Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
sugeruje sie kalkulatorem na malawi

Kalkulator nie jest bez wad, pisali go ludzie, ktorzy takze nie sa bez wad. Lepiej oprzec sie na doswiadczeniach i podpowiedziach "zywych" ludzi niz automatow, ktore nie potrafia wziasc pod uwage wszystkich okolicznosci.

Opublikowano

Ja też kalkulowałem wszystkimi kalkulatorami na malawi.pl


Kalkulator pojemności podał mi 33 do 42 ryb i do 8 gatunków.


Kalkulator wspomagający podał mi wymiary 180x50x50.


A mam 200x50x50, 6 gatunków, 37 ryb (maluchów, tylko

kulfony WF mam 8-10 cm), z czego liczę, że odpadnie

4-6 sztuk, i tak bym chciał zostawić. Oczywiście solidna

filtracja (2 x Fluval 405, 4 x Fluval 3+, denitrator).


Jedna uwaga: ryby miałem w dwóch dostawach, po pierwszej

obsada była 27 sztuk, po drugiej 37. Po dodaniu drugiej

dostawy całość ryb jest zdecydowanie mniej płochliwa i bardziej

aktywna, a mój P. flavus zmienił zdanie co do prób aneksji

połowy 500 L akwarium na swój rejon godowy.


PS. chyba muszę sobie wstawić do podpisu tekst: Za porady

via email serdecznie dziękuję mars-owi :-)


milc

Opublikowano
PS. chyba muszę sobie wstawić do podpisu tekst: Za porady

via email serdecznie dziękuję mars-owi :-)




Proszę bardzo :oops: :D do usług :D

Opublikowano
35 ryb bedzie za duzo??


nazwałbym to raczej górną granicą której nie powinieneś przekraczać nawet w tych 500 l i biorę tu pod uwage zarówno ilość terenu dla ryb jak i możliwości przerobowe filtrów + podmiany , inaczej mówiąc taka liczba ryb przy odpowiednim karmieniu pozwoli Ci utrzymac NO3 w ryzach. Weż pod uwagę że z czasem dojda młode ryby itd.

Opublikowano
35 ryb bedzie za duzo??


taka liczba ryb przy odpowiednim karmieniu pozwoli Ci utrzymac NO3 w ryzach.


co masz na mysli mowiac o karmieniu??

Opublikowano

Mars mi już tyle na ten temat natłukł do łba,

że mogę odpowiedzieć na tej podstawie:


Odpowiednie karmienie - w skrócie oznacza to

karmienie ograniczone.


Trzeba karmić często (np. 3-4 razy dziennie) ale

mało (np. kończysz karmić kiedy miną 2 minuty albo

kiedy pokarm tonący taki jak Dainichi dotrze do dna).


Obserwujesz ryby i uczysz się rozróżniać "urosła" od

"spasła się", patrzysz na zdjęcia z natury i porównujesz

sylwetkę i otłuszczenie.


Obserwujesz, czy nie mnożą ci się w nadmiarze świderki.


Stosujesz dietę odpowiednią, jeśli chodzi o ilość składników

nieroślinnych, powodujących tycie, dla twoich gatunków ryb.


Karmienie na koniec dnia zawsze pokarmem lekkim (np.

spirulina 36% w płatkach).


Patrzysz, czy ryby pływają w całej objętości zbiornika,

jeśli są płochliwe i się czają, niechętnie reagując

w zwykłych porach karmienia na pukanie w szybę

czy inne spotykane przy karmieniu ruchy, znaczy

że mogą być przejedzone.


Przy długich zbiornikach karmisz jednocześnie w kilku

miejscach, inaczej najbardziej agresywne ryby mogą

się solidnie spaść, mimo, że inne będą niedożywione.


Można również stosować reguralne głodówki, ale

ostrożnie, bo mogą powodować wzrost agresji.


Stosujesz pokarmy, których producent dekalruje

wysoki stopień trawienia (oznacza to przy tej samej

ilości pokarmu mniej problemów trawiennych i mniej

odchodów, zatem i mniej NO3).


Ogólnie ryby zagłodzić jest trudno, szczególnie typowych

roślinożerców, bo w akwarium jest przeważnie zaplecze

pokarmowe w postaci glonów, ślimaków, roślin. Natomiast

przekarmić bardzo łatwo.


Ja osobiście bardzo żałuję, że nie ma jakichś gotowych

przeliczników tyle a tyle gram pokarmy na centymetr

długości ryby, bo moje techniczne podejście do wielu

tematów byłoby tym zaspokojone, mam nawet małą

gramową wagę i miałbym spokój.


Z drugiej strony tak niejednoznaczne zagadnienia

jak rodzaj i wielkość prawidłowej diety są elementami,

dzięki którym akwarystyka jest w znacznym stopniu

sztuką, a nie tylko techniką czy hobby.


Taki nimbo to ma dobrze, odpali sobie akwarium 80 L

z haremem rozpłodowym dajmy na to demasoni, i już

ma dietę załatwioną :-) No, oczywiście pojawia się

wtedy z kolei pytanie, jak karmić te demasoni, żeby

nadawały się na właściwy pokarm dla jego killerów :-)


milc

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.