Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mam pewien problem dzisiaj samiczka careusa wypuscila po raz pierwszy mlode.Byla trzymana w kotniku,ale tam nie doszlo do wylegu ,dopiero po kilku dniach w akwarium ogolnym ( 240l standardowa) i tu pytanie do was drodzy koledzy .Czy istnieje ze ktores z malych przezyje bylo ich ok15 moze mniej akwarium jest dosc wysoko zasypane kamieniami roznej wielkosci, ale jest tez ok 15 ryb ktore maja ok 1 roku

Opublikowano
Czy istnieje ze ktores z malych przezyje bylo ich ok15 moze mniej


no i mamy kolejnego dreczacego sie malawiste :mrgreen:

bezsenny...szczerze to szanse sa niewielkie..prawdowpodobnie male zostaa zjedzone, ot taki maly zywy pokarmik :D

to sa pyszczaki a nie multifascjatusy, ktore opiekuja sie malenstwami po wsze czasy i wyganiaja je do osobnych muszli .

Opublikowano

Wszystko zależy od kamieni, gdy małe znajdą odpowiednie kryjówki to mogą stać się nawet niechcianym chwastem rybim, rozrzucone nieregularnie stosy płaskich łypków są takim miejscem gdzie większe ryby nie mają szans się dostać, karmienie pokarmem w którym obok małych kęsów swobodnie będą opadać drobinki pokarmu da im ogromne szanse na przeżycie. Własnie dzisiaj u kolegi widzaiłem co to znaczy żywa skała ;) U mnie srednio miesięcznie przeżywa 3-8 rybek u niego chyba koło 25 ;). Widać było tylko największe maluchy ale gdy nasypał pokarm to minimalnie ponad skały wypłynęło około 50 maluchów różnej wielkości ;). Dużo też zależy od obsady. Yellow akurat lubi zapolowac na młode ryby.

Opublikowano

U mnie z pierwszego wylęgu redów przeżyła jedna ryba. Dostała imie i teraz jest jedną z 4 samic haremowych. Bez odłowienia u mnie przeżywało kilka ryb (5-6) na 4 inkubujące samice

Opublikowano

U mnie np. w kotniku samica wypuscila 8 szt a druga w tym czasie niewiadomą iloś w zbiorniku głównym . Te z kotnika przezyły wszystkie i mimo , ze b.dobrze karmione mają dzis po 2cm a w zbiorniku głownym przetrwały dwa osobniki ale juz dochodzą do 5cm !

Opublikowano

To nie jest normalna sytuacja. Ryby w ogólnym mają dobra wodę ale z jedzeniem jest o niebo gorzej, dochodzi jeszcze stres ogromne straty energetyczne związane z ciągłą ucieczką. Na kilkaset ryb które wychowałem nigdy naturszczyki nie rosły szybciej niż te w kotniku. Coś źle robisz w kotniku, masz dwie różnej wartości samice lub źle oceniasz wiek tych ryb.

Opublikowano

lub w kotniku woda ma tragiczne parametry.

No i ciekawi mnie jak długo w tym kotniku te ryby już są i jakiej wiekości to kotnik.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Wydaje się mi, że nie masz się czym martwić. Są to dość młode osobniki, pewnie cały czas stresują się. Wiele razy czytałem o takich zachowaniach, u mnie podobnie było z Acei, które może nie regularnie, ale jak były młode to często zbierały się w grupę i tak robiły. Spróbuj z zakryciem boków np. kartonem.
    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.