 1000 gdzie wrazie co mogę włożyć wate* szybki dostęp i wymiana) Przesiadając się na 375l chciałem spytać czy lepiej dokupić coś podobnego jak ultramax 1000 czy iść w jeden filtr np ultramax 2000   I jakie media byście polecali  
    • Cześć. Tak, akwarium w salonie, sporo światła. W każdym razie dzięki za info    Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi.
    • Ja mam podobne "dekoracje" średnio co 5 dni. Nie wiem dlaczego. Tak już jest. Delikatnie usuwam to czyscikiem do szyb. A nieraz wkładam rękę i pałacami nożna to usunąć. Ryby nawet lubią jak im grzebie w domu. Można kogoś pogłaskać. 
    • Taki urok piachu w malawce zwłaszcza przy mbunie. Rozgarnij przy podmiance i tyle. Za jakiś czas będziesz miał to samo 😃  
    • Możesz śmiało rozgarnąć ten "garb".  Wydaje się , że masz grubą warstwę piachu. 1-2 cm w zupełności wystarczy. Z biegiem czasu piasku ubywa ale zawsze można dodać jak już=ż będzie zbyt mało.
    • Cześć. Czy na tę stronę akwarium pada światło słoneczne? Możesz spróbować jakby zetrzeć w dół to zielone, wsuwając ostrożnie np. plastikową kartę do samego dna. Ostrożnie, by nie porysować szkła.
    • Hej.  W moim akwarium ryby przesunęły piach i powstała dosyć gryba warstwa a w niej sporo biologii. Nie jest to warstwa śmierdząca. Jak odrobinę poruszę, to nic nie czuć, więc mam nadzieję, że to jest "dobra warstwa". Estetycznie to wygląda średnio. Czy powinienem ten piach ruszyć i przesunąć, czy lepiej tej warstwy nie ruszać? Parmetry wody są OK (testy kropelkowe). Mam wysyp okrzemek, ale po prostu usuwam je z szyb regularnie.  Z góry dzięki za odpowiedź.  
    • Sporo zmian w obsadzie. Zrobiłem pierwszą redukcję od wpuszczenia ryb ponad rok temu. Oddałem jeden harem L. Perlmutt 1+3 (został drugi, 1+5), 3 samce C. Hara i 1 samca M. Msobo Magunga. W sumie poszło 9 ryb z 30. Przybyło za to stado I. Sprengerae 1+4. Ryby są sporo większe od reszty (mają 9-12 cm), ale zachowują się bardzo łagodnie, przynajmniej na razie. 😏 Wiem, niektórzy powiedzą, że za dużo gatunków (4) na 400 litrowe akwarium - ale za kilka miesięcy będę zapewne odławiał kolejne wybarwiające się samce Hary i Msobo, bo już widać, że jest ich zdecydowanie więcej, niż samic. Przynajmniej kolejne 5-6 ryb będzie do oddania, więc myślę, że ilościowo będzie OK. Pozdrawiam Bartka @HodowlaPyszczakówToruń, jeśli tu zagląda, bo to do niego poszły moje dotychczasowe ryby, od niego mam też rdzawe. 👍
    • Hej. Wcale nie musi tak być, że śledzie, poniżej masz trzy zrobione na szybko zdjęcia samiczki (9 cm) rdzawego, którego stada stałem się posiadaczem od wczoraj. 😉 samice mają ładny, jednolicie rdzawy/brązowy kolor, ciekawe uzupełnienie np. żółtego. 👍
    • @pulpetDzięki. A co się stało z rdzawymi, o których pisałeś jakiś czas temu w innym temacie?  Od Maingano, Demassoni i wszystkich Melanochromisów wolę trzymać się z daleka, już kiedy zaczynałem z Mbuną osiem lat temu miały opinię bandziorów. Pewnie doświadczeni hodowcy potrafią z nich wyciągnąć co najlepsze, ja się do nich nie zaliczam. 🤓 Jak pisałem, akwarium ma być dekoracyjne, ale przerybienie, vel. zupa rybna nie jest dla mnie opcją, bo wygląda nienaturalnie. Wolę mieć mniej gatunków, jeśli trzeba. Z internetowego riserczu wyszło mi coś takiego: Pseudotropheus sp. "acei" Labidochromis caeruleus Iodotrophus sprengerae (samice jako śledzie) + jakieś giętozęby antykoncepcyjne Kolorystycznie niebiesko-żółte z domieszką rudego, temperamentowo chyba najspokojniejsze na co można liczyć z pyszczaków (ofkors gwarancji nie ma), żywieniowo kompatybilne. Kompletna nuda dla wyjadaczy, ale na pierwsze Malawi po latach chyba przejdzie?  EDIT: Zawadziłem dziś przy okazji o LFS, regularnie mają Acei i yellowki, rdzawe się zdarzają. Ekipa i tak pojawi się dopiero w listopadzie, ale dobrze wiedzieć że są dostępne jakby coś. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.