Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pemergency
Opublikowano
Prawa fizyki się kłaniają. Ale szkoda mi czasu i chęci na tłumaczenie.


Po co w takim razie zabierasz w ogóle głos w temacie?

Gość pemergency
Opublikowano
To pytanie powinieneś zadać sobie. Po co zabierasz głos wprowadzając ludzi w błąd gadając takie pierdoły.


Skoro tak twierdzisz to zamiast nabijać sobie puste posty, pomóż autorowi postu, a przy okazji napisz konkretnie co masz mi do zarzucenia, bo wnioskuję, że jesteś orłem z fizyki :D

Opublikowano
Kolega wyraźnie napisał o zamontowaniu pompy na "rurce wylotowej" więc w kubłach nie będzie się tworzyło ciśnienie, a podciśnienie


Nie będzie się tworzyło ciśnienie, a podciśnienie - masło maślane.


W filtrach ( w kubłach) dalej będzie tworzyło się ciśnienie. Wyrzucenie na zewnątrz źródła przepływu nic nie da. Dodatkowo jeżeli zamontujesz wydajną pompę (dającą duży przepływ i ciśnienie) to może doprowadzić do rozszczelnienia kubłów (ich konstruktorzy mogli nie przewidzieć tak dużego przepływu).


A tu napisałem mu, że wywalanie pompy (wirnika) na zewnątrz kubła nie zmniejszy ryzyka rozszczelnienia kubła, a zamontowanie dużo mocniejszej pompy na zewnątrz zwiększy wielokrotnie możliwość rozszczelnienia kubła. Jeżeli chce się bawić w zewnętrzne pompy to tylko narurowce, które dostosowane są technicznie do takiego typu pomp.

Opublikowano

Ok wiec chyba sobie daruje ten pomysł. Miał logiczne podstawy w jednym systemie miałbym wydajnego mechanika i biologia, te pompy są podobno bardzo ciche wydajne a przy tym energooszczędne a zamontowanie jej za pierwszym filtrem i ze zmniejszenie ciśnienia na biologia tak jak podpowiedział mi kolega wydało się rozsądnym rozwiązaniem. Jeżeli jednak ryzyko rozszczelnienia jest zbyt duże to chyba nie ma sensu się w to bawić. Pytanie jeszcze z innej beczki czy dwa te filtry tzn. Długa 404 i sera900 będą wystarczające do mojej 480 oczywiście myślę też o jakimś cyrkulatorze.

Gość pemergency
Opublikowano

Ad1. Generalnie różnica jest zasadnicza drogi kolego... przy pompie ssącej (za korpusami - podcisńienie) węże będą się zagniatać, przy pompie tłoczącej (przed korpusami - ciśnienie/nadciśnienie) nie będą. Jeśli różnicy nie dostrzegasz proponuję zrobić sobie mały eksperyment w domu ;)


Ad2. Kolega chcę podłączyć pompę zewnętrzną, aby nie tworzyło się w kuble ciśnienie/nadciśnienie i tak jak napisałem jest na to sposób, zakładając pompę pomiędzy kubłami.

Na kubeł, który będzie zamontowany przed pompą będzie działać podciśnienie, a zatem, rozszczelnienie w tym przypadku jest nie możliwe, przy nieszczelnym kuble natomiast pompa może łapać powietrze.

Natomiast na kubeł, który jest za pompą będzie działać bardzo małe ciśnienie bo przepływ zostanie wyregulowany na zaworze, a reszta wody poleci bypasem do zbiornika.


A teraz proszę wskaż, w którym miejscu "gadam pierdoły" i wprowadzam ludzi w błąd. Jeśli natomiast nie potrafisz to oczekuję, że chociaż przeprosisz ;)



PS. mam narurowca na gumowych wężach gdzie kubeł pracuje w szeregu razem z korpusami na pompie 70w (6000l/h), nie zauważyłem najmniejszych problemów w pracy układu.

-- dołączony post:

Ok wiec chyba sobie daruje ten pomysł. Miał logiczne podstawy w jednym systemie miałbym wydajnego mechanika i biologia, te pompy są podobno bardzo ciche wydajne a przy tym energooszczędne a zamontowanie jej za pierwszym filtrem i ze zmniejszenie ciśnienia na biologia tak jak podpowiedział mi kolega wydało się rozsądnym rozwiązaniem. Jeżeli jednak ryzyko rozszczelnienia jest zbyt duże to chyba nie ma sensu się w to bawić. Pytanie jeszcze z innej beczki czy dwa te filtry tzn. Długa 404 i sera900 będą wystarczające do mojej 480 oczywiście myślę też o jakimś cyrkulatorze.


Ryzyko rozszczelnienia przy takim podłączeniu jest prawdopodobnie nawet mniejsze niż w przypadku pracy samego kubła, odpowiednio przykręcając zawór, woda przez kubeł może lecieć naprawdę wolnoooo...


Natomiast rozszczelnienie się pompy jebao jest wysoce prawdopodobne, dlatego proponuję zainteresować się inną pompą.

Opublikowano

Ok wiec chyba sobie daruje ten pomysł. Miał logiczne podstawy w jednym systemie miałbym wydajnego mechanika i biologia, te pompy są podobno bardzo ciche wydajne a przy tym energooszczędne a zamontowanie jej za pierwszym filtrem i ze zmniejszenie ciśnienia na biologia tak jak podpowiedział mi kolega wydało się rozsądnym rozwiązaniem. Jeżeli jednak ryzyko rozszczelnienia jest zbyt duże to chyba nie ma sensu się w to bawić. Pytanie jeszcze z innej beczki czy dwa te filtry tzn. Długa 404 i sera900 będą wystarczające do mojej 480 oczywiście myślę też o jakimś cyrkulatorze.

-- dołączony post:

Tylko czy są takie pompy które mogły by pracować w takich warunkach i miały by ta zmienna regulacje przepływu.

Gość pemergency
Opublikowano
Ok wiec chyba sobie daruje ten pomysł. Miał logiczne podstawy w jednym systemie miałbym wydajnego mechanika i biologia, te pompy są podobno bardzo ciche wydajne a przy tym energooszczędne a zamontowanie jej za pierwszym filtrem i ze zmniejszenie ciśnienia na biologia tak jak podpowiedział mi kolega wydało się rozsądnym rozwiązaniem. Jeżeli jednak ryzyko rozszczelnienia jest zbyt duże to chyba nie ma sensu się w to bawić. Pytanie jeszcze z innej beczki czy dwa te filtry tzn. Długa 404 i sera900 będą wystarczające do mojej 480 oczywiście myślę też o jakimś cyrkulatorze.

-- dołączony post:

Tylko czy są takie pompy które mogły by pracować w takich warunkach i miały by ta zmienna regulacje przepływu.



Ehhh...

czytaj ze zrozumieniem, przepływ regulujesz zaworem wpiętym na wężu szeregowo przed kubełkiem a pompą. Sama pompa nie musi mieć regulacji, bo i po co, przecież woda przez mechanik (kubeł przed pompą) ma pędzić tak szybko jak to tylko możliwe, natomiast przez biologa ma płynąć wolniej żeby go nie rozszczelniło.

Pompa NJ4500, zdaje się 50W, możliwość pracy w słodkiej i słonej wodzie, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz i będziesz miał "prawie" FX6 :D ograniczą Cię tylko przeloty w kubłach i średnica węży...

Opublikowano

Nadciśnienie to jest ciśnienie a już podciśnienie to nie ciśnienie według ciebie. Zarówno jedno jak i drugie może uszkodzić (rozszczelnić) kubeł.

Dlatego nie chciało mi się tłumaczyć tobie, ponieważ w twoim świecie istnieją inne prawa fizyki.

Jeszcze raz powtarzam, nie warto mocować silnej pompy do kubła, którego konstrukcja może być nie przygotowana do takiej pracy.

Dla mnie EOT.

Opublikowano

Jasne ze rozumiem bałem się ze maksymalny przepływ przez mechanika może być za duży ale jeżeli to lepiej to fajnie, prozaiczna rzecz chodzi mi o materiały tzn ten trójnik i zawory do regulacji kompletnie nie wiem gdzie tego szukać by byl odpowiedni

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.