Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wczorajsza apokalipsa (tornado i burza w jednym) dały mi wiele do myślenia. Przez mój rejon przetoczył się taki huragan, że do dzisiaj wszyscy są w szoku, a straż naprawia szkody. W połowie rejonu od wczoraj nie ma prądu, na szczęście u mnie w domu prąd jest, ale właśnie... Co jeśli burze sie powtórzą i przez dwa dni nie będzie światła?

Czy istnieją jakieś metody na to, by rybki przetrwały tyle czasu? Brak filtracji i przede wszystkim brak tlenu w akwarium na pewno je wykończy. Co robić w takich wypadkach w 240 litrowym zbiorniku? Szczególnie jak na dziesięć godzin trzeba pójść do pracy.

Opublikowano

- Pompowanie ręczne co jakiś czas kubła by bakterie dostały tlenu

- podmianki wody

- Zaopatrzyć się w UPS - ta metoda chyba najskuteczniejsza. Ja mam podpięty taki z 4 bateriami 13Ah czyli razem 52Ah. Szczerze nie sprawdzałem jeszcze na ile to wytrzyma bo wkurza mnie ten brzęczyk, liczyć mi się też nie chce ale przy 2h braku prądu podtrzymał cały ten czas. Podłączony jest do niego tylko kubeł 23W. Teraz będę kupywał duży Aku 120Ah. Wiadomo że mały 150W ups nie poradzi sobie z ładowaniem tego ale zawsze po fakcie można naładować większą ładowarką.

Całkowity koszt takiego UPS to ~80zł (nie musi być nowy) do tego kupujesz akumulatory (starczy juz taki 13Ah - 40zł) i spokój.

Opublikowano

Najważniejszy jest ruch wody żeby rybska nie dostały przyduchy.Pomysł z UPSem całkiem sensowny, przy odrobinie chęci można podłączyć do niego aku 12V samochodowy np 45aH co znacznie przedłuży czas działania zasilania. Mam jednak wątpliwości co do tego, czy zasilanie z upsa jakoś nie zaszkodzi silnikowi w pompie, prąd z inwertera jest "kwadratowy" i silnik kubła pracuje słyszalnie inaczej niż z sieci, ale czy te obawy mają sens - jakiś elekryk musiałby się wypowiedzieć.

Opublikowano

Niektóre starsze kubły nie chciały pracować ale raczej nie ma problemu, testowałem na różnych urządzeniach. Na oscyloskopie również nie wygląda to tragicznie. Oczywiście mówimy tu o UPS tym małym komputerowym z trafo, te większe wyposażone w inverter dają idealne parametry.

Akumulator samochodowy to zły pomysł. Jest to akumulator rozruchowy. Jego specyfikacja jest bardziej ukierunkowana do dostarczenia dużego prądu w krótkim czasie. O wiele lepiej sprawdzają sie tu akumulatory żelowe bo do tych celów zostały stworzone. Zaufaj mi robię w tej branży;)


Nowoczesne UPS te parametry również mają już lepsze, nie są również drogie ~300zł w teorii bez obliczania przy 30W kuble i aku 12Ah powinno ci nawet na dobe starczyć;)

http://www.socomec.com/Jahia/site/Socom ... entation_1

Opublikowano

Ja podejdę do tego inaczej.

Sens instalowania zabezpieczeń jest i owszem, ale na "zadupiu", czyli tam gdzie brak światełka jest znajomy i dość częsty (jak na dzisiejsze standardy).

Czy i gdzie w Polsce istnieją takie miejsca z "brakami w dostawie" wyłączając "zdarzenia losowo-pogodowe" ? Chyba już nigdzie.

Jeśli "zdarzenie" jest nieprzewidywalne i ewentualnie raz w roku (a realneij raz na parę lat) to jaki jest sens tej inwestycji przy hodowli hobbystycznej ?

Ale jeżeli już...to czy nie lepiej rozważyć mały generatorek skoro zakładamy że na 24h lub nawet na 2-3 dni? Bo wóczas nie tylko akwarium i jesteśmy niezalezni od czasu i pojemności aku,co wiecej rozwiązanie zabezpieczające jest mobilne.

Inne rozwiązanie to klasyczny przetwornik (powiedzmy turystyczny) na wejście zapalniczkowe 12V o mocy 50-100W, jeśli podłączymy awaryjnie żaróweczke energooszczędną i mały filtr to obciążenie nie przekroczy ok 15-20W (przykłądowo).

Teraz mierzymy pobierany prąd przy naszym obciążeniu (mierzymy gdyż sprawność urządzeń i nasze wymagania nie są wielkością stałą i bezwzględną).

Stąd znając dodatkowo pojemność aku określimy na ile nam ta pojemność starczy.

I to też będzie rozwiązanie lepsze od UPS (specjalizowane i dedykowane urządzenie), bo tu wymagania co do jakości napięcia są wysokie jak również co do jakości i rodzaju aku.


Wszystko można pytanie czy faktycznie trzeba i czy w konsekwencji nie będzie to techniczny przerost formy nad treścią. :wink:

Opublikowano

Wiesz co powiem ci ze cena ups w dzisiejszych czasach jest tak mała że warto mieć coś takiego. Niech raz na rok będzie ten brak prądu wcześniej komunikowany, ja przynajmniej wiem że mnie to nie dotyczy. Tymbardziej że mam małe awkarium i tu o skok parametrów nie trudno.

Druga sprawa mamy sobie taki upał jak dziś, brak prądu na 2h albo nawet jedną. Woda w akwa zaraz osiągnie 30*C ryby zaczynają się dusić a ty w pracy.. za często nie ma mnie w domu by na to pozwolić.

Generatorki, przetwornice etc trzeba właczyć niestety no chyba że robisz do nich SZR:)

Opublikowano

No cóż, cieszy mnie, że jednak istnieje sprzęt zapewniający przetrwanie akwarium w przypadku braku prądu, ceny są różne i różne przykłady. Chyba trzeba zdać się na opinię elektryka, ale na przykład nigdy nie słyszałem o akumulatorze żelowym, a tu się dowiedziałem :) Kto pyta nie błądzi.

Nie chciałbym nigdy spotkać się z brakiem prądu na dwa, trzy dni, ale może faktycznie dobrze jest coś takiego mieć. Często wracam z pracy i widzę jak elektroniczny zegarek na kuchence miga, a to oznacza, że była przerwa w dostawie prądu podczas mojej nieobecności, ale nigdy nie wiem czy było to pół godziny, czy np. 5 godzin, bo jakaś awaria.


DRAK - w tym sens, że mieszkam na zadupiu :) I krótkotrwałe przerwy w dostawie prądu wciąż się tu zdarzają, mimo, ze mamy XXI wiek ;)


Jak długo taki UPS moze pracować? Na allegro widnieją ceny ok. 300zł. Nie jest to tanio, a i tak jest to wszystko w dziale komputerów, więc nie wiem czy nada się to do akwarium.

Opublikowano

ups to wydatek góra 300 zł i jest szansa podtrzymania napięcia przez ok 1-2 godzin, czyli czas ile zwykle trwa usuwanie awarii.


W moim przypadku, iz mieszkam w lesie, linie energetyczne są naprawiane na końcu, czyli w czasie do 12h. Bardzo rzadko zdarza sie, (raz na kilka lat) - tak jak wieksze wichury w danym rejonie, wyłączenie prądu na 2-3 dni.


Relacja 300 zł UPS z sinusoidą czy generator prądu za 2000-3000 zł dający max 2000W mocy.


Kto potrzebuje to kupi generator prądu. Ale w przeciętnym domu całkowicie wystarczy UPS jako super zabezpieczenie akwa.

Opublikowano

2 godziny to mało nawet. Wystarczy stary UPS 150W. Podpinasz do tego dwa aku równolegle i cieszysz się podtrzymaniem. Muszę poszukać wzoru na czas podtrzymania to podam dokładną liczbę ale przy 25W filtrze będzie to więcej niż 2h przy aku ~15Ah.


Akumulatory żelowe są z nami już długo. Wykorzystuje się je w UPS'ach, wózkach inwalidzkich, samochodzikach dziecięcych, samochodach i w innych miejscach gdzie wymagane jest podtrzymanie na dłużej przy małym poborze prądu.


Nurosław akurat z cenami troszkę się mylisz. Na teraz ceny UPS zaczynają się od 250zł:) a kończą nawet nie wiem na ilu ale koło 400 tys zł;)


Edit: nie mogę znaleźć zadnego kalkulatora:/ Ale wymontowałem teraz akumulatory i zostawiłem standardowy 7,2Ah. Włączyłem stoper i potem napisze na ile podtrzymał mi zasilanie w kuble.

Opublikowano

2 godziny, to faktycznie mało. Wystarczy na mała awarię, ale na to co się dzieje dzisiaj u nas na pewno nie.

Fakt, takie awarie zdarzają się rzadko, ale synoptycy mówią nam, że należy się powoli przyzwyczajać do takich kataklizmów i coś takiego będzie się zdarzać każdego roku w czerwcu i lipcu.


Oto co się stało przed chwilą:

Zadzwonił do mnie kuzyn z sąsiedniej wioski. U nich nie ma prądu od rana, on jest w pracy, a jego kobieta wiaderkiem przelewa wodę w akwarium, żeby rybki nie padły (mają skalary, mieczyki itp.) i już rybki są w słabej formie. Dzwonił do energetyki i dowiedział się, że do niedzieli nie ma co liczyć na prąd !!! To już daje cztery dni !!!

I mamy misję. Czekam na niego i zaraz pędzimy do jego domu. Bierze mniejsze akwarium, który służy mu za "szpital" ( 112l - główny zbiornik ma 240l.) Wieziemy to wszystko do mnie, podłączamy i przewozimy rybki, aż do naprawy awarii. Po naprawie rybki z powrotem wieziemy do głównego zbiornika. Pewnie w poniedziałek, choć nie ma pewności. Dobrze wiecie jaki to stres dla rybek, ale nie mamy innego wyjścia.


I tu pytanie: Jak uniknąć takich historii?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.