Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Nie za mocny do tak małego baniaka?U mnie 2217 robi za biologa w 450.Będziesz musiał kupić zawory i go przykręcić.

No właśnie cały czas się nad tym zastanawiam. 2217 to 1000l/h. Kupując 2217+ w zestawie mam dwa zawory i wkład węglowy za 511zł.

To może 2215+ za 380 zł? Tutaj przepływ to 600l/h.

Sprawa jest o tyle skomplikowana, iż baniak 180l to przejściówka. Finalnie pójdzie na Holendra, a Malawi będzie sobie pluskać w 450-600 litrów.

Akwa roślinne powinny mieć (chyba) kubły o większej mocy niż Malawi. Piszę chyba bo jestem zielony w te klocki. Obawiam się, że w roślinnym przepływ 600l/h to trochę mało.

2217 => 1000l/h, pojemność filtra 6,6l, objętość wypełnień 6l,

2215 => 600l/h, pojemność filtra 4,8l, objętość wypełnień 4l.

Może jest ktoś mądry i mi doradzi czy dobrze kombinuję?

Opublikowano

W roślinnych chodzi o to żeby mocny prąd nie niszczył roslin. I w holendrach i w malawi musisz mieć na tyle duży kubeł aby "pociągnał" filtracje biologiczną. Jeżeli planujesz większe akwarium to oczywistym jest, że powinieneś zdecydować się na większy kubeł, jeżeli ma on potem w tym większym akwarium pracować.

Opublikowano
Jeżeli planujesz większe akwarium to oczywistym jest, że powinieneś zdecydować się na większy kubeł, jeżeli ma on potem w tym większym akwarium pracować.

Ten który teraz kupię zostanie już w 180-ce.

Do nowego baniaka będę dobierał kolejny kubełek ;)


Sib, a przemyślałeś sprawę dokładnie? Nie lepiej wziąć'>http://www.eheim.com.pl/product_info.php?cPath=21_26&products_id=756

Nic innego nie robię tylko myślę o kuble. Już mi się to śni po nocach ;) Zastanawiałem się nawet nad Eheim Profesional II 2026. Ale "classic" ma opinię, że jest niezniszczalny. W niem nie ma co się popsuć ;)

Póki nie pójdę do sklepu i nie kupię póty sprawa jest otwarta ;)

Opublikowano

Jeśli ma zostać w 180l to sprawa jest oczywista-2215.Ja mam takowe 2 szt.kupione za 140 i 120zł.używane a śmigają pięknie.Tak jak napisałeś te kubły są nie do zajechania.Im mniej elektroniki tym lepiej.Zalewaniem się nie przejmuj ,tak jak pisałem już w innym temacie -prosto go zalejesz podpinając głowicę,moment i zalany :D

Opublikowano

jak ma zostać (jako biolog) w akwarium 180 w dodatku roślinnym to spokojnie wystarczy ci 2215/2215+. Kupisz go przez neta za 360+przesyłka a za zaoszczędzone pieniądze możesz nam wszystkim postawić piwo :mrgreen:

Opublikowano
jak ma zostać (jako biolog) w akwarium 180 w dodatku roślinnym to spokojnie wystarczy ci 2215/2215+. Kupisz go przez neta za 360+przesyłka a za zaoszczędzone pieniądze możesz nam wszystkim postawić piwo :mrgreen:

No i ok ;) A piwko będziemy mogli wypić np. na Aqua Zoo w Poznaniu ;)

Opublikowano

Facet w sklepie szklił mi żebym jednak kupił 2217 jeżeli docelowo ma on robić za biologa w roślinnym. Tłumaczył to tym, że np. podpięcie reaktora CO2 zmniejszy przepływ i 2215 może już nie wydolić. Jakoś do końca nie jestem przekonany co do jego wywodów.2215 jest przeznaczony do zbiorników o max objętości 350l, czyli teoretycznie mam spory zapas. Co Wy na to? Gość chciał wepchnąć mi to co aktualnie miał na sklepie, czy też ma rację?

Opublikowano
Facet w sklepie szklił mi żebym jednak kupił 2217 jeżeli docelowo ma on robić za biologa w roślinnym.


Sib jeśli faktycznie będziesz miał w tym 180l akwarium "holendra", to być może sprzedawca miał trochę racji. Reaktor CO2 na pewno wydajności pompy nie zwiększy, a deklarowane przez producenta 1000l dotyczy pompy pracującej bez obciążenia. Ja w akwarium 75x29x45cm(ok. 95l) mam uruchomiony Jbl e900 i za mechanika robi tylko prefiltr z gąbki na wlocie, co w zupełności wystarcza. Poza tym w malawi do 180l wpuścisz już kilka dużych i mocno brudzących ryb, a w roślinnym stado np. microrasbora nigdy nie narobi Ci takiego bałaganu jak nawet niewielkich rozmiarów pyszczak.

Podsumowując, ja bym polecał ten mocniejszy, czyli 2217. Na razie popracuje w malawi jako biolog + głowica, a później w roślinnym przy skromnej obsadzie będzie pełnił podwóją funkcję. I czyba lepiej kupować przez internet, a napewno taniej i szybciej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.