Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ZAraz zaraz... z waszej wypowiedzi wychodzi, że bąbelki są tylko po to by rozbić taflę.. ale to nie prawda ;P


Pomijam fakt napowietrzania wogole w Malawi (ja nie napowietrzam). Ale taki bąbelek wędrując w górę "rozpuszcza" się w wodzie...

Gdyby tak nie było to jaki sens jest montować dyfuzory do CO2 i to jeszcze walczyć o to by bombelki były jak najmbniejsze i było ich jak najwięcej... tzw mgiełka....


Tlen od roślin też bąbelkuje...

Opublikowano

rozpuszczają się tylko te prawie mikroskopijne bąbelki (np. takie jak z Twojego dyfuzora CO2 w roślinnym) - natomiast nie rozpuszczają się, lub rozpuszczają się bardzo słabo bąbelki od jakichkolwiek kurtyn i napowietrzaczy.... szczególnie że pompowany do akwa nie jest czysty tlen tylko powietrze atmosferyczne w którego składzie w 70% jest azot...


weźmy dla przykładu odpieniacze, które są w solniczkach... swego czasu zastanawiałem się czy nie da się takowego zastosować w malawi i naczytałem się o chemii bąbelków...

tam oczywiście rola bąbelków jest zupełnie inna, ale kluczową sprawą jest gęstoś wody, która ma zasadniczy wpływ na rozmiar bąbla i jego reakcje z wodą...

w słodkowodnym gdzie gęstośc jest zdecydowanie niższa bąbelki są stosunkowo większe i co za tym idzie prawie niereagują z wodą w żaden sposób...


także niestety Misyo - przydatność bąbelków w słodkowodnym jest znikoma...


coinnego jakbyś pompował czysty tlen w takich bąbelkach jak przez Twój dyfuzor w roślinnym... ale takich rzeczy się nie robi bo to jest przerost formy nad treścią :P


aha... rosliny wodne w naturalnym środowisku nie bąbelkują... robią to tylko w aakwariach przy pompowaniu CO2 i silnym świetle

w naturze największą wymianę gazową między wodą i atmosferą zapewniają fale i tarcie wody o powietrze... polecam google dla potwierdzenia...

w drugiej kolejności glony, algi i inne organizmy jednokomórkowe, gdzie wydalanie o2 następuje przez błonę komórkową, ale nie "w bąbelku", tylko w pojedyńczych cząsteczkach (to samo zachodzi zresztą i u roślin wyższych gdzie jedynie "pędzenie na CO2" nasila proces i tlen łączy się w bąbelki) :wink:

Opublikowano

pociągne dalej.. skoro sie nic nie dzieje z bąbelkiem to dlaczego traci on na swojej wielkości podczas wędrówki?


Znaczy się wylatuje np 1mm, wędruje w akwa i do góry dolatuje 0,8mm... wiadomo ze teoretyzuje teraz ale jakby się przyjżeć to faktycznie tak jest.


No i dlaczego tlen na tafli ma się rozpuszczać w wodzie a ten sam tlen (oki powietrze) ma sie nie rozpuszczać w wodzie.... Nie jest to dla mnie zbyt logiczne...


Dalej.. to że rośliny bąbelkują tylko w akwa jest oczywiste ale przecież my tu o akwa rozmawiamy.. nie widziałem w przyrodzie dyfuzorów, kurtyn itd... ;D



A to ze bąbelkują tylko przy podaniu CO2 jest wogóle nie prawdziwę co mogę udowodnić w ciągu 24h. Wystarczy, ze teraz do dużego zbiornika dam zestaw makro + mikro i przy tym oświetleniu i ilości ryb co mam jutro po 1-2h od włączenia lampy bedą bąbelki.. wiem bo już tak robiłem....



Miałem już problemy z niedoborem tlenu w akwarium ogólnym.. mimo deszczownicy pod wodą skierowaną do góry gdzie woda wręcz kotłowała się w jednym z rogów akwarium... i dopiero napowietrzacz był w stanie dotlenić mi wodę na tylę, że rybki zaczęły się normalnie zachowywać...


Zresztą jak wiesz nie lubie kurtyn i tego typu gadżetów.. ale jak to stwierdził nasz wspólny znajomy z Neona... Wszystko kwestia gustu - on lubi więc wsadza wszędzie....

Opublikowano

Zgodzę się z Mysio, rozpuszczalność bąbelków jest znikoma tylko przy dużym dotlenieniu zbiornika, przy deficycie tlenu bąbelki są bardzo pomocne. Makok tutaj się więc z Tobą nie zgodzę, skoro mówisz że do akwarium wtłaczany jest poprzez brzęczyk powietrze gdzie 70% to Azot to wymiana między taflą wody a atmosferą to nie powietrze gdzie 70% to azot?

Ważniejsze jest powierzchnia styku tlenu z wodą aby mógł się ten tlen rozpuścić, nie zbadałem tego empirycznie ale nie dyskwalifikował bym aż tak bardzo czy to kurtyny powietrznej czy kostki napowietrzającej.

Opublikowano
pociągne dalej.. skoro sie nic nie dzieje z bąbelkiem to dlaczego traci on na swojej wielkości podczas wędrówki?


Znaczy się wylatuje np 1mm, wędruje w akwa i do góry dolatuje 0,8mm... wiadomo ze teoretyzuje teraz ale jakby się przyjżeć to faktycznie tak jest.


alez ja nie twierdze ze nie traci... twierdze natomiast ze skutecznosc tego rozwiazania jest o wiele mniejsza niz porzadny ruch tafli wlasnie dokladnie ze wzgledu na ruch tafli (ale nie pod pokrywa to powiedzmy sobie wprost)

zreszta piszesz o babelkach z dyfuzora CO2, bo babelki z napowietrzaczy sa wieksze... no ale tego nie da rady zmierzyc empirycznie w domowych warunkach

bo zeby zmierzyc wplyw napowietrzaczy na natlenienie musielibysmy badac natlenienie w dwoch identycznych zbiornikach, mianowicie otwarty z ruchem tafli i zamkniety szczelnie - z jednym otworem u gory - gdzie bylby tylko napowietrzacz a nie bylo ruchu tafli, bo inaczej wynik zostanie zaburzony przez dodatkowy ruch tafli przez wlasnie babelki


No i dlaczego tlen na tafli ma się rozpuszczać w wodzie a ten sam tlen (oki powietrze) ma sie nie rozpuszczać w wodzie.... Nie jest to dla mnie zbyt logiczne...

alez nie rozpuszcza sie wylacznie powietrze z babelkow, tylko dodatkowo i zwlaszcza powietrze tuz nad tafla w wyniku tarcia wody o masy poietrza wlasnie... dokladnie takie dodatkowe natlenieni ma miejsce np jak fale oceanu rozbijaja sie o skaly (biale balwany)


Dalej.. to że rośliny bąbelkują tylko w akwa jest oczywiste ale przecież my tu o akwa rozmawiamy.. nie widziałem w przyrodzie dyfuzorów, kurtyn itd... ;D

nie widze do czego mialbym sie tutaj ustosunkowac :P:D


A to ze bąbelkują tylko przy podaniu CO2 jest wogóle nie prawdziwę co mogę udowodnić w ciągu 24h. Wystarczy, ze teraz do dużego zbiornika dam zestaw makro + mikro i przy tym oświetleniu i ilości ryb co mam jutro po 1-2h od włączenia lampy bedą bąbelki.. wiem bo już tak robiłem....

ok... z tym ze sam w ostatnim Twoim akapicie ktory zacytowalem przyjmujesz za fakt ze rosliny babelkuja tylko w akwa, co moze oznaczac ze jednak sa tam na tyle zmienione warunki w stosunku do naturalnych, ze taki proces ma jednak miejsce... poza tym poprawiam swoja teze ze tylko przy CO2 - masz racje ze nie tylko, ale tylko w akwa :wink:


Miałem już problemy z niedoborem tlenu w akwarium ogólnym.. mimo deszczownicy pod wodą skierowaną do góry gdzie woda wręcz kotłowała się w jednym z rogów akwarium... i dopiero napowietrzacz był w stanie dotlenić mi wodę na tylę, że rybki zaczęły się normalnie zachowywać...

po pierwsze to jednoznacznie uwazam, ze w tamtym akwa miales przerybienie i to ostre, co powiem wprost i co mowilem zreszta :wink:

poza tym to nie sposob sie nie zgodzic z tym ze babelki pomogly... jednak nie wiemy i nie dowiemy sie tego pewnie czy pomogly same z siebie, czy przez dodatkowe zwiekszenie tarcia wody o mase powietrza nad powierzchnia... :wink:


naprawde polecam poczytac o odpieniaczach, odpieniaczach w slodkowodnym itp... przyjade do domu to podrzuce pare ciekawych linkow, zebyscie poczytali sobie o babelkach... nawet tak z ciekawosci...


Yaro... Tobie odpowiedzialem odpowiadajac Misyowi...

stosunek azotu do tlenu czy to w babelkach czy w powietrzu nad tafla jest oczywiscie taki sam... ale powierzchnia styku tafli wody z powietrzem nad a babelkow z woda w ktorej sa to jednak dwa zupelnie inne wymiary...

no chyba ze woda w akwa przypomina piane od piwa... :P


pozdrawiam :wink:


PS. babelki sa pomocne w jednym i to zbadalem empirycznie - bialy zakwit pierwotniakow - nie wiem jak ale przyspieszyly i IMHO tylko do tego sie nadaja 8)

Opublikowano
powierzchnia styku tafli wody z powietrzem nad a babelkow z woda w ktorej sa to jednak dwa zupelnie inne wymiary...


i tutaj się nie zgodzę, powierzchnia bąbelków moze być właśnie dużo większa niż w przypadku akwarium 240l około 0,5 m2

teraz wyliczając trzeba by było powierzchnię takiego bąbelka razy ileś tysięcy ich - poza tym bąbelki mieszają się z wodą od dna akwarium do samej góry, a ruch tafli na pewno nie jest na całej głębokości. Brzeczyk postawiony jest poza akwarium, a kto z nas ma odkryte akwarium aby dochodziło nie tyle do swobodnej wymiany ale i do wymiany tego powietrza ? oczywiscie wentylatory pomagają, ale znów ilu z nas je ma?

Poza tym 30 lat trzymam ryby i nie raz potrzebne mi było dotlenienie akwarium, a najlepiej właśnie do tego nadawał się brzęczyk z kurtynką lub ostro bijąca w wodę deszczownia.

Opublikowano

przyznam, ze uwielbiam poteoretyzowac w tematach absolutnie fikcyjnych, jak ten :lol:

i jesli ktos uwaza ze sie wymadrzam to sorry nie takie byly intencje :P

poprostu nie moge patrzec na "jaki filtr lepszy, czy jaka gabka wydajniejsza..." :mrgreen:


a wracajac do tematu, to chetnie porozmawialbym dalej, ale jak niedawno jeden mardry czlowiek na czacie powiedzial... to jest spor o wyzszosc jednych swiat nad drugimi


a ludzie niedawno wierzyli ze ziemia jest plaska i tez bylo ok... bo niby jak mozna odpowiedziec na "robie tak od 30 lat i jest ok"... no offence Yaro! :wink:


w ten sposob skonczyl sie ten prawie filozoficzny watek :wink:

Opublikowano

masz po części rację, ale właśnie tylko od takich teoretycznych rozmów możemy wspiąc sie na kolejny stopień wiedzy, ja "kłucąc" się o swoje, często potem dowiadywałem się nowych pożytecznych rzeczy.

Opublikowano

Ależ przecież to nie kółko wzajemnej adoracji, jakby tak wszyscy się ze sobą zgadzali i powtarzali w kółko te same teorie to stalibyśmy w miejscu – więc proszę dalej czytam z ciekawością :wink:

A swoją drogą bąbelki to trudny temat - na grupie pl.rec.akwarium swojego czasu toczyła się chyba najdłuższa i najbardziej zażarta dyskusja – w stylu co bardziej napowietrza wodę bąbelki same w sobie czy ruch tafli wywołany przez nie

:)

Opublikowano
– w stylu co bardziej napowietrza wodę bąbelki same w sobie czy ruch tafli wywołany przez nie

:)


a to juz nie potrzebne :) bo gdyby nie bąbelki to i tego ruchu tafli by nie było :)

po drygie zawsze mnie starsi uczyli aby bąbelki były delikatne a nie na wodzie powstawać miałby gejzer.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • 1. Preparaty z aloesu są genotoksyczne/rakotwórcze i zakazane w PL od 2022 r (dla ludzi). Pewnie brak regulacji dla ryb... 2. Boję się też, że jeśli "coś ogranicza rozwój glonów" i zmienia kolor, to jest jakimś barwnikiem/dezynfektantem, a te skuteczniej uszkadza delikatniejsze komórki skrzeli ryb niż komórki glonów.  3. Jeśli na mikrofibrze się dużo zbiera + zielone to wskazuje to na biologiczne pochodzenia zmętnienia. Filtracja zaczyna dojrzewać  
    • Przy okazji moich ostatnich niemiłych przygód po wprowadzeniu ryb do zbiornika nieco czytałem o kuracjach Protosolem i pojawiały się tam opinie, że jest on skuteczny ale przy podawaniu z pokarmem. Podobnie do Twoich Acei u mnie zachowywał się samiec Dimidiochromis Strigatus. Coś tam niby jadł, ale często jedzenie wypluwał.  W związku z tym, że było to w czasie kiedy i tak prowadziłem kurację Protosolem (zgodnie z instrukcją producenta) postanowiłem podawać ten lek rybom przez tydzień również z karmą. Najpierw przegłodziłem je dwa dni. Coś tam jadły tego pokarmu, większość raczej wypluwały. Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy faktyczne działanie leku ale po skończonej kuracji pan Dimidio zaczął lepiej jeść a po zakupie pokarmu Aller Futura je już bardzo ładnie i przestał mieć wklęsły brzuch. Mam nadzieję, że tak już mu zostanie.
    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.