Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@darianus teraz tak się zastanawiam czy mocna filtracja biologiczna w takim filtrze nie rozwiązuje problemu biofilmu niwelując po prostu jego powstawanie.  Na to wskazywałyby Twoje doświadczenia.

  • Lubię to 1
Opublikowano
Godzinę temu, darianus napisał(a):

Wątpię żeby to zadziało, ponieważ przepływ przez te nacięcia będzie zbyt mały

Jeśli będzie mała różnica poziomów wody po obu stronach gąbki, to faktycznie pewnie nie zadziała.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Piotrze, hamburg jako dodatkowy filtr ok👍 ale jako skimmer to nie zadziała niestety. Aby skimmer spełniał swoją rolę, musiałby być w środku niższy poziom wody. W tym przypadku gąbka przepuści wodę do środka i poziomy będą równe. No chyba, że po kilku/kilkunastu miesiącach pracy, gąbka nazbiera już dużo nieczystości i przepływ przez nią spadnie na tyle, że poziom wewnątrz hamburga będzie niższy. Ja widzę to tak. Nie klej ramki tylko sklej sobie taką skrzynkę ala kaseciak tyle, że bez żadnego wlotu na dole (musi być zamknięta). I teraz (na wzór kominów do sumpa) dwie narożne ścianki, które będą dotykać szyby robisz wyższe, a dwie narożne od strony wody niższe i wklejasz tam grzebień. Jak nie chcesz się bawić w różne wysokości ścianek i wklejanie grzebienia to wszystkie ścianki zrób takie same, a te od strony wody wystarczy naciąć. Na spód wrzucasz małą pompkę (około 1000l/h powinna wystarczyć) wylot wyprowadzasz do góry przez grzebień, zasypujesz pociętą gąbką i gotowe, masz dodatkową filtrację biologiczną plus skimmer w jednym. Pozostaje tylko w jakiś sposób to umocować, najłatwiej chyba na magnes. Można wykorzystać nieużywany uchwyt od falownika, stary niepotrzebny czyścik magnetyczny, albo kupić magnesy. Niestety w tym przypadku nie wykorzystasz falownika, pompa musi być na samym spodzie, aby woda przeszła przez całą warstwę gąbki.

image.thumb.jpeg.174cff2be7460d641d2290da16f988a8.jpeg

  • Lubię to 2
  • Dziękuję 1
Opublikowano
21 minut temu, Bartek_De napisał(a):

Piotrze, hamburg jako dodatkowy filtr ok👍 ale jako skimmer to nie zadziała niestety. Aby skimmer spełniał swoją rolę, musiałby być w środku niższy poziom wody......

 

Mam jeszcze inny pomysł. Aby zrobić filtrację "modułową"  ale nie w module a w narożnym zamkniętym "kaseciaku" z pvc

Czyli wlot na dole i nacięcie u góry. Całość zapchana gąbeczkami jak w module. Coś ala filtr bioflow Juvela

Nie wiem tylko czy uda się to napędzić falownikiem...

Zrobię takie coś na próbę. Jak się nie uda to wytnę przód wg mojego pierwszego projektu i zrobię hamburga :)

 

Pomysł z zabudową PVC jest też z powodu tła które właśnie z PVC mam.  Powinno być to wszystko mniej widoczne zwłaszcza jak porośnie glonem

 

Opublikowano
14 minut temu, Bojar napisał(a):

Mam jeszcze inny pomysł. Aby zrobić filtrację "modułową"  ale nie w module a w narożnym zamkniętym "kaseciaku" z pvc

Czyli wlot na dole i nacięcie u góry. Całość zapchana gąbeczkami jak w module. Coś ala filtr bioflow Juvela

Nie wiem tylko czy uda się to napędzić falownikiem...

Powinno się udać, bo dlaczego nie? Sam myślę o zastąpieniu pompy którymś falownikiem z serii JVP - mają kielich wylotowy, na którym można osadzić rurkę do wyprowadzenia wody górą. Na pewno mniej prądu weźmie.

Opublikowano
1 godzinę temu, Bojar napisał(a):

@darianus teraz tak się zastanawiam czy mocna filtracja biologiczna w takim filtrze nie rozwiązuje problemu biofilmu niwelując po prostu jego powstawanie.  Na to wskazywałyby Twoje doświadczenia.

U mnie tak wyglądają wyloty wody. Bąbelki skutecznie zapobiegają powstawaniu biofilmu

 

20240321_113408.jpg

  • Lubię to 4
Opublikowano
12 minut temu, TomekT napisał(a):

Powinno się udać, bo dlaczego nie? Sam myślę o zastąpieniu pompy którymś falownikiem z serii JVP - mają kielich wylotowy, na którym można osadzić rurkę do wyprowadzenia wody górą. Na pewno mniej prądu weźmie.

Wyrzucenie poprzez falownik wody góra chyba się nie uda. Wymyśliłem, że zrobię trochę większy otwór i wkleję od środka gąbkę aby w niej umieścić falownik - będzie trochę taka hybryda. Moduł napędzany kaseciakiem

Zamawiam formatki, gąbki i będę tworzył. Pochwale się efektem

Opublikowano
2 godziny temu, Bojar napisał(a):

Mam jeszcze inny pomysł. Aby zrobić filtrację "modułową"  ale nie w module a w narożnym zamkniętym "kaseciaku" z pvc

Czyli wlot na dole i nacięcie u góry. Całość zapchana gąbeczkami jak w module. Coś ala filtr bioflow Juvela

Nie wiem tylko czy uda się to napędzić falownikiem...

Zrobię takie coś na próbę. Jak się nie uda to wytnę przód wg mojego pierwszego projektu i zrobię hamburga :)

 

Pomysł z zabudową PVC jest też z powodu tła które właśnie z PVC mam.  Powinno być to wszystko mniej widoczne zwłaszcza jak porośnie glonem

 

Mam tak zrobione u siebie na falowniku. Dopiero dwa miesiące tak chodzi ale normalnie zasysa dołem i gorą. Ja u siebie falownik położyłem na gąbkach tak żeby opierały się tylko boki falownika (dół ma dwa centymetry przerwę do gąbki. Na górę dałem kratkę z plastiku tak żeby gąbki nie stykały się z falownikiem. Zabieg taki ma na celu nie ogranicza przepływu wody, ponieważ w drugim akwarium w hamburgu na falowniku gąbki dotykając go bezpośrednio zapychają go z czasem 

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.