Skocz do zawartości

Parametry wody po RO


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak możesz przyjąć, że są to zamienniki. Ale... w jakim celu chcesz wydawać pieniądze na to złoże ? Jeśli dobrze zrozumiałem chodzi Tobie o usunięcie pozostałości nitratu z wody RO ?

Opublikowano

Czy żywica Rohm&Haas MB-20 jest odpowiednikiem Purolite MB400?



w ogólnych założeniach TAK, jest odpowiednikiem. Jest mieszanką silnie kwasnego kationitu i silnego anionitu.

Opublikowano
Tak możesz przyjąć, że są to zamienniki. Ale... w jakim celu chcesz wydawać pieniądze na to złoże ? Jeśli dobrze zrozumiałem chodzi Tobie o usunięcie pozostałości nitratu z wody RO ?

Tak, ale jak wcześniej napisał Nuroslaw, te żywice usuwają również NO3. W wodzie po RO mam ~ 3-4 mg/l.

Nie dadzą rady?

Opublikowano

Tobie potrzebna jest 520 która selektywnie zbierze resztki nitratu, a nie 400 która doczyszcza wszystko. Swoją drogą nigdy nie robiłem eksperymentu ale nie jestem pewien czy 400 zbierze także nitrat. Zbyt "młody" jestem na tym forum ale odniosłem wrażenie że Nurosław ma wiedzę chemiczną więc może da odpowiedź jednoznaczną.

Opublikowano

Czy żywica Rohm&Haas MB-20 jest odpowiednikiem Purolite MB400?



w ogólnych założeniach TAK, jest odpowiednikiem. Jest mieszanką silnie kwasnego kationitu i silnego anionitu.



Jest zamiennikiem , MB400 jest złożem regenerowanym , choć o trochę innym składzie chemicznym, biorąc pod uwagę np. moja jaworznicką wodę MB 20 lepiej się sprawdza od MB 400.

Jest po prostu bardziej "wytrzymała".

Opublikowano

mozesz napisać czym regenerujesz ? zwykle takich mieszanek kationitu i anionitu się nie regenerowało.


mb400 zbierze wszystko, jeśli tylko oczywiście ma jeszcze miejsce :), czyli nie będzie zużyta

Opublikowano

Nie , nie ja regeneruję:)

Nie mam takiej możliwości:)

Oto opis producenta:

Purolite MB 400 jest gotową do użytku mieszanką do złóż mieszanych odpowiednią do wytwarzania

wody zdemineralizowanej o bardzo dużej czystości. Purolite MB 400 otrzymuje się przez jednorodne

mieszanie dwóch w pełni zregenerowanych żywic jonowymiennych kationitu silnie kwaśnego i

anionitu silnie zasadowego. Składnik kationowy jest standardową żelową żywicą kationową w formie

wodorowej, natomiast wymieniacz anionowy jest silnie zasadową żelową żywicą anionową typu I.

Wybrane są one tak, aby osiągnąć najlepsze rezultaty, gdy woda surowa zawiera duże ilości krzemionki.

Purolite MB 400 daje wodę całkowicie zdemineralizowaną, wolną od krzemionki zarówno z wody

surowej jak i wody wcześniej przygotowanej przez odwracalną osmozę, elektrodializę i destylację

wielostopniową. Po wyczerpaniu, jeśli zachodzi i taka potrzeba, można odzyskać Purolite MB 400 jego

składniki można rozdzielić przez płukanie wsteczne, regenerację, płukanie i ponowne wymieszanie. W

ten sposób Purolite MB 400 jest gotowy do nowego cyklu.

Opublikowano

Wrócę do wątku. Tym razem bardziej pod kątem preparacji wody po RO dla potrzeb Malawi.


Mutra zauważył, że teoretycznie można taką wodę uzdatnić za pomocą mineralizatora, stosując go jako ostatnie ogniwo w filtracji RO.

RGR podał przykładowe parametry wody po mineralizacji:


Przewodnictwo (uS) 210-220

Suma kationów (meq/L) 2,45

Suma anionów (meq/L) 2,5-2,59

pH 8,5-8,6

Na (sód)(mg/L) 21,0

K (potas)(mg/L) 6,4

Ca (wapń)(mg/L) 16,4-19,8

Mg (magnez)(mg/L) 4,7-8,8

HCO3-, CO32- (wodorowęglany, węglany) (meq/L) 2,36-2,58

Cl-, (chlorki) (mg/L) 3,57-4,3

SO--42- (siarczany)[mg/L] 5,5

SiO2 (w postaci rozpuszczalnej) [mg/L] 1,1-4



W instrukcji soli AquaDur plus jest podany procentowy udział poszczególnych pierwiastków, w wodzie po jej uzdatnieniu tym preparatem (w odpowiedniku Malawi/Tanganika brak takowych) I tak:


Kationy


Wapń(Ca)-45%

Sód(Na)-31%

Potas(K)-13,4%

Magnez(Mg)-10,6%


Aniony


Wodorowęglany(HCO3)-45,4%

Siarczany(SO4)-32,6%

Chlorki(Cl)-22,0%


Teraz tak: AquaDur tani nie jest. Zdecydowanie tańszy jest mineralizator. Zastanawiam się zatem, czy po ewentualnych korektach twardości wody(pH jest ok) mineralizator spełniłby zadanie jako środek do preparacji wody :?:

Opublikowano

pierwsze: podane wartości procentowe musisz sobie przełożyć na "bardziej życiowe" wartości. 45% może oznaczać 4,5 mg/l ale równie dobrze 45 000mg/l :wink:

Drugie: korygując twardość wody dodajesz (w zależności od użytego środka) wodorowęglany, wapń, magnez,sód.

Trzecie: ze składu aqua duru jaki podałeś jasno wynika że to nie żadne wielkie halo i za 4,5 kupisz równie dobry zestaw do wody RO

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.