Skocz do zawartości

Kontrolowanie populacji / redukcja obsady


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czołem Malawiści :) 

Mam takie pytanie. W jaki sposób kontrolujecie u siebie stan ilościowy obsady? Ryby mi podrosły, zaczynają się rozmnażać... kupiłem jakiś czas temu 3 Synodontisy z myślą, że poradzą sobie z narybkiem, ale niestety są albo bardzo leniwe, albo maluchy są wyjątkowo sprytne bo w tym momencie pływa mi już w baniaku około 10-15 szt. kulfonków i szerszeni. Wśród dorosłych ryb jakichś bijatyk nie ma ale jak tak dalej pójdzie to za pół roku będę miał w baniaku zupę rybną. Domyślam się, że najlepiej byłoby je odławiać, ale w jaki sposób najlepiej to zrobić (o ile w ogóle się da) żeby nie rozbrajać całej aranżacji? Macie jakieś "triki"? 

Pozdrawiam!

Opublikowano

Cześć!

Mam jeszcze więcej Synodontisów, chyba 7 albo 8, ale one nigdy mi nic nie wyjadały - przynajmniej w zauważalnym wymiarze.

U mnie spisywały się bardzo dobrze Nimbochromis Livingstoni. Miałem je dwa razy, od 4/5 cm do około 11/12cm gdzie już robiły wylot bo stawały się za duże i za leniwe. Każdy z nich na swoim "etacie" był na tyle skuteczny, że żaden narybek nie wypływał mi na "otwartą wodę" i miałem fajnie kontrolowaną populację. Teraz gdy od końca września Nimbo nie ma w zbiorniku, widzę już kilka podrośniętych sztuk dziarsko pływających i ich oiczba rośnie..  Więc wielkie dzięki bo przypomniałeś mi że muszę kupić małego Nimbochromisa :)

Oczywiście nie u wszystkich spisują się tak dobrze, możliwe że trafiałem na te odpowiednie osobniki..

Jeśli chcesz odławiać, to możesz spróbować z zamykaną pułapką z plexi, którą podstawiasz w miejsce w którym przebywają maluchy. Ja tak kiedyś kilka wyłapałem, no ale to wymaga jednak czasu spędzonego przy baniaku. Tu na potwierdzenie masz fotę, miałem fuksa i dwa naraz wpłynęły ;)

Screenshot_20221124-110947_Photos.thumb.jpg.81c8e59b4a18c1cd970f2734d3c90eef.jpg

 

  • Lubię to 2
Opublikowano

@Mróz myślałem o Nimbochromisach, ale całą obsadę mam roślinożerną i zastanawiałem się czy to dobry pomysł. Pułapka jest ciekawą alternatywą. Może spróbuję u siebie. A w dorosłe osobniki udaje Ci się po prostu siatką wyłapywać między kamieniami czy masz jakiś sposób?

Opublikowano

@Mróz u mnie kiedyś też pływały między rękami, ale od jakiegoś czasu moje ręce w baniaku wywołują panikę. Nie mam pojęcia dlaczego. A pułapka na dorosłe ryby również z pleksi o podobnej konstrukcji czy jakaś inna budowa?

Opublikowano

U mnie sciaenochromis Fryeri sprząta. Ostatnio poniosło mnie i kilka młodych ryb wpuściłem bo mi się zawsze podobały. Raz przez cały dzień była głodówka i już... Fryeri pływał z 5cm rybą w gębie. Mam obecnie młode Kadango i pewnie jak tylko poczują się pewnie i zaczną próbować pływać poza kamieniami to Fryeri się nimi zajmie. 

Duże ryby siatką łapie ale moje ryby panicznie się boją jak wkładam siatkę, czy patyka, nożyczki, cokolwiek. Straszny stres dla nich. Ale jak rękę wkładam to pełen luz. Mają co gryźć, głaskam je jak sprzątam. 

Na maluszki pomyśl nad pułapkami albo jakiegoś killera wpuść. 

A dziwne ale jak wkładam jakiś kubek taki mleczny czyli widoczny dla ryb to lizusy wpływają do środka same. Może maluszki same by wpływały a reszta ryb może by się nie stresowała. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jeśli w zbiorniku jest mbuna to ja polecam duże Melanochromisy. To ryby z tego samego podwórka i bardzo skutecznie eliminują narybek i młode ryby. Do tego stopnia, że dopuszczanie do nich czegokolwiek młodego to dramat. Moje mają ponad dwa lata i z tego co widzę, jeszcze się nie znudziły. Rzecz tylko w tym, że dla Melanochromisów trzeba ułożyć obsadę. 

Jest jeszcze Abactochromis labrosus z mbuny. Ten jest ponoć skuteczny w szczelinach, ale nie ma za bardzo koneserów na tą rybę. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
5 godzin temu, przemo-h napisał(a):

Jeśli w zbiorniku jest mbuna to ja polecam duże Melanochromisy. To ryby z tego samego podwórka i bardzo skutecznie eliminują narybek i młode ryby. 

Moje Maingano mają narybek w nosie, albo w okolicach płetwy odbytowej. Może to dla tego, że ostatnio przeniosły się do bandy Pseudotropheus 😁.  A poważnie, które Melanochromisy robią taką fajna robotę? 

U mnie wyrzynają narybek samice rdzawych, ale jest pewien problem. Jedzą wszystko oprócz swoich. I to bardzo skutecznie. Efekt taki, że przez dwa lata odchowałem:

Acei 0

Saulosi 2

Maingano 3

Rdzawe ok 100 😜

80 poszło w świat, 20 jest problemem, bo się rynek zapchał🤣.  Ostatnie 20 niedługo na rentę przejdzie.   A poważnie to nie mam co z nimi robić już. Zbiornik przedszkolny mam niewielki. Chyba się pozbędę tego gatunku, chociaż żal, bo je lubię. Ale jak znam życie, jak je wydam, zaraz się zacznie problem z nadmiarami innych gatunków.

Nimbo próbowałem, jeden nie polował wcale, drugi trochę tak przez max 4 miesiące. Potem sobie odpuścił. Dla mnie nie rozwiązał problemu. 

Odławianie spoko, pod warunkiem, że się znajdą chętni na maluchy. Jak się kończą chętni, zaczyna się problem.

Eliminacja zdrowych ryb jakoś nie moja bajka, więc też szukam pomysłu na ten kłopot.

Uproszczona aranżacja że zmniejszoną ilością  zakamarków jest w planach, może to pomoże.

  • Lubię to 1
Opublikowano
46 minut temu, pulpet napisał(a):

 A poważnie, które Melanochromisy robią taką fajna robotę? 

Auratusy. Jak miałem dwa mioty, to 3 cm osobniki chętnie wcinaly te co miały 1cm. Jak wpuscilem do akwarium 4szt takich 3cm saulosi, to po dwóch dniach zostały dwa. Jak wracałem z pracy to na dnie zastawałem już tylko resztki. 

  • Lubię to 2
Opublikowano
4 godziny temu, Nath_147 napisał(a):

Auratusy. Jak miałem dwa mioty, to 3 cm osobniki chętnie wcinaly te co miały 1cm. Jak wpuscilem do akwarium 4szt takich 3cm saulosi, to po dwóch dniach zostały dwa. Jak wracałem z pracy to na dnie zastawałem już tylko resztki. 

Roślinożerny auratus, czy dialeptos jest w tym całkiem dobry, ale ja miałem na myśli Melanochromisy, które wyspecjalizowały się w łowiectwie. 

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.