Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
"Rynek zbytu" moze byc tylko nigdy nie przewidzisz ile tym razem wyjdzie narybku czy 10 czy 50szt.

to jak samica wypuści 50 sztuk, to proponuję od razu 30 sztuk z powrotem do akwarium. Ale od razu, a nie po 3 miesiącach... Ja nawet nie łudziłbym się, że znajdę chętnych na 50 drapieżników...

Opublikowano

Masz rację Seemann,nie da się przewidzieć zapotrzebowania na dane gatunki.Ale jeśli już wiesz,że czegoś robi się za dużo,samicy już nie odławiasz.A to co zostaje,uda się sprzedać.Trzeba tylko pokombinować.

Może troszkę dłużej przetrzymać to,co zostało,a może mieć to pozytywne skutki bo większą,starszą rybę można sprzedać drożej niż malutkie rybki.A pieniądze można zainwestować w akwa :D


No ale jakby nie było,owszem,sprzedaż ryb nie jest zupelnie prostym zadaniem.


Pozdrawiam-sision

Opublikowano

to jak samica wypuści 50 sztuk, to proponuję od razu 30 sztuk z powrotem do akwarium.



No dobrze samica wypuszcza 50 sztuk i wsadzasz do kotnika te 30 a reszta na pozarcie. Co jesli na zlosc wszystkie 30szt przezyje i urosnie do tych kilku cm a chetnych masz tylko na 20 ? :P 10 ryb mi zostaje i nie ma co z nimi zrobic - mam je hodowac ? Nie, wole wpuscic na pozarcie. Jesli z tych podchowanych wyjdzie mi wiekszosc samcow to juz calkowicie nic z nimi nie zrobie :) Chyab dalsza rozmowa nie ma sensu bo nie dojdziemy do porozumienia :) Ja nie widze nic zlego w karmieniu ryb narybkiem ~1cm ani 3cm. Tak samo jak nie widze nic zlego w karmieniu ryb gupikami ( czego jeszcze nie robilem - wole mieso ryb mrozonych) :]

Opublikowano

Mam pytanie , Panowie Moralni- ilu z Was je miesko ? Może krówka to nie to samo co taki maks podobny do nas np. ch. caruleus , którego tak sztrasznie szkoda :P

Mój znajomy karmi dorosłymi pyszczakami kota .

Opublikowano

ale ja nie hoduję w domu małego cielaka, żeby go później wybebeszyć i dać na patelnię. Tu nie chodzi o moralność, bo pozwalając na pożarcie malucha 1cm, teoretycznie tym samym jest pozwolenie na zjedzenie podrośniętych rybek. Teoretycznie, bo wcześniej te ryby się hoduje i stara zapewnić jak najlepsze warunki i.. później skarmia się nimi dorosłe. Dla mnie jest to poprostu niepotrzebne działanie (chodzi mi o podchowywanie), którego można uniknąć, nie odławiając samicy. Zabijanie w ten sposób, nawet własnoręcznie, ryb chorych, zdeformowanych, słabych - OK, ale zdrowych maluchów, którymi ktoś mógłby się cieszyć w akwarium, nie OK. Dla mnie oczywiście, każdy może sądzić co myśli.

Nie oburzam się, prowadzimy normalną spokojną rozmowę, kilku chłopaków się zbulwersowało, ale ja takie praktyki znam. Pytam tylko osób, które tak robią, czy nie widzą lepszego rozwiązania. I tyle :) Jesteśmy ponoć klubem miłośników pielęgnic, rozumiem, że to z tej miłości lepiej dać ryby do zjedzenia dorosłym, niż sprzedać za 1 zł/szt i dać żyć? Za małe akwarium? Może ktoś zafascynowany rybami, później kupi dla nich większe, odpowiednie, wszak wieeeelu z nas tak już zrobiło...


Kot (starykot? ;) )lubi takie pyszczaki? Pewnie dostaje nadmiarowe samce, co nikomu w akwarium się nie mieszczą, tak...?

Opublikowano
Jesteśmy ponoć klubem miłośników pielęgnic, rozumiem, że to z tej miłości lepiej dać ryby do zjedzenia dorosłym, niż sprzedać za 1 zł/szt i dać żyć?


Chcesz pohandlować ? ;P

Z miłości ? Ja ryb nie kocham . Psa to jeszcze . Ryby mnie interesują , fascynują , poświęcam im swój czas , są moja pasja ,a jezeli jest nawet w tym miłośc to jest to moja miłość własna . Kocham siebie bo jestem taką pasjonatką :P Rybek nie kocham . Pasjonuje się -dlatego np. nie trzymama dorosłych pyszczaków w 50 litrach i nie karmię ich zasadniczo ochotką [oki oki esperymentowałam czasami :P:P] . Dbam o to by miały w zbiornikach dobra jakościowo wode i przyzwoita filtrację . Nie kopę ich prądem , nie uczę biegać , latać i nie zmuszam ich do słuchania Mandaryny tudzież R/N/B [czy jak to się tam pisze] lub hip hopu .

To logiczne ,że czuje do nich szacunek i mam obowiazek by zapewnić im dobre warunki .

Jednak dobre warunki dla drapieżnej ryby to żywe rybki do polowania . Co za różnica czy wyhoduję sobie gupiki czy narybek tychże drapiezników ?

Rozdawnictwo ? Fajnie -ale dając Józiowi ch. caruleus za złotówke - utwierdzimy Józia w przekonaniu ,ze jest ja gut handlowiec i on - Józio sprzeda drożej . Rozhoduje i sprzeda dwie sztuki za 15 złotych [a Franio , który mu dał za złotowke sprzedaje po 18 ] ... no ale nie sprzedały sie wszystkie to Józio dał resztę Marysi , która jest po zarządzaniu i marketingu [takie studia wyższe niz średnie -bez urazy ] i zna się jak kurcze pieczone na handlu . Marysia jest szprytna to mysli - dostałam za złotówkę ale były po 15 - za 10 powinno sie sprzedać . No i się sprzedaje ale ... kurde nie wszystkie . Reszte daje za złotówkę Grzesiowi [bez urazy] , który przywoził kiedys auta z zachodu [ tzn przywiózł jedno i do tej pory jezdzi ale utwierdziło go to w przekonaniu ,że mógłby skonczyć WSH ] no i ... reszte pewnie znasz . Nikt potem nie chce kupic rybek nawet za 2 złote . Bo i po co - ci ze sklepów nie kupia bo muszą sprzedac ,a reszta nie kupi bo patrzy -byle za darmo .


No nie bierzcie tego na serio ... poprostu IMO coś te drapieżniki i tak muszą dostac do jedzenia i niekoniecznie to powinna być sałata

Opublikowano

dla mnie jest to akurat dobre rozwiazanie dac 3cm rybki no i wiadome jest ze nie odlawiam kazdej samicy bo jak mam ich w awarium 10-15 to kotnikow mi nie starczy a pozatym odlawiajac samice 20cm nie wpuszcze jej do akwarium 30l powiedzmy odlowie na pol roku 3-4 samice na zarcie bede mial ok.400 mlodych(w przypadku doroslych samic) zazwyczaj udaje mi sie sprzedac ok.100sztuk to 300 mi zostaje na zarcie!!!

Opublikowano

Seeman to po co w ogóle wyławiasz taką samicę? po to aby mieć żarcie dla ryb? to na samym początku ustal ilu jest chętnych i ile chcą sztuk, a jak masz taką dużą przeżywalność w akwa to zmniejsz ilość kryjówek

Opublikowano

No nie bierzcie tego na serio ...


dobrze, że to napisałaś, bo chyba znów się zgubiłem w Twoich barwnych wywodach ;) A tak na serio, oczywiście masz rację, choć co do cen to się nie zgodzę, że tak prosto to wygląda i że jak ktoś puści taniej ryby, to zaraz ich wartość rynkowa spada...

Dla mnie jest różnica, czy karmiłbym byle gupikami, a dziećmi drapieżników...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
    • Po ponad tygodniu wyciągałem filtr wewnętrzny z owinięta ścierką z mikrofibry. Nie było go za bardzo widać (znajdował się w zacienionym rogu bez dostępu do słońca oraz lamp). Co ciekawe, był cały pokryty gruba warstwą ciemno-zielonego szlamu. Długo płukałem ścierką aż przestała farbować na zielono. Może mam gigantyczny zakwit glonów w akwarium?! Tylko jest to zastanawiające bo P04, NO3 zero. Skały co prawdą pięknie się zielenią i coś tam też na szybie rośnie... Można spróbować nie świecić kilka dni i zobaczyć co się stanie... Zamontowałem przed chwilą pompę obiegową 2500 l/h z korpusem z wkładem 1 mikron. Czekam na efekty...
    • Nikt  Ci tego nie zabroni, po prostu będzie Ci tutaj trudno znaleźć odpowiedź na swoje pytanie, bo wątpię by ktoś coś podobnego robił.
    • Na pozór trąci kiczem, ale po 20 latach zabawy akwarystyką przymierzam się powrócić do Malawi i wpadł mi taki pomysł aby poza naturalną kamienną dekoracją wykonać coś extra szalonego. Na razie tworzę mapę w głowie i szukam inspiracji oraz klucza do realizacji.
    • Ciężko Ci będzie znaleźć zwolenników takich "dekoracji", tym bardziej kogokolwiek kto coś takiego robił.
    • Trochę poczytałem i chyba najbardziej odpowiedni materiał to glina specjalna i po zrobieniu wypalić w piecu w ok 1000 c Chyba że ma ktoś inny pomysł
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.