Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam nie chce otwierać nowego tematu.Co sądzicie o takim układzie p1000051r.jpg

1-filtr mechaniczny 100

2-pompa grundfos

3,4-filtr mechaniczny 50

5,6-filtr biologiczny

7-fbf

8-denitryfikator wężowy

9-kran do podmianek

\-zawory

Cała instalacja na3/4" rurkach.

Opublikowano
Już same filtry przeciwstawią się dość mocno a sama woda musi być zassana żeby leciała

Zassiesz raz przy uruchamianiu filtracji, później układ będzie cały czas zalany, co do oporów to woda leci ostro, nawet przez zabrudzone 50 mikronów i pompę (przekonałem się gdy zapomniałem zakręcić jednego z zaworów przy wymianie wkładu :mrgreen: )

Opublikowano

Po co dodatkowe biologi skoro jest fbf? chyba że mieszałby coś innego, nie wiem - purigen? Umieszczenie go na samym końcu nie ma specjalnie sensu. Ilośc korpusów zredukowałbym o połowę. Fundamantalne pytanie - na jakie akwa szykujesz ten rurociąg, ile rybek? ;]

Opublikowano
Już same filtry przeciwstawią się dość mocno a sama woda musi być zassana żeby leciała

Zassiesz raz przy uruchamianiu filtracji, później układ będzie cały czas zalany, co do oporów to woda leci ostro, nawet przez zabrudzone 50 mikronów i pompę (przekonałem się gdy zapomniałem zakręcić jednego z zaworów przy wymianie wkładu :mrgreen: )




w poniedziałek jak znajdę chwilę to zaraz to sprawdzę, obyś mial rację... Co do odpowietrzania to dwa pierwsze korpusy przed pompą tak rewelacyjnie nie odpowietrzają się, za pompą miodzio, problemów nie ma, jednak przed są i to nie małe, podczas wymiany filtra i wciskania odpowietrznika w korpusie raz następuje zalanie żeby za chwilkę wypełniał się powietrzem, nie wiem czy nie jest to wina ułożenia rur i zawartego w nich powietrza, tak na oko to nie wszystkie mają spadek żeby powietrze uciekało do góry i siedzi gdzieś w miejscach nieporządanych ale to tylko taka moja teoria. Gdy zalałem układ wężem problemów nie było żadnych. Będę musiał dobrze przy tym przysiąść i skorygować ewentualne niejasności, mam nadzieje że więcej ich nie będzie

Opublikowano

nabe a co myślisz o takim rozwiązaniu???

p1000052m.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Pompa taka http://allegro.pl/pompa-c-o-grundfos-low-energy-ups-25-40-i1670484909.html

śrubunek potrzebny do niej????

Rozumiem że FBF zrobie z narurowca 10" http://allegro.pl/korpus-narurowy-do-filtrow-10-carmid-i1679021561.html wyjście i wejście 3/4"

rury 3/4"

klej do rur plastikowych

zawór taki http://allegro.pl/zawor-kulowy-3-4-cala-pcv-nowy-tanio-i1679121939.html

Opublikowano

Czyli 2 rury zasysające 3/4" dalej pompa 2 mechaniki równoregle za każdym z nich fbf a na samym końcu deni i 2 wyjścia 1/2".Tak to zrozumiałem.W sumie rury zasysające można po przekątnej baniaka ustawić (tylko nie wiem czy to tak można)i tłoczne też po przekątnej??

Opublikowano

Dziś udało się znaleźć chwilkę czasu i postawiłem baniak na podeście, został zalany i sprawdzony po raz kolejny zarówno system jak i ten nieszczęsny kran do spuszczania wody, moje obawy okazały się niesłuszne :) po odkręceniu odlałem bez problemów kilka wiader a ciśnienie jakie było na początku tak nie zmniejszało się. Więc obejdzie się bez dodatkowych modyfikacji. Reszta sprawuję się póki co bardzo dobrze, pompa dmucha bardzo ładnie po zmniejszeniu średnicy wylotu. Wszystko zmierza w dobrym kierunku Wkrótce przeprowadzka i zabawa z kamieniami, raczej będzie kilka większych i tutaj pytanie czy konieczne jest podkładanie styropianu itp rzeczy ? czy może wystarczy pod same kamienie coś cienkiego ? Jeszcze mam pytanko odnośnie rurki zasysającej wodę, czy jest sens rozejść się trójnikiem tak żeby ciągnęło wodę z dwóch miejsc, ciśnienie aby nie rozejdzie się na dwie rurki ? czy to w ogóle w jakimś stopniu ulepszy zasysanie wody ? pozdrawiam

Opublikowano
jak masz mozliwosc zrob tak by do pompy i za nia bylo conajmniej 1 cal srednicy o ile masz pompe 25-xx jesli masz 32-xx to odpowiednio wieksze przekroje

Możesz wyjaśnić jakie to ma znaczenie?

Opublikowano

cały układ mam położony na rurach pp zgrzewanych 32mm średnicy, jednak ścianki są dość grube i samego przepływu jest lekko ponad 2cm, jak na moje oko to ładnie to dmucha póki zbiornik jest pusty, jak dojdą kamienie to pewnie zakamary się porobią ale myślę że nie będzie źle i jakoś da radę. Sam zbiornik ma 170cm długości, przy obecnej metrówce miałbym małą pralkę, wylot ustawiłem tak że jest skierowany na przednią szybę pod lekkim kątem w dół, oczywiście odpowiednio zwężony, wodę zasysa rura ustawiona po przeciwnej stronie akwa, na chwilę obecną jest to rura pcv 32mm ale sięga ona tylko do wysokości akwa, następnie jest już wpięta w cały układ

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.