Skocz do zawartości

słów kilka o chowie wsobnym - wydzielone


AfricaLake_pl

Rekomendowane odpowiedzi


O jaki wniosek nabe chodzi? O to, że płeć nie jest warunkowana genetycznie ? Jak dla mnie takie założenie na podstawie podanych informacji jest błędne. Efekt "przyjścia na świat" tylko jednej płci może być spowodowana warunkami środowiska. Po zapłodnieniu proporcje mogą 50/50 ale w trakcie inkubacji jedna płeć , mniej odporna na dane warunki ginie. Taka mała "Seksmisja". Kolejna sprawa proporcje dotyczą całej populacji i doszukiwanie się ich w akwarium czy jednej hodowli nie da rezultatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wyrażenie swojej opinii.

Na pewno płeć jest warunkowana genetycznie jednak dla mnie zwykłego szaraka bardziej przemawiają warunki fizyko chemiczne. Tym przykładem chciałem przedstawić jak takie tabelki dalece odbiegają od rzeczywistości.

Niezmiernie trudno jest przewidzieć co z danej pary otrzymamy, skoro zmiana tylko jednego parametru burzy całą teorię. Zgodzę się z tym że genetyka to czyste liczby , tylko trzeba pamiętać że te liczby pływają w wodzie.

Nadal czekam na nowy wątek FM

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał harisimi, nas przede wszystkim interesuje to, żeby ryby były ładne, co zapewniasz, oraz żeby były zdrowe, pod każdy względem, czego nie jesteś w stanie zagwarantować. Mam na myśli ukryte wady spowodowane chowem wsobnym, które mogą się ujawnić w późniejszym okresie życia ryby.
Zapewne wiesz że w jeziorze natura prowadzi selekcję i wybiera najsilniejsze osobniki.Ja wybieram najsilniejsze i najładniejsze.W naturalnych warunkach dochodzi także do hybrydyzacji,bastardyzacji no i rozrodu wsobnego.Kto mi zagwarantuje że ryby pochodzące z jeziora i F1 są zdrowe pod każdym względem i nie mają ukrytych wad które mogą się objawić w póżniejszym okresie życia ryby.Nie mogłem się powstrzymać;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już było to poruszane w tym wątku i w wątku o kundlach. Różnica między Tobą, a jeziorem jest oczywista.

1) Tam selekcja odbywa się na nieporównywalnie większej populacji.

2) Nawet jeśli dojdzie do tarła kazirodczego, młode z jego pochodzące mają ogromną szansę, gdy dorosną, trafić na partnera niespokrewnionego bezpośrednio ze sobą. Skala chowu wsobnego, jeśli taki ma miejsce, nie jest tak intensywna, nie dotyczy każdego pokolenia, a przynajmniej nie każdego osobnika z pokolenia.

3) Naturalna selekcja eliminuje słabsze, obciążone wadami ryby, dlatego masz dużo większą szansę trafić na zdrowe osobniki.

Nikt Ci nie zagwarantuje, że ryby pochodzące z jeziora i F1 nie będą miały wad, ale ryzyko trafienia na takie jest minimalne, a na pewno dużo mniejsze, niż u Ciebie.

Nie możesz porównywać tego co Ty robisz, z tym co dzieje się od tysiącleci w jeziorze. Nie ta skala. Jesteś przykładem arogancji człowieka, któremu wydaje się, że panuje nad naturą...bez urazy.

  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz porównywać tego co Ty robisz, z tym co dzieje się od tysiącleci w jeziorze. Nie ta skala. Jesteś przykładem arogancji człowieka, któremu wydaje się, że panuje nad naturą...bez urazy.


Idealnie ujęte !


Błagam nie porównujcie (ktokolwiek) naszych ułomnych prób mieszania ryb itd do tego co robi Matka Natura . Nawet najlepsze założenia genetyków dziś w przyszłości okazują się wielkim błędem także więcej skromności do tego co my ludzie robimy. Zresztą człowiek pośród genów porusza się jak słoń w składzie porcelany ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie możesz porównywać tego co Ty robisz, z tym co dzieje się od tysiącleci w jeziorze. Nie ta skala. Jesteś przykładem arogancji człowieka, któremu wydaje się, że panuje nad naturą...bez urazy.

Nigdy nie porównywałem tego co robię z tym co dzieje się w jeziorze od tysięcy lat.Podawałem tylko przykłady,obserwacje lub przemyślenia i nigdy moim celem nie było panowanie nad naturą.A Ty mnie nazwałeś przykładem arogancji ZABOLAŁO.Mogli byśmy prze rzucać się argumentami w nieskończoność ale nie wiedza w niektórych przypadkach jest lepsza

niż nadmierne jej posiadanie.Spokojniej wtedy człowiek żyje.Tematy poruszone w tym wątku bardzo poszerzyły moją wiedzę.Dziękuje za dyskusje.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie zapanuje nad naturą tym bardziej genetycy, czuje niedosyt bo myślę że można by w temacie coś jeszcze wyjaśnić. Znalazło by się kilka osób zainteresowanych tematem. Mało jest wiarygodnych informacji , nie wiedza nie jest lepsza istnieją osoby lubiące burzliwe życie. Liczę że za jakiś czas podejmiesz temat, masz wiedzę w temacie i uważam że można to jakoś spożytkować. Kidy napisałeś że któreś pokolenie staje się bezpłodne ,skojarzyłem dostawę ryb przywiezionych z Niemiec które nie rozmnażały się. Było to w 90 latach a ja dopiero teraz powiązałem fakty że mogły być to ryby z takiego chowu.

Poniżej link do podobnego tematu.

pozdrawiam i życzę powodzenia


http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&cad=rja&uact=8&ved=0CC4QFjADahUKEwiOkoutq9PHAhUGnHIKHegyAnI&url=http%3A%2F%2Fwww.focus.pl%2Ftechnika%2Fwady-dlugowiecznosci-5832&ei=wErkVY6yKoa4ygPo5YiQBw&usg=AFQjCNHdzmIngmfWOVGqFlybrbpUfAABQw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Znalazło by się kilka osób zainteresowanych tematem. Mało jest wiarygodnych informacji , nie wiedza nie jest lepsza istnieją osoby lubiące burzliwe życie. Liczę że za jakiś czas podejmiesz temat, masz wiedzę w temacie i uważam że można to jakoś spożytkować. ...


Pewnie, że są wśród nas zainteresowani tematem.


Mogę dodać ze swojej strony, że tematy chowu wsobnego, wpływu środowiska na rozwój ryb ( żywotność, wielkość, liczba potomstwa, wady budowy, płodność itp. ) zostały świetnie ujęte w książce M. Łabaja i L. Madeja " Pawie oczko , gupik, poecilia reticulata ".

Jest tam też ( bardzo obszerny ) dział poświęcony genetyce, a w nim m. in. - postęp hodowlany, metody selekcji, dobór hodowlany.


Genetyka, to tylko teoria - zresztą wiemy jak nieprzewidywalna bo życie i sama natura ją niejednokrotnie zweryfikowały.


O dziwo wiele z tego działu pokrywa się z praktykami i opisami FM ( włącznie z bezpłodnością w 5 pokoleniu ), który nie jest genetykiem - jednak doświadczenie w życiu jest najważniejsze.

FM - robi to, co robi teraz cały świat - m.in odpowiada na zapotrzebowanie rynku i klientów.

Nie wszyscy to popierają - ok - ale to nie powód, żeby nie czerpać z zasobów jego doświadczenia.

Hodowcy paletek, gupików, karpi koi i flowerhorn itp.- nie spoczywają na laurach.


Olobolo - dalej twierdzę, że masz potencjał, ale niewłaściwie ukierunkowany.

Jesteś - MOIM ZDANIEM ! - zbyt radykalny i faktycznie nie podparty doświadczeniem akwarystycznym.

Może zabierz swoją wiedzę do Torunia i usiądź do wspólnej rozmowy z Dr. Pawlakiem.


A do wszystkich zaniteresowanych chowem wsobnym, WF, WC, SNZ i Fx- prześledźcie sobie uważnie obieg ryb na rynku, zaczynając od stacji połowowych ( tu zaczyna się selekcja ), przez Azję - największego producenta ryb akwariowych ( w tym F1 ), a skończywszy na sklepie zoologicznym.

  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genetyka, to tylko teoria - zresztą wiemy jak nieprzewidywalna bo życie i sama natura ją niejednokrotnie zweryfikowały.


Pozwolę się nie zgodzić z powyższym. Są działy genetyki już poznane bardzo dobrze i dokładnie zbadane mechanizmy dziedziczenia, stosowane w praktyce. Dzięki temu można sprawdzić czy dany osobnik jest nosicielem śmiertelnej choroby (gen recesywny) i nie dopuszczać do kojarzenia z drugim osobnikiem - nosicielem genu. Uzyskujemy zdrowe potomstwo, którego część jest nosicielem genu. Można również wykluczyć z hodowli wszystkich nosicieli i pozbyć się skutecznie danej choroby genetycznej.

Zupełnie inna sprawa to wynik hodowli. Nie da się w 100 % przewidzieć co wyhodujemy nawet mając super rodziców o zbadanym genotypie . Dlaczego? Każdy genotyp skojarzony z drugim ( nawet nieznacznie innym) daje zwykle kilka wariantów np. ubarwienia. Np. teoretycznie dana kombinacja daje potomstwo żółte, niebieskie i łaciate. Dana para może posiadać potomstwo w tych 3 kolorach ale w jakiej ilości i czy dana barwa się w ogóle pojawi to już jest loteria. Dlatego ukierunkowana hodowla jest taka ciekawa i strasznie wciąga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Jestem ciekaw reakcji przeciwników hodowli selekcyjnej na wyselekcjonowanie szczepów Pseudotropheus Saulosi i Pseudotropheus Demasoni o pięknych kolorach z równymi i prostymi pasami(bo odwrotność tego jest plagą u tych ryb).Przeważnie trzeba kupić trzy razy tyle sztuk żeby coś ładnego z tego wybrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tak. Prawidłowa nazwa to Cyrtocara moorii. Na zdjęciach nie ma żadnej maylandii (obecnie metriaclima), wszystko poza Acei (dwa samce) to non mbuna. Według mnie wszystkie oprócz Fire fisha to różne odmiany A. stuartgranti sam zobacz ile tego jest https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Aulonocara/Aulonocara stuartgranti/index.html https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Aulonocara/Aulonocara sp. 'stuartgranti maleri'/index.html Równie dobrze mogą to być krzyżówki, bo Aulonocary bardzo chętnie się krzyżują, a wtedy nie dojdziesz z tym do ładu.
    • Na jednym ze zdjęć dwa samce acei. Samice mają mniej zaostrzone płetwy grzbietowe. Na zdjęciu z Fire Fisch to nie jest Red Red, ma za bardzo szpiczastą łepetynę  Reszta poza acei non mbuna  czyli nie moja bajka i nie podpowiem
    • Witam wszystkich chętnych do pomocy. Zakładam, że dla większości moje zagadki będą oczywiste ale, że wątpliwości są to zapytam tu ekspertów.    Przejąłem akwarium z dojrzałymi pyszczkami a mimo to mam trudności z identyfikacją gatunku. No. Czy żółto płetwę to Acei i to samiec i samica? Granatowe to Stuartgranti i to też samiec i samica czy jeden to Stuartgranti a drugi to hansbaenschi i oba samce? Ten z plamkami to młody delfini? Ostatnie to parka firefish czy zebra red? Wszystkie nie wybarwione to maylandia czy to różnice rybki i jak podrosną to się wybarwia? 
    • No racja Sławek 🫣 Zapomniałem już 🙂 W dodatku pseudotropheus chialosi jest bardzo ładną rybą. Zarówno samice, jak i samce są urokliwe. Ten gatunek też polecam wziąć pod rozwagę koledze @123frytki do swojej wymarzonej obsady.
    • Nigdy nie mów nigdy.😄 Braliśmy kiedyś chailosi. 
    • Brak czasu. Akwarium żyje własnym życiem. Uzupełniam tylko karmnik i ścieram kurze.... Jeden zgon - chyba samiec saulosi - zakładam, że agresja, bo bez zapowiedzi... 20240518_144029.mp4   20240518_144120.mp4   20240518_143922.mp4        
    • Ok. Rozumiem. Ja z kolei od Darka nigdy nie kupiłem ryb. Bo gdy chciałem, to był problem z wysyłką. Teraz wiem, że już się to zmieniło. Bo też wysyła ryby kurierem UPS... Każdy na swoich ulubionych sprzedawców ryb. Ja brałem już ryby od kilku i moim faworytem jest Jacek 
    • Nie wiem czy to temat w tym miejscu, ale trzy przykłady: - miałem rdzawe od Jacka i od Darka, jakość bez porównania i tempo wzrostu, ale to może być oczywiście przypadek - sauolsi te od Jacka to jakieś gizmo, a Darek wolał 10 lat nie sprzedawać zanim znowu nie trafił na jakościowo 'dobre' stado - powiedzmy, że udało się mi poznać układy Darek, Jacek, Adrian z Chełmka. Mam wrażenie, że Jacek byleby nie polecić kogoś innego i nie dać kontaktu do kogoś innego weźmie rybę od kogokolwiek innego byle klient miał wszystko. Dwóch innych panów podejście jest zupełnie inne Darek to też specyficzna osoba. Jego podejście do niektórych gatunków, których oficjalnie nie ma w ofercie, a sprzedaje je na rynki zagraniczne. Jednak co IMO najważniejsze nigdy nie odmówił mi rozmowy czy porady. Można na niego liczyć jeśli chodzi o pomoc, nie ważne czy kupiłeś u niego ryby. To o czymś świadczy, nawet jeśli to jest jego forma marketingu. Oczywiście to jest tylko moje zdanie i moje doświadczenia. Nie mam na celu nikogo oczernić, nie czerpię z tego żadnych korzyści, a jako wolny człowiek uważam, że mam prawo do swojej opinii. 
    • @ziemniak rozwiń proszę dlaczego innych ryb od Pana Jacka już byś nie wziął? Ja teraz 100% obsady mam od Jacka i jestem zadowolony. W dodatku powiem, że p. Jacek to prawdziwy fachowiec i też nie jest " wciskaczem" aby tylko sprzedać. Kupiłem od niego wczoraj stado pewnych ryb. Ustalimy cenę na 400zł, po pół godzinie Jacek zadzwonił - przepraszam pomyliłem się 330zł. I to są hodowcy - mający pasję.
    • Ja mam crabro od Jacka z Żor. Jestem zadowolony, ale chyba innych ryb od niego bym nie wziął. Resztę ryb mam od Darka z Żor. Darek ma więcej gatunków w ofercie niż na stronie. Warto też z nim skonsultować obsadę już na miejscu. Absolutnie nie jest to człowiek, który będzie wciskał. Podejdzie indywidualnie i będzie studził zapędy. W ofercie ma świetne kropki typu: Maylandia estherae OB Minos Reef lub kulfony. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.