Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@kazikxjeśli masz hamburga i chcesz hydroponikę, to mam dla Ciebie rewelacyjne rozwiązanie, które osobiście bardzo lubiłem w moim drugim baniaczku z innym biotopem... Tzw. trytką przymocowałem odnóżkę Filodendrona do gąbki hamburga. Mój Filo to 'rojo congo', ma czerwone korzenie. Przyczepił się szybko tej gąbki i pięknie ozdobił cały róg baniaka. Problem w Malawi polega na tym, że mbuna lubi skubać i szybko potrafi zrujnować roślinę. Obecnie mój Filo jest w Malawi, ale korzenie są bezpieczne w module BTN, więc ręki nie dam sobie uciąć. Mimo wszystko można by spróbować przy starcie baniaka z młodymi rybami. 

  • Lubię to 2
Opublikowano
44 minuty temu, przemo-h napisał:

Jaką masz filtrację? 

Kubeł Aquael Ultramax 1500. Aktualnie chodzi bez czyszczenia od 5 miesięcy, około 1,2 miesiące temu otworzyłem tylko komorę prefiltra i wypłukałem gąbkę prefiltra. Ale coś widzę że niedługo skończę zabawę z podmianami i zrobię restart, nastąpi zabawa od nowa. Tak czy siak przy ilości ryb 38szt (część ryb oddam bo przeginam) na 375l muszę albo często podmieniać i odmulać albo restart co jakiś czas żeby pozbyć się całego syfu.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dziękuję.

1 godzinę temu, przemo-h napisał:

@kazikxjeśli masz hamburga i chcesz hydroponikę, to mam dla Ciebie rewelacyjne rozwiązanie, które osobiście bardzo lubiłem w moim drugim baniaczku z innym biotopem... Tzw. trytką przymocowałem odnóżkę Filodendrona do gąbki hamburga. Mój Filo to 'rojo congo', ma czerwone korzenie. Przyczepił się szybko tej gąbki i pięknie ozdobił cały róg baniaka. 

@przemo-h, sierpień jest miesiącem trzeźwości😉 + większego luzu / mniejszego stresu w robocie, więc zazwyczaj ogarniam lepiej i więcej🙃. Ale przyznam, że trudno mi sobie wyobrazić Filodendrona na Hamburgu, choć czerwonawe korzenie, pnące się po gąbce, muszą bardzo fajnie wyglądać. Masz może, a jeśli tak, to czy mógłbym prosić Cię o fotkę? 

W moim akwarium może być problem tego rodzaju, że nie ma tła strukturalnego + jest pełna pokrywa i dlatego całą hydroponikę zamierzam wyprowadzić na zewnątrz, plasując ją na półce zawieszonej nad zbiornikiem. Ale tradycyjnie nie zamykam się na ciekawe rozwiązania.

Opublikowano
10 godzin temu, Tomasz78 napisał:

Kubeł Aquael Ultramax 1500. Aktualnie chodzi bez czyszczenia od 5 miesięcy, około 1,2 miesiące temu otworzyłem tylko komorę prefiltra i wypłukałem gąbkę prefiltra. Ale coś widzę że niedługo skończę zabawę z podmianami i zrobię restart, nastąpi zabawa od nowa. Tak czy siak przy ilości ryb 38szt (część ryb oddam bo przeginam) na 375l muszę albo często podmieniać i odmulać albo restart co jakiś czas żeby pozbyć się całego syfu.

Wydaje mi się, że najzwyczajniej ten kubeł nie ma potęcjału, aby gromadzić cały ten syfek. Rozumiem co masz na myśli, pisząc, że ryby są bardziej ożywione po porządnym czyszczeniu. Przy takiej filtracji i zarybieniu tak to działa. Nigdy nie zauważyłem u siebie, żeby cały ten biofilm miał zły wpływ na ryby. Rzecz tylko w tym, że do magazynowania i "hodowli" biofilmu musi być odpowiedni gabarytowo filtr. Sump działa tak samo i jeśli ktoś pisze, że jest to przerost treści nad formą, to jest w błędzie. Sumpów też nie trzeba w ogóle dotykać przez długi czas, a jego potęcjał jest w stanie ogarnąć przerybienie. Swego czasu, w USA była to taka oczywista oczywistość. Sump i przerybienie, lub do dużych ryb (Arowany, Cichla itd.) tylko i wyłącznie sump. 

  • Lubię to 7
Opublikowano
11 godzin temu, Tomasz78 napisał:

Kubeł Aquael Ultramax 1500. Aktualnie chodzi bez czyszczenia od 5 miesięcy, około 1,2 miesiące temu otworzyłem tylko komorę prefiltra i wypłukałem gąbkę prefiltra. Ale coś widzę że niedługo skończę zabawę z podmianami i zrobię restart, nastąpi zabawa od nowa. Tak czy siak przy ilości ryb 38szt (część ryb oddam bo przeginam) na 375l muszę albo często podmieniać i odmulać albo restart co jakiś czas żeby pozbyć się całego syfu.

Ja miałem w 300l więcej ryb. Teraz mam 540 i też mam za dużo ryb. Muszę właściwie policzyć :)Ale średnio co 2-3 tygodnie podmieniam około 190 litrów wody i tak samo często czyszczę tylko prefiltry. Same kubełki nie są otwierane. Parametry mam bardzo dobre, a ryby mnożą mi się jak szalone. 

@przemo-h dobrze sugeruje, że kubełek nie ma "potencjału", za mała powierzchnia. 

Ja za sprawą "szalonych" teorii @triamond nieco zmodyfikowałem i rozbidowalem swoje kubełki i biologia ma dużego kopa. Możliwe, że to trochę przerost formy nad treścią ale chciałem mieć dużo ryb. I jakimś cudem to działa. 

Ale robię tak jak wyżej pisałem, że piasek jest wzruszany, oczyszczam go tyle ile się da ręką a główna biologia ma działać w kubełkach. 

Niewiele pracy, a efekt bardzo dobry. 

  • Lubię to 4
Opublikowano
16 godzin temu, kazikx napisał:

 

 

 

Ciekawa lekcja, ja swoim doświadczeniem mogę potwierdzić że grubość warstwy piachu ma pozytywny wpływ na parametry wody i czystość. Właśnie przywiozłem z nad Warty kolejne wiadro pięknego piachu 😉20220814_094528.thumb.jpg.b6daa3221fd844ad5227fe8359341f9a.jpg

 

  • Lubię to 4
Opublikowano
5 godzin temu, Pikczer napisał:

@przemo-h dobrze sugeruje, że kubełek nie ma "potencjału", za mała powierzchnia. 

 

6 godzin temu, przemo-h napisał:

Rzecz tylko w tym, że do magazynowania i "hodowli" biofilmu musi być odpowiedni gabarytowo filtr.

Więc teoretycznie jeśli dołożę drugi taki sam kubeł to powierzchnia filtracyjna zwiększy się x2, więc wtedy przyrost NO3 będzie mniejszy? Nie za bardzo rozumiem w czym rzecz ze zwiększeniem gabarytów i jak to ma pomóc i w czym bo z tego by wynikało że większe gabaryty filtracji zmniejszą częstotliwość podmian i brak usuwania brudu z żwiru i ewentualnie gąbek z filtra...

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
13 minut temu, Tomasz78 napisał:

 

Więc teoretycznie jeśli dołożę drugi taki sam kubeł to powierzchnia filtracyjna zwiększy się x2, więc wtedy przyrost NO3 będzie mniejszy? Nie za bardzo rozumiem w czym rzecz ze zwiększeniem gabarytów i jak to ma pomóc i w czym bo z tego by wynikało że większe gabaryty filtracji zmniejszą częstotliwość podmian i brak usuwania brudu z żwiru i ewentualnie gąbek z filtra...

No tak to u mnie działa w praktyce. Mam rozszerzone kubełki, zwiększona pojemność i chwilę przed podmianą mam no3 około 12-15. Reszta parametrów super. 

Ja to tak odbieram, że jak jest większa powierzchnia to więcej różnych bakterii i dają sobie radę z większą ilością brudów i lepiej filtrują wodę. 

Edytowane przez Pikczer
  • Lubię to 1
Opublikowano
11 minut temu, Pikczer napisał:

No tak to u mnie działa w praktyce. Mam rozszerzone kubełki, zwiększona pojemność i chwilę przed podmianą mam no3 około 12-15. Reszta parametrów super. 

Ja to tak odbieram, że jak jest większa powierzchnia to więcej różnych bakterii i dają sobie radę z większą ilością brudów i lepiej filtrują wodę. 

Czyli jeżeli jeden kubeł produkuje mi 10 NO3 tygodniowo to 2 kubły wyprodukują mniej NO3? Jakim cudem? Ilość kup się nie zmniejsza, jest tyle samo tylko rozłożone po połowie na każdy kubeł, więc finalnie powinno być tyle samo NO3.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
32 minuty temu, Tomasz78 napisał:

Czyli jeżeli jeden kubeł produkuje mi 10 NO3 tygodniowo to 2 kubły wyprodukują mniej NO3? Jakim cudem? Ilość kup się nie zmniejsza, jest tyle samo tylko rozłożone po połowie na każdy kubeł, więc finalnie powinno być tyle samo NO3.

Miałem na myśli brud, który w Twoim zbiorniku ma negatywny wpływ na ryby. W dużych filtrach typu sump, w modułach, czy za tłem ten syf jest pożywką biofilmu, jest rozkładany i nie ma wpływu na ryby. Musi tylko trafić do tego filtra. 

Edytowane przez przemo-h
  • Lubię to 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.