Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
I tu zrobiłeś duży błąd. Piszesz, że potłukłeś Serpentynit aby porobić groty Ja tych grot tutaj nie widzę, chyba że chodzi o te dla narybku Brakuje kryjówek dla dorosłych ryb, a te urosną dość szybko. Taki wystrój pasowałby pod non mbunę a że litraż jest jaki jest niema takiej opcji. Dla mbuny jest za mało kryjówek i możesz szybko się zniechęcić. Niestety pośpiech jest złym doradcą. Pomyśl nad tym puki jeszcze nie rozpoczął się cykl azotowy...

Oczywiście pomyśle coś, żeby dodać trochę więcej tego. Nie za bardzo rozumieM Twojego ostatniego zdania. Przecież skały zawsze mogę dołożyć raczej?
Opublikowano
3 minuty temu, Szkodziu napisał:

Nie za bardzo rozumieM Twojego ostatniego zdania. Przecież skały zawsze mogę dołożyć raczej?

Robertowi zapewne chodziło o to, że w trakcie startu cyklu azotowego nie poleca się żadnego grzebania w akwarium, a potem to wiadomo, jest jak jest i nie chce się nic zmieniać i tylko ryby na tym cierpią.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dokładnie jak pisze @Robson79 pod mbune powinieneś budować z większych elementów. Baniak mały, kilka dużych kamieni zrobi lepszą robotę od wiaderka drobnego gruzu. Przestrzenie między drobnymi kamieniami są bezużyteczne dla większych ryb.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Obawiam się że robienie dużych kryjówek pod dorosłe ryby nic nie da a może tylko wywołać skutek odwrotny - wielką agresję dominanta chcącego władać wszystkim na tak maleńkim terenie.

Innymi słowy to akwarium jest za małe na jakiekolwiek pyszczaki z malawi, chyba że jeden gatunek, jeden samiec na minimum 8 samic.

Kiedyś miałem pyszczaki w tak małym akwarium ( były to moje początki z malawi ) i kończyło się to albo źle albo bardzo źle.

Bardzo źle bo się wybijały a źle bo się tłoczyły i męczyły na małej przestrzeni.

Raz w tak małym akwarium miałem jeden gatunek labidochromis hongi, jednego samca i 8 albo 10 samic, był w miarę spokój, samiec tylko ciągle zalecał się do samic albo się tarł z którąś a samice zawsze siedziały stłoczone na jednym końcu akwarium bo każde wypłynięcie gdzie indziej to było wypłynięcie na teren samca który się zalecał i albo samica na to odpowiedziała albo nie więc była przepędzana.

 

  • Lubię to 2
Opublikowano
11 godzin temu, Robson79 napisał:
I tu zrobiłeś duży błąd. Piszesz, że potłukłeś Serpentynit aby porobić groty Ja tych grot tutaj nie widzę, chyba że chodzi o te dla narybku Brakuje kryjówek dla dorosłych ryb, a te urosną dość szybko. Taki wystrój pasowałby pod non mbunę a że litraż jest jaki jest niema takiej opcji. Dla mbuny jest za mało kryjówek i możesz szybko się zniechęcić. Niestety pośpiech jest złym doradcą. Pomyśl nad tym puki jeszcze nie rozpoczął się cykl azotowy...


Uwierz mi, nie było żadnego pośpiechu. Groty są lecz na zdjęciach może mało widoczne. Tak czy siak dziś planuje dodać kilka sztuk i to w zupełności wystarczy

 

8 godzin temu, pulpet napisał:
Dokładnie jak pisze [mention=5400]Robson79[/mention] pod mbune powinieneś budować z większych elementów. Baniak mały, kilka dużych kamieni zrobi lepszą robotę od wiaderka drobnego gruzu. Przestrzenie między drobnymi kamieniami są bezużyteczne dla większych ryb.


Troszkę źle się zrozumieliśmy - to że napisałem, że rozwaliłem większe bryłki na mniejsze nie oznacza, że Maję po kilka cm - spokojnie. Dziś coś dorzucę. Dzięki za komentarz.

 

8 godzin temu, Tomasz78 napisał:
Obawiam się że robienie dużych kryjówek pod dorosłe ryby nic nie da a może tylko wywołać skutek odwrotny - wielką agresję dominanta chcącego władać wszystkim na tak maleńkim terenie.
Innymi słowy to akwarium jest za małe na jakiekolwiek pyszczaki z malawi, chyba że jeden gatunek, jeden samiec na minimum 8 samic.
Kiedyś miałem pyszczaki w tak małym akwarium ( były to moje początki z malawi ) i kończyło się to albo źle albo bardzo źle.
Bardzo źle bo się wybijały a źle bo się tłoczyły i męczyły na małej przestrzeni.
Raz w tak małym akwarium miałem jeden gatunek labidochromis hongi, jednego samca i 8 albo 10 samic, był w miarę spokój, samiec tylko ciągle zalecał się do samic albo się tarł z którąś a samice zawsze siedziały stłoczone na jednym końcu akwarium bo każde wypłynięcie gdzie indziej to było wypłynięcie na teren samca który się zalecał i albo samica na to odpowiedziała albo nie więc była przepędzana.
 


Dziękuje kolego za Twoją opinię lecz uważam, że jest ona zbędna i bardziej próbuje mnie zniechęcić całkowicie do Malawi aniżeli pomóc dostosować zbiornik jeszcze przed zarybianiem.

Osobiście uważam, że jeśli w takim zbiorniku miałeś łącznie 11 osobników to duża przesada, a sam próbujesz wmówić mi, że zbiornik za mały? Osobiście planuje obsadę 1+4 bądź 1+5. Na forach akwarystycznych jestem już oddawana i wiedzę, że zawsze ten sam temat jest wałkowany - masz 112L, mówią, że fajnie gdybys jednak ogarnął 240. Masz 240 - fajnie gdybys miał 500 itd. Ja bardzo szanuję, że troszczycie się o te żyjątka ale niektórzy naprawdę nie mają fizycznych bądź finansowych możliwości. Jeśli coś jest zrobione książkowo (112L jest dopuszczone) to nie drąż już tematu szczególnie, że prosiłem o to w 1 poście.

Dodatkowo miałem okazje czytać wiele tematów gdzie ludzie trzymają w 112 Saulosi i z powodzeniem żyją sobie od kilku lat. Pamietajmy, że to ryby są dla nas, a nie dla odwrotnie. Z całym szacunkiem ale uważam Twój komentarz za zbędny.

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

@Szkodziu staraj się nie pisać postów jednego pod drugim. Nie jest to zabronione, ale nie wygląda dobrze. Swoje posty możesz edytować 24 godziny po ich publikacji. Można także wielokrotnie cytować innych użytkowników w jednej swojej odpowiedzi. Opcję edycji znajdziesz, klikając trzy kropki obok numeru postu.

  • Lubię to 1
Opublikowano
6 godzin temu, Szkodziu napisał:

Osobiście uważam, że jeśli w takim zbiorniku miałeś łącznie 11 osobników to duża przesada, a sam próbujesz wmówić mi, że zbiornik za mały?

To nie była przesada, samiec miał 11cm a samice były maleńkie 5-7cm.

Nic Ci nie wmawiam, stwierdzam fakty z mojego doświadczenia.

Potrzymasz rybki przez jakiś czas nabierzesz trochę doświadczenia będziesz sam podejmował decyzje jakie rybki trzymać, w jakim akwarium i z jakim wystrojem, sam zobaczysz co daje lepsze efekty.

Jak już wspomniałem sam trzymałem rybki w tak małym akwarium (choć moje miało 130l), różne gatunki w różnych ilościach i układach płci, raz z większą ilością kryjówek raz z mniejszą, widziałem jaki był skutek różnych wariantów.

A na koniec zobaczyłem jak ryby się maja w większym akwarium i jakie to stwarza możliwości i porównałem to do tego co było w małym. Ty na razie nie masz takiego porównania ale uwierz mi jak będziesz miał to sam nie będziesz chciał trzymać żadnych pyszczaków w 112 litrów ani też nikomu nie będziesz tego polecał.

A na razie póki co to będziesz miał małe rybki i przez jakiś czas na pewno się nimi nacieszysz, a jak urosną to już różnie to bywa, wiedz jedno: pyszczaki są nieprzewidywalne i różnie może być, także może być i tak że rybki będą Ci się dobrze chowały i cieszyły opiekuna, bynajmniej przez jakiś czas.

Nie jest moim zamiarem zniechęcanie Ciebie do malawi tylko uświadomienie że w małym akwarium jest większa szansa na porażkę i zniechęcenie się do pyszczaków, lepiej jak akwarysta jest świadomy że nie zawsze coś może pójść po naszej myśli i lepiej jak będzie na to przygotowany.

Ale jak sam wspomniałeś pewnie niebawem pojawi się większy zbiornik czego Ci życzę to na pewno będzie lepiej a do tego czasu jak już napisałem nacieszysz się rybkami w mniejszym akwarium.

Wielu z nas zaczynało od małych akwariów, potem następowała choroba malawi i my chorzy na malawi bierzemy coraz większe akwaria a Ci z nas którzy najciężej chorują mają największe akwaria, to jest klub chorych ;) , chorych na malawi. 

  • Lubię to 3
Opublikowano
To nie była przesada, samiec miał 11cm a samice były maleńkie 5-7cm.
Nic Ci nie wmawiam, stwierdzam fakty z mojego doświadczenia.
Potrzymasz rybki przez jakiś czas nabierzesz trochę doświadczenia będziesz sam podejmował decyzje jakie rybki trzymać, w jakim akwarium i z jakim wystrojem, sam zobaczysz co daje lepsze efekty.
Jak już wspomniałem sam trzymałem rybki w tak małym akwarium (choć moje miało 130l), różne gatunki w różnych ilościach i układach płci, raz z większą ilością kryjówek raz z mniejszą, widziałem jaki był skutek różnych wariantów.
A na koniec zobaczyłem jak ryby się maja w większym akwarium i jakie to stwarza możliwości i porównałem to do tego co było w małym. Ty na razie nie masz takiego porównania ale uwierz mi jak będziesz miał to sam nie będziesz chciał trzymać żadnych pyszczaków w 112 litrów ani też nikomu nie będziesz tego polecał.
A na razie póki co to będziesz miał małe rybki i przez jakiś czas na pewno się nimi nacieszysz, a jak urosną to już różnie to bywa, wiedz jedno: pyszczaki są nieprzewidywalne i różnie może być, także może być i tak że rybki będą Ci się dobrze chowały i cieszyły opiekuna, bynajmniej przez jakiś czas.
Nie jest moim zamiarem zniechęcanie Ciebie do malawi tylko uświadomienie że w małym akwarium jest większa szansa na porażkę i zniechęcenie się do pyszczaków, lepiej jak akwarysta jest świadomy że nie zawsze coś może pójść po naszej myśli i lepiej jak będzie na to przygotowany.
Ale jak sam wspomniałeś pewnie niebawem pojawi się większy zbiornik czego Ci życzę to na pewno będzie lepiej a do tego czasu jak już napisałem nacieszysz się rybkami w mniejszym akwarium.
Wielu z nas zaczynało od małych akwariów, potem następowała choroba malawi i my chorzy na malawi bierzemy coraz większe akwaria a Ci z nas którzy najciężej chorują mają największe akwaria, to jest klub chorych  , chorych na malawi. 

To widzę, że w takim razie się rozumiemy doskonale :-)
Szczerze - jestem świadomy, że w większym będzie im lepiej i uwierz mi, że zmienię jak tylko fizycznie warunki pozwolą. Na chwile obecną skupmy się na moim obecnym zbiorniku, bo po to tu jestem żeby się od Was „chorych” doszkolić :-)

Chętnie usłyszę jakieś dobre rady w stosunku do tego setup-u.
——————————-

Dziś dokładam trochę gruzu jak wspomniałem. Zakupione testy zoolek: pH, NH3, NO2, NO3. Dodatkowo bakterie. Jutro wrzucam ampułkę i robię tez testy. Pierwszy raz będę używał takich testów ale już poczytałem więc solidna podstaw na temat procesu dojrzewania wody jest. Mam nadzieje, że wspólnymi siłami odczytamy wyniki. W czwartek dojdzie jeszcze trochę pistii na powierzchnie i to koniec wydawania kasy na chwile obecną.

Moje dwa pytania:
1. Jak dawkować / jak często i ile / pokarm jako pożywka w procesie dojrzewania?
2. Jak często podmianki i ile % w okresie dojrzewania?


Pozdrawiam
  • Lubię to 1
Opublikowano
5 godzin temu, Szkodziu napisał:


To widzę, że w takim razie się rozumiemy doskonale 🙂
Szczerze - jestem świadomy, że w większym będzie im lepiej i uwierz mi, że zmienię jak tylko fizycznie warunki pozwolą. Na chwile obecną skupmy się na moim obecnym zbiorniku, bo po to tu jestem żeby się od Was „chorych” doszkolić 🙂

Chętnie usłyszę jakieś dobre rady w stosunku do tego setup-u.
——————————-

Dziś dokładam trochę gruzu jak wspomniałem. Zakupione testy zoolek: pH, NH3, NO2, NO3. Dodatkowo bakterie. Jutro wrzucam ampułkę i robię tez testy. Pierwszy raz będę używał takich testów ale już poczytałem więc solidna podstaw na temat procesu dojrzewania wody jest. Mam nadzieje, że wspólnymi siłami odczytamy wyniki. W czwartek dojdzie jeszcze trochę pistii na powierzchnie i to koniec wydawania kasy na chwile obecną.

Moje dwa pytania:
1. Jak dawkować / jak często i ile / pokarm jako pożywka w procesie dojrzewania?
2. Jak często podmianki i ile % w okresie dojrzewania?


Pozdrawiam

Jeśli chodzi o dawkowanie pokarmu jako pożywki nie powiem, nigdy nie stosowałem...

Jeśli chodzi o podmianki wody, to w czasie dojrzewania akwarium nie robimy ich i w ogóle nie grzebiemy w akwarium. No poza robieniem testów 😉

  • Lubię to 2
Opublikowano

Dobry wieczór wszystkim,
Zgodnie z rozmową skały dołożone - groty gotowe.

Poczytałem dziś bardzo dużo literatury jak i tematów na różnych forach na temat procesu dojrzewania akwarium. Co strona to innej podejście lecz znalazłem artykuły bardzo doświadczonego człowieka, który udziela się publicznie. Miałem z nim okazję również porozmawiać i chciałbym Wam przedstawić być może dość kontrowersyjny dla niektórych sposób prowadzenia dojrzewającego akwarium. Bardzo zaciekawił mnie ten temat więc podzielę się tym.

Przedstawiłem mu dokładnie swój projekt. Wspomniałem, że akwarium zostało wczoraj zalane. Wspólnie dochodząc do konsensusu ustaliliśmy podejście jak poniżej:

1. W dniu jutrzejszym dodanie ceramiki do filtra (połowa gąbki, połowa ceramika) gdyż bakterie nitryfikacyjne lepiej się tam powstają i sobie później funkcjonują. Jest to dla nich po prostu lepszy punkt zaczepienia. Oczywiście w międzyczasie pomiar pH, NO2, NO3, NH3 aby zebrać wartości bazowe.
2. Po 24h dodanie ampułki z bakteriami.
3. Wpuszczenie kilku żywych istot. Powiedział, że mogą to być gupiki lub helmety (jaki tymczasowa obsada), a on osobiście radzi od razu pyszczaki szczególnie, że są jeszcze młode więc mało amoniaku będą produkować i przy 5 sztukach poziom jego nie powinien wzrosnąć do niebezpiecznych wartości.
4. Po wpuszczeniu żyjątek, pomiar amoniaku 2 razy dziennie i reakcja w postaci podmianki 20-30% gdyby było go za dużo.
5. Potem standardowy pomiar wszystko parametrów poprzez testy wody co 3-4 dni.

Rozmawiałem też na temat użycia pokarmu, moczu itp jako pożywki - robił wiele analiz oraz powołuje się na wiele informacji w literaturze gdzie jest jest napisane, że raczej to nie ma sensu, gdyż to po prostu marna pożywka, która potrzebuje dużo czasu aby wytwarzać amoniak bądź łatwo przedawkować itd. Więcej w jego poniższym artykule:

http://www.akwanauka.pl/2021/02/dojrzewanie-akwarium-i-wszystko-o-cyklu.html?m=1

Takie podejście też mniej więcej jest opisane przez użytkownika [mention=2561]pozner[/mention] w dziale podstawowych informacji na temat dojrzewania (podpięty temat).

Dajcie znać co sądzicie, bo jestem ciekaw Waszej opinii.

Pozdrawiam

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
    • Chciałbym odświeżyć trochę temat owaty, bo ostatnio trafiłem na allegro na taką która przez pierwsze 2-3 dni po wymianie sekcji mechanicznej w narurowcu powoduje "zmlecznienie" wody. Raczej nie jest to problem wynikający z ubytku części bakterii ze starej owaty bo parametry wody się nie zmieniają.  Prośba do użytkowników forum którzy używają u siebie owaty i nie mają takich problemów o podesłaniem namiarów na sprzedawców .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.