Skocz do zawartości

jakie oświetlenie do Ps.saulosi?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
power glo bym raczej odrzucił jeżeli poważnie myślisz o roślinach. Możesz zamontować aquarele +jakąś dedykowaną do roślin (np hagena). Na Twoim miejscu zmieniłbym koncepcję na T5 i zamontował dwie rołśinne świetlówki AM albo jedna roślinną+reef white 10kK

Pociągnę temat jeszcze trochę ;) Obecnie mam zbiornik na 180 litrów, ale za pół roku planuję przeprowadzkę do 450 litrów. Ile sztuk i jakich świetlówek powinienem zaplanować do nowego zbiornika i o jakiej mocy? Sorry, że tak przynudzam, ale zupełnie się na tym nie znam. Jak pogodzić klimat Malawi z odpowiednim natężeniem oświetlenia dla roślin. Proszę, pomóżcie mi znaleźć złoty środek ;) Nie wyobrażam sobie zbiornika choćby bez namiastki roślin ;) W przypadku nowego zbiornika nie ma znaczenia czy będzie to T5, czy T8. Jak mi doradzicie tak zrobię ;)

Opublikowano

Typowo "roślinną" świetlówką jest Osram Fluora (temperatura barwowa 7000K, dużo czerwonego i niebieskiego widma światła). Świeci trochę na różowo, więc dodanie drugiej świetlówki o temperaturze ok. 10000K (jak już wyżej napisano) złagodzi ten kolor. Wybór dość spory: Sylvania Aquastar, Philips Aquarelle, Arcadia Marine White itp.

Opublikowano

I tu dochodzimy do kwestii która kilka razy była omawiana: Wpływ światła na płochliwość ryb.

Pyszczaki nie lubią dużej ilości światła o niskiej temp. barwowej. Barwą światła jaka odpowiada tej na głębokości 5-15 m są wartości powyżej 10 000K. Tak więc jeżeli chcesz mieć spokojne ryby to musisz wybierać świetlówki typu reef white i podobne. Z mojego doświadczenia wynika że nie ma znaczenia czy tych świetlówek będzie dużo czy mało (u mnie nawet 3 sztuki 54W nie przeszkadzały pyszczakom, mało tego nawet tego nie zauważyły) Niestety jak już napisano takie oświetlenie nie jest najlepsze dla roślin. Jeżeli musisz mieć rośliny w malawi (sic!) ;) to ja bym zastosował 1x10 000K+15 000K+plant grow. Wszystkie od AM. Co do mocy to chyba 54W każda ale na temat doboru oświetlenia do roślin to Ci już nie doradzę, bo osobiście roślin w akwarium nie uznaje i nie mam na tym polu doświadczenia.

Opublikowano

Świetlówki "typowe" dla roślin są według dwóch szkół;


1. To świetlówki takiej np. Hagen Flora-Glo, Leuci Diversa Opti Plant, Aqua Medic Plant Grow. Charakteryzują się dużą ilością barwy czerwonej i niską ciepłotą. Zapewniają przyzwoity wzrost roślin, krzaczenie się i nie wpływają stymulująco na glony. Zresztą wbrew obiegowej opinii dotyczącej rodzaju światła.


2. Świetlówki oscylujące ciepłotą pomiędzy 6500 k i 8200 k- Philips Master TLD 865, 965, Sylvania Gro-Lux, Leuci Opti Natural.


3. Oczywiście od biedy rośliny wykorzystają to co jest w Hagen Power czy Aqua Glo. Jednakże warunkowo, nie wszystkie rośliny i nie jest to korzystne światło. Z zasady rośliny preferują ilość, a nie jakość światła.


4. Pytanie o sens mieszania świetlówek w ogóle w tak wąskich zbiornikach. Czy aby na pewno nie dostajemy czegoś wypośrodkowanego? Może faktycznie lepiej użyć np. dwóch identycznych, pośrednich świetlówek, miast mieszać- upraszcza to wiele rzeczy.


Ja osobiście- dla siebie, nie radząc komuś, ale dla siebie- wrzuciłabym dwie świetlówki 6500K i tyle. Bez kombinowania i udziwniania.

Opublikowano
Co do mocy to chyba 54W każda ale na temat doboru oświetlenia do roślin to Ci już nie doradzę, bo osobiście roślin w akwarium nie uznaje i nie mam na tym polu doświadczenia.

Wyczytałem w necie, że na każdy litr wody powinno się zastosować 0,5W światła sztucznego. Wydaje mi się jednak, iż w moim przypadku będzie to dużo za dużo. Rośliny typu anubias, kryptokoryna czy mikrozorium wymagają raczej umiarkowanego oświetlenia, no i będzie jasno jak na statku w czasie balu kapitańskiego. 450 litrów=225W czyli 4 świetlówki 54W.

Czy to nie za dużo jak na pyszczaki?

Opublikowano

co jak co ale wyliczanie watów do litrów wody to chyba najgorszy możliwy współczynnik. Gdzieś w necie widziałem tabele do akwarystyki roślinnej z przelicznikiem lumeny na cm2 powierzchni dna. To wydaje mi się lepszym sposobem wyliczania oświeltenia. Sprawdź na forum holenderskim ,może będzie o tym coś więcej. 4 x54W do 150x50 to imo trochę zbyt dużo.

Opublikowano
4. Pytanie o sens mieszania świetlówek w ogóle w tak wąskich zbiornikach. Czy aby na pewno nie dostajemy czegoś wypośrodkowanego? Może faktycznie lepiej użyć np. dwóch identycznych, pośrednich świetlówek, miast mieszać- upraszcza to wiele rzeczy.


Ja osobiście- dla siebie, nie radząc komuś, ale dla siebie- wrzuciłabym dwie świetlówki 6500K i tyle. Bez kombinowania i udziwniania.


1. A jakie konkretnie? Pytam, gdyż zastanawiam się czy w przypadku dwóch świetlówek 6500K nie będzie w zbiorniku za różowo?

A jaka moc będzie optymalna?

Opublikowano

Co powiecie na takie zestawienie do 80x50x45 (180 litrów)

- Philips Master TLD 965 - 36W,

- Philips Aquarelle TLD 10K - 18W.

Nie będzie za różowo? ;)


Razem 54W. Chyba dla anubiasów powinno starczyć.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.