Skocz do zawartości

Labidochromis sp. perlmutt, elongatus mphanga i... ???


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mój sąsiad od 30 lat w 20metrowej kawalerce hoduje dobermany (teraz ma ich cztery)

nie gryzą się co jakiś czas jedna z trzech suk ma szczenięta, psy nie są poobgryzane (chociaż jak widzę to różnią się troszkę od innych dobermanów), pewnie są bardzo szczęśliwe.

zrobićSorki za dygresję ale ryb nie słychać, każdy ma je zamkniętę w własnym lokum i nie wychodzi to poza 4 ściany.

Skoro twój wójek hoduje te ryby 30 ,przedstaw go nam, kogoś tak zasłuzonego pewnie kilku z nas zna, tym bardziej że jest tu nas paru co również zajmuje sie tym od kilku ładnych lat.

15 - 20 lat temu biotop malawi dopiero w Polsce raczkował, z tego co pamiętam w latach 70 w Polsce niezbyt można było sobie poszaleć z tym biotopem - jednak jak ktoś od tamtego czasu nie zmienił swoich pogladów na temat biotopu malawi to uważa że auratusa można trzymać w kuli.

Pewnie i tak nikt nie jest w stanie cię przekonać o naszych racjach - i tak karmić będziesz "najlepiej jak potrafisz"

więc dajmy sobie spokój z tymi rozmowami bo są one bez sensu.

Opublikowano
Może ma rację,bo te wasze "zasady" nie są zbyt logiczne :wink:

Uważacie,że minimum dla pyszczaków to 200l a w 240l trzymacie po 2-3gatunki,często agresywne.



Zwróć uwagę ze w klubie moze być każdy.

Większość z nas uważa ze 240l to za mało na 3 gatunki

Niestety kolejna osoba , która się zaloguje do klubu i przeczyta ten wątek powie ze niektórzy w klubie pokarmami tropicala malawi karmi wszystkie ryby i od 100 lat jest im dobrze.

I nie są to nasze zasady

jest to po prostu zdrowe podejście do tego biotopu - oparte na doświadczeniu wielu poprzedników, wiedzy ksiażkowej i obserwacjach popartych naturalnymi zachowaniami.

Jak ktoś pisze że w jeziorze żyją i mięsożercy i roślinożercy obok siebie to się zgodzę - jednak czy żywią się tym samym -

roślinozercy będą obgryzać skały z glonów a mięsożercy będą w tych glonach szukać np skorupiaków - jeden i drugi wyglada podobnie -jak by skubał skałę - ale czy każdy z nich zje to samo?

Oczywiście jak wpadnie do wody jakis owad - to zje to i mięsożerca i roślinożerca (ale taki pokarm nigdy nie jest podstawą żywienia)

No i niestety często wydaje nam się że jak ryby się rozmnażaja mają kolory to wszystko ok. Niestety nie jest to żaden miernik. Chęć podtrzymania gatunku jest tym większa im większe zagrożenie - zwykłe prawa ewolucji.

Opublikowano

hm mbuna dziela sie na wszystko zerne i roslinozerne - pokarmy oferowane na rynku, zawieraja strasznie szeroka game skladnikow, tym bardziej ze ja na kazde karmienie oferuje pyska inny pokarm rozpisany i skonsultowany z wojkiem-co do mojej obsady: a wiec 1 karmienie - tropical spiluryna granulat 2- tropikal malawian platki 3- artemia/cyklop 4 Jbl novo rift granulat 5- gotowany szpinak/groch 6-tropical vitabin pastylki 7 MALAWI MIX mrozonka 8 HIKARI Cichlid complete -karmie 2x dziennie calym tym cyklem i mysle ze jak bede trzymal 3 gat po w haremie 1x4,5 w 120x50x50 to powinno byc ok, wiem ze sa to 3 gatunki agresywne,ale kto nie probuje ten popada w stereotyp i przy nim obstaje.



Obsada ; po 10szt podrostkow M. auratus,C.afra top likoma P.demasoni docelowo planowana 1x4,5 kazdego gat.

Ewentualnie afre chialem zamienic na elongatusa mpange bo sa bardzo podobne pod wzgledem kolorow,ale boje sie bastardow z 2 gat Pseudotropheusów

Pozdrawiam

Opublikowano
Wiesz w czym tkwi problem karmienia ryb roslinozernych, wszystkozernych, czy tych miesozernych?

Bynajmniej NIE w doborze skladnikow. Problem tkwi w budowie ukladu pokarmowego tychze.

ja na kazde karmienie oferuje pyska inny pokarm rozpisany według zalacen wojka

Ty myslisz, ze Twoje ryby beda pobieraly TYLKO odpowiednie dla siebie pokarmy?

Poza tym MALAWI MIX... Wiekszego syfu juz podawac nie mozesz, z reszta i te Twoje Tropicale to badziewie. No i jeszcze jedno zle, jesli Ci sie wydaje ze karmisz urozmaiconym pokarmem. no i wreszcie po raz drugi.. karmienie takimi cyklami rosliny/mieso/rosliny/mieso w ciagu jednego dnia to glupota. Dlaczemu? a bo wujek mi tak powiedzial - poczytaj, po praktykuj takie karmienie.

moj wujek zajmuje sie malawi 25 lat,ma ponad 2tys litrow zbiornikow! obsade mowi ze moja moze byc i da sie pogodzic roslinozercow z miesozercami, jak chesz podwazyc jego opinie???

Zadasz kontragumentow bez podania agrumentow, to bardzo cyniczne. Mozliwe jest polaczenie ryb wszystko z roslinozernymi ,ale nie w tak malych zbiornikach. Kazdy z nas stara sie stworzyc optymalne i jak najlepsze warunki a nie takie "coby daly rade". Stad Twoje pytanie:

doswiadczeniem w hodowli razem owych gatunkow?

Jest bezsensu, rozumiesz? I taka jedna, mala dygresja... Moj znajomy mowi, ze ma czło.. na 2metry, podwazysz jego zdanie? Nie baw sie w adwokata ja Cie bardzo nalegam.

wiem ze sa to 3 gatunki agresywne,ale kto nie probuje ten popada w stereotyp i przy nim obstaje.

Wlasnie nie wiesz. Nie widzisz problemu skrajne roznych diet tych gatunkow...

Ponadto nie widzisz roznicy pomiedzy nami: milosnikami, hobbystami, pasjonatami a zwyklymi, niedzielnymi "trzymaczami".

Prosze zatem, nie kalecz slowa hodowca/hoduje/hodowal - Ty ewentualnie trzymasz (imo meczych) te ryby w swoim akwarium.

Pozdrawiam unizony konserwatysta !!

Opublikowano

napisalem ze podaje pokarm 2x dziennie a nie 8x - jest rozpiska 4 dniowa ( 5 dnia wegetacja na glonach w baniaku) czyli 8 pokarmow, czyli cykl trwa 5 dni proponuje czytac ze zrozumieniem, zreszta roslinozercom raz w tygodniu jest nawet wskazane podac np cyklopa, ja raptem podaje 2x w tyg pokarm pochodzenia miesnego.


a powiedz pro-hodowco po czym poznajesz ze Twoje ryby czuja sie lepiej niz moje , rozmawiasz z nimi? a co do tropikala moze Ty masz czas i przyrzadasz im spiluryne w sosie wlasnym importowaną prosto z afryki z planktonem ,wraz z woda pod wymiane, bo jezeli lejesz im odstalą kranowke co z Ciebie za hodowca... ja niestety nie mam czasu na takie rzeczy dlatego kupuje gotowy pokarm i leje kranowke.


"bo kawior nie jest dla wszystkich co nie znaczy ze nie jest niezastapiony"


Ale Ty masz swoj tok myslenia typu bo tak robia inni i trzymajmy sie ogolnoprzyjetych zasad co do hodowli ,tylko jakby kazdy czlowiek nie probowal czegos nowego czy odmiennego to bysmy dalej w jaskiniach mieszkali.I nie mow mi ze mecze rybki bo ty tez je meczysz w akwarium jak kazdy z nas ,co mi by byla za roznica czy mam cele 10m czy 20 i czy mam agresywnych 5 wspolwiezniow ktorym sie podporzadkuje czy 10 tak czy siak jestem zamkniety, a i menu tez niedostane.

Opublikowano
moj wujek zajmuje sie malawi 25 lat,ma ponad 2tys litrow zbiornikow!

Zaimponowałeś mi.

Razem z wujkiem.

Całe 2 tys. litrów.

Coś niesamowitego.

Co na to ciocia?


Wierzyłam kiedyś, że człowiek się uczy. Dawno temu.

Jednak empiria uczy mnie, że to była bzdurna wiara.


pokarmy oferowane na rynku, zawieraja strasznie szeroka game skladnikow, tym bardziej ze ja na kazde karmienie oferuje pyska inny pokarm rozpisany i skonsultowany z wojkiem-co do mojej obsady:


Rewolucyjne. To jakby zrobić granulat np. dla kozy i psa... i konia jeszcze. Łosz und Goł.

Oczami wyobraźni widzę kenel, a w nim yorki, kózki miniaturki i maj litle pony. I siebie, jak idę i rozrzutnym ruchem reki sypę im ta cudowna karmę. Słyszałeś kiedyś powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego?


ale kto nie probuje ten popada w stereotyp i przy nim obstaje.


Nie no jasne. Cudowna logika. Jak trzymam dłońmi kierownice i patrzę się na jezdnie to jest stereotyp. Nowatorsko to trzymać zębami i czytać książkę.


tylko jakby kazdy czlowiek nie probowal czegos nowego czy odmiennego to bysmy dalej w jaskiniach mieszkali.


No, ale co jest nowatorskiego w regresie? Nowatorski to jest chyba progres, a nie regres. Gdybyśmy nowatorsko próbowali polować na mamuty przy pomocy tymianku to byłby progres czy głupota? A gdybyśmy jutro stwierdzili, że nowatorsko jest gotować na rozgrzanych kamieniach, a nie na płycie elektrycznej to rozumiem, że to byłoby fajnie i oryginalnie?

To co proponujesz NIE JEST NOWATORSKIE! Jest zwyczajnie NIEPRAWIDŁOWE!

i tyle w temacie.


ALE OCZYWIŚCIE- możesz sobie trzymać i eksperymentować co tylko tam chcesz. Ja miałam pierwsze pyszczaki (też 25 lat temu) z mieczykami, gupikami i paletką... i z karaśkami na żywca. Byłam młoda, głupia i co najwalniejsze niedouczona. Potem miałam już same Malawi- w 100 litrowym zbiorniku- dalej byłam młoda, dalej głupia, ale próbowałam się uczyć... cóż, morał sobie daruję- pogratuluj wujkowi. Jakby nie było- przywraca wiarę w istnienie rzeczy stałych i niezmiennych, a to w tym zwariowanym świecie jest zaiste sprawa ważna:D




Przepraszam za OT i ironię. Już EOT.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.